Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24
Rafał Leśkiewicz o "podważaniu prerogatyw głowy państwa"
Rafał Leśkiewicz o "podważaniu prerogatyw głowy państwa"
TVN24
Rafał Leśkiewicz o "podważaniu prerogatyw głowy państwa"TVN24

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

W trwającej wojnie między prezydentem Karolem Nawrockim a rządem Donalda Tuska słowem kluczem odmienianym przez wszystkie przypadki są prerogatywy. Im częściej głowa państwa występuje przeciwko rządowi i blokuje jego inicjatywy, tym bardziej przedstawiciele kancelarii Nawrockiego i politycy PiS powołują się na "prezydenckie prerogatywy". Politycy opozycji twierdzą, że to błędne rozumienie tych uprawnień głowy państwa i nie może on na ich podstawie podejmować takich decyzji, jak np. niepodpisywanie nominacji sędziowskich, oficerskich czy ambasadorskich.

Koalicja Obywatelska rozpoczęła nawet w mediach społecznościowych kampanię "Prezydent Chaosu", którą próbuje pokazać, że Karol Nawrocki swoimi działaniami paraliżuje działanie państwa. Na tę kampanię 30 listopada 2025 roku w "Kawie na ławę" w TVN24 zareagował prezydencki rzecznik Rafał Leśkiewicz, odwołując się oczywiście do prerogatyw. "Od kilku dni internet zalewa fala manipulacyjnych wpisów, manipulacyjnych grafik podważających prerogatywy głowy państwa, pana prezydenta" - mówił Leśkiewicz. "Tak jakby politycy nie znali chociażby artykułu 144 polskiej konstytucji, która wyraźnie, w trzydziestu punktach, wskazuje wyłączne, przynależne wyłącznie panu prezydentowi kompetencje wynikające wprost z konstytucji" - dodał.

Wtórował mu poseł PiS Marcin Horała. "Pan premier Donald Tusk ma ewidentny problem z tym, że prezydentem jest Karol Nawrocki i że korzysta ze swoich prerogatyw" - stwierdził. "Mamy cały czas taką próbę okrawania prezydenta z jego kompetencji (...) i to nie jest kwestia Karola Nawrockiego jako osoby, ale został wybrany przez Polaków, został zaprzysiężony, żeby strzec polskiej konstytucji i strzec prerogatyw prezydenta RP. I to czyni" - podkreślił.

CZYTAJ TEŻ: Karol Nawrocki zawetował ustawę o rynku kryptoaktywów

Sam prezydent Karol Nawrocki w opublikowanym 27 listopada 2025 roku nagraniu dotyczącym podpisanych i zawetowanych ustaw, oświadczył bowiem: "Jako prezydent mam konstytucyjny obowiązek podejmowania decyzji wobec każdej ustawy uchwalonej przez parlament. (...) Chcę podkreślić, że te prerogatywy przysługują wyłącznie prezydentowi. Ani Sejm, ani Senat, ani rząd, ani jakikolwiek inny organ nie może podejmować decyzji w tym zakresie".

Karol Nawrocki w nagraniu o wetowaniu ustaw przypomniał o prerogatywach prezydentax.com

Sęk w tym, że już nie tylko o podpisywanie ustaw chodzi w tym sporze.

Powtórka sporu z 2024 roku

Nie jest to pierwsza dyskusja o zakresie prerogatyw głowy państwa. Podobnie było w 2015 roku, kiedy prezydent Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika przed prawomocnym wyrokiem sądu. A temat wrócił na początku 2024 roku i wtedy prezydent Duda też powoływał się na prerogatywę, jaką jest prawo łaski. Podkreślał, że "prerogatywa prezydencka została skutecznie wykonana w 2015 roku", a tym samym posłowie "zostali skutecznie ułaskawieni przez prezydenta Rzeczypospolitej".

Wielu uznanych prawników podważało bowiem skuteczność ułaskawienia kogoś, zanim ten ktoś został prawomocnie skazany. Konstytucjonaliści zauważali, że prezydent - realizując swoje prerogatywy - musi działać w ramach prawa, a wykonywanie prerogatywy musi być zgodne z konstytucją. Przypominali, że prezydenta w tym zakresie obejmuje odpowiedzialność prawna.

Prezydent nie podpisuje nominacji i mówi o prerogatywach

Tym razem dyskusje o prerogatywach prezydenta dotyczą innych spraw niż prawo łaski. Najpierw 7 listopada 2025 roku Karol Nawrocki odmówił podpisania 136 nominacji oficerskich dla funkcjonariuszy służb specjalnych przesłanych mu przez premiera. Jak ujawnił potem Robert Zieliński z tvn24.pl, prezydent odrzucił też 130 wniosków o odznaczenia dla funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Karol Nawrocki brak nominacji tłumaczył tym, że wcześniej premier Donald Tusk nie pozwolił szefom służb specjalnych na spotkanie z prezydentem. Jego rzecznik Rafał Leśkiewicz również tutaj doszukał się prezydenckiej prerogatywy, mówiąc w wywiadzie dla Interii, że "prerogatywy dotyczące kontaktu prezydenta ze służbami specjalnymi opisane są w stosownych ustawach".

12 listopada 2025 roku prezydent nie podpisał 46 nominacji sędziowskich skierowanych do niego przez Krajową Radę Sądownictwa. Nawrocki stwierdził wtedy, że mianowanie sędziów to "mocna prerogatywa prezydencka".

Nawrocki: odmawiam nominacji 46 sędziów
Nawrocki: odmawiam nominacji 46 sędziówTVN24

Prezydent wciąż nie mianował także polskich ambasadorów, których kandydatury MSZ przesłał do kancelarii jeszcze za kadencji Andrzeja Dudy. Polska Agencja Prasowa 14 listopada informowała, że w tej sprawie prezydent i MSZ wciąż nie doszli do porozumienia, choć według rozmówcy PAP ekspertyzy prawne wykonane dla ministerstwa pokazują, że prezydent ma obowiązek podpisywać nominacje przesyłane z MSZ, ale "nie ma sankcji za brak podpisu".

Tak częste używanie słowa "prerogatywa" w kontekście działań prezydenta spowodowało, że niektórzy odnoszą je już do każdej decyzji Nawrockiego. Na przykład jedna z użytkowniczek serwisu X nawet jego wypowiedź o mrożeniu cen energii skomentowała: "Prerogatywy Prezydenta! Brawo".

Czym są prerogatywy? 30 "aktów prezydenta niewymagających podpisu premiera"

Wyjaśnijmy najpierw, czym te "prerogatywy prezydenta" tak naprawdę są. Według "Słownika języka polskiego" samo słowo "prerogatywa" oznacza "szczególne uprawnienie związane z zajmowanym stanowiskiem lub pełnioną funkcją".

Z prerogatywą prezydencką w rozumieniu prawnym jest nieco inaczej.

Doktor Marcin Krzemiński, konstytucjonalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w analizie przesłanej Konkret24 podkreśla, że "przede wszystkim w języku prawnym nie istnieje coś takiego jak 'prerogatywa'". "Konstytucja mówi jedynie o aktach prezydenta niewymagających dla swej ważności podpisu premiera (art. 144)" - podkreśla prawnik.

To ważne zastrzeżenie, bo przypomina, że prerogatywa to nie synonim każdej kompetencji prezydenta, a wyłącznie uprawnienie głowy państwa do wydawania takich aktów urzędowych, które nie wymagają kontrasygnaty, czyli podpisu premiera, a tym samym jego akceptacji. W art. 144 Konstytucji RP zapisano mianowicie, że akty urzędowe prezydenta wymagają dla swojej ważności podpisu prezesa Rady Ministrów, jednak w ustępie 3 dodano, że ten przepis nie dotyczy trzydziestu kompetencji głowy państwa:

1) zarządzania wyborów do Sejmu i Senatu, 2) zwoływania pierwszego posiedzenia nowo wybranych Sejmu i Senatu, 3) skracania kadencji Sejmu w przypadkach określonych w Konstytucji, 4) inicjatywy ustawodawczej, 5) zarządzania referendum ogólnokrajowego, 6) podpisywania albo odmowy podpisania ustawy, 7) zarządzania ogłoszenia ustawy oraz umowy międzynarodowej w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, 8) zwracania się z orędziem do Sejmu, do Senatu lub do Zgromadzenia Narodowego, 9) wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, 10) wniosku o przeprowadzenie kontroli przez Najwyższą Izbę Kontroli, 11) desygnowania i powoływania Prezesa Rady Ministrów, 12) przyjmowania dymisji Rady Ministrów i powierzania jej tymczasowego pełnienia obowiązków, 13) wniosku do Sejmu o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu członka Rady Ministrów, 14) odwoływania ministra, któremu Sejm wyraził wotum nieufności, 15) zwoływania Rady Gabinetowej, 16) nadawania orderów i odznaczeń, 17) powoływania sędziów, 18) stosowania prawa łaski, 19) nadawania obywatelstwa polskiego i wyrażania zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego, 20) powoływania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, 21) powoływania Prezesa i Wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego, 22) powoływania Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, 23) powoływania prezesów Sądu Najwyższego oraz wiceprezesów Naczelnego Sądu Administracyjnego, 24) wniosku do Sejmu o powołanie Prezesa Narodowego Banku Polskiego, 25) powoływania członków Rady Polityki Pieniężnej, 26) powoływania i odwoływania członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego, 27) powoływania członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, 28) nadawania statutu Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej oraz powoływania i odwoływania Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej, 29) wydawania zarządzeń na zasadach określonych w art. 93 (art. 93 konstytucji dotyczy wydawania aktów prawnych - źródeł prawa wewnętrznego - red.), 30) zrzeczenia się urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej.

Tak więc tylko w tych 30 przypadkach decyzja prezydenta nie wymaga kontrasygnaty premiera. To cały zakres owych prerogatyw.

Zapytaliśmy konstytucjonalistów, czy więc poszczególnie działania podejmowane przez prezydenta w listopadzie mieszczą się jednak jakoś w tym katalogu prerogatyw zapisanym w Konstytucji RP.

Doktor Kamil Stępniak, prezes Centrum Prawa Konstytucyjnego i Monitorowania Praworządności i adiunkt Wyższej Szkoły Kształcenia Zawodowego, przypomina, że w związku z zasadą legalizmu ("Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa") oraz faktem, że prerogatywy są realizowane poza systemem kontroli politycznej Sejmu, "nie powinno się dopuszczać istnienia tak zwanych prerogatyw nienazwanych" - czyli wychodzących poza wspomniany katalog. Konstytucjonalista dodaje jednak: "w praktyce takie prerogatywy były kreowane przez prezydentów".

Nominacje oficerskie i ambasadorskie? Poza katalogiem prerogatyw

Zacznijmy od nominacji oficerskich. Doktor Marcin Krzemiński z UJ zauważa, że w przypadku nadawania stopni wojskowych "konstytucja przewiduje obligatoryjny wniosek Ministra Obrony Narodowej (art. 134 ust. 5), zatem nie jest to samodzielna kompetencja prezydenta".

Rzeczywiście ustawa zasadnicza stanowi jedynie: "prezydent Rzeczypospolitej, na wniosek Ministra Obrony Narodowej, nadaje określone w ustawach stopnie wojskowe" - a ten przepis jest poza katalogiem prezydenckich prerogatyw.

Konstytucjonalista dodaje, że odmowa nominacji musiałaby być uzasadniona ze wskazaniem na któreś z zadań z art. 126 ust. 2 konstytucji, gdzie zapisano, że prezydent ma czuwać nad przestrzeganiem konstytucji, stać na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. "Nie może tu być uznaniowości" - podkreśla ekspert, nawiązując do niepodpisanych awansów.

Podobnie jest z nominacjami ambasadorskimi. Takiej kompetencji nie ma w katalogu 30 prerogatyw, a dr Marcin Krzemiński przypomina: "To kompetencja współwykonywana z premierem, który szefuje rządowi, do którego należy polityka zagraniczna. Tak więc tutaj też prezydent sam z siebie nie jest władny niczego zrobić, a przeszkadzanie rządowi mogłoby być uzasadnione tylko realizacją konstytucyjnego zadania z art. 126 ust. 2".

Również dr Kamil Stępniak podkreśla, że nominacje ambasadorskie nie są prerogatywą prezydenta. Jednocześnie przypomina, że "zgodnie ze stanowiskiem doktryny głowa państwa nie jest związana wnioskami dotyczącymi nominacji i nie można wykluczyć pewnej swobody działania w tym obszarze". "Przy czym także nie powinna być ona paraliżująca" - stwierdza konstytucjonalista.

Kontakty z szefami służb nie są żadnymi prerogatywami

Przypomnijmy, że brak nominacji oficerskich Nawrocki argumentował brakiem spotkania z szefami służb. Zaś prezydencki rzecznik Rafał Leśkiewicz twierdził, że takie spotkanie to "prerogatywy opisane w ustawach". Doktora Marcina Krzemińskiego dziwi takie stwierdzenie. "Nie wiem, o jakie 'prerogatywy opisane w ustawach' może chodzić rzecznikowi głowy państwa, skoro ustawy nie mogą poszerzać katalogu aktów zwolnionych z kontrasygnaty. Ta wypowiedź to nonsens. Tak samo 'kontakty z szefami służb' nie są żadnymi prerogatywami, bo nie są to w ogóle akty prawne" - komentuje.

Potwierdza to inny pytany przez nas konstytucjonalista:

Czynienie z "kontaktu prezydenta z szefami służb specjalnych" prerogatyw prezydenta jest tezą fałszywą nakierowaną na rozszerzanie faktycznych kompetencji prezydenta.

Nieco inaczej jest z odznaczeniami dla funkcjonariuszy ABW, ponieważ ich nadawanie jest wyłączną kompetencją prezydenta zapisaną w katalogu prerogatyw. Doktor Krzemiński uważa jednak, że w tej sprawie Karol Nawrocki powinien mieć "społeczny słuch", ponieważ jest to kompetencja, "za pomocą której państwo wynagradza symbolicznie zasługi, których w żaden sposób nie da się wycenić".

"Wciągając tę kompetencję w bieżącą politykę, prezydent obniżyłby rangę tych odznaczeń, ponieważ nie byłyby one postrzegane jako uhonorowanie przez państwo, tylko jako wyraz politycznej koneksji" - stwierdza prawnik.

Odmowa nominacji sędziowskich? Nie może być uznaniowa. Może być zaskarżona

Jeśli natomiast chodzi o odmowę nominacji sędziowskich, dr Marcin Krzemiński stwierdza jasno: "Prezydent nie może uznaniowo odmówić ich dokonania, ponieważ wtedy przejmowałby kompetencje Krajowej Rady Sądownictwa, która jako jedyna jest władna oceniać kandydatury". Jego zdaniem "odmowa musiałaby dotyczyć skrajnych przypadków, na przykład gdyby między uchwałą KRS a nominacją okazało się, że mamy do czynienia ze szpiegiem". Wtedy prezydent mógłby się powołać na swoje zadania z art. 126, tak jak w przypadku nominacji oficerskich.

Podobnie widzi to dr Kamil Stępniak. "W przypadku sędziów odmowę podpisania powołania powinno traktować się wyjątkowo, a uzasadnieniem takiego działania powinno być wypełnianie konstytucyjnych zadań prezydenta, czyli bycie 'strażnikiem konstytucji', czy stanie na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium" - powołuje się na treść art. 126 konstytucji prawnik. "Można z tego wysunąć nieco bardziej ogólny wniosek, że brak wykonania prerogatywy powinien być uzasadniony aksjologicznie, nie zaś być realizacją dyskrecjonalnej władzy prezydenta" - dodaje.

Odnosząc się do sędziów, którzy decyzją prezydenta nie zostali nominowani, dr Krzemiński zauważa: "Uznaniowa odmowa narusza konstytucyjne prawa tych osób, ponieważ zgodnie z art. 60 obywatelom służy prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach".

Według niego taka decyzja prezydenta jest zaskarżalna do sądu administracyjnego.

Kontrola jest, choć nie ma "jednej ścieżki"

I tu dochodzimy do kontroli decyzji prezydenta, nawet tych podejmowanych w ramach prerogatyw. Albowiem broniący Karola Nawrockiego utrzymują, że decyzje prezydenta nie mogą być poddawane kontroli sądowo-administracyjnej. Jednak inaczej widzi to konstytucjonalista:

Nie ma żadnej kompetencji prezydenta, która byłaby zupełnie wyłączona spod kontroli legalności.

Prawnik od razu zastrzega jednak, że nie ma jednej ścieżki prawnej dla wszystkich wspomnianych spraw. "Odmowa nominacji sędziowskich może być kontrolowana sądownie, reszta może być oceniana przez sądy przy rozpatrywaniu jakiejś sprawy" - stwierdza.

Doktor Kamil Stępniak zastrzega, że "kontrola sądowa wykonywania przez prezydenta prerogatyw nie jest rozstrzygana jednolicie". "Często sądy wskazują jednak na fakt, że działanie prezydenta jest aktem ustrojowym, któremu nie można przypisywać cech administracyjnoprawnych i przez to ta sądowa kontrola jest ograniczona" - tłumaczy.

Za kadencji prezydenta Andrzeja Dudy doszło jednak do takiej kontroli sądowej. W czerwcu 2023 roku Sąd Najwyższy uchylił prezydenckie umorzenie wyroku Kamińskiego i Wąsika, uznając tamto zastosowanie prerogatywy za niewywołujące skutków prawnych. Następnie skierował sprawę do sądu okręgowego, który w grudniu 2023 roku prawomocnie skazał posłów na karę więzienia.

Duda o wyroku dla Kamińskiego i Wąsika: niestety sądy uprawiają bezprawie w tym zakresie
Duda o wyroku dla Kamińskiego i Wąsika: niestety sądy uprawiają bezprawie w tym zakresieRadio ZET

Nieuznawana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym twierdziła wtedy jednak w komunikacie, że postanowienia prezydenta będące prerogatywami nie podlegają żadnej kontroli. Ten pogląd podważali niektórzy konstytucjonaliści. "Jeśli prezydent na przykład powołałby sędziego bez wymaganego wykształcenia, to też byłaby nieprawidłowo wykonana prerogatywa, za którą mógłby ponieść odpowiedzialność prawną. Więc to nie jest żadna boska kompetencja i można nad nimi sprawować kontrolę prawną" - mówiła dr hab. Joanna Juchniewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. "Jest to koncepcja zupełnie obca naszej konstytucji i trudno jest w zasadzie ustalić, jakie jest źródło takich twierdzeń" - dodawał dr Mateusz Radajewski z Uniwersytetu SWPS.

Wawrykiewicz: prezydent nie może się zachowywać jak "Król Słońce"

Nie inaczej jest tym razem. Mecenas Michał Wawrykiewicz, europoseł Koalicji Obywatelskiej, w radiowej Trójce 29 listopada 2025 roku przekonywał, że w przypadku prerogatyw "nie ma mowy o tym, że prezydent może robić wszystko". wyjaśniał:

Kwestia kontroli ewentualnej, sądowo-administracyjnej, aktów prezydenckich wiąże się z tym, że prezydent zgodnie z artykułem 7 konstytucji działa w granicach i na podstawie prawa. Więc nie może robić, czego chce. Nie może się zachowywać jak "Król Słońce", a tak się zachowuje Karol Nawrocki. I stąd jest mowa o kontroli sądowo-administracyjnej.

Profesor Ewa Łętowska, zapytana w "Faktach po Faktach" TVN24, czy oficerowie, którym Karol Nawrocki nie podpisał promocji, mogą iść do Naczelnego Sądu Administracyjnego, odpowiedziała: "Tak myślę. Gdybym ja miała decydować i gdybym ja miała sprawdzać wydolność naszego prawa, to ja bym już dawno przetestowała w sądzie administracyjnym znacznie energiczniej niż to, co robiono do tej pory, w jakich zakresach akty prezydenta podlegają kontroli sądu administracyjnego, a w jakiej nie podlegają. Natomiast u nas nigdy tego w porządny sposób nikt nie chciał do końca doprowadzić".

O ile więc kontrola sądowo-administracyjna prerogatyw może budzić wątpliwości, także ze strony samych sądów, to zarówno dr Krzemiński, jak i dr Stępniak uważają, że prezydent za swoje działania ponosi odpowiedzialność konstytucyjną. "Wykonywanie (lub niewykonywanie) prerogatyw przez prezydenta może być niezgodne z Konstytucją, jeśli instrumentalizuje przepisy Konstytucji, czyniąc z nich rozwiązania arbitralne, które mają służyć realizacji partykularnego interesu politycznego. W szczególności, gdy narusza zasadę podziału i równowagi władz, narusza prawa jednostki, prowadzi do paraliżu instytucji państwa" - podkreśla dr Kamil Stępniak.

Obaj prawnicy potwierdzają, że za naruszenie Konstytucji RP, także w ramach wykonywania prerogatyw, prezydent może zostać postawiony przed Trybunałem Stanu. Tylko że ze względu na obecny paraliż trybunału dr Stępniak uważa tę instytucję za "martwą", a dr Krzemiński uważa odpowiedzialność przed TS za "iluzoryczną". Konstytucjonalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego podsumowuje:

Gdy doradcy prezydenta mówią o "prerogatywach" jako kompetencjach poza wszelką kontrolą, używają nieprecyzyjnego terminu, nadając mu znaczenie nieznane prawu prawdopodobnie dla ukrycia, że większość kompetencji prezydenta uzależniona jest od zgody premiera. 

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24