Brexit, kłamstwa i fałszywe wideo

Klif w okolicach DoverShutterstock/Facebook

Dwa dni przed referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej do sieci trafiło nagranie mające być dowodem na to, jak łatwo nielegalni imigranci mogą przekroczyć Kanał La Manche. Szybko zdobywające popularność wideo, jak po prawie trzech latach odkryli dziennikarze Channel 4, było zmanipulowane. To niejedyny fałszywy materiał opublikowany przed referendum ws. brexitu, który bazował na antyimigranckich emocjach.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Nagranie zamieszczone na facebookowym profilu probrexitowej organizacji Leave.eu miało udowodnić, jak łatwo można nielegalnie przetransportować imigrantów do Wielkiej Brytanii. Wideo pojawiło się w sieci tuż przed referendum w sprawie brexitu.

Fragment wideo opublikowanego przez kampanię Leave.EU
Fragment wideo opublikowanego przez kampanię Leave.EU

Na początku nagrania widać grupę osób wsiadających na pokład łodzi we francuskim porcie Gravelines. Jeden z ostatnich kadrów pokazuje mężczyzn wychodzących z łodzi na ląd w brytyjskim Folkestone. Zgodnie z sugestią zawartą w wypowiedzi narratora nagrania, mieli oni dotrzeć do Wielkiej Brytanii nie niepokojeni przez kontrole straży granicznej. "Nikt nie powstrzymał mnie, nikt z tych, którzy powinni pilnować, nawet nie uniósł brwi", mówi mężczyzna.

#Brexit #EUref

Nagranie zostało rozesłane przez organizatorów kampanii pro-brexitowej do mediów z opisem "śledztwo wcieleniowe" (ang. undercover investigaton).

W mediach społecznościowych opatrzono je komentarzem: "David Cameron i Nick Clegg obcięli 35 miliardów funtów funduszy publicznych z lat 2010-15, co uderzyło mocno w naszą straż przybrzeżną. 42 miliardy funtów netto przekazano Unii Europejskiej. Przeprowadzenie cięć na bezpieczeństwie było wyborem podjętym przez polityków, którzy przedkładają lojalność wobec Unii Europejskiej ponad potrzeby społeczeństwa". Wpis opatrzono hasztagami #Brexit #EUref.

Tylko na facebookowym profilu Leave.eu do dzisiaj filmik udostępniono blisko 20 tys. razy. Licznik wyświetleń wskazuje obecnie blisko 700 tysięcy. Rzeczywista oglądalność filmu jest jednak większa. Był bowiem udostępniany nie tylko przez użytkowników tej strony na Facebooku, ale i na facebookowych grupach, innych platformach społecznościowych, ale i przez duże brytyjskie portale jak Daily Mail czy Express (w druku wychodzący jako "The Daily Express"). Ten ostatni nazwał nagranie "szokującym" i opublikował je na dwa dni przed referendum. Obydwa portale i dzienniki, z którymi są związane, w trakcie trwania kampanii referendalnej opublikowały, według analizy Uniwersytetu Oksfordzkiego, największą liczbę artykułów pro-brexitowych.

24.06.2016 | Referendum w Wielkiej Brytanii przeszło do historii. Brexit: wielkie emocje i ogromna niewiadoma
24.06.2016 | Referendum w Wielkiej Brytanii przeszło do historii. Brexit: wielkie emocje i ogromna niewiadoma Fakty TVN

Prawie trzy lata po referendum, w którym blisko 52 proc. głosujących opowiedziało się za wyjściem z Unii Europejskiej, dziennikarze brytyjskiej telewizji Channel 4 udowodnili, że nagranie zostało zmanipulowane. Fragmenty wideo zostały nagrane w różnych dniach i nie przedstawiają jednej ciągłej przeprawy z Francji do Wielkiej Brytanii.

Zapis GPS dowodem na manipulację

Występujący na nagraniu Phil Campion, były żołnierz brytyjskiej jednostki Special Air Service (SAS), zgodził się na rozmowę z Channel 4. Zarówno w trakcie wywiadu, jak i na samym nagraniu z rzekomego przerzutu migrantów twierdził, że zabrał na pokład łodzi kilka osób z terytorium Francji i przepłynął z nimi do jednego z portów Wielkiej Brytanii. Cała operacja miała odbyć się w ciągu jednego dnia.

Trasa, którą pokazują dane z GPS-ów, do których dotarł Channel 4YouTube/Channel 4

Dowodem na nieprawdziwość tych twierdzeń są jednak zapisy danych GPS, do których dotarli dziennikarze Channel 4. 16 czerwca 2016 r. łódź, którą poruszał się Phil Campion, nie przepłynęła z Francji do Wielkiej Brytanii, a z brytyjskiego portu Dover do również brytyjskiego portu w Deal. Jak informuje Channel 4, to właśnie w Deal została zarejestrowana końcowa część nagrania, w której Campion podsumowuje akcję przerzucenia trzech mężczyzn do Wielkiej Brytanii.

Następnego dnia łódź przepłynęła z Dover do Folkestone. W tej nadmorskiej brytyjskiej miejscowości zarejestrowano część nagrania, na którym trzech mężczyzn wychodzi z łodzi, rzekomo po przepłynięciu kanału La Manche. Zapisy GPS wskazują także, że dopiero po opuszczeniu Folkestone łódź wyruszyła w drogę do Francji, do Gravelines i 18 czerwca z powrotem do Dover, a nie do Folkestone.

Ujęcia, które rzekomo pokazują koniec przerzutu nielegalnych migrantów, zrealizowane zostały - wg Channel 4 - jako pierwszeYouTube/Channel 4

Część nagrania, na którym przed rzekomym wyruszeniem w trasę Phil Campion mówi do kamery, na pewno została zarejestrowana właśnie w Gravelines. Świadczą o tym szczegóły krajobrazu, które widać w tle – latarnia morska i zabudowania. Kadr, na którym grupa osób wchodzi do łodzi kręcona jest jednak z dystansu co najmniej kilkunastu metrów. Trudno stwierdzić czy osoby wchodzące na łódkę to te same osoby, które w towarzystwie Campiona "przedostały się" do Wielkiej Brytanii. Nie ma też możliwości potwierdzenia, że osoby widoczne na łodzi w trakcie rzekomej przeprawy, to te same osoby - filmowane są wyłącznie od strony pleców.

Wideo zostało zatem zmontowane achronologicznie w stosunku do tego, kiedy powstawały poszczególne ujęcia. Wiadomo na pewno, co potwierdził w rozmowie z Channel 4 Phil Campion, że pasażerowie byli Brytyjczykami, a nie uchodźcami czy nielegalnymi imigrantami.

Kolega kolegi

W rozmowie z Channel 4 Phil Campion zaprzeczył, jakoby Leave.eu poprosiło go o przygotowanie nagrania, choć przyznawał, że nie było ono jego własną inicjatywą. - (Zlecający - red.) To był kolega kolegi - stwierdził Campion.

Były komandos przekonywał, że od zleceniodawcy usłyszał tylko pytanie o to, czy mógłby udowodnić, że da się przewieźć ludzi przez Kanał La Manche. Rozmowa miała zakończyć się na pytaniu o cenę za wykonanie zlecenia. Campion nie chciał jednak zdradzić Channel 4 jak wysoką kwotę otrzymał.

Zapytany przez dziennikarkę, czy część nagrania powstała wcześniej, zaprzeczył. - Jestem w stu procentach pewny, że to było sfilmowane w tym dniu, a osoby, które wyruszyły w podróż wróciły z nami z powrotem - zapewniał Campion. - Nie oszukuję ludzi, nie montowałem nagrania, dałem im nagranie, o które prosili - dodał.

Według ustaleń Channel 4 osobą, która montowała i rozpowszechniała nagranie był Jonathan Pollen, który podobnie jak Phil Campion przedstawia się jako były żołnierz SAS, a obecnie, według Channel 4, jest pracownikiem firmy ochroniarskiej Arrona Banksa – najważniejszego patrona kampanii Leave.eu.

Nieudana prowokacja z fałszywymi fotografiami

Nazwisko Jonathana Pollena pojawia się także przy okazji ujawnionej przez Channel 4 akcji spreparowania fotografii przedstawiających rzekomy atak imigrantów na białą kobietę w Wood Green, w północnym Londynie. Miał on się wydarzyć 10 czerwca 2016 r., dwa tygodnie przed referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii.

Na fotografiach widać dwie białe kobiety rozmawiające z grupą ciemnoskórych mężczyzn. Na kolejnych zdjęciach widać prawdopodobnie zainscenizowany atak na jedną z nich przez mężczyznę w czarnej kurtce i w białym kapturze. Ten sam mężczyzna rzekomo widoczny jest na kolejnych fotografiach, na których widać jak próbuje dotykać pośladków jednej z kobiet. Tyle, że na tych ostatnich zdjęciach widać jego biały kolor skóry. Z pewnością nie jest to żaden z ciemnoskórych mężczyzn widocznych na innych fotografiach.

Zdjęcia miały sugerować, że czarnoskóry imigrant napadł na BrytyjkiYouTube/Channel 4

Zdjęcia trafiły do organizatorów kampanii Leave.eu. Jak informuje Channel 4 osobą, która je przesłała, był właśnie Jonathan Pollen.

Andy Wigmore - szef zespołu komunikacji Leave.eu i prawa ręka Arrona Banksa, miał w mailach, do których dotarł Channel 4, poprosić swój zespół o przygotowanie materiału prasowego na podstawie zdjęć. "Migranci bijący dziewczynę w Tottenham w sobotę. Czy możemy to przygotować do wysłania jako informację prasową?", napisał.

Autor odpowiedzi na maila dopytywał co dokładnie mają ze zdjęciami zrobić. I dodał: "Podobno opcja Leave [red.: czyli za brexitem] ma dobre sondaże, a to mogłoby wprowadzić zamieszanie wśród umiarkowanych głosujących".

Ostatecznie nie zdecydowano się na publikację fotografii.

"Byli dziennikarze Guardiana i lewicowi aktywiści"

Channel 4 poprosił Jonathana Pollena o odniesienie się do sprawy, odpowiedzi jednak nie uzyskał. Dziennikarze otrzymali natomiast komentarz współzałożyciela Leave.eu Arrona Banksa. "Channel 4 jest pełen byłych dziennikarzy Guardiana i lewicowych aktywistów, którzy żyją z produkowania fake newsów", stwierdził Banks. "Kampania musi robić coś dobrego, skoro konsekwentnie irytuje odpowiednich ludzi" - dodał.

Na ustalenia dziennikarzy zareagował Tom Watson z brytyjskiej Partii Pracy, który zasugerował, że działalność Leave.eu i Arrona Banksa powinna zostać wyjaśniona przez wymiar sprawiedliwości.

"Nie możemy pozwolić, by zwyciężali ci, którzy oszukują i kłamią, przez co ośmieszają i obalają naszą demokrację", napisał Watson na Twitterze. Jego komentarz polubiło ponad 11 tysięcy internautów.

Wpis podał dalej Andy Wigmore – szef zespołu komunikacji Leave.eu.

W komentarzu do niego napisał: "Idź dalej tym tropem Tommy i obnażaj swoje kretyńskie teorie spiskowe. Może przy okazji przyjrzymy się twoim osobistym problemom, wiesz, tym związanym z finansami, które desperacko chcesz utrzymać w tajemnicy".

"Fake news" w brytyjskich kampaniach wyborczych

"To bez wątpienia 'fake news', który miał jasny cel: nawoływanie do nienawiści i do antyimigranckich uczuć i retoryki", skomentowała materiał o rzekomym przerzucie migrantów Jo Stevens, deputowana z Partii Pracy. Zwróciła uwagę, że w Wielkiej Brytanii w najbliższym czasie odbędą się wybory samorządowe, "potencjalnie wybory europejskie, wybory powszechne, a może nawet drugie referendum, a nadal nie ma żadnych przepisów dotyczących kampanii (wyborczych - red.) w internecie, tego typu dezinformacji i fake news, które i w tych wyborach odegrać mogą swoją rolę".

Brytyjscy politycy, badacze i dziennikarze wielokrotnie podnosili już temat dezinformacji w kampanii referendalnej w 2016 roku. Udowodniono kilkadziesiąt przypadków publikowania przez brytyjskie media nieprawdziwych informacji, wymyślanych przez rosyjskich trolli. Założone przez rosyjską firmę Internet Research Agency (nazywaną "fabryką trolli") dezinformujące konta, które były aktywne podczas ostatniej kampanii prezydenckiej w USA, działały także podczas brytyjskiej kampanii referendalnej. Wiele z nich publikowało treści uderzające w przebywających lub przybywających do Wielkiej Brytanii imigrantów. Śledztwo w tej sprawie prowadzi m.in. parlament Wielkiej Brytanii oraz tamtejsza komisja wyborcza.

https://www.google.com/maps/@51.0025792,2.1072436,3a,75y,42.93h,92.92t/data=!3m6!1e1!3m4!1sS_XWHM_OD8MuaiAMLYHL8Q!2e0!7i13312!8i6656

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; Channel4; zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Facebook

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Facebook

Pozostałe wiadomości

Wybory do Sejmu i Senatu w 2023 roku były najdroższe ze wszystkich wyborów powszechnych od 2005 roku i dwa razy droższe niż wybory cztery lata wcześniej. Referendum, które wtedy równocześnie przeprowadzono, było kilka razy droższe, niż zapowiadali politycy Zjednoczonej Prawicy.

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Źródło:
Konkret24

Bus z rzekomo ukraińskimi numerami rejestracyjnymi, deepfake z ukraińskim politykiem, rzekome portrety zamachowców - po zamachu na centrum handlowe pod Moskwą w sieci szybko publikowano fake newsy i zmanipulowane materiały. Wiele z nich rozsyłały konta regularnie kolportujące rosyjską dezinformację.

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Do 27 marca siedmiu osobom zamieszanym w aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości prokuratura postawiła zarzuty, a wobec trzech będzie wnioskowała o areszt tymczasowy. W sprawę są zamieszani ważni politycy, którzy do niedawna nadzorowali fundusz, a który rozdawał wielomilionowe dotacje.

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Siedem osób usłyszało zarzuty, a wobec trzech będzie wniosek o areszt - to dotychczasowy efekt działań służb w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura nie wyklucza wniosków o uchylenie immunitetów posłom. Przybliżamy sylwetki najważniejszych osób związanych z aferą i wyjaśniamy, za co były odpowiedzialne w Funduszu Sprawiedliwości lub jak z niego korzystały.

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Źródło:
Konkret24

Posłanka Polski 2050 Szymona Hołowni Aleksandra Leo wątpi w to, że ustawa liberalizująca prawo kobiet do legalnej aborcji zostanie szybko uchwalona. Bo - jej zdaniem - od 1993 roku żaden z projektów nie przeszedł w Sejmie do drugiego czytania, czyli szybko był odrzucany. Nie ona jedna tak sądzi. Sprawdziliśmy: nie jest to prawdą.

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Sprzyjanie powstawaniu mechanizmów korupcjogennych, niecelowe wydawanie środków publicznych oraz miliony dla organizacji powiązanych z władzą, szczególnie z politykami Suwerennej Polski - to niektóre z pojawiających się od lat zarzutów dotyczących zarządzania Funduszem Sprawiedliwości. Przypominamy.

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Ma 33 lata i zdążył już zrobić imponującą karierę w polityce. Był wiceministrem sprawiedliwości i pełnomocnikiem ministra odpowiedzialnym za Fundusz Sprawiedliwości, wcześniej był też ministrem środowiska. Teraz w prokuraturze, z polecenia prokuratora generalnego Adama Bodnara, działa zespół badający nieprawidłowości wokół funduszu. 26 marca dokonano w tej sprawie pierwszych zatrzymań, a agenci ABW przeszukali dom Wosia.

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Źródło:
Konkret24, TVN24.pl, PAP

Zaufany współpracownik Zbigniewa Ziobry, w Ministerstwie Sprawiedliwości najpierw jego asystent, później zastępca. Tam nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Marcin Romanowski to jedna z czterech osób, której nazwisko pojawiło się dziś w sprawie prokuratorskiego przeszukania skupionego wokół funduszu. Co wiemy o polityku Suwerennej Polski?

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

Źródło:
Konkret24

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej i Europejski Zielony Ład znalazły się na celowniku twórców antyunijnej dezinformacji. Straszą Polaków, że nie będzie można naprawiać własnych aut, uprawiać własnych warzyw, a rolnik zapłaci za emisję gazów przez krowę i świnię. Tego typu manipulacje rozpowszechniają również niektórzy polscy politycy. Prezentujemy top 10 fake newsów o Zielonym Ładzie i polityce klimatycznej UE.

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powtarza tezę, że "wprowadzenie euro (...) oznacza gwałtowny wzrost cen". Ponownie podaje przykład Chorwacji, która wspólną walutę ma od ponad roku. Ale analizy ekonomiczne pokazują, że to nieprawda, a obecnie Chorwacja ma najniższą inflację od listopada 2021.

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Alarmujące posty o tym, że strategiczne zapasy gazu ziemnego "są wyprzedawane i nieuzupełniane", wzbudzają niepokój internautów i rodzą ich pytania o bezpieczeństwo Polski. Ten pełen emocji przekaz jest manipulacją. To, że magazyny są napełnione obecnie w połowie, nie powinno niepokoić. Wyjaśniamy.

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

Źródło:
Konkret24

"Nie będzie takich zmian", "tego podatku nie będzie" - twierdzą politycy Polski 2050, odżegnując się od planów wprowadzenia podatku od posiadania samochodów spalinowych. Mówią, jakby to już było pewne. Jednak taki podatek wciąż jest wpisany w polskim Krajowym Planie Odbudowy. A decyzję o zmianie musi podjąć Komisja Europejska.

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

Źródło:
Konkret24

"Uszy zatkaj!" - krzyczy mężczyzna, gdy na horyzoncie nad rolnikami blokującymi drogę pojawia się wojskowy samolot. Nagranie tej sceny ma setki wyświetleń w mediach społecznościowych. Także rosyjskojęzycznych. Jedni internauci pytają, o co chodziło - inni piszą, że "polski pilot dziękował protestującym rolnikom za walkę w obronie kraju". Sprawdziliśmy, gdzie i co się wydarzyło.

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Źródło:
Konkret24

W Kanadzie rzekomo ma grozić kara dożywocia za "własne zdanie, które jest sprzeczne z rządową narracją" - przekonuje jeden z internautów. Proponowane zmiany w prawie dotyczą jednak czego innego. Wyjaśniamy.

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony Mariusz Błaszczak próbował odrzucić zarzuty o zaniedbania w uzyskaniu unijnego wsparcia dla polskich zakładów zbrojeniowych i porównał kwotę dofinansowania dla tych firm z pakietem unijnej pomocy dla Egiptu. To manipulacja, polegająca na zestawianiu rzeczy nieporównywalnych.

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Źródło:
Konkret24

Widowiskowe nagranie przedstawiające dużą miejską arterię zablokowaną przez ciągniki zdobywa popularność w mediach społecznościowych - jest opisywane jako rzekomo nakręcone 20 marca w Polsce. Ale opisy i komentarze internautów do tego filmu wprowadzają w błąd.

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej budynków, którą niedawno przegłosował Parlament Europejski, stała się źródłem przekłamań i fałszywych tez rozpowszechnianych w sieci. Jedna z nich dotyczy obowiązku montowania paneli fotowoltaicznych na "wszystkich budynkach".

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Politycy obecnej opozycji zarzucają rządowi nieudolność, ponieważ z ponad pół miliarda euro unijnych funduszy na produkcję amunicji dofinansowanie dostała tylko jedna polska firma i jedynie na 2,1 miliona euro. Lecz przedstawiciele rządu Donalda Tuska wskazują, że to poprzednicy są winni, bo nie przypilnowali składania wniosków. Porządkujemy fakty w tej sprawie.

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Źródło:
Konkret24

W ramach Europejskiego Zielonego Ładu "zakazana ma być hodowla żywności na własne potrzeby" - głosi artykuł, w który uwierzyło wielu internautów. Komisja Europejska zaprzecza tym twierdzeniom. Wprowadzający w błąd przekaz promowali m.in. posłowie Konfederacji. Sprawdziliśmy, jak szeroko rozprzestrzeniał się w sieci.

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Źródło:
Konkret24

Hodowanie nawet jednej kury w przydomowym kurniku jest równoznaczne z prowadzeniem zakładu drobiu i wymaga rejestracji pod groźbą wysokiej kary finansowej - napisał w serwisie X znany przedsiębiorca. Sprawdziliśmy, czy ma rację.

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komenda Stołeczna Policji zaprzeczyła informacjom przekazywanym przez byłego policyjnego negocjatora, który pisał o żądaniu ujawnienia tożsamości 28 policjantów. Wśród funkcjonariuszy rzekomo ma być ojciec dziecka policyjnej praktykantki.

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji straszą Polaków, że obecny rząd i Unia Europejska planują "wycofać gotówkę" czy "zakazać płacenia gotówką". Nie jest to nowa narracja w politycznym dyskursie - i nie jest prawdziwa.

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Źródło:
Konkret24

"Prowokacja w biały dzień", "przygotowywane były kupki kostki brukowej" - w ten sposób politycy PiS i Kukiz'15 tłumaczą, jak doszło do walk protestujących rolników z policją w Warszawie. Zdaniem opozycji kostkę brukową luzem przygotowano celowo, by "rzucać nią w protestujących". Sprawdziliśmy nagrania z kamer, zapisy z monitoringu, relacje reporterskie - nie znaleźliśmy potwierdza tej tezy.

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Źródło:
Konkret24