Ukraina

Ukraina

Zdecydowana większość Ukraińców chce, aby ich kraj pozostał zjednoczony. Uważają tak nawet dominujący na wschodzie Ukrainy rosyjskojęzyczni mieszkańcy - wynika z najnowszego sondażu waszyngtońskiego centrum Pew Research.

Prorosyjscy separatyści oświadczyli, że nie przełożą planowanego na 11 maja "referendum" w Donbasie. W środę apelował o to do nich prezydent Rosji Władimir Putin.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier jest zadowolony z "konstruktywnego tonu" prezydenta Rosji Władimira Putina, który zaapelował do separatystów na wschodzie Ukrainy o przełożenie referendum w tym regionie. Wcześniej pozytywnie apel Putina ocenił pełnomocnik niemieckiego rządu ds. kontaktów z Rosją Gernot Erler (SPD). Pozytywnie o słowach Putina wypowiedział się także Biały Dom.

Lawina telefonów na kilkadziesiąt godzin sparaliżowała pracę ukraińskiej ambasady w Pekinie. Dzwonili młodzi Chińczycy, którzy chcieli zaciągnąć się do "armii ochotniczej" i ruszyć do walki na "krymskim froncie". Informacja o rzekomym poszukiwaniu przez placówkę ochotników do walki na terytorium Ukrainy pojawiła się 6 maja na chińskich portalach społecznościowych - pisze agencja informacyjna "Ukrinform".

Podczas wtorkowego posiedzenia Komitetu Ministrów Rady Europy w Wiedniu delegacja Ukrainy planowała przedłożyć projekt rezolucji zawierającej ostrą krytykę pod adresem Rosji, jednak odstąpiła od tego zamiaru - informuje w środę dziennik "Kommiersant". Rosję, która w odpowiedzi planowała niezwykle ostrą odpowiedź, poparła grupa państw, także z UE.

Ukraińskie władze i media dostarczają dowody na bezpośredni udział Moskwy w przygotowaniach do oderwania Donbasu i przyłączenia go do Rosji. W skrócie wyglądać ma to w następujący sposób: separatyści zmieniają siłą władze regionu, a te ogłaszają niepodległość i referendum. Dla osłony "obywateli republiki" wkraczają rosyjskie "siły pokojowe". Wreszcie wynik referendum: "obywatele" za wejściem w skład Federacji Rosyjskiej.

Kandydat na prezydenta Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że 2 maja w Domu Związków Zawodowych w Odessie użyto trującego gazu. W pożarze, który wybuchł w budynku, zginęło 46 prorosyjskich separatystów. Ukraiński parlament ma mieć dowody, że część z nich zabił gaz, którego użyli "prowokatorzy".