Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24
Temat migracji zaczyna dominować w kampanii wyborczej. Rafał Trzaskowski i Donald Tusk mówią o deportacjach
Temat migracji zaczyna dominować w kampanii wyborczej. Rafał Trzaskowski i Donald Tusk mówią o deportacjachMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/4
Temat migracji zaczyna dominować w kampanii wyborczej. Rafał Trzaskowski i Donald Tusk mówią o deportacjachMichał Tracz/Fakty TVN

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Jednym z wiodących tematów trwającej kampanii prezydenckiej - narzuconym przez partie opozycyjne - jest kwestia przyjmowania migrantów w Polsce. Podobnie było podczas kampanii do parlamentu w 2023 roku (wystarczy przypomnieć zorganizowane wraz z wyborami referendum). Granie na emocjach i nastawieniu wyborców do cudzoziemców przyjeżdżających do naszego kraju stało się powtarzalnym elementem walki politycznej. Najczęściej jest to łączone z unijnym paktem migracyjnym. W ostatnich miesiącach zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak też Konfederacja - oraz kandydaci wystawieni przez te partie - promują narrację o "podrzucaniu", "przesyłaniu" czy "podsyłaniu" przez Niemcy migrantów do Polski. I przedstawiają to jako dowód, że pakt migracyjny już obowiązuje - co nie jest prawdą i co wyjaśnialiśmy w Konkret24.

CZYTAJ W KONKRET24: "Autobusy z imigrantami" przyjadą z Niemiec? "Kampanijne kłamstwo"

Od października 2023 roku, czyli od kiedy Niemcy przywróciły kontrole na polsko-niemieckiej granicy, w przestrzeni publicznej krążą różne dane, rzekomo pokazujące, ilu to już migrantów niemieckie służby "przesłały" do Polski "w ramach paktu migracyjnego". Przekaz - często fałszywy, ze źle interpretowanymi liczbami - wykorzystują politycy PiS czy Konfederacji, by podsycać negatywne nastroje Polaków wobec zarówno Niemców, jak i samych migrantów. Powtarzają więc tezy o dziesiątkach tysięcy migrantów, którzy mieli zostać "przerzuceni" do Polski. A w lutym, po wypowiedzi ówczesnego kanclerza Niemiec Olafa Scholza o tym, że w 2024 roku Niemcy odesłali ze swojego kraju 47 tysięcy imigrantów, niektórzy polscy politycy twierdzili, że wszystkie te osoby trafiły do naszej kraju.

Dyskusja wzmogła się po tym, gdy 13 marca w miejscowości Eisenhuettenstadt w Brandenburgii (niedaleko granicy z Polską) powstało Centrum Dublińskie. To ośrodek recepcyjny przeznaczony dla osób oczekujących na azyl. Jeśli go nie dostaną, mogą być odsyłane do innych państw, w tym do Polski. Na czas pobytu migranci otrzymują wikt, opierunek oraz pomoc medyczną. Poseł PiS Dariusz Matecki pojechał nawet do Eisenhuettenstadt i straszył, że Niemcy będą przysyłać do Polski nawet 70 tysięcy migrantów. "Niemcy ruszają z operacją zalania nas swoimi imigrantami! I wcale nie będzie im do tego potrzebny pakt migracyjny!" - alarmowała z kolei europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik. Tymczasem ośrodek w Eisenhuettenstadt istnieje od początku lat dziewięćdziesiątych, a jego szef mówi o zaledwie 300-400 osobach odsyłanych rocznie do Polski.

Na granicę polsko-niemiecką jeżdżą ostatnio ekipy prawicowych telewizji, by "dokumentować podrzucanie migrantów". Po jednej z takich sfilmowanych sytuacji okazało się, że zawróconymi do Polski z Niemiec byli Polak w kryzysie bezdomności i para Ukraińców - co opisaliśmy w Konkret24.

Ilu więc naprawdę cudzoziemców odesłano z Niemiec do Polski oraz z jakich powodów w ostatnich latach? Konkret24 poprosił o dane instytucje niemieckie i polskie. Oto co z nich wynika.

Przekazanie, zawrócenie, deportowanie. Różnice proceduralne

W dyskusji o "przesyłaniu" migrantów z Niemiec do Polski często mylone są podstawowe pojęcia i procedury, a tymczasem poprawne przedstawienie liczb jest kluczowe.

W Niemczech funkcjonuje ustawa o pobycie, której celem jest kontrola napływu cudzoziemców i zarządzanie imigracją. To w niej są przepisy będące podstawą prawną do kierowania migrantów z Niemiec do Polski. Przy okazji poruszania tego tematu w Konkret24 przedstawialiśmy wyjaśnienie rzecznika prasowego Komendanta Głównego Straży Granicznej ppłk. SG Andrzeja Juźwiaka, który zwracał uwagę, że czym innym jest przekazanie cudzoziemca, a czym innym jego zawrócenie na granicy po odmowie wjazdu. To odmienne procedury mające oparcie w różnych przepisach.

Przekazanie cudzoziemca między państwami odbywa się na podstawie readmisji pełnej, uproszczonej lub tzw. rozporządzenia Dublin III (konwencji dublińskiej). Readmisja oznacza przekazanie do Polski osoby, która znajduje się na terytorium Niemiec (czy innego państwa) i nie posiada uprawnienia do legalnego przebywania w tym kraju, a jednocześnie przyjechała tam bezpośrednio z Polski. Z kolei rozporządzenie dublińskie wskazuje, że pierwsze państwo członkowskie Unii Europejskiej, do którego dotarł cudzoziemiec, ma obowiązek rozpatrzyć jego wniosek o ochronę międzynarodową. Jeśli zatem osoba ta znajdzie się w kolejnym państwie i tam złoży ten wniosek, można ją odesłać z powrotem do państwa wjazdu, ale tylko wtedy, jeśli istnieją dowody, że przez to właśnie państwo wjechała do Unii Europejskiej. W ten sposób UE chce ograniczać nadużywanie procedury uchodźczej i składania wniosków o ochronę w wielu krajach.

Zatem Niemcy mogą zgodnie z prawem przekazywać Polsce cudzoziemców niemających praw do pobytu w ich kraju, jeśli przyjechali właśnie z Polski, a ta była pierwszym krajem UE, do którego dotarli. Procedura wygląda tak, że cudzoziemiec jest wówczas zatrzymywany, a niemiecka policja federalna wysyła wniosek do polskiej Straży Granicznej o przekazanie. Samo przekazanie odbywa się na przejściu granicznym i uczestniczą w nim przedstawiciele formacji z obu państw. Tak to wygląda od lat i nie jest to nic nowego. O cudzoziemcach, którzy w tej procedurze trafiali do Polski, regularnie informowały media. Na przykład w 2022 i 2023 roku (czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy) było to odpowiednio 927 i 1567 osób, głównie Ukraińców.

Natomiast zawrócenie (art. 15 niemieckiej ustawy o pobycie) to sytuacja, gdy cudzoziemiec nie otrzymuje zgody na wjazd do danego państwa - po prostu "odbija się" od granicy z uwagi na niespełnianie warunków wjazdu i pobytu. Nie jest wówczas zatrzymywany. Nie wjeżdża po prostu do państwa, które jest celem jego podróży. Decyzja ta jest uznaniowa. Służby graniczne, w tym niemieckie, mają prawo takiej osoby nie wpuścić. Na skutek przywrócenia w październiku 2023 roku kontroli niemieckiej policji federalnej na granicy polsko-niemieckiej sprawdzane są osoby, które chcą wjechać z Polski. Część z nich nie dostaje zgody na wjazd na terytorium RFN. Są wówczas zawracani.

Niemiecka ustawa o pobycie mówi jeszcze o deportacji cudzoziemca (art. 57).

Różnica między tymi procedurami w kontekście toczonej w Polsce dyskusji polega więc na tym, że tylko zawracanie cudzoziemców z Niemiec do Polski odbywa się bez udziału polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej - choć na tej granicy są, to nie prowadzą kontroli. Dane o wykonanych zawróceniach ma więc wyłącznie strona niemiecka. - Co do zasady, we wszystkich procedurach, oprócz zawrócenia z granicy w przypadku jednostronnie wprowadzonej kontroli granicznej, konieczna jest zgoda drugiego państwa na przyjęcie cudzoziemca i jego odebranie, ponieważ ma ono kontrolę nad swoim terytorium - zwraca uwagę w rozmowie z Konkret24 Mateusz Krępa z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.

Dane niemieckiego MSW za okres trwania kontroli granicznych

Od 16 października 2023 roku na granicach lądowych Niemiec z Polską, Czechami i Szwajcarią obowiązują kontrole graniczne, a od 16 września 2024 są przeprowadzane na wszystkich niemieckich granicach lądowych. 12 lutego 2025 minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zarządziła przedłużenie tymczasowych kontroli na wszystkich niemieckich granicach lądowych po 15 marca 2025 roku o kolejne sześć miesięcy - do 15 września 2025.

Jak nam przekazał Björn Bowinkelmann z wydziału prasowego niemieckiego ministerstwa spraw wewnętrznych, od dnia przywrócenia kontroli na granicy polsko-niemieckiej (16 października 2023) do końca 2024 roku łącznie około 11 tysięcy osób zostało zawróconych lub deportowanych z Niemiec do Polski.

Nie wskazał jednak ich narodowości ani szczegółowego podziału na tych zawróconych i deportowanych, dlatego zwróciliśmy się o to do niemieckiej policji - Bundespolizei.

Zawrócenia z niemieckiej granicy: znaczący wzrost po wprowadzeniu kontroli, dominują Ukraińcy

19 marca Ronny Bergmann z Komendy Głównej Policji Federalnej w Poczdamie przesłał nam bardziej szczegółowe dane. Pokazują liczbę zawróceń cudzoziemców z Niemiec do Polski od 2021 roku do stycznia 2025; wymieniono też pięć krajów, których obywateli najczęściej zawracano z granicy niemiecko-polskiej. Przypomnijmy: zawrócenie to sytuacja, gdy cudzoziemiec nie otrzymuje zgody na wjazd do danego państwa.

Liczba zawróceń z niemieckiej granicy do Polski

Jak wynika z powyższego zestawienia, w 2021 i 2022 roku zawróceń z granicy było bardzo mało, odpowiednio 20 i 54. Byli to głównie Gruzini, Rosjanie, Afgańczycy i Ukraińcy. Natomiast w 2023 roku, czyli w roku przywrócenia kontroli granicznych, widać zrozumiały znaczący wzrost liczby takich przypadków - do 1705. Tylko że najwięcej z nich (609) dotyczyło Ukraińców, a nie migrantów z krajów afrykańskich czy arabskich, którymi straszą politycy opozycji. Dwukrotnie mniej zawróceń dotyczyło obywateli Syrii - 268, natomiast obywateli Gruzji czy Indii - odpowiednio 110 i 93.

W roku 2024 - czyli pierwszym całym, gdy obowiązywały kontrole na granicach - niemieckie służby odnotowały aż 9369 przypadków zawróceń do Polski. I znów najczęściej (połowa przypadków) dotyczyło to Ukraińców: zawracano ich 4704 razy. Rzadziej było tak z obywatelami innych krajów. Afgańczyków zawracano 580 razy, Syryjczyków – 470, Gruzinów – 377, a Hindusów – 234.

W samym styczniu 2025 roku przypadków zawróceń było 501, z czego znowu obywatele Ukrainy stanowili niemal połowę – 241. Gruzinów, Kolumbijczyków, Hindusów i Uzbeków zawracano po niecałe 30 razy.

Tu trzeba zaznaczyć, że zawrócone osoby mogą mieć w Polsce legalnie prawo pobytu. Obywatele Ukrainy, Gruzji i Mołdawii przebywają u nas legalnie na podstawie ustawy pomocowej dla obywateli Ukrainy i składanych do wojewodów wniosków o zezwolenie na pobyt czasowy, pracę itp.

Tak więc teza, jakoby Niemcy odsyłały nam z granicy "nielegalnych imigrantów" z Azji czy Afryki, nie ma potwierdzenia w tych statystykach. Niemcy do Polski zawracają głównie Ukraińców, którzy nie mają tam prawa wjazdu.

Deportacje z Niemiec do Polski: kilkaset rocznie, dominują Polacy

Jeżeli chodzi o statystyki dotyczące deportacji cudzoziemców z Niemiec do Polski, było ich po zaledwie kilkaset rocznie, a do 2024 roku nie widać znaczącego skoku. W ostatnich latach liczba deportacji wynosiła: rok 2021 – 461 rok 2022 – 631  rok 2023 – 719  rok 2024 – 663  styczeń 2025 – 106.

Deportacje z Niemiec do Polski

Zwróćmy uwagę, że wśród deportowanych dominują... Polacy. Co roku było ich dwa-trzy razy więcej niż obywateli kolejnych krajów z top 5 deportowanych narodowości. Zatem i w tej sytuacji trudno mówić o "dziesiątkach tysięcy" przerzucanych do Polski migrantów z Niemiec.

Przekazania z Niemiec do Polski: najwięcej Rosjan i Gruzinów

Z kolei z polskiej Straży Granicznej dostaliśmy statystyki o cudzoziemcach przekazanych do Polski z Niemiec w okresie od 2021 do 23 lutego 2025 roku. Zwróćmy uwagę: chodzi o inne dane niż te z niemieckiej policji (o zawróceniach i deportacjach). Statystyki SG dotyczą przekazywania cudzoziemców w ramach readmisji uproszczonej, pełnej i rozporządzenia Dublin III. W przeciwieństwie do zawróceń z Niemiec w każdym przypadku takiego przekazania konieczna jest zgoda polskich władz.

Cudzoziemcy przyjęci do Polski z Niemiec, dane Straży Granicznej

Tu również mówimy o setkach osób, a nie tysiącach. W kolejnych latach cudzoziemców przyjętych w takich trybach było: - w 2021 roku - 342 - w 2022 roku - 630 - w 2023 roku - 968 - w 2024 roku - 688 - w 2025 (1 styczeń-23 lutego) - 116.

Widać więc skokowy wzrost w 2023 roku, gdy przywrócono kontrole graniczne - ale w 2024 roku nastąpił spadek. Jeśli chodzi o narodowość, najwięcej było obywatelu Rosji i Gruzji, a potem Syrii czy Iraku.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Mike Mareen/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24