Trzaskowski i burmistrzowie czterech stolic ofiarami deep fake'a. O czym prezydent Warszawy rozmawiał z pranksterami?


Prezydent Warszawy i burmistrzowie czterech europejskich stolic stali się ofiarami deep fake'a. Sądzili, że rozmawiali z merem Kijowa Witalijem Kliczką, podczas gdy było to wyrafinowane oszustwo. Do podszycia się pod Kliczkę w rozmowie z Trzaskowskim przyznała się para rosyjskich pranksterów Wowan i Leksus

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W czerwcu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz burmistrzowie Berlina, Budapesztu, Madrytu i Wiednia odbyli wideorozmowy z merem Kijowa Witalijem Kliczką. W ostatnich dniach ujawniono jednak, że w rzeczywistości nie dzwonił do nich Kliczko, tylko ktoś podszywający się pod byłego boksera. Wszyscy burmistrzowie przyznali się już do rozmowy z nieprawdziwym merem ukraińskiej stolicy, ale nie wszyscy ujawnili tyle samo szczegółów.

Burmistrz Budapesztu i kancelaria burmistrz Berlina sugerują, że przy oszustwie "użyto profesjonalnej technologii deep fake". Sugerowały to też media informujące o ich rozmowach z fałszywym Kliczką. Deep fake to technologia pozwalająca animować dowolną twarz w czasie rzeczywistym w oparciu o jej wcześniejsze nagrania. W ten sposób można podszywać się pod dowolną osobę, wykorzystując jej prawdziwy wizerunek.

Pojawiają się jednak wątpliwości co do tego, czy obraz Witalija Kliczki, który widzieli na swoich ekranach prezydent i burmistrzowie europejskich stolic, był na pewno wygenerowany w tej technologii, no i kto za tym stoi. Odpowiedź na to drugie pytanie poznaliśmy dwa dni później.

Co ujawniają rozmówcy rzekomego Kliczki?

Warszawski ratusz jest oszczędny w dzieleniu się informacjami na temat rozmowy z rzekomym merem Kijowa. Nie wydał żadnego oświadczenia ani nie opublikował żadnego zdjęcia z telekonferencji. Wszystkie dostępne publicznie informacje pochodzą z wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego dla Radia Zet. Prezydent Warszawy potwierdził, że rozmawiał z nieprawdziwym merem, ale jednocześnie zapewnił, że "rozmowa nie dotyczyła żadnych wrażliwych kwestii". Dodał, że po rozmowie powiadomił o incydencie polskie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo oraz ambasadę Ukrainy.

Znacznie więcej wiadomo o szczegółach rozmowy burmistrz Berlina Franziski Giffey. 24 czerwca na oficjalnym koncie kancelarii przekazano, że przebieg rozmowy z rzekomym merem Kliczką oraz dobór tematów "wzbudziły w Berlinie nieufność", dlatego "rozmowa zakończyła się przedwcześnie". Tego samego dnia opublikowano także zdjęcie z rozmowy z dopiskiem: "Nie było dowodów na to, że wideokonferencji nie prowadzono z prawdziwą osobą. Najwyraźniej jest to deep fake".

Jeszcze więcej szczegółów w rozmowie z telewizją ZDF ujawniła Lisa Frerichs, rzeczniczka burmistrz. Według jej relacji rzekomy Kliczko mówił tylko po rosyjsku, co zaskoczyło Franziskę Giffey, ponieważ miała ona nadzieję na krótką pogawędkę po niemiecku, a mer Kijowa mówi płynnie w tym języku. Same wypowiedzi Kliczki były od razu tłumaczone na niemiecki przez kogoś po stronie dzwoniącego.

Poruszane przez rzekomego mera tematy wzbudziły jednak podejrzenia większości rozmówców. Frerichs wspomniała, że po około 35 minutach rzekomy Kliczko niespodziewanie zaproponował organizację "parady gejów" w Kijowie. W tamtym momencie burmistrz powiedziała do swojego zespołu: "coś jest nie tak", a rozmowa została przerwana przez dzwoniącego bez pożegnania. Zdaniem amerykańskiego magazynu "Fortune" wcześniej rzekomy mer miał także mówić, że ukraińscy uchodźcy oszukują niemiecki system zasiłków społecznych, co także wzbudziło podejrzenia burmistrz Berlina.

Z powodu nietypowych i podejrzanych pytań swoją rozmowę wcześniej skończył też burmistrz Budapesztu. Gergely Karácsony tak opisał to w swoim facebookowym wpisie: "Chociaż przez większość rozmowy toczyliśmy istotną dyskusję na temat wojny i kryzysu uchodźczego, pod koniec pojawiło się kilka dziwnych, podejrzanie prowokujących pytań, dlatego zakończyłem rozmowę dużo wcześniej, niż planowałem". Jak pisze niemiecki dziennik "Bild", również burmistrz Madrytu José Luis Martinez-Almeida zakończył rozmowę po kilku minutach z powodu podejrzeń.

Swojej rozmowy wciąż oficjalnie nie skomentował burmistrz Wiednia Michael Ludwig. Informował on natomiast o samym fakcie odbycia rozmowy już 22 czerwca, myśląc jednak, że rozmawiał z prawdziwym Witalijem Kliczką. "Dziś miałem okazję omówić aktualną sytuację w Ukrainie z merem Kijowa Witalijem Kliczką. Mer zapytał o ukraińskich uchodźców w Wiedniu i Austrii" - napisał w usuniętym już poście na Twitterze, który jednak zachował się na zrzutach ekranu.

O przebieg i szczegóły rozmowy Rafała Trzaskowskiego zapytaliśmy 28 czerwca rzeczniczkę prasową Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. W odpowiedzi Monika Beuth-Lutyk przekazała, że "rozmowa odbyła się 7 czerwca z inicjatywy Kijowa". W sprawie poruszanych tematów przekazała jedynie, że "rozmowa była w dużej mierze kurtuazyjna, prezydent pytał o aktualną sytuację w Kijowie". Powtórzyła zapewnienia Rafała Trzaskowskiego, że rozmowa nie dotyczyła żadnych wrażliwych kwestii ani szczegółów współpracy między Warszawą a Kijowem.

Rzeczniczka dodała również, że "zaproszenie przyszło z oficjalnej domeny kijowskiego urzędu miasta". Nie podała, jaki dokładnie był to adres. Do tej pory upubliczniono jedynie adres, z którego zaproszenie do rozmowy otrzymał burmistrz Madrytu - "mayor.kyiv@ukr.net". Prawdziwy Witalij Kliczko przekazał jednak 25 czerwca na swoim oficjalnym koncie na Telegramie, że to nieprawdziwy adres. Nie wiadomo więc, jaką domenę warszawski urząd uznał za oficjalną.

Wątpliwości w sprawie deep fake'a

Burmistrz Berlina i burmistrz Budapesztu sugerowali, że dzwoniący do nich Kliczko był wygenerowany w technologii deep fake. Niemieccy dziennikarze, na czele z Danielem Lauferem z ARD, mają jednak co do tego wątpliwości.

Laufer wykorzystał zdjęcie udostępnione przez kancelarię burmistrz Berlina i znalazł oryginalne nagranie, które mogło posłużyć do stworzenia fałszywki. Ustalił, że źródłem było nagranie wywiadu, którego Kliczko udzielił 2 kwietnia ukraińskiemu dziennikarzowi Dmitro Gordonowi.

Daniel Laufer następnie porównał kadry z filmiku ze zdjęciami rozmowy rzekomego Kliczki z burmistrz Berlina i doszedł do wniosku, że są one do siebie zbyt podobne, żeby mógł to być deep fake. Technologia ta, mimo że stale udoskonalana, wciąż nie jest perfekcyjna: wygenerowany w niej filmik, zwłaszcza w czasie rzeczywistym, często zawiera charakterystyczne błędy.

Laufer uważa na przykład, że w przypadku deep fake'a widoczne za głową mera Kijowa kawałki ukraińskiego godła oraz flagi momentami byłyby zniekształcone. Co więcej, wszystkie kadry z wideokonferencji udostępnione przez berlińską kancelarię pasują do kadrów z filmiku źródłowego.

Technologia deep fake najprawdopodobniej tak zmieniłaby mimikę Kliczki, że nie dałoby się znaleźć idealnych kadrów w oryginalnym nagraniu. Dziennikarz sugeruje więc, że twarz Kliczki nie została wygenerowana komputerowo, a jedynie wywiad został odpowiednio pocięty, zmontowany i dograno do niego wypowiedzi po rosyjsku i niemiecku.

"To nadal byłby fejk, ale tak zwany shallow fake/cheap fake – a nie wyrafinowany technologicznie deep fake generowany za pomocą sztucznej inteligencji. Nie ma więc magii, tylko magiczna sztuczka, której nie spodziewały się osoby zaangażowane w rozmowę" - napisał Laufer. Zastrzegł jednocześnie, że w tym momencie "niestety nic nie można powiedzieć na pewno, to tylko wskazówki".

Rzekomy mer "reagował", ale "zadawał jedno pytanie za drugim"

Tezy Laufena skomentowali eksperci z serwisu Vgency.com specjalizujący się w tworzeniu filmów z użyciem sztucznej inteligencji. Stwierdzili, że rzeczywiście podobieństwo kadrów z rozmowy i nagrania na YouTube podważa tezę o deep fake'u, ale jej nie wyklucza. Podali kilka powodów: w sieci dostępnych jest wiele materiałów z wizerunkiem Kliczki, które można "załadować" sztucznej inteligencji i "nauczyć" ją bardzo dobrze odwzorowywać jego twarz; Kliczko ma krótkie włosy i nie nosi okularów (co pomaga przy tworzeniu deep fake'ów); kamera i obraz są bardzo statyczne; w obrazie można zmienić wyłącznie usta i pozostawić resztę nienaruszoną; błędy deep fake'a są mniej zauważalne przy niskiej jakości wideokonferencji.

"Technicznie rzecz biorąc, nie jest trudno stworzyć deep fake'a na podstawie konkretnego wywiadu Kliczki na YouTube, po prostu zastępując usta i zachowując pozostałą część filmu bez zmian, w tym wszystkie ruchy głowy i ciała" - stwierdzili eksperci. Nie wykluczyli jednak, że tezy Laufena o cheap fake'u, czyli zmontowaniu filmiku z gotowych fragmentów, są trafne.

Za wykorzystaniem technologii deep fake przemawia część wspomnianej wcześniej relacji rzeczniczki burmistrz Berlina, Lisy Frerichs. W rozmowie z ZDF mówiła, że rzekomy mer raz zareagował na słowa burmistrz. Kiedy ta stanowczo odrzuciła propozycję wysłania ukraińskich policjantów do Niemiec, by wesprzeć berlińską policję w repatriacji zdolnych do walki Ukraińców, Kliczko miał odpowiedzieć: "źle mnie zrozumiałaś". Jak stwierdzają dziennikarze ZDF, taka interakcja przemawiałaby za tym, że film nie został nagrany wcześniej, a był tworzony na bieżąco w technologii deep fake.

Z drugiej strony, rzeczniczka stwierdziła, że poza tym momentem rozmowa była bardzo jednostronna, a to mogłoby sugerować, że oszuści umiejętne zmontowali wcześniejszy wywiad. "Kliczko ustalał tematy rozmowy i zadawał jedno pytanie po drugim" - mówiła Lisa Frerichs. Wideo miało działać płynnie, a Frerichs nie zauważyła zniekształceń obrazu typowych dla technologii deep fake.

Zapytaliśmy Urząd m.st. Warszawy, czy Kliczko w tym nagraniu (przesłaliśmy go) jest podobny do tego, jak zachowywał się i co mówił rzekomy Kliczko w rozmowie z prezydentem Trzaskowskim. W odpowiedzi rzeczniczka ratusza przekazała: "Nie posiadamy nagrania rozmowy i nie analizujemy podobieństw do innych tego typu nagrań, to zadanie dla specjalistów".

Aktualizacja, 30 czerwca

W środę 29 czerwca do podszycia się pod Witalija Kliczkę przyznała się para znanych rosyjskich pranksterów: Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow, znani jako Wowan i Leksus. To oni w lipcu 2020 roku, podszywając się pod sekretarza generalnego ONZ Antonio Gutteresa, wkręcili prezydenta Andrzeja Dudę. Jak pisaliśmy w Konkret24, podczas wojny też są aktywni. Podszywając się pod polityków ukraińskich, w rozmowach z zachodnimi ministrami mówili o ukraińskich nacjonalistach czy broni atomowej dla Ukrainy - na czym korzysta kremlowska dezinformacja. Teraz w rozmowie z niemieckim magazynem "Kontakte" nie zdradzili, jak zrealizowali akcję z burmistrzami miast: jakich używali maili i czy wykorzystali technologię deep fake.

Natomiast 30 czerwca Wowan i Leksus na swoim kanale w serwisie rutube.ru opublikowali pełny zapis rozmowy z Rafałem Trzaskowskim. Nagranie trwa nieco ponad 15 minut. Prezydent Warszawy najpierw rozmawiał z rzekomym Kliczką po rosyjsku, ale potem poprosił, żeby przejść na angielski.

O uchodźcach, bezpłatnych biletach, wyborach

Prankster zaczął od pytania "jak tam u was sytuacja z uchodźcami?", na co Trzaskowski powiedział, że jest ich w mieście ok. 240 tys., dodając, że "nasza władza nie ma na to żadnej strategii". Wtedy prowadzący rozmowę zapytał, czy to prawda, że w Warszawie zlikwidowano bezpłatne przejazdy dla Ukraińców. "Tak, bo u nas nie ma pieniędzy. Nie ma pieniędzy europejskich" - odpowiedział Trzaskowski. I tłumaczył trudności we współpracy miast z rządem, że "nie ma państwowej strategii, w różnych miastach są różne podejścia". Skarżył się, że państwo zrzuca swoją odpowiedzialność na samorządy. "Kiedy populacja mojego miasta wzrosła o 12-15 procent, to rosną opłaty za wodociągi, transport itp., ale [rząd] oni za to nie płacą" - mówił Trzaskowski. Potem tłumaczył, jak polityka rządzących jest nastawiona przeciwko miejskim samorządom. "Im bliżej wyborów, tym bardziej próbują tworzyć problemy dla mnie i mojej partii, bo to jest priorytetem".Podszywający się pod Kliczkę prankster zapytał: "Jak zachowują się nasi uchodźcy?", sugerując, że słyszał na nich dużo skarg. W odpowiedzi prezydent Trzaskowski mówił o problemach z lekarzami, psychologami i z brakiem nauczycieli mówiących po ukraińsku czy rosyjsku. Przyznał, że rozmawia z Unią o relokacji.Prankster pytał też o rosnące ceny, sugerując, że rezygnacja z rosyjskiego gazu nie była dobrą decyzją; o oblanie farbą rosyjskiego ambasadora; o nadchodzące wybory. Przekazał "wieści od naszego (rzekomo ukraińskiego - red.) wywiadu", który miał się rzekomo dowiedzieć, że Rosja może wrócić na kierunek kijowski, więc będzie więcej uchodźców. Trzaskowski odparł, że informuje rząd i Unię, że miasto jest na skraju wydolności. "Jeśli będzie druga fala, u nas na pewno wynikną problemy" - stwierdził.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24 zdjęcie: Leszek Szymański/PAP

Pozostałe wiadomości

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

W sieci rozchodzi się informacja, jakoby Polska była "rekordzistą" pod względem złożonych wniosków azylowych w tym roku. Przekaz ten podają dalej między innymi działacze Konfederacji i PiS. Jednak autor posta, który stał się źródłem tych doniesień, manipulacyjnie dobrał dane. I o czymś nie wspomniał.

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Wojna prezydenta Donalda Trumpa z Uniwersytetem Harvarda trwa. Według rozsyłanego w sieci przekazu w odwecie za zabranie uczelni funduszy jej władze odrzuciły aplikację najmłodszego syna Trumpa - Barrona. Jednak żadnych dowodów na tę teorię nie ma.

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

"Jakaś masakra", "ekologia to fikcja" - komentują internauci film, który notuje miliony wyświetleń w sieci. Ma przedstawiać cmentarz elektrycznych skuterów. Co o nim wiemy?

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+