"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.
"Wiedzieliście, że papier do pieczenia może być toksyczny?" - zapytał w poście na platformie X internauta, który opublikował niemal trzyminutowe nagranie. Widzimy w nim ubraną w fartuszek kobietę, która trzyma w dłoni rolkę papieru do pieczenia i mówi: "Jeśli masz to u siebie, to koniecznie zobacz ten filmik". Opowiada, że jakiś czas temu zauważyła, iż u jej córki pojawiła się egzema, a ona zaczęła "szukać, co może być przyczyną". "Trafiłam na ciekawe informacje odnośnie papieru do pieczenia. Papier do pieczenia nasączany jest trzema różnymi składnikami. Pierwszy to jest quilon, drugi to jest silikon PDMS, a trzeci jest to PFAS" - mówi kobieta.
Dalej opowiada, jakie skutki zdrowotne związane z tymi substancjami może wywołać stosowanie papieru do pieczenia. "Quilon to jest taka substancja, która po podgrzaniu do temperatury wyższej niż 200 stopni wydziela do jedzenia chrom sześciowartościowy" - mówi, twierdząc, że może prowadzić to "do podziału komórek, a co za tym idzie również do zmian rakowych". "Drugą substancją, jaką nasączany jest papier do pieczenia, jest to silikon PDMS, a w dużych temperaturach silikon uwalnia silikoksany. Kiedy silikoksany dostaną się do naszego układu trawiennego, powodują zaburzenia hormonalne. Dlatego, jeśli planujesz powiększenie rodziny, nie używaj papieru do pieczenia" - przestrzega. Potem mówi o grupie związków chemicznych PFAS: "Ostatnia rzecz, którą nasączany jest papier do pieczenia, jest to PFAS. Jest to substancja, która powoduje, że jest wszystko ładnie, gładko i ślisko. Co ciekawe, powoduje raka jąder i nerek. PFAS jest zakazany w przemyśle spożywczym i wpływa również negatywnie na płód".
Internauci: "realne zagrożenie dla zdrowia" vs "większej bzdury nie przeczytam"
"Podgrzany [papier do pieczenia] uwalnia do jedzenia rakotwórczy chrom, zaburzające hormony siloksany i toksyczne PFAS, co stanowi realne zagrożenie dla zdrowia!" - napisał autor cytowanego wyżej posta. Wygenerował on ponad 160 tys. wyświetleń. "Moja żona kupiła specjalny papier do pieczenia bez tego syfu. Sprawdza się bardzo dobrze"; "Dzisiejsze czasy to chodzenie po polu minowym. Co chwila wychodzą takie rzeczy. Jedyne co chroni nas to prostota - im mniej będziemy kupować rzeczy wytworzonych przez przemysł, tym większa szansa na zdrowie" - komentowali internauci (pisownia postów oryginalna).
Część podeszła jednak z dystansem do tych informacji. "Dlaczego przyszło mi żyć w czasach gdy dowolny nounejm może nagrać 19sekundowy filmik do Internetów twierdząc np. że raka wywołuje nagrzewnica w aucie i będzie cytowany w tysiącach rozmów? Nie mówię że to nieprawda, ale, k****, wypadałoby się na coś powołać, jakieś badania może?"; "Papier do pieczenia jest szkodliwy, jeśli jest używany nieprawidłowo, czyli tak samo jak tysiące innych produktów, a nawet leków"; "Większej bzdury nie przeczytam xD skąd te PFAS mają się znaleźć w papierze do pieczenia? Skąd chrom, skoro nie jest używany na żadnym etapie produkcji?" - pisali.
Oryginał nagrania opublikowany został na Instagramie 14 listopada. Tam wyświetlono go ponad 60 tys. razy, a internauci w komentarzach pisali: "I to jest cenna wiedza!"; "To jest zatrważające. Dlaczego na papierze nie ma informacji do jakiej temperatury można go używać. Dziękuję za tą cenną wiedzę!"; "To jest zatrważające. Jak zaczynasz analizowac to odkrywasz że na każdym kroku przedmioty codziennego użytku, a szczególnie jedzenie, cię zatruwa!".
Nagranie rozpowszechniano nie tylko na X i Instagramie, ale również na TikToku czy Facebooku. "Papier do pieczenia...chyba każda kobieta na nim piecze...nawet on zatruty. Ręce opadają a włosy się jeżą" - pisali oburzeni internauci.
Ile jest prawdy w tym, co opowiada bohaterka nagrania?
Stosować zgodnie z zaleceniami
Prawdą jest, że papier pergaminowy może wydzielać niechciane substancje do żywności - ale dzieje się to tylko w sytuacji, gdy jest używany niezgodnie z przeznaczeniem. Kluczowe jest to, że każdy papier do pieczenia ma określoną wytrzymałość termiczną, czyli maksymalną temperaturę, w jakiej można go stosować. Ta maksymalna temperatura jest podawana na opakowaniu papieru.
Na to, że w przypadku prawidłowego użytkowania, zgodnego z zaleceniami producenta nie ma powodów do zmartwień, zwracali uwagę także komentujący internauci: "Jak ktoś nie potrafi przeczytać instrukcji. Na każdym papierze jest napisane, w ilu stopniach można go używać. Ale kto by tam czytał... ważne że trujący"; "A wystarczyło przeczytać ostrzeżenie na opakowaniu".
Jakie papiery do pieczenia stosuje się w UE
Doniesienia o szkodliwości papierów z powłokami, o których opowiada kobieta z nagrania, skonsultowaliśmy z dr Marzeną Pawlicką-Cegiełko, główną specjalistką w Zakładzie Bezpieczeństwa Żywności w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego PZH-PIB. Ekspertka w rozmowie z Konkret24 wyjaśnia, do czego takie powłoki w ogóle służą. - Przede wszystkim papier pergaminowy, czyli papier do pieczenia, to jest papier na bazie celulozy, który został przetworzony tak, aby miał dodatkowe właściwości: nieprzywieralność, odporność na wilgoć, tłuszcz i ciepło. Do tego trzeba zastosować odpowiednie powłoki - mówi.
- Papiery do pieczenia używane w Europie najczęściej są pokryte silikonem. Ale w sieci pojawia się też coraz więcej informacji, że są dostępne papiery powlekane quilonem i że to jest bardzo niebezpieczna powłoka wydzielająca metale ciężkie - przyznaje. Przypomnijmy, że wątek quilonu pojawił się w nagraniu. Autorka filmu mówiła, że przez podwyższoną temperaturę, quilon zaczyna wydzielać do żywności chrom, co może doprowadzić do zmian rakowych. Ekspertka jednak uspokaja: - W Europie papiery pokryte quilonem nie są stosowane. Ich nie ma na naszym rynku. Te wszystkie ostrzegające filmiki z Instagrama najczęściej pochodzą ze Stanów Zjednoczonych, gdzie takie wyroby są. To jest istotne: w Europie mamy zupełnie inne przepisy, jeśli chodzi o materiały do kontaktu z żywnością. Te nagrania mogą wprowadzać w błąd.
Doktor Marzena Pawlicka-Cegiełko przestrzega jednak, że "migracja różnych substancji z papieru do pieczenia do żywności może mieć miejsce" także w przypadku papierów stosowanych w Europie. - Wynika to z tego, że powłoka tłuszczoodporna, silikonowana zawiera różne dodatki, żeby mieć te odpowiednie właściwości. I tutaj jest sporo publikacji naukowych o migracji do żywności substancji PFAS, o których także była mowa w tym nagraniu. Lecz owe substancje są nie tylko w papierze do pieczenia, ale na wszystkich tłuszczoodpornych opakowaniach do kontaktu z żywnością: w opakowaniach na żywność fastfoodową, w torebkach na popcorn do mikrofali - wymienia. - Negatywne skutki dla zdrowia związane z PFAS mogą się pojawić, gdy takie opakowanie czy ten papier do pieczenia stosujemy niezgodnie z jego przeznaczeniem - podkreśla.
Nie ma jednak konkretnych przepisów dotyczących związków PFAS. - Istnieje rozporządzenie w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych, natomiast to rozporządzenie nie dotyczy chociażby papieru do pieczenia, bo on nie jest traktowany jako opakowanie żywności. To problem legislacyjny. Ale prawda też jest taka, że wielu przedsiębiorców traktuje to rozporządzenie jako wytyczną również w stosunku do papieru, tak by ich wyroby spełniały wymogi w zakresie bezpieczeństwa w kontakcie z żywnością - tłumaczy ekspertka.
- O największym ryzyku migracji substancji do żywności mówimy w przypadku papieru zawierającym wtórne włókna celulozowe, czyli papieru z recyklingu. Może on oczywiście uwalniać różne substancje, różnie pozostałości drukarskie - przestrzega dr Pawlicka-Cegiełko. Jednak podkreśla, że "większość papierów do pieczenia dostępnych na rynku nie ma tych włókien celulozowych".
Wytyczne, badania i przeznaczenie produktu
Mimo tego, że istnieje ryzyko migracji niechcianych substancji z papieru do żywności, ekspertka uspokaja. Po pierwsze, dopuszczone na rynek wyroby spełniają konkretne wytyczne; po drugie, muszą zostać przebadane; po trzecie, ryzyko migracji pojawia się, gdy papier stosujemy niezgodnie z jego przeznaczeniem i wytycznymi producenta.
- Rozporządzenie, o którym mówiłam w przypadku PFAS-ów, dotyczy opakowań, a niekoniecznie papieru i przede wszystkim odnosi się do kwestii środowiskowych. Lecz nie jest tak, że do papieru żadnych wymogów nie ma. Przede wszystkim w Unii Europejskiej mamy bardzo restrykcyjne wymogi, jeśli chodzi o materiały i wyroby przeznaczone do kontaktu z żywnością. Wszystkie one muszą spełniać wymogi określone w rozporządzeniu nr 1935 z 2004 roku w sprawie materiałów i wyrobów przeznaczonych do kontaktu z żywnością. To w nim zawarty jest obowiązek tego, że wszystkie materiały w warunkach użytkowania nie mogą uwalniać do żywności substancji w ilościach, które mogłyby stanowić zagrożenie dla zdrowia, powodować zmian w składzie żywności i powodować pogorszenia ich zapachu i smaku - tłumaczy dr Pawlicka-Cegiełko.
I choć na poziomie unijnym nie ma przepisu określającego wartości graniczne dla wszystkich substancji migrujących, to są wytyczne opracowane przez stowarzyszenia europejskie i uznane w UE lub wytyczne krajowe innych państw, które u nas też są uznawane. - Na przykład w Niemczech te wartości opracowywane są przez Instytut do spraw Oceny Ryzyka, BfR. I jedna z wytycznych BfR dotyczy właśnie papieru i tektury do celów piekarniczych. One na polskim rynku są uznane i stosowane - wyjaśnia dr Pawlicka-Cegiełko.
Trzeba też wiedzieć, że wprowadzając papier do obrotu na terenie Unii Europejskiej, dany podmiot gospodarczy musi go przebadać, musi wystawić deklarację zgodności potwierdzającą, że wyrób jest bezpieczny. Badania są przeprowadzane w laboratoriach, które mają kompetencje w tym zakresie (laboratoriach akredytowanych). - Jeśli chodzi o badania papieru i tektury, w większości są to badania dotyczące całkowitej zawartości w wyciągach wodnych albo badania migracyjne. Bierze się pod uwagę przede wszystkim wspomniane już wytyczne BfR-u albo wytyczne EDQM, czyli Europejskiej Dyrekcji do spraw Jakości Leków i Opieki Zdrowotnej - mówi ekspertka. - Przedsiębiorca musi badania posiadać i w przypadku urzędowej kontroli musi je przedstawić. Musi też przedstawić potwierdzenie zgodności w całym łańcuchu dostaw, więc od surowców poprzez półprodukty, do wyrobu gotowego. Musi być przekazywana odpowiednia dokumentacja, potwierdzająca, że ten wyrób będzie bezpieczny w, kontakcie z żywnością - tłumaczy.
I przypomina: nie można stosować wyrobu w warunkach, które nie są zalecane przez producenta. Zaznacza:
Wszystkie wyroby przeznaczone do kontaktu z żywnością, w tym papier do pieczenia, muszą spełniać wymogi w zakresie znakowania, także określonych w rozporządzeniu z 2004 roku. Ono zobowiązuje producentów do określania zaleceń dotyczących bezpiecznego użytkowania tego wyrobu, w tym dozwolonej temperatury stosowania.
"Hity z Instagrama"
- Niepokojące są te "hity z Instagrama", w których promuje się stosowania papieru niezgodnie z wytycznymi - zauważa ponadto dr Pawlicka-Cegiełko. Ona widziała nagrania, w których na pergaminie położonym na patelni smaży się mięso. - Trzeba zawsze pamiętać, do czego papier służy: on jest do pieczenia, do wykładania form do pieczenia. To jest odpowiednie jego zastosowanie. Natomiast jeżeli my to zmodyfikujemy, smażymy na tym papierze, wtedy niepożądane substancje mogą się do żywności dostać - podsumowuje ekspertka.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock