Internauci rozpowszechniają przekaz, jakoby burmistrzyni Berlina miała powiedzieć, że "miasto wyczerpało wszelkie formy pomocy dla uchodźców z Ukrainy i nie jest w stanie ich więcej przyjąć". To jednak nie jest prawdą, a cytat wyjęto z kontekstu.
Na polskim Twitterze popularność zyskał wpis, którego anonimowy autor relacjonuje, co rzekomo miała powiedzieć burmistrzyni Berlina Franziski Giffey. "Burmistrz Berlina stwierdził, że miasto wyczerpało wszelkie formy pomocy dla uchodźców z Ukrainy i nie jest w stanie ich więcej przyjąć - tylko antypolski głupi rząd w Polsce przyjmuje wrogą nam [ukraińską] nację bez limitu i bez patrzenia na koszty" – czytamy w poście z 24 października (pisownia oryginalna, autor pisze o burmistrzyni Berlina w formie męskiej). Wpis polubiło ponad 370 użytkowników, a dalej podało prawie 90. W odpowiedzi na niego wielu polskich internautów publikowało negatywne komentarze na temat Ukraińców.
Z kolei na stronie Kresy.pl dzień wcześniej opublikowano artykuł, którego tytuł również sugerował, że Berlin nie jest w stanie przyjmować nowych uchodźców z Ukrainy. Brzmiał on: "'Wyczerpaliśmy nasze możliwości" - burmistrz Berlina o uchodźcach z Ukrainy". Tego samego dnia na facebookowej stronie Kresy.pl opublikowano post o treści "W Berlinie mieszka aktualnie 100 tys. Ukraińców" z linkiem do artykułu.
Część komentujących te przekazy z rozgoryczeniem i ironią odnosiła się do rzekomego "wyczerpania możliwości" stolicy Niemiec. Tylko, że zarówno w cytowanym tweecie, jak i w tytule tekstu zmieniono wydźwięk słów burmistrzyni Berlina - co dało powód zarówno do generowania antyukraińskich komentarzy, jak też krytyki działań polskiego rządu.
Co burmistrzyni Berlina powiedziała o sytuacji miasta
Cytowany tweet i tekst w Kresy.pl odnoszą się do wypowiedzi Franziski Giffey, którą opublikowano 23 października na stronie niemieckiej gazety "Bild am Sonntag". Ten tekst, zatytułowany "Jak długo miasta będą w stanie poradzić sobie z napływem uchodźców?", był cytowany przez media niemieckie - m.in. "Der Tagesspiegel", "Frankfurter Allgemeine Zeitung" i serwis informacyjny telewizji ARD "Tagesschau". Na ten artykuł powoływały się również polskie media - Interia.pl i polskojęzyczna redakcja DW.com.
Giffey nie powiedziała jednak redakcji "Bild am Sonntag", że miasto Berlin "wyczerpało wszelkie formy pomocy dla uchodźców z Ukrainy i nie jest w stanie ich więcej przyjąć" - jak ujęto w cytowanym tweecie. Stwierdziła, że stolica Niemiec jest "na granicy możliwości przyjmowania ukraińskich uchodźców". Następnie wymieniła, jakiej pomocy potrzebuje Berlin, by tej granicy nie przekroczyć: "Pilnie potrzebujemy od rządu federalnego większej liczby nieruchomości, aby móc zapewnić ludziom dobre zakwaterowanie; wsparcia finansowego na pokrycie ogromnych kosztów i sprawiedliwego podziału [uchodźców] na terytorium kraju".
"Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę pod koniec lutego 340 tysięcy ukraińskich uchodźców otrzymało pomoc w Berlinie, a 100 tysięcy zamieszkało w tym mieście - oceniła Giffey w rozmowie z "Bild am Sonntag".
Tytuł tekstu na stronie Kresy.pl to tzw. clickbait - tytuł sensacyjny, wprowadzający w błąd i skonstruowany tak, by generować wejścia na stronę. Bo cytat oddający znaczenie wypowiedzi burmistrzyni Berlina powinien brzmieć: "Wyczerpaliśmy już prawie nasze możliwości" (w treści artykułu podano już pełen cytat). Oto cytat w szerszym kontekście: "My, szczególnie miasta-landy, a zwłaszcza Berlin jako główny ośrodek przyciągania [uchodźców], wyczerpaliśmy już prawie nasze możliwości" - oświadczyła Giffey w rozmowie z "Bild am Sonntag" (tłum. za DW.com/pl). Natomiast internauci, widząc np. sam tytuł tekstu z Kresy.pl w poście na Facebooku, mogli zostać wprowadzeni w błąd, jeśli nie przeczytali tekstu.
Źródło: Konkret24