Każde z tych zdjęć to fake news.

Oburzenie internautów wywołuje zdanie na żółtej belce informacyjnej nałożonej na ekran.

Informacja, jakoby Ukraińcy porzucili w Sołedarze polskich najemników, to kolejny fake news prokremlowskiej propagandy.

Ujęto lekarkę, która torturowała Ukraińców - twierdzą internauci. Analiza zdjęć i innych informacji stawia jednak pod znakiem zapytania prawdziwość tych doniesień.

Choć kremlowska machina propagandowa była od dawna już rozkręcona, inwazja na Ukrainę dodała jej paliwa.

Czy taka sytuacja mogła mieć miejsce w rzeczywistości?

Zestawienie okładek "Time'a" z Hitlerem i Zełenskim ma pokazywać tego drugiego w złym świetle. Tłumaczymy kontekst.

Twórcy gry Arma 3 podpowiadają, czym się różnią kadry komputerowe od autentycznych materiałów.

To znana prokremlowska narracja, że Ukraińcy zatrudniają aktorów, by słać w świat przekaz o ofiarach wojny.

To fake news pasujący do tezy rosyjskiej propagandy.

Użyto w nim autentycznej fotografii premiera, który w Kijowie składał wiązankę, ale pod innym pomnikiem.

Adam Andruszkiewicz oskarżył rząd PO-PSL o zdradę stanu, twierdząc, że ten zablokował budowę tarczy antyrakietowej. Tylko że decyzję o tarczy podjął kto inny. 

Wideo sprzed 11 lat wykorzystano do fałszywego przekazu, że polscy żołnierze walczą i giną w Ukrainie.

Według internautów ten samolot zestrzelono niedawno - to nieprawda.

Internauci rozsyłają zdjęcie żagla reklamowego 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej i komentują, że jest on w barwach ukraińskich. Nie mają racji.

Rozbiór Ukrainy z udziałem Polski to stały motyw rosyjskiej dezinformacji.

Przekaz nie jest prawdziwy, cytat burmistrzyni Berlina wyjęto z kontekstu.

Film z zakrwawioną kobietą proszącą, by zrobić jej zdjęcie, stał się powodem sugestii, że ranni w atakach rakietowych na Kijów to w rzeczywistości aktorzy. Nagranie jest prawdziwe, a jego autor oraz bohaterowie opowiadali dziennikarzom, co przeżyli.

Zestawienie cytatów o Rosji trzech eurosceptycznych polityków i Donalda Tuska ma udowadniać prorosyjską postawę byłego premiera Polski. Zebrane słowa pochodzą jednak z różnych lat, kiedy kontekst i sytuacja międzynarodowa były inne.

Według przekazu krążącego w sieci Niemcy uznali już zabór części terytorium Ukrainy przez Rosję. Dowodem ma być rzekomy kadr z niemieckiej telewizji.