"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński oskarża rząd o "tajne rokowania" z Niemcami i znów straszy migrantami
Jarosław Kaczyński oskarża rząd o "tajne rokowania" z Niemcami i znów straszy migrantamiMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/5
Jarosław Kaczyński oskarża rząd o "tajne rokowania" z Niemcami i znów straszy migrantamiMichał Tracz/Fakty TVN

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

Politycy opozycji, w tym kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen, powtarzają publicznie od kilku tygodni, że niemiecka policja w 2024 roku przywiozła do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów". Mentzen tylko od początku kwietnia mówił to kilkakrotnie - na kolejnych spotkaniach z wyborcami, między innymi: - 4 kwietnia w Międzyrzeczu: "Tylko w zeszłym roku niemiecka policja przywiozła do Polski dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów i nic tym Tusk nie zrobił". - 5 kwietnia w Szamotułach: "Tylko w ubiegłym roku niemiecka policja przywiozła do Polski dziewięć tysięcy nielegalnych imigrantów". - 7 kwietnia w Człuchowie: "Niemieccy policjanci regularnie podrzucają Polsce swoich nielegalnych migrantów - tylko w zeszłym toku niemiecka policja przywiozła do Polski dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów. I państwo polskie nic z tym nie robi, Tusk z tym nic nie robi".

W programie "Rymanowski Live" 1 kwietnia Mentzen stwierdził, że w 2023 roku były tylko 23 przypadki "podrzucenia nam nielegalnych imigrantów" przez Niemcy, natomiast w 2024 roku było to już dziewięć tysięcy, na co miały wskazywać dane, "do których dotarł". Partia Konfederacja również nagłaśnia ten przekaz. "Niemcy w 2024 roku podrzucili nam 9 tysięcy imigrantów! Rząd Tuska przyjmuje wszystkich jak leci! Dlatego potrzebujemy takiego prezydenta jak Sławomir Mentzen!" - napisano na koncie partii w serwisie X 9 kwietnia, po wywiadzie kandydata w Polsat News.

Tę samą tezę forsuje Prawo i Sprawiedliwość. Były premier Mateusz Morawiecki na konferencji w Radomiu 6 kwietnia mówił: "Granica zachodnia jest dziurawa jak szwajcarski ser. Przez granicę zachodnią kanclerz Scholz i niemiecka policja wciskają do Polski co najmniej dziewięć tysięcy nielegalnych imigrantów. To są dane, które można zobaczyć sobie na stronach niemieckich mediów, na stronach Bundestagu". A posłanka PiS Anna Gembicka 29 marca w "Śniadaniu w Trójce" stwierdziła: "Chciałabym, żeby rząd się zajął także sprawą nielegalnej migracji od strony Niemiec. (...) W tym momencie do nas naprawdę dużo osób przybywa też z tamtego kierunku". Na uwagę prowadzącej rozmowę, że "na granicy niemieckiej mamy pojedyncze przypadki, kiedy są na naszą granicę odstawiani ludzie", posłanka odpowiedziała: "Niemieckie dane pokazują, niemieckich urzędów, że to jest około dziewięciu tysięcy osób".

Lecz tak prezentowane dane powodują, że opinia publiczna jest wprowadzana w błąd. Po pierwsze, to nie są "przywożeni z Niemiec nielegalni migranci". Po drugie, politycy nie informują, jakiej narodowości było tych "dziewięć tysięcy nielegalnych imigrantów". Polacy, słysząc więc tylko o "nielegalnych imigrantach", kojarzą ich z przybyszami z Afryki czy Azji, głównie z krajów muzułmańskich. A to nie ich Niemcy "wciskają nam tysiące".

Dziewięć tysięcy zawróceń - nie przekazań

Informacje podawane przez polityków rzeczywiście pochodzą z dokumentów Bundestagu, czyli jednej z izb niemieckiego parlamentu, tylko od początku są błędnie interpretowane. Nagłośniła je 26 marca 2025 roku Aleksandra Fedorska, dziennikarka Radia Wnet, która w odpowiedzi na wpis Platformy Obywatelskiej w serwisie X napisała: "Panie Premierze statystyki niemieckiego rządu, tu publikacja z Bundestagu, wykazują jedynie 24 wydaleń (Zurückweisungen z Niemiec do Polski) od 1 stycznia do września 2023 roku - niestety w 2024 roku liczba ta sięga blisko 9000, o czym też mówi strona niemiecka w dokumentach dostępnych na stronie Bundestagu".

Od razu wyjaśnijmy, że w dyskusji o "przerzucaniu", "przywożeniu" lub "podrzucaniu" imigrantów z Niemiec do Polski mylone są dwie procedury: przekazanie i zawrócenie cudzoziemca. Liczba dziewięć tysięcy, powtarzana przez polityków opozycji, odnosi się do zawróceń cudzoziemców na granicy polsko-niemieckiej, a nie do przekazywania imigrantów z Niemiec do Polski. Różnica jest zasadnicza.

Zawrócenie to sytuacja, w której cudzoziemiec nie otrzymuje zgody na wjazd do Niemiec, czyli po prostu "odbija się" od granicy z uwagi na niespełnianie warunków wjazdu i pobytu. Decyzja jest uznaniowa i należy do niemieckich strażników granicznych: powodem może być np. brak potrzebnej wizy wjazdowej. Cudzoziemiec, którego zawrócono, czyli nie zezwolono na wjazd do Niemiec, nie zostaje zatrzymany ani przez służby niemieckie, ani polskie. Niemiecka forma tego słowa składa się zresztą ze słów "zurück", czyli "z powrotem" i "Weisung", czyli "nakaz".

Wśród zawracanych przodują Ukraińcy

W marcu 2025 roku Konkret24 otrzymał od niemieckiej policji szczegółowe dane o zawróceniach za lata 2021-2025. Wynika z nich, że w 2021 i 2022 roku zawróceń z granicy było bardzo mało - odpowiednio 20 i 54, a wzrost nastąpił dopiero w 2023 roku.

Powodem było przywrócenie w październiku tamtego roku przez Niemców kontroli na granicy polsko-niemieckiej. Tak więc w 2023 roku Niemcy zawrócili 1705 osób, a w rekordowym 2024 roku 9369 cudzoziemców. Nie potwierdza to jednak tezy polityków opozycji, że Niemcy lub niemiecka policja "przerzucili" lub "podrzucili" do Polski właśnie dziewięć tysięcy migrantów - tyle osób nie przepuszczono przez granicę polsko-niemiecką.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ale przede wszystkim z danych niemieckiej policji wynika, że ponad połowę zawróconych cudzoziemców w 2024 roku stanowili Ukraińcy: 4704 z 9369 - co daje 50,2 proc. Tak więc nie byli to migranci z krajów afrykańskich czy arabskich, którymi straszą politycy opozycji, jakoby Niemcy najpierw ich przyjęli, a teraz nam "przerzucają".

Dla porównania: drugą najliczniejszą grupą zawróconych na granicy polsko-niemieckiej byli Afgańczycy, ale ich było już tylko 580.

Te same proporcje utrzymywały się w styczniu 2025 roku: spośród 501 zawróconych cudzoziemców niemal połowę stanowią obywatele Ukrainy (241), kolejną najliczniejszą narodowością byli Gruzini - 26, następnie Kolumbijczycy - 22.

Liczba zawróceń z niemieckiej granicy do Polski

Przekazań dużo mniej, głównie Rosjan

Politycy, mówiąc o "przerzucaniu" lub "podrzucaniu", mylą więc procedurę zawrócenia z procedurą przekazania. Ta natomiast odbywa się na podstawie readmisji lub tzw. rozporządzenia Dublin III (konwencji dublińskiej). Readmisja oznacza przekazanie do Polski osoby, która znajduje się na terytorium Niemiec (czy innego państwa) i nie posiada uprawnienia do legalnego przebywania w tym kraju, a jednocześnie przyjechała tam bezpośrednio z Polski. Z kolei rozporządzenie dublińskie wskazuje, że pierwsze państwo członkowskie Unii Europejskiej, do którego dotarł cudzoziemiec, ma obowiązek rozpatrzyć jego wniosek o ochronę międzynarodową. Jeśli zatem osoba ta znajdzie się w kolejnym państwie i tam złoży ten wniosek, można ją odesłać z powrotem do państwa wjazdu, ale tylko wtedy, jeśli istnieją dowody, że przez to właśnie państwo wjechała do Unii Europejskiej. W ten sposób UE chce ograniczać nadużywanie procedury uchodźczej i składania wniosków o ochronę w wielu krajach.

Zatem Niemcy mogą zgodnie z prawem przekazywać Polsce cudzoziemców niemających praw do pobytu w ich kraju, jeśli przyjechali tam właśnie z Polski, a ta była pierwszym krajem UE, do którego dotarli. Procedura wygląda tak, że cudzoziemiec jest wówczas zatrzymywany, a niemiecka policja federalna wysyła wniosek do polskiej Straży Granicznej o przekazanie. Samo przekazanie odbywa się na przejściu granicznym i uczestniczą w nim przedstawiciele formacji z obu państw. Tak to wygląda od lat i nie jest to nic nowego.

Przekazań jest jednak znacznie mniej niż zawróceń - to liczby dalekie od "dziewięciu tysięcy". Według danych przesłanych nam przez polską Straż Graniczną od 2021 roku przekazań ze strony niemieckiej było kolejno: w 2021 roku - 342, w 2022 roku - 630, w 2023 roku - 968, w 2024 roku - 688 i w styczniu 2025 roku - 116.

Cudzoziemcy przekazani do Polski z Niemiec, dane Straży Granicznej

I znowu - jeśli popatrzymy na narodowości cudzoziemców przekazywanych stronie polskiej z Niemiec - najliczniejsze grupy nie pochodziły z Afryki czy Bliskiego Wschodu. W latach 2021-2022 najwięcej przekazań dotyczyło Gruzinów (kolejno 105 i 153), a w latach 2023-2024 - Rosjan (157 i 112).

Tysiące "niewpuszczeń" do Niemiec

11 kwietnia portal Interia podał zaktualizowane dane dotyczące zawróceń i przekazań z Niemiec - tytuł tekstu był jednak tak sugestywny ("Tysiące migrantów zawróconych do Polski z Niemiec. Ujawniamy najnowsze dane"), że politycy opozycji mocno to nagłaśniali. Michał Dworczyk z PiS, pokazując ten tytuł, skomentował: "I co, łyso wam?".

Tylko że dane w tym tekście potwierdzają to, co wyjaśniamy wyżej (na to wskazują proporcje liczb). Od początku 2024 roku do lutego 2025 roku Niemcy przekazali Polsce 1367 osób - czyli nie "tysiące". Zawróceń w procedurze granicznej było jednak znacznie więcej: łącznie 10343 od początku 2024 do lutego 2025 roku. I największą grupę wśród zawracanych stanowią Ukraińcy - tu właśnie liczby sięgają tysięcy. Przedstawicieli następnych licznych narodowości - Afgańczyków i Gruzinów - nie było po więcej niż 300 osób.

Na to zwrócił uwagę wiceminister MSWiA Maciej Duszczyk, komentując tekst Interii: "W kontekście tekstu w Interii, przypominam, że nie chodzi o zawrócenia tylko niewpuszczenia. Są to głównie Ukraińcy z polskimi kartami pobytu, ale z przeterminowanymi paszportami. Migrantów z tzw. śladem białoruskim od początku roku już praktycznie nie ma".

Tak więc rzeczywistych przekazań cudzoziemców z Niemiec do Polski (czyli jak nazywają to politycy opozycji: "podrzuceń") w ostatnich 14 miesiącach było nieco ponad tysiąc. Natomiast zawracani z granicy są najczęściej Ukraińcy - i ich było "tysiące".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+