Wskaźnik pozytywnych testów na koronawirusa przekroczył w Polsce 10 proc. Co to znaczy?

Wskaźnik pozytywnych testów na koronawirusa przekroczył w Polsce 10 proc.Shutterstock

Odsetek pozytywnych testów na koronawirusa nie jest polecanym wskaźnikiem do porównywania pandemii w różnych krajach. Pokazuje, jak zmienia się zagrożenie epidemiczne w danym regionie. Według WHO jeśli przekracza 5 proc., epidemia nie jest pod kontrolą. W Polsce przekroczył 10 proc.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Wobec rosnącej liczby zakażeń koronawirusem nasila się dyskusja na temat tego, czy Polska radzi sobie lepiej czy gorzej niż inne kraje - a przy okazji zestawiane są różne dane i wskaźniki. Ostatnio coraz częściej porównywany jest procent pozytywnych testów na koronawirusa wśród wszystkich wykonanych, w przypadku Polski i innych krajów. Z tym że raz prezentowany jest jako dane z jednego dnia, innym razem z tygodnia czy z jeszcze dłuższego okresu.

Kolejki po wymaz
Kolejki po wymaztvn24

Wyjaśniamy, jak właściwie należy odczytywać ten wskaźnik bądź stosować w porównaniach. Ponadto policzyliśmy, jak zmieniał się w Polsce procent testów pozytywnych.

"Coś tu nie działa"

W kwietniu br. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przedstawiła procent pozytywnych testów wśród wszystkich testów jako jedno w kilku z epidemiologicznych kryteriów, które należy brać pod uwagę w ocenie, czy epidemia jest pod kontrolą, czy nie. Pozostałe kryteria to m.in. współczynnik reprodukcji wirusa R, utrzymujący się spadek liczby hospitalizacji i zgonów spowodowanych COVID-19, ustalenie źródła zakażenia ponad 80 proc. przypadków.

Zdaniem ekspertów, choć procent pozytywnych testów nie jest kluczowym wskaźnikiem dla analizy epidemii, to dzięki niemu można stwierdzić, czy w danym regionie/kraju przeprowadza się wystarczającą liczbę testów i jak wirus rozprzestrzenia się w populacji.

Tylko trzeba wiedzieć, jak go analizować. A z tym jest różnie. Hanna Lis w tweecie z 10 października pokazała porównanie odsetka pozytywnych testów wykonanych w Polsce i we Włoszech 9 października: "Polska (38 mln ludności), 28 300 wykonanych testów, 5300 dodatnich Odsetek (+) próbek 18,8 proc.; Włochy (60 mln ludności), 129 471 wykonanych testów, 5372 dodatnich Odsetek (+) próbek 4,1 proc. Coś tu nie działa" - stwierdziła.

Jeden z internautów w odpowiedzi na jej post napisał: "Odsetek pozytywnych z dnia dzisiejszego trzeba liczyć do liczby testów z d-1 lub nawet d-2".

"Jest naprawdę niedobrze. Nic nie wynika z dzisiejszej konferencji prasowej rządu. W sumie żadnych decyzji, żadnych działań" - ironizowała użytkowniczka Twittera, która podała dalej post Hanny Lis.

Także 10 października na jednym z twitterowych kont ukazał się wpis tej treści: "Małopolska: 685 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Przeprowadzonych testów: 2748, Pozytywnych testów: 24,9 proc." - zdobył ponad 1,7 tys. polubień.

Na zmianę liczby pozytywnych wyników wśród testów wykonanych w ciągu ostatniej doby zwracał uwagę także minister zdrowia Adam Niedzielski. "Dziś dobowa liczba badań wzrosła do 31,1 tys natomiast liczba pozytywnych wyników spadła do 4178" - stwierdził w tweecie opublikowanym 11 października.

Pokazuje, czy testuje się wystarczająco dużo i czy wirus się rozprzestrzenia

WHO zalecając, by przy decyzji o zdejmowaniu obostrzeń związanych z epidemią brać pod uwagę m.in. procent testów pozytywnych na COVID-19, podało, że ich udział powinien być mniejszy niż 5 proc. w ciągu co najmniej ostatnich dwóch tygodni. Niski odsetek pozytywnych wyników testów wskazuje na niskie ryzyko przeniesienia wirusa w obrębie danej społeczności - wyjaśnia WHO w opublikowanym wiosną dokumencie.

"To jest wartość wykorzystywana w analizie epidemiologicznej, ale raczej w przypadkach lokalnych i do stwierdzenia, jaki jest poziom transmisji oraz tego czy wykonuje się wystarczająco dużo testów w określonym regionie" - tłumaczy w analizie dla Konkret24 Emilia Skirmuntt, wirusolożka z Uniwersytetu w Oksfordzie. Zauważa wady i ograniczenia tego współczynnika. "Nie jest to dobra wartość do analizy pandemii na większą skalę, bo sposoby jej obliczania bardzo się różnią pomiędzy regionami i państwami" -wyjaśnia. "Ale może ona służyć do obserwowania zmian na przestrzeni czasu w określonym miejscu i być podstawą do decyzji o wprowadzeniu restrykcji w określonym regionie" - dodaje.

Wskaźnik pozytywnych testów dostarcza informacje o dwóch aspektach pandemii - uważają badacze z Our World in Data: "Po pierwsze, czy kraje przeprowadzają wystarczającą liczbę testów, a po drugie - w połączeniu z danymi dotyczącymi potwierdzonych przypadków - pomaga nam zrozumieć rozprzestrzenianie się wirusa".

Programy testowania powinny być intensywnie testowane
Programy testowania powinny być intensywnie testowanetvn24

W krajach, gdzie wskaźnik pozytywnych testów jest wysoki, liczba osób ze stwierdzonym koronawirusem będzie prawdopodobnie stanowić jedynie niewielki ułamek rzeczywistej liczby zakażeń. A jeżeli w danym kraju wskaźnik dodatnich testów wzrasta, może świadczyć o tym, że wirus rozprzestrzenia się w rzeczywistości znacznie szybciej niż wskazuje liczba potwierdzonych przypadków - wyjaśniają naukowcy z Our World in Data.

Profesor Andrzej Zieliński, były krajowy konsultant ds. epidemiologii, tłumaczy, że udział testów pozytywnych i negatywnych zależy od sytuacji, w której te testy są zlecane. - W przypadku zakażeń, gdzie nie można ustalić, w jakich okolicznościach doszło do zakażenia, trudno jest określić, kogo należy zbadać. W przypadku ognisk, które obserwowaliśmy na weselach czy w domach opieki społecznej, można łatwiej określić populację, której grozi zakażenie - tłumaczy prof. Zieliński. - Jeden epidemiolog, który jest w ognisku, dobiera trafniej osoby do testów. Drugi epidemiolog z innym doświadczeniem może badać zbyt szeroko lub zbyt wąsko. To bardzo indywidualna sprawa - dodaje. Zauważa, że obecnie testujemy przede wszystkim osoby z objawami, co także ma wpływ na udział testów pozytywnych.

"Najwięcej informacji da średnia przynajmniej z dwóch tygodni"

Czeskie ministerstwo zdrowia na stronie przedstawiającej dane o pandemii podaje zarówno dzienny udział pozytywnych testów, jak i jego średnią kroczącą za ostatnie siedem dni. Badacze przygotowujący analizy dla Our World in Data również szacują średnią kroczącą za siedem dni. Podobnie amerykańcy naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.

"Najwięcej informacji da nam średnia z dłuższego okresu, przynajmniej dwóch tygodni. Będzie ona też mniej podatna na zakłamania w danych, jakie mogą wyniknąć z opóźnień w dostarczeniu raportów przez laboratoria czy szpitale" - uważa Emilia Skirmuntt.

Według prof. Zielińskiego procent pozytywnych testów nie jest miarodajny dla opisywania epidemii. - Mamy w tej chwili bardzo złą sytuację i najważniejsze jest, jak obecnie zachowują się ludzie. Widzimy zachowania zupełnie nieprzytomne, ludzi tańczących w proteście przeciw maseczkom, nietrzymających dystansu - zauważa były krajowy konsultant ds. epidemiologii.

WHO: poniżej 5 proc. testów pozytywnych - można znieść restrykcje

"W tej chwili każda wartość powyżej 5 proc. to wartość za wysoka, przy której powinno rozważać się wprowadzenie obostrzeń" - stwierdza Skirmuntt. Przypomina, że maju Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zalecała, aby rządy państw rozważały zdejmowanie restrykcji dopiero po około dwóch tygodniach z odsetkiem testów pozytywnych utrzymującym się poniżej 5 proc. "Jeśli znacząco przekracza 5 proc., powinno się rozważyć wprowadzenie dodatkowych restrykcji, by spowolnić transmisję wirusa i zwiększyć ilość przeprowadzanych testów" - wyjaśnia wirusolożka z Uniwersytetu w Oksfordzie.

W Polsce: od końca września więcej niż 5 proc.

Zgodnie z wytycznymi WHO obliczyliśmy dla Polski dwutygodniową średnią kroczącą odsetka pozytywnych testów na koronawirusa. 28 kwietnia br. Ministerstwo Zdrowia zmieniło sposób raportowania testów. Dlatego szacunki oparliśmy na danych publikowanych po tej zmianie.

15 października średni procent pozytywnych testów w ostatnich dwóch tygodniach w Polsce wynosił 11,97 proc. W środę 14 października było to 11,55 proc., a 13 października - 10,88 proc. Jak pokazuje poniższy wykres, wskaźnik zaczął rosnąć w drugiej połowie września - z poziomu ok. 3 proc.

Procent pozytywnych testów na koronawirusa. Średnia za ostatnie 14 dni (stan na 15 października 2020 roku)tvn24 | ministerstwo zdrowia

Warto zauważyć, że na początku września minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił zmiany w działaniach mających na celu zwalczanie pandemii. Dotyczyły m.in. strategii testowania, o czym informował portal TVN24. Testujemy teraz osoby wykazujące podstawowe objawy koronawirusa. Testy mimo braku objawów wykonywane będą czterem grupom obciążonym szczególnym ryzykiem. Są to osoby udające się do sanatorium, skierowani do zakładu opiekuńczo-leczniczego, skierowani do hospicjum oraz umieszczeni (decyzją administracyjną) w domu pomocy społecznej - informuje komunikat na stronie resortu zdrowia.

Strona Our World in Data przedstawia również średnią ruchomą odsetka testów pozytywnych, ale za okres tygodnia. 13 października ta średnia dla Polski wynosiła 12,3 proc. Dzień wcześniej było to 12,6 proc.

Średni tygodniowy odsetek pozytywnych testów na koronawirusa w Polsce od 5 maja do 13 października 2020 roku Our World in Data | ourworldindata.org

Procent testów pozytywnych w wybranych krajach Europy

W ten sam sposób jak dla Polski obliczyliśmy procent pozytywnych testów z ostatnich dwóch tygodni w ośmiu krajach na podstawie danych z Our World in Data dostępnych 13 października. Wśród analizowanych państw średni procent pozytywnych testów był najwyższy w Czechach - 16,9 proc. (stan na 11 października). Najniższy był w Niemczech - 1,25 proc. (stan na 4 października) i na Litwie - 2,1 proc (stan na 13 października). Prezentujemy poszczególne kraje według malejącej wartości wskaźnika:

Czechy - 16,9 proc. (stan na 11 października)

Słowacja - 10,05 proc. (stan na 10 października)

Hiszpania - 9,6 proc. (stan na 8 października)

Francja - 7,45 proc. (stan na 9 października)

Wielka Brytania - 4,95 proc. (stan na 12 października)

Włochy - 4,8 proc. (stan na 12 października)

Litwa - 2,1 proc. (stan na 13 października)

Niemcy - 1,25 proc. (stan na 4 października)

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24