Polscy użytkownicy Facebooka publikują na profilach i stronach internetowy łańcuszek o następującej treści: "W Centrum Nauki Kosmicznej NASA wisi plakat z trzmielami, który mówi: 'Ciało aerodynamiczne trzmieli nie nadaje się do latania, ale dobrze, że trzmiel o tym nie wie'. Prawo fizyki, zasada aerodynamiczna mówi, że szerokość skrzydeł jest zbyt mała, aby utrzymać jej ogromne ciało w locie, ale pszczoła nie wie, nie zna się na fizyce ani na jej logice i nadal lata. To jest coś, co wszyscy możemy zrobić, latać i wygrać w każdej chwili przed wszelkimi trudnościami i pod każdym pozorem pomimo tego, co mówią trzmiele, niezależnie od wielkości skrzydeł, latają i cieszą się życiem".
Do łańcuszka internauci dołączają zdjęcie puchatego trzmiela w locie. Jego przykład ma być motywacją dla czytających, by walczyć z przeciwnościami losu i się nie poddawać. Na Facebooku znaleźliśmy kilkadziesiąt postów polskich internautów z powyższą treścią i zdjęciem. Najpopularniejszy post został opublikowany 17 kwietnia, a potem udostępniony ponad 8 tys. razy. Zareagowało na niego ponad 2,2 tys. internautów.

"Fajny tyłeczek"
"Cudowne"; Wspaniałe"; "Bądźmy jak trzmiele"; "Przecudny owad. Tylko naśladować"; "Siła jest w nas", "Cieszmy się życiem"; "Taki cud natury to ja rozumiem. Siła i szybkość"; "Fajny tyłeczek"; "Zobaczcie, jaki uroczy" - komentują post użytkownicy Facebooka.
Tekst o trzmielu ze zdjęciem trafił też na polskiego Twittera. "Wstawię to tutaj. To dupka trzmiela. W Centrum Nauki Kosmicznej NASA wisi plakat z trzmielem, który mówi: 'Ciało aerodynamiczne trzmieli nie nadaje się do latania, ale dobrze, że trzmiel o tym nie wie i lata.' Dobrego piątku, piąteczku, piątunia" - napisała 23 kwietnia internautka.
Przeszukując sieć, znaleźliśmy podobne wersje tego wpisu publikowane na przestrzeni lat. W tamtych jest mowa o bliżej nieokreślonych naukowcach, którzy mieli stwierdzić, że "trzmiel ma za dużą masę w stosunku do powierzchni skrzydeł", zatem nie może latać - a ponieważ o tym nie wie, robi to. Wpisy o takiej lub zbliżonej treści widzieliśmy m.in. na blogach i stronach psychologicznych, motywacyjnych oraz na stronach z memami.

Przerobione zdjęcie. Gdzie powstało?
Krążące w sieci zdjęcie trzmiela pokazaliśmy dr Weronice Banaszak-Cibickiej, która jest adiunktem w Zakładzie Hodowli Owadów Użytkowych w Instytucie Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Oczywiście, jest przerobione - stwierdziła. Oceniła, że zamiast odwłoku trzmiela ktoś komputerowo wkleił zdjęcie tyłu jakiegoś pluszowego psa; że na fotografii widać nie tył owada, lecz charakterystyczny zad psa rasy corgi.
Szukając w sieci oryginału zdjęcia, skorzystaliśmy z odwróconego wyszukiwania Yandex (rosyjski odpowiednik wyszukiwarki Google). W wynikach zobaczyliśmy wiele kopii jednej fotografii, która przedstawia niemal identycznego trzmiela z tym, który jest teraz popularny w mediach społecznościowych. Owad jest na takim samym tle, o tych samych kolorach, ma identyczne skrzydła - tylko inny jest tył trzmiela, bo jego odwłok wygląda zwyczajnie. Stwierdziliśmy, że to może być oryginał zdjęcia, które teraz przerobione krąży po sieci.
Fotografię zdającą się być oryginałem odnaleźliśmy - korzystając z odwróconego wyszukiwania obrazów TinEye - m.in. w serwisie Flickr. Opublikował je tam 7 kwietnia 2014 roku holenderski fotograf Marjan Smeijsters. Skontaktowaliśmy się z nim. "Tak. To ja zrobiłem to zdjęcie" - napisał nam w prywatnej wiadomości wysłanej przez Flickra. Zaręczył, że nie zostało przerobione. Przekazał, że zrobił je 7 kwietnia 2014 roku w swoim ogrodzie w Nijmegen, w Holandii, gdzie wówczas mieszkał - i opublikował dwukrotnie tego samego dnia.

Dlaczego dwukrotnie? Otóż Marjan Smeijsters zobaczył, że jego zdjęcie stało się od razu popularne w sieci, ale było publikowane bez jego zgody i bez informacji, kto jest autorem. Napisał nam o swoich próbach dotarcia do osób, które to robiły i że tylko kilka z nich mu odpowiedziało. "Dlatego postanowiłem opublikować jeszcze raz to zdjęcie, ale tym razem z naniesionymi na nim imieniem i nazwiskiem. I od tego czasu tak robię z każdą swoją fotografią" - wyjaśnił nam fotograf.
Zdjęcie więc - jak twierdzi - opublikował jeszcze raz w serwisie Flickr 7 kwietnia 2014 roku z opisem po angielsku: "Wiosną można zobaczyć trzmiela podążającego na kolejne rendezvous". 16 kwietnia 2014 roku jego fotografię uznano za zdjęcie tygodnia serwisu Flickr.
W poszukiwaniu źródła opowieści o trzmielu
W internecie znaleźliśmy też anglojęzyczną wersję tekstu o trzmielu, plakacie i NASA - ale na załączonej do niej fotografii (której autorem ma być Holender) trzmiel ma zwyczajny odwłok. Czy więc cała ta ta opowieść jest prawdziwa?
Już w 2010 roku amerykański portal fact-checkingowy Snopes napisał, że twierdzenie, jakoby naukowcy udowodnili, iż trzmiele nie mogą latać regularnie, pojawia się jako ciekawostka naukowa w różnego rodzaju artykułach - często w sposób dyskredytujący uczonych, którzy mają nie rozumieć czegoś tak prostego jak lot trzmiela. Snopes opisywał, że opowieść o trzmielu pojawia się w kulturze popularnej jako przykład, by ludzie nie przejmowali się opiniami na swój temat.
Część relacji wskazuje na lata 30. i na rozmowę, do jakiej miało dojść w niemieckim barze między biologiem i aerodynamikiem. Biolog chciał wiedzieć, jak to możliwe, że pszczoła lata, skoro ma takie małe skrzydełka. Inżynier miał wykonać szybkie obliczenia zakończone wnioskiem: te owady nie są w stanie latać, ponieważ nie są w stanie wytworzyć odpowiedniej siły nośnej. Nie ma jednak żadnego oficjalnego potwierdzenia takiej rozmowy.
Inny trop prowadzi do książki francuskiego entomologa Antoine'a Magnana. We wstępie do wydanej w 1934 roku pozycji pt. "Lot owadów" miał on stwierdzić, że analizując kwestię oporu powietrza, ich lot jest niemożliwy. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób ta mało znana książka miałaby trafić do naukowego obiegu.
Trzmiele są niezłymi lotnikami. Potrafią nawet latać do tyłu
Profesor dr hab. Marek Kozłowski z Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu w Katedrze Entomologii Stosowanej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przyznaje, że słyszał historię o trzmielu i to jeszcze w czasach studenckich. - To wszystko bzdury - stwierdza. - Jeżeli ktoś założył, że trzmiele latają jak ptaki, rzeczywiście mógł pomyśleć, że ten owad nie jest do tego przystosowany - tłumaczy.
I opowiada: trzmiele ważą niemal gram, powierzchnia ich skrzydeł to prawie centymetr kwadratowy. Latają z szybkością około metr na sekundę. Biorąc to pod uwagę, okazuje się, że te owady nie powinny móc latać, ponieważ nie są w stanie wytworzyć wystarczającej siły nośnej. Tylko takie obliczenia zakładają posiadanie przez nich sztywnych skrzydeł. Nie biorą pod uwagę ich budowy i bardzo skomplikowanego, ruchu jaki wykonują. - Żadne prawa fizyki nie są łamane - zapewnia prof. Kozłowski. - Trzmiele, choć latają ociężale, są niezłymi lotnikami. Potrafią nawet latać do tyłu - stwierdza. A dr Weronika Banaszak-Cibicka dodaje: - Szukając miejsca do gniazdowania, potrafią przemieszczać się na duże odległości.
Oczywiście, trzmiele nie są w stanie szybować jak samoloty czy ptaki. By latać, muszą bardzo szybko trzepotać skrzydłami. Mają dwa większe i dwa mniejsze. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że poruszają nimi do przodu i do tyłu, jednocześnie obracając je wokół własnej osi. W ten sposób powstaje siła nośna, która pozwala im na utrzymywanie się w powietrzu. Skrzydła poruszają się dzięki dwóm dużym parom mięśni w tułowiu.
- Lot owadów jest inny niż lot ptaków. Duża częstotliwość ruchów, ruch ósemkowy - wyjaśnia dr Banaszak-Cibicka. Profesor Kozłowski dodaje, że cieniutkie skrzydła wwiercają się w powietrze, łącząc w sobie możliwości zarówno jakby skrzydeł samolotu, jak też wirników helikoptera.
Zwróciliśmy się do Centrum Badawczego NASA im. Josepha Amesa z pytaniem, czy historia o powieszonym tam plakacie z trzmielem jest prawdziwa, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.