"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński oskarża rząd o "tajne rokowania" z Niemcami i znów straszy migrantami
Jarosław Kaczyński oskarża rząd o "tajne rokowania" z Niemcami i znów straszy migrantamiMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/5
Jarosław Kaczyński oskarża rząd o "tajne rokowania" z Niemcami i znów straszy migrantamiMichał Tracz/Fakty TVN

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

Politycy opozycji, w tym kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen, powtarzają publicznie od kilku tygodni, że niemiecka policja w 2024 roku przywiozła do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów". Mentzen tylko od początku kwietnia mówił to kilkakrotnie - na kolejnych spotkaniach z wyborcami, między innymi: - 4 kwietnia w Międzyrzeczu: "Tylko w zeszłym roku niemiecka policja przywiozła do Polski dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów i nic tym Tusk nie zrobił". - 5 kwietnia w Szamotułach: "Tylko w ubiegłym roku niemiecka policja przywiozła do Polski dziewięć tysięcy nielegalnych imigrantów". - 7 kwietnia w Człuchowie: "Niemieccy policjanci regularnie podrzucają Polsce swoich nielegalnych migrantów - tylko w zeszłym toku niemiecka policja przywiozła do Polski dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów. I państwo polskie nic z tym nie robi, Tusk z tym nic nie robi".

W programie "Rymanowski Live" 1 kwietnia Mentzen stwierdził, że w 2023 roku były tylko 23 przypadki "podrzucenia nam nielegalnych imigrantów" przez Niemcy, natomiast w 2024 roku było to już dziewięć tysięcy, na co miały wskazywać dane, "do których dotarł". Partia Konfederacja również nagłaśnia ten przekaz. "Niemcy w 2024 roku podrzucili nam 9 tysięcy imigrantów! Rząd Tuska przyjmuje wszystkich jak leci! Dlatego potrzebujemy takiego prezydenta jak Sławomir Mentzen!" - napisano na koncie partii w serwisie X 9 kwietnia, po wywiadzie kandydata w Polsat News.

Tę samą tezę forsuje Prawo i Sprawiedliwość. Były premier Mateusz Morawiecki na konferencji w Radomiu 6 kwietnia mówił: "Granica zachodnia jest dziurawa jak szwajcarski ser. Przez granicę zachodnią kanclerz Scholz i niemiecka policja wciskają do Polski co najmniej dziewięć tysięcy nielegalnych imigrantów. To są dane, które można zobaczyć sobie na stronach niemieckich mediów, na stronach Bundestagu". A posłanka PiS Anna Gembicka 29 marca w "Śniadaniu w Trójce" stwierdziła: "Chciałabym, żeby rząd się zajął także sprawą nielegalnej migracji od strony Niemiec. (...) W tym momencie do nas naprawdę dużo osób przybywa też z tamtego kierunku". Na uwagę prowadzącej rozmowę, że "na granicy niemieckiej mamy pojedyncze przypadki, kiedy są na naszą granicę odstawiani ludzie", posłanka odpowiedziała: "Niemieckie dane pokazują, niemieckich urzędów, że to jest około dziewięciu tysięcy osób".

Lecz tak prezentowane dane powodują, że opinia publiczna jest wprowadzana w błąd. Po pierwsze, to nie są "przywożeni z Niemiec nielegalni migranci". Po drugie, politycy nie informują, jakiej narodowości było tych "dziewięć tysięcy nielegalnych imigrantów". Polacy, słysząc więc tylko o "nielegalnych imigrantach", kojarzą ich z przybyszami z Afryki czy Azji, głównie z krajów muzułmańskich. A to nie ich Niemcy "wciskają nam tysiące".

Dziewięć tysięcy zawróceń - nie przekazań

Informacje podawane przez polityków rzeczywiście pochodzą z dokumentów Bundestagu, czyli jednej z izb niemieckiego parlamentu, tylko od początku są błędnie interpretowane. Nagłośniła je 26 marca 2025 roku Aleksandra Fedorska, dziennikarka Radia Wnet, która w odpowiedzi na wpis Platformy Obywatelskiej w serwisie X napisała: "Panie Premierze statystyki niemieckiego rządu, tu publikacja z Bundestagu, wykazują jedynie 24 wydaleń (Zurückweisungen z Niemiec do Polski) od 1 stycznia do września 2023 roku - niestety w 2024 roku liczba ta sięga blisko 9000, o czym też mówi strona niemiecka w dokumentach dostępnych na stronie Bundestagu".

Od razu wyjaśnijmy, że w dyskusji o "przerzucaniu", "przywożeniu" lub "podrzucaniu" imigrantów z Niemiec do Polski mylone są dwie procedury: przekazanie i zawrócenie cudzoziemca. Liczba dziewięć tysięcy, powtarzana przez polityków opozycji, odnosi się do zawróceń cudzoziemców na granicy polsko-niemieckiej, a nie do przekazywania imigrantów z Niemiec do Polski. Różnica jest zasadnicza.

Zawrócenie to sytuacja, w której cudzoziemiec nie otrzymuje zgody na wjazd do Niemiec, czyli po prostu "odbija się" od granicy z uwagi na niespełnianie warunków wjazdu i pobytu. Decyzja jest uznaniowa i należy do niemieckich strażników granicznych: powodem może być np. brak potrzebnej wizy wjazdowej. Cudzoziemiec, którego zawrócono, czyli nie zezwolono na wjazd do Niemiec, nie zostaje zatrzymany ani przez służby niemieckie, ani polskie. Niemiecka forma tego słowa składa się zresztą ze słów "zurück", czyli "z powrotem" i "Weisung", czyli "nakaz".

Wśród zawracanych przodują Ukraińcy

W marcu 2025 roku Konkret24 otrzymał od niemieckiej policji szczegółowe dane o zawróceniach za lata 2021-2025. Wynika z nich, że w 2021 i 2022 roku zawróceń z granicy było bardzo mało - odpowiednio 20 i 54, a wzrost nastąpił dopiero w 2023 roku.

Powodem było przywrócenie w październiku tamtego roku przez Niemców kontroli na granicy polsko-niemieckiej. Tak więc w 2023 roku Niemcy zawrócili 1705 osób, a w rekordowym 2024 roku 9369 cudzoziemców. Nie potwierdza to jednak tezy polityków opozycji, że Niemcy lub niemiecka policja "przerzucili" lub "podrzucili" do Polski właśnie dziewięć tysięcy migrantów - tyle osób nie przepuszczono przez granicę polsko-niemiecką.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ale przede wszystkim z danych niemieckiej policji wynika, że ponad połowę zawróconych cudzoziemców w 2024 roku stanowili Ukraińcy: 4704 z 9369 - co daje 50,2 proc. Tak więc nie byli to migranci z krajów afrykańskich czy arabskich, którymi straszą politycy opozycji, jakoby Niemcy najpierw ich przyjęli, a teraz nam "przerzucają".

Dla porównania: drugą najliczniejszą grupą zawróconych na granicy polsko-niemieckiej byli Afgańczycy, ale ich było już tylko 580.

Te same proporcje utrzymywały się w styczniu 2025 roku: spośród 501 zawróconych cudzoziemców niemal połowę stanowią obywatele Ukrainy (241), kolejną najliczniejszą narodowością byli Gruzini - 26, następnie Kolumbijczycy - 22.

Liczba zawróceń z niemieckiej granicy do Polski

Przekazań dużo mniej, głównie Rosjan

Politycy, mówiąc o "przerzucaniu" lub "podrzucaniu", mylą więc procedurę zawrócenia z procedurą przekazania. Ta natomiast odbywa się na podstawie readmisji lub tzw. rozporządzenia Dublin III (konwencji dublińskiej). Readmisja oznacza przekazanie do Polski osoby, która znajduje się na terytorium Niemiec (czy innego państwa) i nie posiada uprawnienia do legalnego przebywania w tym kraju, a jednocześnie przyjechała tam bezpośrednio z Polski. Z kolei rozporządzenie dublińskie wskazuje, że pierwsze państwo członkowskie Unii Europejskiej, do którego dotarł cudzoziemiec, ma obowiązek rozpatrzyć jego wniosek o ochronę międzynarodową. Jeśli zatem osoba ta znajdzie się w kolejnym państwie i tam złoży ten wniosek, można ją odesłać z powrotem do państwa wjazdu, ale tylko wtedy, jeśli istnieją dowody, że przez to właśnie państwo wjechała do Unii Europejskiej. W ten sposób UE chce ograniczać nadużywanie procedury uchodźczej i składania wniosków o ochronę w wielu krajach.

Zatem Niemcy mogą zgodnie z prawem przekazywać Polsce cudzoziemców niemających praw do pobytu w ich kraju, jeśli przyjechali tam właśnie z Polski, a ta była pierwszym krajem UE, do którego dotarli. Procedura wygląda tak, że cudzoziemiec jest wówczas zatrzymywany, a niemiecka policja federalna wysyła wniosek do polskiej Straży Granicznej o przekazanie. Samo przekazanie odbywa się na przejściu granicznym i uczestniczą w nim przedstawiciele formacji z obu państw. Tak to wygląda od lat i nie jest to nic nowego.

Przekazań jest jednak znacznie mniej niż zawróceń - to liczby dalekie od "dziewięciu tysięcy". Według danych przesłanych nam przez polską Straż Graniczną od 2021 roku przekazań ze strony niemieckiej było kolejno: w 2021 roku - 342, w 2022 roku - 630, w 2023 roku - 968, w 2024 roku - 688 i w styczniu 2025 roku - 116.

Cudzoziemcy przekazani do Polski z Niemiec, dane Straży Granicznej

I znowu - jeśli popatrzymy na narodowości cudzoziemców przekazywanych stronie polskiej z Niemiec - najliczniejsze grupy nie pochodziły z Afryki czy Bliskiego Wschodu. W latach 2021-2022 najwięcej przekazań dotyczyło Gruzinów (kolejno 105 i 153), a w latach 2023-2024 - Rosjan (157 i 112).

Tysiące "niewpuszczeń" do Niemiec

11 kwietnia portal Interia podał zaktualizowane dane dotyczące zawróceń i przekazań z Niemiec - tytuł tekstu był jednak tak sugestywny ("Tysiące migrantów zawróconych do Polski z Niemiec. Ujawniamy najnowsze dane"), że politycy opozycji mocno to nagłaśniali. Michał Dworczyk z PiS, pokazując ten tytuł, skomentował: "I co, łyso wam?".

Tylko że dane w tym tekście potwierdzają to, co wyjaśniamy wyżej (na to wskazują proporcje liczb). Od początku 2024 roku do lutego 2025 roku Niemcy przekazali Polsce 1367 osób - czyli nie "tysiące". Zawróceń w procedurze granicznej było jednak znacznie więcej: łącznie 10343 od początku 2024 do lutego 2025 roku. I największą grupę wśród zawracanych stanowią Ukraińcy - tu właśnie liczby sięgają tysięcy. Przedstawicieli następnych licznych narodowości - Afgańczyków i Gruzinów - nie było po więcej niż 300 osób.

Na to zwrócił uwagę wiceminister MSWiA Maciej Duszczyk, komentując tekst Interii: "W kontekście tekstu w Interii, przypominam, że nie chodzi o zawrócenia tylko niewpuszczenia. Są to głównie Ukraińcy z polskimi kartami pobytu, ale z przeterminowanymi paszportami. Migrantów z tzw. śladem białoruskim od początku roku już praktycznie nie ma".

Tak więc rzeczywistych przekazań cudzoziemców z Niemiec do Polski (czyli jak nazywają to politycy opozycji: "podrzuceń") w ostatnich 14 miesiącach było nieco ponad tysiąc. Natomiast zawracani z granicy są najczęściej Ukraińcy - i ich było "tysiące".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24