"Jakaś masakra", "ekologia to fikcja" - komentują internauci film, który notuje miliony wyświetleń w sieci. Ma przedstawiać cmentarz elektrycznych skuterów. Co o nim wiemy?
W polskich mediach społecznościowych pojawiło się 14-sekundowe wideo, na którym ma być widać "Cmentarz elektrycznych, zielonych skuterów, którym rozładowała się bateria". Na filmie widzimy ogromną liczbę żółto-czerwonych skuterów ustawionych gdzieś pod gołym niebem. Można wnioskować, że są ich setki, w kilkudziesięciu rzędach. Ciągną się po horyzont... "Ponieważ wymiana baterii jest bardzo kosztowna, hulajnogi elektryczne, których cykl życia baterii dobiegł końca, są całkowicie porzucane. Ponadto utylizacja ich w inny sposób byłaby niebezpieczna i kosztowna. Przyjazny dla środowiska transport elektryczny" - skomentował internauta, który 24 kwietnia opublikował film. Po dwóch dniach wideo miało niemal 160 tys. wyświetleń.
Film ten jest rozpowszechniany i komentowany jako przykład "greenwashingu", który można przetłumaczyć jako ogłupianie społeczeństwa poprzez promowanie i wprowadzanie w życie niby ekologicznych idei, niekiedy bardzo kosztownych, które w rzeczywistości z troską o środowisko nie mają nic wspólnego. " Ta cała 'ekologia' to jedna wielka fikcja"; "Eko-idioci"; "Jprdl jakaś masakra" - komentują polscy internauci (pisownia postów oryginalna). Część zauważa jednak, że nagranie to fake bądź efekt sztucznej inteligencji.
Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym filmie.
Chińskie skutery elektryczne. Stanowisko firmy
Jak sprawdziliśmy, wideo ma już co najmniej trzy lata - wówczas stało się popularne. W listopadzie 2022 roku pojawiło się m.in. na jednym z anglojęzycznych kont na TikToku publikującym filmy o tematyce technologicznej, np. relacje ze skomplikowanych budów. Film ma ponad 65 tys. polubień, był repostowany niemal 6 tys. razy. Jeden z japońskojęzycznych wpisów z nim z 2023 roku, który znaleźliśmy, ma niemal 9 mln odsłon.
Wyjaśnieniem tego, co pokazuje nagranie, zajęło się już szereg zagranicznych portali fact-checkingowych, m.in. correctiv.org, delfi.lt, knack.be, usatoday.com, dpa-factchecking.com, snopes. com.
Na wideo widać charakterystyczne, żółto-czarne modele skuterów elektrycznych jednego z największych chińskich gigantów technologicznych - firmy Meituan. Oferuje różnego rodzaju usługi, takie jak najem rowerów, skuterów elektrycznych, dostawę jedzenia. Jej roczne obroty to dziesiątki miliardów dolarów rocznie.
Redakcja Correctiv dostała odpowiedź rzecznika tej firmy na przesłane pytania. Nie wskazał dokładnej lokalizacji powstania filmu, ale potwierdził: "Na nagraniu widać jeden z parkingów dla skuterów elektrycznych Meituan w mieście na południu Chin". I wyjaśnił: "Nie zostały porzucone, lecz są tam tymczasowo przechowywane – częściowo ze względu na obecne warunki pogodowe, a częściowo z powodu zaleceń władz lokalnych mających na celu ograniczenie liczby skuterów elektrycznych".
Zatrzęsienie jednośladów w chińskich miastach
Redakcja sprawdziła, że zbyt duża liczba skuterów, wypożyczanych rowerów i rowerów elektrycznych w niektórych chińskich miastach jest rzeczywiście sporym problemem. Na przykład w Changsha w południowych Chinach takich maszyn jest więcej niż mieszkańców. Zdaniem lokalnych władz kierowcy skuterów elektrycznych powodują szereg niebezpiecznych sytuacji, korkują miasta, przekraczają dozwoloną prędkość, jeżdżą po ścieżkach rowerowych i chodnikach. Do jazdy takimi skuterami w Chinach nie jest wymagane żadne prawo jazdy czy szkolenie. Według prawa traktuje je się jako zwykłe rowery.
Wprowadzane przez lokalne chińskie władze drastyczne ograniczenia prowadzą do tego, że na obrzeżach miast powstają ogromne tereny składowania sprawnych skuterów elektrycznych. Część z nich jest nowa lub mało używana. Na problem zwracała uwagę m.in. brytyjska BBC. Właśnie zdjęcia czy filmy z takich miejsc są potem fałszywie przedstawiane jako cmentarzyska porzuconych, niesprawnych pojazdów.
Jak informuje USA Today, część chińskich firm musiała porzucić całe swoje floty pojazdów elektrycznych i rowerów z uwagi na brak popytu i przesycenie rynku maszyn do wypożyczenia. A niektóre zbankrutowały z powodu dużej konkurencji.
Ani my, ani żadna z redakcji sprawdzających popularne teraz w polskiej sieci nagranie nie znaleźliśmy dowodów, że pokazane w nim skutery są porzucone, bo rozładowały się im baterie.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Tik Tok