Niezaczytani. O Polakach, książkach i alfabetyzmie

Polacy nie czytają książekUnsplash | Tom Hermans

Reżyser teatralny Krzysztof Warlikowski w przemówieniu z okazji przyznania Europejskiej Nagrody Książkowej, której jury był przewodniczącym, wskazał na istniejące jego zdaniem powiązanie między nacjonalizacją życia politycznego a zanikaniem umiejętności czytania i spadkiem czytelnictwa. Jednak dane dotyczące Polski, którymi się posłużył dla zilustrowania owego zjawiska, były nieaktualne. Te zaktualizowane tylko w części zmieniły się na korzyść Polaków.

Dzisiaj blisko 40 proc. Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30 proc. rozumie w niewielkim stopniu. Co dziesiąty absolwent szkoły podstawowej nie potrafi czytać. Aż 10 mln Polaków (ok. 25 proc.) nie ma w domu ani jednej książki. Analfabetą funkcjonalnym jest co szósty magister w Polsce. 6,2 mln Polaków znajduje się poza kulturą pisma, czyli nie przeczytało nic, nawet artykułu w brukowcu. 40 proc. Polaków ma problemy z czytaniem rozkładów jazdy czy map pogodowych. To są dane tak niewiarygodne, że aż zabawne. A jednak napawają grozą - mówił Warlikowski w Parlamencie Europejskim podczas grudniowej ceremonii rozdania nagród.

Reżyser posłużył się danymi, które w części pojawiają się już od pewnego czasu także na popularnych w sieci memach i wpisach w mediach społecznościowych.

Postanowiliśmy przyjrzeć się tym danym.

"Aż 10 milionów Polaków (ok. 25 proc.) nie ma w domu ani jednej książki" .

prawda

Aż 7,1 miliona Polaków (ok. 21,8 proc.) nie ma w domu ani jednej książki. dane na bazie badań Biblioteki Narodowej z 2017 r.

Z badań przeprowadzonych w 2017 r. przez Bibliotekę Narodową wynika, że około 21,8 proc. ich uczestników nie posiada nawet jednej książki w księgozbiorze, co w przeliczeniu daje 7,1 miliona dorosłych Polaków. O liczbie "10 milionów", o której mówi reżyser, pisała m.in. Gazeta Wyborcza, tyle że w 2015 r. i włączyła do niej te osoby, które mają na półkach tylko podręczniki. Gdyby wziąć pod uwagę osoby dorosłe nieposiadające także i podręczników, w 2014 roku, którego dotyczył artykuł, osób dorosłych bez ani jednej książki w domu było 16 proc.

Zatem w stosunku do 2014 r. liczba ta wzrosła. Osób bez własnego księgozbioru jest - przy podobnej liczbie ludności - więcej, nie jest to jednak przytaczane przez Warlikowskiego 10 milionów.

Polacy nie czytają książek
Polacy nie czytają książekTVN24 BiS

W tym samym artykule Wyborczej z 2015 r., ale i w przemówieniu Warlikowskiego, stwierdzono, że:

"6,2 miliona Polaków znajduje się poza kulturą pisma, czyli nie przeczytało nic, nawet artykułu w brukowcu" .

prawda

7,1 miliona Polaków znajduje się poza kulturą pisma. dane na bazie badań Biblioteki Narodowej z 2017 r.

Za "osobę poza kulturą pisma" w badaniach Biblioteki Narodowej uznaje się kogoś, kto:

"odpowiedział przecząco na cztery pytania:

1) o lekturę dłuższego tekstu (co najmniej trzystronicowego) w ciągu miesiąca poprzedzającego badanie;

2) o lekturę prasy (tradycyjnej lub internetowej) w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie;

3) o lekturę dowolnej książki (w całości lub we fragmencie) w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie;

4) o korzystanie z internetu co najmniej raz w miesiącu"

Osób, które odpowiedziały przecząco na te pytania, było 19 proc., co w przeliczeniu na liczbę osób dorosłych wynosi rzeczywiście 6,2 miliona osób, ale znów... w roku 2014.

W 2015 r. odsetek takich osób spadł do 14 proc., co w przeliczeniu daje ponad 4,5 miliona osób.

Podobny odsetek osób znajdował się poza kulturą pisma w roku 2016, kiedy liczba ta wyniosła 16 proc. respondentów, czyli w przeliczeniu ponad 5,2 miliona osób.

W raporcie z badań z 2017 r. brak jest informacji na temat odsetka osób, które pozostawały poza kulturą pisma. Pojawia się w nim jedynie stwierdzenie: "Wśród naszych badanych 26% przyznało, że w ciągu ostatniego miesiąca nie czytało z żadnego powodu. Jest to odsetek bliski grupie osób, która podała, że nie czyta prasy ani wiadomości w internecie oraz grupy osób poza kulturą pisma".

Jednak jak udało się dowiedzieć Konkretowi24 w rozmowie z Izabelą Koryś, autorką badań, w 2017 roku poza kulturą pisma znajdowało się 22 proc. respondentów. Czyli w przeliczeniu - 7,1 miliona osób dorosłych. To wynik wyższy niż w 2014 roku i niż ten wymieniany przez Warlikowskiego.

"Blisko 40 proc. Polaków nie rozumie tego, co czyta" .

prawda

W 2011 r. 19 proc. Polaków posiadało bardzo niski poziom umiejętności rozumienia tekstu. z raportu z badań OECD z 2013 r.

Problem z weryfikacją przemówienia Warlikowskiego, w części w której posłużył się konkretnymi liczbami, jest taki, że nie podał ich źródła. Ponadto, określenia "rozumieć" czy "nie rozumieć" są bardzo pojemne i ogólne.

Weryfikując podane przez reżysera liczby trafiliśmy na wspomnianą infografikę, którą można znaleźć w różnych miejscach sieci. Sugeruje ona, że dane pochodzą "z OECD". Jednak i one są nieaktualne.

Wspomniane 40 proc. odnaleźć można w raporcie z Międzynarodowego Badania Kompetencji Osób Dorosłych (PIAAC) z 2013 r., które uwzględniało m.in. umiejętność czytania. Badanie przygotowała Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Przeprowadzone zostało w latach 2011-2012 w 24 krajach, w Polsce wzięło w nim udział 9 tys. osób. Dodatkowa edycja badania realizowana była w kolejnych trzech latach w dodatkowych dziewięciu krajach.

Na siódmej stronie raportu z 2013 r. można znaleźć następującą wzmiankę: "O ile w 1994 r. ponad 40 proc. osób dorosłych w wieku 16-65 lat posiadało bardzo niski poziom umiejętności rozumienia tekstu, to w 2011 r. odsetek ten spadł do 19 proc." (pogrubienie autora).

I najprawdopodobniej o wynik ze wspomnianych badań chodziło zarówno Krzysztofowi Warlikowskiemu, jak i autorom krążącej po sieci grafiki. Dotyczy on jednak pierwszego międzynarodowego badania kompetencji osób dorosłych (IALS) z 1994 roku. Polska rzeczywiście wypadła w nim bardzo źle na tle innych badanych krajów - uplasowała się na końcu rankingu, wyprzedzając jedynie Chile i Portugalię.

Jak jednak piszą autorzy raportu z badań PIAAC z 2013 r., "porównanie wyników PIAAC i IALS – badania przeprowadzonego w Polsce w 1994 r. – wskazuje na wyraźny wzrost poziomu kompetencji Polaków w zakresie rozumienia tekstu. Polska odnotowała największą poprawę wyników spośród wszystkich krajów, które wzięły udział w obydwu badaniach".

Badania OECD z 2013 r. są ostatnimi, w których organizacja badała poziom alfabetyzmu w Polsce.

Polacy nie czytają książek
Polacy nie czytają książekTVN24 BiS

Jak się bada alfabetyzm?

Całościowy raport z badań PIACC został opublikowany przez OECD w 2016 r. w Skills Matter.

Jak można przeczytać w przewodniku po badaniu, za "umiejętność czytania" czy "alfabetyzm" bierze się w nim konkretnie zdolność do "rozumienia, oceniania, używania, posługiwania się tekstem pisanym umożliwiającą uczestniczenie w życiu społecznym, osiąganie celów i rozwijanie osobistych: wiedzy i potencjału". Z definicji "alfabetyzmu" wyłącza się zatem na potrzeby tego badania umiejętność rozumienia tekstów mówionych, czy pisania własnych.

W badaniu korzystano zarówno z tekstów ciągłych, różnego rodzaju tekstów rwanych w postaci tabeli, grafik, formularzy, czy też tekstów mieszanych. Jego częścią były zarówno teksty krótkie i proste, jak i złożone, np. szkatułkowe.

Ma to umożliwić dokładną ocenę kolejnych interesujących poznawczych zdolności uczestników do:

* dostępu i identyfikowania informacji

* łączenia, kojarzenia informacji i ich interpretowania

* oceny, ważenia informacji i refleksji na ich temat.

Pytania w badaniu skupiały się wokół kilku kontekstów - pracy, spraw osobistych (np. rodzinnych, zdrowotnych, organizacji wolnego czasu), spraw publicznych i edukacji.

Jak wypadają polscy dorośli?

Jak wynika z ostatnich dostępnych badań, obywatele Polski poprawili swoje umiejętności na przestrzeni ostatnich 20 lat. Nadal znajdują się ciut poniżej średniej OECD (o punkt), ale dysproporcje te są dużo mniejsze niż w 1994 r.

Poziomy biegłości w czytaniu osób dorosłych wg OECD są następujące:

Poziom "poniżej poziomu pierwszego" wymaga lokalizowania prostych informacji w krótkich, niecyfrowych tekstach na znane tematy, w rodzaju formularzy. Nie jest na tym poziomie wymagana umiejętność rozpoznawania struktury zdania, akapitu, ani znajomość skomplikowanego słownictwa. Na tym poziomie znalazło się średnio 4,5 proc. badanych w ogóle. W Polsce poniżej poziomu pierwszego jest mniej osób niż wynosi średnia OECD - 3,9 proc.

Osiągnięcie poziomu 1 oznacza, że możliwa jest praca także z tekstami cyfrowymi. Na tym poziomie wymagana jest znajomość podstawowego słownictwa, pewien wkład wiedzy osobistej uczestnika w procesie czytania. Wymaga się podstawowej biegłości w odczytywaniu zdań jako całości - tekst jest krótki, ale przybiera już nie tylko formularzową formę; może być zarówno rwany, jak i ciągły. Wyniki z tego poziomu osiągnęło 14,4 proc. uczestników badania. Na poziomie pierwszym Polaków jest średnio więcej niż w OECD, bo 14,8 proc.

Na poziomie drugim teksty mogą być ciągłe, rwane lub mieszane. Zadania mogą wymagać umiejętności parafrazy oraz przeprowadzania prostszych rozumowań. Na tym poziomie zaczynają pojawiać się w tekstach informacje konkurujące wobec tej, którą trzeba zlokalizować. Niektóre zadania polegają na porównywaniu treści, odróżnianiu ich, przeprowadzaniu wnioskowań, kojarzeniu, łączeniu informacji. Tak biegłych w czytaniu było 33,9 proc. uczestników badania. W Polsce jest ich więcej - 36,5 proc.

Na poziomie trzecim zadane teksty są już często długie i gęste. Zrozumienie ich jako całości coraz częściej konieczne jest do wykonania zadania. Informacje nie tylko już trzeba w nich lokalizować i interpretować, ale i oceniać. Na ich podstawie należy przeprowadzać coraz bardziej skomplikowane rozumowania. Pojawia się sporo informacji konkurujących, choć nie są one wysunięte na pierwszy plan; zadania wymagają odsiewania tych bez znaczenia w danym kontekście, co niemożliwe jest bez głębszego zrozumienia całości tekstu. Osób na tym poziomie biegłości w pracy z tekstem było najwięcej, bo 35,4 proc. W Polsce jest ich mniej niż wynosi średnia OECD, bo 35 proc.

Na poziomie czwartym trzeba interpretować, syntetyzować informację z wielu różnorodnych tekstów na raz. Coraz bardziej wymagana do ich zrozumienia jest wiedza osobista uczestnika oraz umiejętność przeprowadzania złożonego rozumowania i zauważania związków przyczynowo-skutkowych. Informacje konkurujące są już często tak samo uwypuklone, jak te właściwe. Na poziomie czwartym znajdowało się 10 proc. badanych w krajach OECD. W Polsce jest ich mniej - 9 proc.

Na poziomie najwyższym wymaga się natomiast łączenia, kojarzenia informacji na przestrzeni wielu gęstych tekstów różnego rodzaju, tworzenia syntez, oceny argumentacji, związków przyczynowo-skutkowych. Potrzebna do wykonania zadań jest nierzadko biegłość w poruszaniu się między subtelnymi chwytami retorycznymi, specjalistyczna wiedza osobista, umiejętność przeprowadzania najbardziej złożonych wnioskowań, zdolność do oceny wiarygodności informacji, ich selekcji. Osób tak sprawnych w posługiwaniu się tekstem było w badaniu OECD tylko 0,7 proc. W Polsce odsetek dorosłych najbieglejszych w czytaniu jest podobny do tego średniego w państwach i gospodarkach OECD i wynosi 0,7 proc.

"Blisko 40% Polaków nie rozumie tego, co czyta"

Z racji konstrukcji badania PIAAC, którą przedstawiono wyżej, trudno powiedzieć, co miałoby znaczyć, że Polacy "nie rozumieją tego, co czytają". Niewątpliwie, prawie co piąty Polak nie umiał przeprowadzać wymaganych przez badających prostych wnioskowań, parafrazować czytanego tekstu, poruszać się po nim, rozróżniać znajdujących się w nim informacji. Uwzględniając osoby z poziomu drugiego, w sumie ponad połowa z badanych w Polsce (ponad 55 proc. dorosłych Polaków) nie radziła sobie ze zróżnicowanymi, gęstszymi tekstami i miała problem ze zrozumieniem przeciętnej długości tekstu jako całości, interpretowaniem oraz ważeniem informacji, dokonywaniem ich selekcji w obliczu pojawiających się informacji konkurujących, niepotrzebnych. Nie musi to jednak oznaczać, że osoby te "nie rozumiały, co czytają".

W świetle ostatnich, obowiązujących badań OECD stwierdzenie, że "dzisiaj blisko 40 proc. Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30 proc. rozumie w niewielkim stopniu" nie znajduje potwierdzenia. Pierwsza liczba dwukrotnie przekracza tę oddającą odsetek Polaków, którzy znajdują się na poziomie pierwszym i niższym, jeżeli zinterpretować go jako "niezrozumienie tego, co się czyta", a druga jest zaniżona, jeżeli przyjąć, że poziom drugi oddaje słowa "rozumie w niewielkim stopniu".

15-latkowie powyżej średniej

W 2015 r. przeprowadzane badania alfabetyzmu wśród dzieci i młodzieży (PISA - badanie różniące się od PIAAC poza wiekiem badanych w kilku kwestiach, m.in. ilością poziomów - wyróżnia ich o dwa więcej), wykazały, że wśród 15-letnich uczniów Polska znajduje się powyżej średniej, z bardzo dobrze rokującym wynikiem ponad 85 proc. badanych powyżej kluczowego poziomu drugiego (poniżej niego powstaje ryzyko niepodjęcia edukacji wyższej oraz nieradzenia sobie na rynku pracy).

Jak wynika ze szczegółowych danych, polskie dzieci na poziomach trzecim, czwartym i piątym osiągają wyniki lepsze niż wynosi średnia dla państw i gospodarek OECD, ustępując tylko na najwyższym poziomie szóstym. Z kolei w najniższych grupach znajdują się mniejsze odsetki młodych Polaków niż średnio w reszcie badanych społeczeństw OECD.

I choć wzrost umiejętności czytania zwalnia, tak wciąż sytuuje Polskę wysoko na tle innych krajów OECD.

Felieton Janusza Rudnickiego o umieraniu książek
Felieton Janusza Rudnickiego o umieraniu książektvn24

Jak idzie nam czytanie

Podsumowując, można powiedzieć, że Krzysztof Warlikowski nie tyle podaje nieprawdziwe dane, co dane nieaktualne. W części dotyczącej umiejętności czytania wśród Polaków są na dziś dzień zaniżone, dla obywateli Polski niekorzystne, a w części poświęconej czytelnictwu z kolei zawyżone, tworząc nieadekwatny obraz.

Autor: Oskar Breymeyer-Darski / Źródło: Konkret24; OECD; zdjęcie: Tom Hermans/Unsplash

Źródło zdjęcia głównego: Unsplash | Tom Hermans

Pozostałe wiadomości

Wybory do Sejmu i Senatu w 2023 roku były najdroższe ze wszystkich wyborów powszechnych od 2005 roku i dwa razy droższe niż wybory cztery lata wcześniej. Referendum, które wtedy równocześnie przeprowadzono, było kilka razy droższe, niż zapowiadali politycy Zjednoczonej Prawicy.

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Przemysława Czarnka winą opozycji z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy jest, że środki unijne w ramach Krajowego Planu Odbudowy zostały odblokowane tak późno. I dlatego - jego zdaniem - 60 procent z nich zostało już utracone. Obie tezy posła PiS są fałszywe.

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Dokument pokazujący, że w procesie rekrutacji premiowane są kobiety i - tak samo - osoby z niepełnosprawnością w stopniu znacznym, wywołał dyskusję internautów na temat dyskryminacji. Część jednak nie wierzyła, że pismo jest autentyczne. Jak sprawdziliśmy, chodzi o projekt sprzed kilku lat. Wyjaśniamy, gdzie i kogo rekrutowano.

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Źródło:
Konkret24

Bus z rzekomo ukraińskimi numerami rejestracyjnymi, deepfake z ukraińskim politykiem, rzekome portrety zamachowców - po zamachu na centrum handlowe pod Moskwą w sieci szybko publikowano fake newsy i zmanipulowane materiały. Wiele z nich rozsyłały konta regularnie kolportujące rosyjską dezinformację.

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Do 27 marca siedmiu osobom zamieszanym w aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości prokuratura postawiła zarzuty, a wobec trzech będzie wnioskowała o areszt tymczasowy. W sprawę są zamieszani ważni politycy, którzy do niedawna nadzorowali fundusz, a który rozdawał wielomilionowe dotacje.

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Siedem osób usłyszało zarzuty, a wobec trzech będzie wniosek o areszt - to dotychczasowy efekt działań służb w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura nie wyklucza wniosków o uchylenie immunitetów posłom. Przybliżamy sylwetki najważniejszych osób związanych z aferą i wyjaśniamy, za co były odpowiedzialne w Funduszu Sprawiedliwości lub jak z niego korzystały.

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Źródło:
Konkret24

Posłanka Polski 2050 Szymona Hołowni Aleksandra Leo wątpi w to, że ustawa liberalizująca prawo kobiet do legalnej aborcji zostanie szybko uchwalona. Bo - jej zdaniem - od 1993 roku żaden z projektów nie przeszedł w Sejmie do drugiego czytania, czyli szybko był odrzucany. Nie ona jedna tak sądzi. Sprawdziliśmy: nie jest to prawdą.

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Sprzyjanie powstawaniu mechanizmów korupcjogennych, niecelowe wydawanie środków publicznych oraz miliony dla organizacji powiązanych z władzą, szczególnie z politykami Suwerennej Polski - to niektóre z pojawiających się od lat zarzutów dotyczących zarządzania Funduszem Sprawiedliwości. Przypominamy.

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Ma 33 lata i zdążył już zrobić imponującą karierę w polityce. Był wiceministrem sprawiedliwości i pełnomocnikiem ministra odpowiedzialnym za Fundusz Sprawiedliwości, wcześniej był też ministrem środowiska. Teraz w prokuraturze, z polecenia prokuratora generalnego Adama Bodnara, działa zespół badający nieprawidłowości wokół funduszu. 26 marca dokonano w tej sprawie pierwszych zatrzymań, a agenci ABW przeszukali dom Wosia.

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Źródło:
Konkret24, TVN24.pl, PAP

Zaufany współpracownik Zbigniewa Ziobry, w Ministerstwie Sprawiedliwości najpierw jego asystent, później zastępca. Tam nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Marcin Romanowski to jedna z czterech osób, której nazwisko pojawiło się dziś w sprawie prokuratorskiego przeszukania skupionego wokół funduszu. Co wiemy o polityku Suwerennej Polski?

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

Źródło:
Konkret24

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej i Europejski Zielony Ład znalazły się na celowniku twórców antyunijnej dezinformacji. Straszą Polaków, że nie będzie można naprawiać własnych aut, uprawiać własnych warzyw, a rolnik zapłaci za emisję gazów przez krowę i świnię. Tego typu manipulacje rozpowszechniają również niektórzy polscy politycy. Prezentujemy top 10 fake newsów o Zielonym Ładzie i polityce klimatycznej UE.

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powtarza tezę, że "wprowadzenie euro (...) oznacza gwałtowny wzrost cen". Ponownie podaje przykład Chorwacji, która wspólną walutę ma od ponad roku. Ale analizy ekonomiczne pokazują, że to nieprawda, a obecnie Chorwacja ma najniższą inflację od listopada 2021.

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Alarmujące posty o tym, że strategiczne zapasy gazu ziemnego "są wyprzedawane i nieuzupełniane", wzbudzają niepokój internautów i rodzą ich pytania o bezpieczeństwo Polski. Ten pełen emocji przekaz jest manipulacją. To, że magazyny są napełnione obecnie w połowie, nie powinno niepokoić. Wyjaśniamy.

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

Źródło:
Konkret24

"Nie będzie takich zmian", "tego podatku nie będzie" - twierdzą politycy Polski 2050, odżegnując się od planów wprowadzenia podatku od posiadania samochodów spalinowych. Mówią, jakby to już było pewne. Jednak taki podatek wciąż jest wpisany w polskim Krajowym Planie Odbudowy. A decyzję o zmianie musi podjąć Komisja Europejska.

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

Źródło:
Konkret24

"Uszy zatkaj!" - krzyczy mężczyzna, gdy na horyzoncie nad rolnikami blokującymi drogę pojawia się wojskowy samolot. Nagranie tej sceny ma setki wyświetleń w mediach społecznościowych. Także rosyjskojęzycznych. Jedni internauci pytają, o co chodziło - inni piszą, że "polski pilot dziękował protestującym rolnikom za walkę w obronie kraju". Sprawdziliśmy, gdzie i co się wydarzyło.

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Źródło:
Konkret24

W Kanadzie rzekomo ma grozić kara dożywocia za "własne zdanie, które jest sprzeczne z rządową narracją" - przekonuje jeden z internautów. Proponowane zmiany w prawie dotyczą jednak czego innego. Wyjaśniamy.

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony Mariusz Błaszczak próbował odrzucić zarzuty o zaniedbania w uzyskaniu unijnego wsparcia dla polskich zakładów zbrojeniowych i porównał kwotę dofinansowania dla tych firm z pakietem unijnej pomocy dla Egiptu. To manipulacja, polegająca na zestawianiu rzeczy nieporównywalnych.

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Źródło:
Konkret24

Widowiskowe nagranie przedstawiające dużą miejską arterię zablokowaną przez ciągniki zdobywa popularność w mediach społecznościowych - jest opisywane jako rzekomo nakręcone 20 marca w Polsce. Ale opisy i komentarze internautów do tego filmu wprowadzają w błąd.

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej budynków, którą niedawno przegłosował Parlament Europejski, stała się źródłem przekłamań i fałszywych tez rozpowszechnianych w sieci. Jedna z nich dotyczy obowiązku montowania paneli fotowoltaicznych na "wszystkich budynkach".

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Politycy obecnej opozycji zarzucają rządowi nieudolność, ponieważ z ponad pół miliarda euro unijnych funduszy na produkcję amunicji dofinansowanie dostała tylko jedna polska firma i jedynie na 2,1 miliona euro. Lecz przedstawiciele rządu Donalda Tuska wskazują, że to poprzednicy są winni, bo nie przypilnowali składania wniosków. Porządkujemy fakty w tej sprawie.

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Źródło:
Konkret24

W ramach Europejskiego Zielonego Ładu "zakazana ma być hodowla żywności na własne potrzeby" - głosi artykuł, w który uwierzyło wielu internautów. Komisja Europejska zaprzecza tym twierdzeniom. Wprowadzający w błąd przekaz promowali m.in. posłowie Konfederacji. Sprawdziliśmy, jak szeroko rozprzestrzeniał się w sieci.

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Źródło:
Konkret24

Hodowanie nawet jednej kury w przydomowym kurniku jest równoznaczne z prowadzeniem zakładu drobiu i wymaga rejestracji pod groźbą wysokiej kary finansowej - napisał w serwisie X znany przedsiębiorca. Sprawdziliśmy, czy ma rację.

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komenda Stołeczna Policji zaprzeczyła informacjom przekazywanym przez byłego policyjnego negocjatora, który pisał o żądaniu ujawnienia tożsamości 28 policjantów. Wśród funkcjonariuszy rzekomo ma być ojciec dziecka policyjnej praktykantki.

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji straszą Polaków, że obecny rząd i Unia Europejska planują "wycofać gotówkę" czy "zakazać płacenia gotówką". Nie jest to nowa narracja w politycznym dyskursie - i nie jest prawdziwa.

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Źródło:
Konkret24

"Prowokacja w biały dzień", "przygotowywane były kupki kostki brukowej" - w ten sposób politycy PiS i Kukiz'15 tłumaczą, jak doszło do walk protestujących rolników z policją w Warszawie. Zdaniem opozycji kostkę brukową luzem przygotowano celowo, by "rzucać nią w protestujących". Sprawdziliśmy nagrania z kamer, zapisy z monitoringu, relacje reporterskie - nie znaleźliśmy potwierdza tej tezy.

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Źródło:
Konkret24