Kłopoty z przeszłością byłego prezesa NFOŚ


Jak informowała poniedziałkowa "Rzeczpospolita", Kazimierz Kujda - były już prezes NFOŚiGW - składając wniosek o autolustrację, nie załączył do niego wypełnionego oświadczenia lustracyjnego, choć został do tego wezwany przez prokuratora IPN. "Co to oznacza? Że sąd odrzuci jego wniosek i procesu autolustracyjnego nie będzie", pisał dziennik. We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował, że oświadczenie wpłynęło 22 lutego. Z analizy Konkret24 wynika, że takie oświadczenie mogło być od Kujdy wymagane już w 2007 r.

Kazimierz Kujda od 1979 do 1987 r. był zarejestrowany jako tajny współpracownik o pseudonimie Ryszard. Jego teczka zawiera, jak informuje "Rzeczpospolita", 106 stron raportów i donosów, a część materiałów pisał własnoręcznie Kujda. Wśród dokumentów znajduje się także zobowiązanie do współpracy.

Kazimierz Kujda podał się do dymisji
Kazimierz Kujda podał się do dymisjitvn24

W 2002 r. jego teczka - decyzją szefa ABW - trafiła do zbioru zastrzeżonego. Nie wiadomo co było tego powodem. Z odpowiedzi IPN, jaką otrzymała "Rzeczpospolita" wynika, że materiały archiwalne Kazimierza Kujdy zostały przeniesione ze zbioru zastrzeżonego do ogólnego w czerwcu 2016 r., a "opisy materiałów archiwalnych zostały opublikowane w Inwentarzu Archiwalnym IPN 4 lipca 2018 r.".

Informacja nt. Kazimierza Kujdy w Inwentarzu Archiwalnym IPNInwentarz Archiwalny IPN

Kujda dla "Sieci": "esbeckie kłamstwa"

Kujda tuż przed ujawnieniem zawartości jego teczki zapewniał dziennikarzy, że "nigdy nie był tajnym współpracownikiem SB". Kilka godzin później w oświadczeniu przyznał, że "popełnił błąd", ale "nikomu nie zaszkodził".

W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla tygodnika "Sieci" podtrzymuje, że nie był tajnym współpracownikiem SB, "jeżeli pod tym określeniem rozumie się podpisanie zobowiązania do współpracy, przyjęcie pseudonimu oraz chęć szkodzenia innym". Zapewnia, że w jego teczce nie ma deklaracji "takiej współpracy, gdyż zwyczajnie jej nie podpisałem". Dokument, który podpisał, miał być "deklaracją prowadzenia z nimi (funkcjonariuszami SB - red.) dialogu w zakresie gospodarki, energetyki, spraw naukowych".

Twierdzi, że jego kontakty z SB były efektem podstępu i zastraszenia. "Zamknęli (SB-cy - red.) drzwi na klucz i zagrozili, że nie wyjdę, jeśli czegoś nie podpiszę. Chciałem się wydostać z tej matni i przystałem na tekst, który jednak nie był zobowiązaniem do współpracy. Odmówiłem jej stanowczo. O pseudonimie też nie było mowy", mówi dla "Sieci".

W wywiadzie podtrzymuje, że w jego przypadku nie można mówić o współpracy, chyba że za taką uznaje się "kontakty przy odbieraniu paszportów", oraz że część dokumentów znajdujących się w jego teczce w IPN to "esbeckie kłamstwa". Twierdzi, że podczas spotkań z funkcjonariuszami SB m.in. relacjonował "wrażenia z pobytu w Niemczech", "zmyślone historie, które nie zawierały informacji o osobach trzecich", a także przekazał "kopię sprawozdania z dziewięciomiesięcznego stażu w Austrii", które wcześniej złożył na Politechnice Warszawskiej.

Oświadczenie lustracyjne "może być dla niego kłopotliwe"

Jak ujawniła "Rzeczpospolita", Kazimierz Kujda mimo iż wielokrotnie zasiadał w zarządzie państwowego Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (jako prezes w latach 2000-2002, 2006-2008 i 2015-2019, jako wiceprezes: 1998–2000 i 2005–2006) nie złożył oświadczenia lustracyjnego. Jak podnoszą media, nie wymagała od niego tego ustawa.

W obliczu stawianych publicznie zarzutów, Kujda zapowiedział, że podda się autolustracji - 8 lutego do Biura Lustracyjnego IPN wpłynął jego wniosek (był wtedy jeszcze prezesem NFOŚiGW), który 11 lutego został przekazany do Sądu Okręgowego w Warszawie celem rozpoznania. Jak ustalili dziennikarze "Rzeczpospolitej" w sądzie, wniosek ten nie spełnia jednak wymogów prawnych. "Na chwilę obecną (22 luty - przyp. aut.) wnioskodawca nie dołączył oświadczenia lustracyjnego, do czego został wezwany w trybie pilnym przez Prokuratora Biura Lustracyjnego IPN" - poinformował warszawski sąd.

Kazimierz Kujda zapowiada autolustrację (mat. arch.)
Kazimierz Kujda zapowiada autolustrację (mat. arch.)Fakty po południu

"Wniosek o autolustrację bez oświadczenia lustracyjnego zostanie odrzucony", mówi "Rzeczpospolitej" jeden z prokuratorów lustracyjnych IPN. Autolustracja polega bowiem na tym, że prokurator Biura Lustracyjnego IPN przeprowadza na zlecenie sądu postępowanie w przedmiocie zgodności z prawdą złożonego oświadczenia lustracyjnego.

W oświadczeniu lustracyjnym Kujda musiałby podać czy współpracował z organami bezpieczeństwa państwa, czy nie. Jak pisze "Rzeczpospolita", "to może być dla niego kłopotliwe". Za kłamstwo lustracyjne grozi nawet 10-letni zakaz piastowania funkcji publicznych.

Dzień po publikacji "Rzeczpospolitej", jak podało Radio Zet, Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował, że Kazimierz Kujda przesłał oświadczenie lustracyjne do sądu. Datowane jest ono na 22 lutego, czyli 11 później niż wniosek o wszczęcie postępowania autolustracyjnego. Jak poinformowało Radio Zet, w piśmie były szef NFOŚ stwierdza, że "nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL".

Czy na pewno nie podlegał lustracji wcześniej?

Z analizy kilkakrotnie nowelizowanych przepisów ustaw lustracyjnych, jaką przeprowadził Konkret24, wynika, że istniały zapisy, pozwalające na przeprowadzenie lustracji prezesa i członków zarządu NFOŚiGW- jednego z największych państwowych funduszy, obracającego kilkunastomiliardowym kapitałem.

Kujda przyznaje się do rozmów z SB w czasach PRL
Kujda przyznaje się do rozmów z SB w czasach PRLtvn24

Pięć lat po tzw. "nocy teczek" z 4 czerwca 1992 r., Sejm 11 kwietnia 1997 r. uchwalił ustawę o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne. Na jej mocy utworzono specjalny sąd lustracyjny, który badał prawdziwość oświadczeń lustracyjnych osób pełniących funkcje publiczne.

Do tej kategorii ustawa zaliczyła prezydenta, posłów i senatorów, osoby powołane, wybrane i mianowane na kierownicze stanowiska państwowe przez prezydenta, premiera albo przez parlament. Lustracji podlegali także szef Służby Cywilnej, dyrektorzy generalni w ministerstwach i urzędach wojewódzkich, szefowie mediów publicznych (TVP, Polskiego Radia, PAP, PAI).

Te przepisy obowiązywały do października 2006 r. Kazimierz Kujda, który w latach 1998-2000 był wiceprezesem, a w latach 2000-2002 i od początku 2006 r. prezesem NFOŚiGW – nie podlegał na ich podstawie lustracji, bowiem na to stanowisko mianował go minister środowiska.

Krytyka postępowań lustracyjnych doprowadziła do tego, że na początku 2006 r. do Sejmu trafiły 4 projekty zmian w przepisach dotyczących lustracji. Powołana komisja nadzwyczajna doprowadziła do uchwalenia 18 października 2006 r. ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944—1990 oraz treści tych dokumentów.

W tych przepisach mamy już 45 kategorii osób i grup zawodowych, poddanych lustracji, wśród nich m.in. rektorów uczelni niepublicznych, niektórych pracowników - w tym dziennikarzy - mediów państwowych i np. prezesów NFZ, ZUS, KRUS. Wśród szefów rozmaitych instytucji, zobowiązanych do złożenia oświadczeń lustracyjnych nie ma wymienionego stanowiska prezesa NFOŚiGW.

Państwowy zasób kadrowy – do lustracji

Podpisując tę ustawę ówczesny prezydent Lech Kaczyński nie krył wobec niej swojego krytycyzmu i zapowiedział przesłanie do Sejmu własnego projektu nowelizacji ustawy lustracyjnej. W uzasadnieniu projektu z 22 grudnia 2006 r. prezydent Lech Kaczyński napisał, że "zaistniała niekwestionowana potrzeba rozbudowy katalogu funkcji i zawodów, których pełnienie lub wykonywanie powinno zostać powierzane osobom godnym zaufania, osobom których przeszłość wolna jest od zdarzeń świadczących o świadomym współdziałaniu ze służbami bezpieczeństwa komunistycznego państwa, co traktować należy jako równoznaczne z przyzwoleniem takiej osoby na wyrządzanie krzywdy innym, najczęściej tym, dzięki których odwadze i poświęceniu Rzeczpospolita Polska jest obecnie państwem wolnym i demokratycznym".

W poszerzonym katalogu osób poddanych lustracji – blisko 70 stanowisk i grup zawodowych (w sumie ok. 300 tys. osób) - znajduje się następujący zapis: "osoba zajmująca wysokie stanowisko państwowe w rozumieniu ustawy z dnia 24 sierpnia 2006 r. o państwowym zasobie kadrowym i wysokich stanowiskach państwowych". Art. 4 tej ustawy, w ustępie 3 stwierdza, że przepisy ustawy o zasobie kadrowym stosuje się do "prezesów zarządów państwowych funduszy i ich zastępców: a) Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, b) Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej". Stanowiska te, według ustawy, są "wysokimi stanowiskami państwowymi".

Zapis z prezydenckiego projektu, po głosowaniu 14 lutego 2007 r. staje się obowiązującym prawem. Nowelizacja weszła w życie miesiąc później.

Oświadczenie lustracyjne rektora, nie prezesa

Tak więc - jak wynika z analizy Konkret24 - Kazimierz Kujda, który w marcu 2007 r. był szefem NFOŚiGW, na mocy tej ustawy powinien złożyć ministrowi środowiska Janowi Szyszce oświadczenie lustracyjne, a ten przesłać je do Biura Lustracyjnego IPN.

Ale prezes Kujda złożył inne oświadczenie lustracyjne. Jak informował dziennik "Rzeczpospolita", "oświadczenie złożył z racji tego, że od 1 grudnia 2004 r. do 30 września 2007 r. pełnił funkcję rektora Wyższej Szkoły Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego w Łomży". To uczelnia prywatna, ale wówczas przepisy lustracyjne wymagały oświadczeń także od rektorów i pracowników naukowych uczelni niepublicznych. Ten przepis zakwestionował jednak Trybunał Konstytucyjny w maju 2007 r., a Sejm w konsekwencji nowelizacją z 7 września tego samego roku wyrzucił ten zapis ustawy. I nakazał zwrot oświadczeń lustracyjnych bez przeprowadzenia postępowania.

13 lutego zapytaliśmy uczelnię w Łomży o szczegóły dotyczące złożenia przez byłego rektora tej uczelni oświadczenia lustracyjnego (m.in. jaka była jego treść, czy uczelnia nadal posiada kopię i czy przekazała ją do IPN). Do momentu publikacji, mimo ponagleń, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Kazimierz Kujda stracił stanowisko prezesa NFOŚiGW w styczniu 2008 r. Został nim ponownie po zmianie władzy w 2015 r. Ustawa lustracyjna wciąż obowiązuje, ale nie ma już podstaw prawnych do tego, by żądać od prezesa NFOŚiGW oświadczenia lustracyjnego.

A to ze względu na to, że w marcu 2009 r. weszła w życie uchwalona już za czasów koalicji PO-PSL ustawa o służbie cywilnej, która zastąpiła wymienioną w ustawie lustracyjnej ustawę o państwowym zasobie kadrowym (to ona dawała podstawę do złożenia przez prezesa funduszu oświadczenia lustracyjnego). Zgodnie z brzmieniem ustawy, prezes funduszu nie jest członkiem korpusu służby cywilnej i jego stanowisko nie podlega już lustracji.

Artykuł został uzupełniony 26 lutego o informacje Radia Zet na temat wpłynięcia oświadczenia lustracyjnego Kazimierza Kujdy do sądu.

Autor: Piotr Jaźwiński (bb) / Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24