"Prezydenci z PO dali sobie podwyżki"? Nie, dała ustawa. I nie tylko im

"Prezydenci z PO dali sobie podwyżki"? Nie, dała ustawa. I nie tylko imShutterstock

O "dewaluacji władzy" i "demoralizacji zachowań" piszą internauci, komentując rozsyłaną na Twitterze informację, że kilkoro prezydentów największych miast - tych wspieranych przez PO - nie zważając na kryzys, podniosło sobie pensje. To fałszywa teza. Wyjaśniamy, na czym polega manipulacja.

Dwucyfrowa inflacja i rosnące ceny m.in. energii powodują, że coraz więcej Polaków interesuje się, jak zarabiają osoby na kierowniczych stanowiskach: politycy, urzędnicy, samorządowcy. Stąd dużą popularność w mediach społecznościowych zyskały posty informujące, że kilkoro prezydentów największych polskich miast wspieranych przez PO, nie zważając na kryzys gospodarczy, podniosło sobie pensje. "Podwyżki, o których Donald Tusk nie powie" – napisał 27 lipca na Twitterze internauta o nicku BlackMcSnow. Do wpisu dołączył grafikę przedstawiającą wysokość zarobków prezydentów Warszawy, Lublina, Krakowa, Gdańska, Poznania. Z treści grafiki wynika, że prezydenci tych miast zarabiali wcześniej od 11 900 do 12 500 zł, a teraz ich zarobki (poza prezydentem Warszawy) wynoszą ponad 20 tys. zł. Post polubiło ponad 700 użytkowników, prawie pół tysiąca podało go dalej.

Dwa dni później tę samą grafikę z prezydentami opublikowano na innym anonimowym koncie z komentarzem: "Prezydenci miast z PO dali sobie podwyżki w czasie światowego kryzysu". Ten wpis zyskał prawie 500 polubień. "A to chciwe mendy"; "I drugie tyle na boczku"; "Dewaluacja władzy, demoralizacja zachowań!" (pisownia postów oryginalna) – komentowali oburzeni internauci.

Wpisy internautów o podwyżkach dla prezydentów miast Twitter.com

Niektórzy internauci zarzucili jednak autorowi tego drugiego tweeta manipulację. "Manipuluje Pan i dobrze o tym wie. To PIS uchwala ustawy a nie prezydenci miast. To ta sama partia, która przed momentem chciała zrobić sobie 'waloryzację" wynagrodzeń'" – napisał jeden z komentujących. "A to Prezydenci decydują o tym ile będą zarabiać? Proponuję lekturę ustaw samorządowych, bo widzę poważne braki....tak szczerze..." – napisał inny.

I to ci internauci mają rację.

Nie milkną pytania o podwyżki dla polityków
Nie milkną pytania o podwyżki dla politykówFakty po południu

Jesienne podwyżki dla władzy i samorządowców

Jak ustaliliśmy, prezentowana w obu powyższych postach grafika pochodzi z opublikowanego 2 grudnia 2021 roku w "Dzienniku Gazecie Prawnej" tekstu pod tytułem "Podwyżki, które nie cieszą. Ile zarabiają prezydenci największych miast?". Omawiał on konsekwencje przyjęcia przez parlament zmian w przepisach dotyczących wynagradzania osób na kierowniczych stanowiskach w państwie - zmiany te odnosiły się także do prezydentów i burmistrzów miast.

Otóż 17 września 2021 roku większość sejmowa PiS, przy wsparciu klubu Koalicji Polskiej (PSL), uchwaliła ustawę o zmianie ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz niektórych innych ustaw. Podwyższała ona wynagrodzenie prezydenta - a ten w listopadzie "zrewanżował się" posłom, podnosząc tzw. mnożniki kwoty bazowej, dzięki czemu, jak pisaliśmy w Konkret24, posłowie zarabiają o 60 proc. więcej, a premier i ministrowie o 40 proc. więcej.

Tą samą ustawą zmieniono zasady wynagradzania samorządowców, w tym prezydentów miast (jest ich 107). Zmieniono bowiem art. 37 ust. 3 ustawy o pracownikach samorządowych, który otrzymał następującą treść:

Maksymalne wynagrodzenie osób, o których mowa w art. 4 ust. 1 pkt 1, nie może przekroczyć w okresie miesiąca 11,2-krotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe na podstawie przepisów ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw. art. 37 ust. 3 ustawy o pracownikach samorządowych

Ten przepis dotyczył marszałków i wicemarszałków województw, starostów i ich zastępców, wójtów burmistrzów, prezydentów miast, burmistrzów i ich zastępców w dzielnicach Warszawy.

Do art. 37 ustawy o pracownikach samorządowych dodano jednak jeszcze jeden ustęp, czwarty:

Minimalne wynagrodzenie osób, o których mowa w art. 4 ust. 1 pkt 1, nie może być niższe niż 80 proc. maksymalnego wynagrodzenia określonego dla poszczególnych stanowisk w przepisach wydanych na podstawie ust. 1. art. 37 ust. 4 ustawy o pracownikach samorządowych

Narzucona ustawą podwyżka wynagrodzeń

Co to oznacza w praktyce? Że maksymalne wynagrodzenie pracowników samorządowych (ze wszystkimi dodatkami) – w tym prezydentów miast – nie może być wyższe niż 20 041,50 zł brutto miesięcznie (11,2 x 1789,42 zł, czyli kwota bazowa dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe).

Nie może też być niższe niż 16 033,20 zł brutto miesięcznie (80 proc. z 20 041,50 zł). A ponieważ wielu prezydentów miast zarabiało znacznie poniżej 16 tys. zł, poszczególne rady miast były zmuszone dostosować się do zmian, które wymagała ustawa z 17 września 2021 roku. Wyliczając prezydenckie zarobki, radni musieli wziąć także pod uwagę rozporządzenie Rady Ministrów z 25 października 2021 roku w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych, w którym rząd określał kwoty maksymalne stawek wynagrodzenia zasadniczego, dodatku funkcyjnego oraz dodatku specjalnego w wysokości 30 proc. sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego.

Tabela maksymalnych stawek wynagrodzeń samorządowców, w tym prezydentów miast Dziennik Ustaw

Maksymalne wynagrodzenie zasadnicze dla prezydenta Warszawy to 11 300 zł, maksymalny dodatek funkcyjny - 4116,54 zł, maksymalny dodatek specjalny - 4625 zł; dla prezydenta miasta do 300 tys. mieszkańców jest to odpowiednio: 10 770 zł, 4100 zł i 4461; dla prezydenta miasta poniżej 300 tys. mieszkańców: 10 770 zł, 3450 zł i 4266 zł. Do tego dochodzą dodatki za wysługę lat.

To od radnych zależało, w jakiej wysokości ustalić poszczególne składowe prezydenckich wynagrodzeń. Jak przeanalizowaliśmy, w wielu uchwałach rad miejskich z listopada 2021 roku o wynagrodzeniach prezydentów miast zastosowano stawki maksymalne.

Zarobki prezydentów największych miast

Na podstawie zarówno tych uchwał, jak i uchwał z początku obecnej kadencji samorządów (listopad 2018 roku) porównaliśmy, jak wzrosły zarobki prezydentów prezentowanych na grafice rozsyłanej teraz na Twitterze. Pominęliśmy najbardziej zmienną składową wynagrodzenia, czyli dodatek za wysługę lat - ze względu na różny staż pracy prezydentów.

Wynagrodzenie zasadnicze z dodatkiem funkcyjnym i specjalnym prezydentów Krakowa, Poznania Gdańska i Lublina na początku kadencji w listopadzie 2018 roku wynosiło 11 250 zł brutto miesięcznie. W listopadzie 2021 roku ich pensje wzrosły do poziomu maksymalnych stawek przewidzianych w rozporządzeniu Rady Ministrów - do 19 331 zł. To daje wzrost o 72 proc. Do tego doliczane są odpowiednie dodatki stażowe (5 proc. wynagrodzenia po pięciu latach pracy i 1 proc. za każdy następny rok pracy).

Natomiast wynagrodzenie zasadnicze prezydenta stolicy z dodatkiem funkcyjnym i specjalnym w 2018 roku wynosiło 11 473 , a obecnie – 16 033,20 zł. Czyli wzrosło o 39 proc. A to dlatego, że Rada m.st Warszawy zdecydowała w styczniu tego roku, że Rafał Trzaskowski dostanie wynagrodzenie minimalne przewidziane ustawą – czyli 80 proc. z 20 041,50 zł.

Wynagrodzenia prezydentów miast z PO uchwały rad miejskich

Wynagrodzenia prezydentów miast z PiS

Autor jednego z cytowanych wyżej tweetów napisał, że "prezydenci miast z PO dali sobie podwyżki" - ale jak wyjaśniliśmy, podwyżki dostali wszyscy prezydenci niezależnie od partyjnych barw. Przyjrzeliśmy się zarobkom tych prezydentów, którzy wygrali wybory z list lub z poparciem PiS. Jest ich pięciu, rządzą miastami poniżej 65 tys. mieszkańców

I tak: w 2018 roku prezydenci Zamościa, Tomaszowa Mazowieckiego, Chełma, Stalowej Woli zarabiali 9940 zł, a prezydent Otwocka – 9660 zł brutto miesięcznie. Obecnie wynagrodzenie prezydentów Chełma i Stalowej Woli wynosi 18 486 zł, a więc wzrosło o 86 proc. W ich przypadku rady miast zastosowały maksymalne stawki wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. Nieco mniej, bo 18 395 zł, zarabia prezydent Otwocka (wzrost o ponad 90 proc.).

Wynagrodzenia prezydentów miast z PiS uchwały rad miejskich

Maksymalnych stawek wynagrodzeń nie przyznano w 2021 roku prezydentom Zamościa i Tomaszowa Mazowieckiego. Ich zarobki wynoszą odpowiednio 16 458 zł i 17 875 zł brutto miesięcznie.

Zarobki prezydentów Chełma, Stalowej Woli i Otwocka są o niecały 1 tys. zł niższe niż wynagrodzenia prezydentów dziesięciokrotnie (pod względem liczby mieszkańców) większego Krakowa czy pięciokrotnie większego Lublina; o ponad 2 tys. zł większe niż zarobki prezydenta prawie dwumilionowej Warszawy.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock / Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes