Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24
Trwa wielka kontrola kart szczepień. Jest już pozytywny efekt: niektórzy rodzice nadrabiają zaległości
Trwa wielka kontrola kart szczepień. Jest już pozytywny efekt: niektórzy rodzice nadrabiają zaległościKatarzyna Górniak/Fakty TVN
wideo 2/5
Trwa wielka kontrola kart szczepień. Jest już pozytywny efekt: niektórzy rodzice nadrabiają zaległościKatarzyna Górniak/Fakty TVN

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

"Szczepionki są skuteczne - a dokładniej przeciw skuteczne" - stwierdził 29 października 2025 roku jeden z internautów we wpisie na platformie X. Rzekomym dowodem mają być amerykańskie badania, o których autor posta napisał: "Cleveland Clinic opublikowało raport z badania 'Skuteczność szczepionki przeciw grypie w sezonie wirusowym 2024–2025'. W badanie analizowano dane ponad 53 000 pracowników Kliniki w Ohio. Wykazano, że szczepienie było związane z wyższym ryzykiem zakażenia grypą, a skuteczność szczepionki wynosiła -26,9 proc." (pisownia postów oryginalna). I załączył link do owych badań. Nie on jeden zaczął rozpowszechniać ten przekaz.

FAŁSZ
Post z fałszywą informacją, że badanie wykazało, iż zaszczepienie zwiększa ryzyko zachorowania na grypęx.com

Temat podchwyciła też m.in. Fundacja Ordo Medicus, która walczy z obowiązkowymi szczepieniami. "Dla przypomnienia przed sezonem grypowym" - skomentowano na jej profilu. W poście jest cytat: "'W niniejszym badaniu nie stwierdzono ochronnego wpływu szczepień przeciw grypie wśród osób w wieku produkcyjnym w sezonie wirusowym 2024–2025 i wykazano, że szczepienia przeciw grypie wiązały się z wyższym ryzykiem zachorowania na grypę w okresie wysokiej aktywności wirusa'" - który skomentowano: "Jednak coś w tym musi być, że większość lekarzy w Polsce nie chce szczepić się przeciwko grypie".

FAŁSZ
Badanie amerykańskiej kliniki jako "dowód" nie nieskuteczność szczepień rozpowszechniała także Fundacja Ordo Medicusx.com

Ponieważ w postach załączane są linki do wskazywanych badań, sprawdziliśmy je. Wcale nie stanowią dowodu na to, że zaszczepienie się przeciwko grypie powoduje wzrost zagrożenia zakażeniem.

Po pierwsze, to preprint i był czterokrotnie aktualizowany

Badania te są autorstwa czwórki naukowców z Cleveland Clinic, czyli akademickiego centrum medycznego w Ohio. Zebrano dane medyczne od 53 402 pracowników Cleveland Clinic Health System (CCHS) w Ohio. Badanie rozpoczęto 1 października 2024 roku. Analiza dotyczyła porównania odsetka pozytywnych testów PCR na grypę wśród osób zaszczepionych i nieszczepionych. Naukowcy stwierdzili, że zaszczepieni pracownicy służby zdrowia mieli o 27 proc. większą częstotliwość zachorowań na grypę niż ci niezaszczepieni.

Badania nie zostały jeszcze zrecenzowane, czyli nie zweryfikowano ich rzetelności i prawdziwościmedrxiv.org

Pierwszy raz artykuł opisujący wyniki badania opublikowano na stronie medExiv z preprintami, jeszcze w lutym 2025 roku. Do tej pory aktualizowany był już cztery razy (najnowsza aktualizacja jest z 11 października). Dlaczego to ważne? Bo artykuł jest preprintem, co zresztą zaznaczono w informacji na serwerze. Oznacza to, że nie przeszedł formalnej recenzji, a badania w nim zawarte "nie zostały jeszcze ocenione, a zatem nie powinny być wykorzystywane do kierowania praktyką kliniczną".

Po drugie, autor badania przyznaje: "nie stwierdziliśmy, że szczepionka zwiększa ryzyko zakażenia"

Ponadto sami autorzy badania zaprzeczają, jakoby ich wnioski miały stanowić dowód na to, że szczepienie zwiększa szanse zachorowania na grypę. Zareagowali tak, bo - jak się okazuje - podobne komentarze do tych polskich pojawiały się w zagranicznej sieci już co najmniej od kwietnia.

FAŁSZ
W zagranicznym internecie badanie to jako "dowód" na szkodliwość szczepionek opisywano już wiosną 2025 rokux.com

Wtedy badaniom przyjrzały się redakcje fact-checkingowe. Zespół Lead Stories skontaktował się z naukowcem, który jest autorem badania. Profesor Nabin K. Shrestha powiedział redakcji, że "chociaż wyniki wykazały zwiększone ryzyko zachorowania na grypę wśród osób zaszczepionych, zrozumieliśmy, że to stwierdzenie mogło wynikać z nieujawnionego czynnika". Wyjaśnił:

Z tego powodu, gdy formułowaliśmy wnioski z naszego badania, nie stwierdziliśmy, że szczepionka zwiększa ryzyko zakażenia.

Po trzecie, badanie przeprowadzono na nieprezentatywnej próbie

Naukowiec nie podał jednak, o jaki "nieujawiony czynnik" chodzi. Redakcja skontaktowała się także z rzeczniczką prasową Cleveland Clinic - ona stwierdziła, że wyciąganie z wyników tego badania wniosku, że szczepionka przeciw grypie zwiększa ryzyko zachorowania, jest błędne. "Wyniki nie sugerują, że szczepienie zwiększa ryzyko zachorowania na grypę. Badanie sugeruje jedynie, że skuteczność szczepionki w tym sezonie w zapobieganiu grypie mogła być ograniczona u stosunkowo zdrowych pracowników służby zdrowia" - wyjaśniła. "Spośród 43 000 osób, które otrzymały szczepionkę, tylko niewielka liczba (1079; 2 proc.) zachorowała na grypę w okresie badania" - dodała.

Natomiast w rozmowie z redakcją fact-checkingową Politifact rzeczniczka kliniki powiedziała: "Dane pochodziły ze stosunkowo zdrowej populacji około 50 000 pracowników służby zdrowia i nie reprezentowały populacji ogólnej".

Ekspert punktuje błędy metodologiczne

Opisywane tu badanie wykorzystywane do szerzenia dezinformacyjnej tezy o szkodliwym wpływie szczepionki na grypę Konkret24 skonsultował z prof. Piotrem Rzymskim, mikrobiologiem i specjalistą biologii medycznej z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. "W mojej ocenie jest to praca wybitnie słaba pod względem metodologicznym, a przede wszystkim wydaje się stronnicza" - pisze w przesłanej nam analizie. I wyjaśnia, na czym te wady metodologiczne i stronniczość polegają: "Po pierwsze, autorzy w ogóle nie wyjaśniają, w jaki sposób diagnozowano grypę u badanych. Czy wykorzystywano wynik obiektywnego testu, czy może opierano się jedynie na zgłoszeniu przez pracownika? To zadziwiające, że tak podstawowej informacji brakuje w opracowaniu pretendującym do miana naukowego".

"Po drugie, choć w badaniu porównano dwie grupy pracowników szpitala - tych, którzy przyjęli szczepionkę, oraz tych, którzy z niej zrezygnowali - autorzy nie podjęli żadnej próby zestawienia tych grup pod względem narażenia zawodowego na wirusy grypy, które jest przecież zróżnicowane wśród pracowników medycznych. Przykładowo: kto ma większe ryzyko zakażenia - pracownik oddziału zakaźnego, szpitalna psycholog czy pracownik administracji? Dane o stopniu narażenia powinny zostać wykorzystane do standaryzacji efektu szczepień, jednak autorzy nie podjęli tego wysiłku. W pracy brakuje też jakiegokolwiek porównania profilu osób zaszczepionych i niezaszczepionych, co powinno stanowić punkt wyjścia do dalszych analiz" - zauważa prof. Rzymski.

Ekspert dodaje: "Autorzy sami zauważyli, że osoby zaszczepione znacząco częściej były analizowane w kierunku zakażenia grypą (choć wciąż nie wiadomo w jaki dokładnie sposób) niż osoby niezaszczepione – co ponownie wskazuje, że zaszczepieni najprawdopodobniej pracowali w warunkach znacznie większego narażenia na wirusy grypy niż pracownicy, którzy zrezygnowali ze szczepienia".

"Przykład nieostrożności w raportowaniu wyników"

Profesor Rzymski zwraca także uwagę na to, że według przedstawionych danych odsetek zakażeń wśród osób zaszczepionych wyniósł ok. 2,5 proc., "mimo że grupa ta była najpewniej grupą pracującą w warunkach o wysokim ryzyku infekcji". "W takim przypadku uzyskane wyniki raczej świadczą o ochronnym efekcie szczepień, a nie czymś przeciwnym" - komentuje.

"To wszystko budzi poważne wątpliwości co do wartości tej pracy i stanowi doskonały przykład nieostrożności w raportowaniu wyników. Właśnie dlatego szanujący się badacze chcą, by ich prace dotyczące tak istotnych tematów jak zdrowie publiczne były najpierw poddane procesowi recenzji, zamiast publikować surowe manuskrypty na serwerach preprintowych. Chodzi tu o troskę o jakość, a nie o wzbudzanie medialnych kontrowersji" - podsumowuje ekspert.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24