Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.
Mateusz Morawiecki, były premier i wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości był 17 czerwca gościem Radia Zet. Jeden ze słuchaczy zadał mu pytanie o rzekomy wzrost liczby przestępstw popełnianych przez obcokrajowców w Polsce, które przeczytał prowadzący rozmowę. "Według danych Komendy Głównej [Policji] w roku 2015, gdy obejmowaliście rządy, policja zatrzymała w Polsce 2 530 cudzoziemców, którzy złamali prawo. W 2023 tych cudzoziemców było już 17 294. Czy nie ma pan sobie nic do zarzucenia wobec siedmiokrotnego wzrostu przestępstw dokonywanych przez obcokrajowców w Polsce?" - zapytał byłego premiera słuchacz.
Odpowiedź Morawieckiego brzmiała:
Otóż gwałtowny wzrost liczby przestępstw to rok 2024, kiedy przez zachodnią granicę Niemcy wcisnęli do nas 10 tysięcy nielegalnych imigrantów.
W tym jednym zdaniu są dwie nieprawdy.
Morawiecki: W 2024 roku Niemcy "wcisnęli do nas 10 tysięcy nielegalnych imigrantów". FAŁSZ
Najpierw zajmijmy się przekazem Morawieckiego o dziesięciu tysiącach migrantów z Niemiec. Bynajmniej jest nowy. Migranci – czy raczej: "nielegalni imigranci" – stali się bowiem jednym z głównych straszaków w walce o wyborców. Przekaz jest rozpowszechniany w kolejnych kampaniach, i - jak widać - także po ich zakończeniu. W kółko powtarza się, że zachodni sąsiad miał nam przekazać aż "10 tysięcy nielegalnych imigrantów" z Afryki czy Bliskiego Wschodu. Inna wersja: "niemiecka policja przywiozła do Polski dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów". Szczególnie kandydaci PiS i Konfederacji w maju 2025 roku alarmowali na wiecach wyborczych, jakoby Niemcy "podrzucają", "przerzucają", "wciskają", "zawracają" do Polski "nielegalnych imigrantów".
We wrześniu 2024 roku Niemcy tymczasowo przywróciły kontrole na wszystkich swoich granicach lądowych. W marcu 2025 roku informowaliśmy w Konkret24 – opierając się na danych przekazanych nam przez Komendę Główną Policji Federalnej w Poczdamie - że w 2024 roku zawrócono z Niemiec do Polski 9369 osób, a w styczniu 2025 roku – 501. Miesiąc później Interia podała dane obejmujące także luty 2025 – że w sumie zawrócono do Polski 10 343 osoby. Opozycja jeszcze bardziej zaczęła wówczas rozpowszechniać przekaz o "przerzucanych" z Niemiec imigrantach.
A co się kryje za tymi liczbami? Nie są to wcale migranci "przerzucani" czy "wpychani" do Polski - tylko zawracani już z granicy polsko-niemieckiej po odmowie wjazdu na teren Niemiec (np. z powodu braku wymaganej wizy wjazdowej). Wszystko odbywa się według procedur określonych albo w niemieckiej ustawie o pobycie, albo w Kodeksie Schengen. A największą grupą zawracanych z granicy polsko-niemieckiej są… Ukraińcy. W 2024 roku stanowili ponad połowę objętych tą procedurą - 4704 z 9369 (50,2 proc.). Nie są to więc migranci z Afryki czy Bliskiego Wschodu, którymi często w kontekście "podrzucania" z Niemiec straszą politycy opozycji.
Poza zawróceniami funkcjonuje także druga procedura: przekazanie. Odbywa się na podstawie readmisji lub tzw. rozporządzenia Dublin III (konwencji dublińskiej) - oznacza przekazanie do Polski osoby, która znajduje się na terytorium innego państwa i nie ma uprawnienia do legalnego przebywania w tym kraju, a jednocześnie przyjechała tam bezpośrednio z Polski. Przypadków przekazania było mniej niż tysiące, a jeśli popatrzymy na narodowości cudzoziemców przekazywanych stronie polskiej z Niemiec, to w latach 2021-2022 najwięcej przekazań dotyczyło Gruzinów (kolejno 105 i 153), a w latach 2023-2024 - Rosjan (157 i 112).
Tak więc przekaz o "dziesięciu tysiącach migrantów" bez podania narodowości już powoduje fałszywy odbiór, a zastosowanie tak sugestywnych słów jak "przerzucanie" czy "wpychanie" jest kłamliwym przedstawieniem normalnych procedur.
CZYTAJ W KONKRET24: "Dziewięć tysięcy migrantów podrzuconych z Niemiec". O kogo chodzi?
Morawiecki: "W 2024 roku gwałtowny wzrost przestępstw". FAŁSZ
Przejdźmy teraz do przekazu byłego premiera o gwałtownym wzroście przestępstw w 2024 roku. W marcu 2025 roku wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek informował w Sejmie o ogólnej skali stwierdzonych przestępstw:
- w 2023 roku - 810 tys.; - w 2024 roku - ponad 791 tys.
Oznacza to więc, że liczba przestępstw w 2024 roku nie wzrosła gwałtownie, jak mówił Morawiecki, a zmniejszyła się o 2,4 procent.
Jednak rzeczywiście w 2024 roku liczba stwierdzonych przestępstw popełnionych przez cudzoziemców wzrosła. Jak podawał Czesław Mroczek - w 2023 roku policja stwierdziła ich 24 240. Natomiast w następnym roku - 26 266. Tak też wynika z danych, jakie dostaliśmy z Komendy Głównej Policji. Obejmują lata 2022-2024, ponieważ wcześniej policja nie gromadziła informacji o przestępstwach cudzoziemców. I tak cudzoziemcy popełnili sami lub wspólnie z innymi:
- w 2022 roku - 22 843 przestępstwa; - w 2023 - 24 240; - w 2024 - 26 266.
W 2023, czyli w ostatnim roku rządów PiS ta liczba wzrosła o 6,11 procent; w 2024 roku, czyli w pierwszym pełnym roku rządzenia koalicji - o 8,35 procent. Skąd ten wzrost? No właśnie.
Brakujący kontekst - wojna w Ukrainie, gruzińskie gangi
Były premier w radiowym wywiadzie powiązał kwestię wzrostu przestępczości w 2024 roku z kwestią "10 tysięcy nielegalnych imigrantów w Polsce". Tyle że jak się okazuje - jest odwrotnie. W 2024 roku wzrost liczby przestępstw popełnianych przez cudzoziemców nie przełożył się na ogólną liczbę przestępstw. "Udział procentowy przestępstw stwierdzonych, popełnionych przez cudzoziemców w stosunku do ogólnej liczby stwierdzonych przestępstw w Polsce wyniósł odpowiednio, w roku 2023 – 2,99 proc., natomiast w roku 2024 – 3,2 proc" - zwracał uwagę w Sejmie wiceminister Mroczek.
Ponadto nie należy zapominać o kontekście. Środowiska PiS i Konfederacji utożsamiają liczbę 10 tysięcy nielegalnych imigrantów z imigrantami z Afryki, czy Dalekiego Wschodu. Tymczasem - jak napisaliśmy powyżej - największą grupą zawracanych z granicy polsko-niemieckiej są… Ukraińcy. A przecież po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę do Polski w 2022 roku do Polski przyjechały miliony uciekających przed wojną Ukraińców. Ta liczba teraz się zmniejsza. Obecnie z ochrony czasowej w Polsce korzysta obecnie prawie milion obywateli Ukrainy, głównie kobiet i dzieci.
I to właśnie obywatele Ukrainy, Gruzji, Bułgarii i Białorusi najczęściej pojawiają się w policyjnych statystykach. Przykładowo w 2022 roku cudzoziemcy z tych krajów popełnili (odpowiednio): 11 885; 3 183; 1 617; 1 226 przestępstw. A w 2024 roku, o którym wspomniał premier Morawiecki: 14 297; 2 261; 1 815; 1 605.
Tu należy także dodać jeszcze jedno - w lutym 2025 roku, dużo się mówiło w mediach o rosnącej w Polsce aktywności przestępców pochodzących z zagranicy - chodziło głównie o gruzińskie gangi. Rząd zapowiedział wówczas zdecydowaną z nimi walkę. Rozpoczęły się deportacje.
Natomiast serwis OKO.press zwracał w lutym 2025 roku uwagę na to, że w ostatnim czasie liczba cudzoziemców w Polsce wzrosła co najmniej 10-krotnie. Pod koniec 2015 roku liczba obcokrajowców zgłoszonych do ZUS wynosiła 184,2 tysięcy w 2024 – już 1,2 milionów. Efektywną liczbę migrantów w Polsce szacuje się dziś na 2,5 mln. "Żyjemy w coraz bardziej wielokulturowym społeczeństwie, wśród obcokrajowców także znajdą się osoby, które łamią prawo. Musimy jednak pamiętać, że ten odsetek przestępczości jest niski, zarówno w porównaniu do obywateli Polski, jak i na tle Europy" - mówiła wówczas w rozmowie z serwisem prof. Irena Rzeplińska, prawniczka i kryminolożka Centrum Badań nad Prawem Migracyjnym INP PAN.
Na koniec wróćmy do danych, o jakich wspomniał zadający premierowi pytanie słuchacz - o liczbie cudzoziemców podejrzanych o popełnienie przestępstwa. Według danych Komendy Głównej Policji ta liczba w kolejnych latach wyglądała następująco:
- 2020 - 9351; - 2021 - 11 708; - 2022 - 15 861; - 2023 - 17 294; - 2024 - 16 437.
Widać zatem rzeczywiście spory wzrost w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy. W marcu 2025 roku w Sejmie wiceminister Mroczek oznajmił, że największą liczbę cudzoziemców podejrzanych o popełnianie przestępstw stanowili obywatele Ukrainy, Gruzji, Białorusi, Rosji i Mołdawii. Tak też wynika z danych, które dostaliśmy. Od pięciu lat dominują trzy nacje - Ukraińcy, Gruzini i Białorusini. W okresie 2020-2024 liczba Ukraińców podejrzanych o popełnianie przestępstw wzrosła niemal dwukrotnie, Gruzinów - dwukrotnie, a Białorusinów - niemal trzykrotnie.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara