"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24
Premier Indii przybył do Kijowa pociągiem z Polski
Premier Indii przybył do Kijowa pociągiem z Polski Reuters
wideo 2/5
Premier Indii przybył do Kijowa pociągiem z Polski Reuters

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Ukraińców to za mało. Niedługo będą polskie emerytury dla Hindusów" - oświadczył w poście 23 kwietnia 2025 roku w serwisie X poseł Konfederacji Michał Wawer. W długim wpisie polityk odnosi się do skierowanego niedawno do Sejmu rządowego projektu ustawy o ratyfikacji polsko-indyjskiej umowy o zabezpieczeniu społecznym podpisanej w listopadzie 2024 roku (druk nr 1173). Wawer przekonuje: "To porozumienie bardzo podobne do niesławnej umowy polsko-ukraińskiej. Dzięki tamtej umowie finansujemy stale rosnącą grupę ukraińskich beneficjentów polskiego systemu emerytalnego, którym ZUS miesiąc w miesiąc dopłaca do ukraińskiej emerytury tyle, żeby osiągnąć poziom polskiej emerytury minimalnej. Nawet jeśli obywatel Ukrainy w Polsce przepracował zaledwie kilka lat, kilka miesięcy albo nawet tylko kilka dni" (pisownia oryginalna). Dalej poseł Wawer straszy: "Teraz to samo może nas czekać na kierunku indyjskim".

Bo według posła Konfederacji: "kiedy Sejm uchwali druk 1173, to mechanizm będzie prosty: jeżeli tylko obywatel Indii a) mieszka w Polsce, b) osiągnął polski wiek emerytalny, c) zapłacił w Polsce choć jedną składkę emerytalną i d) osiągnął łączny (polski + indyjski) wymagany okres składkowy (25 lat dla mężczyzn), to polskie prawo będzie gwarantowało mu polską emeryturę minimalną". I kończy: "Nawet jeśli z tych 25 lat przepracował w Polsce np. tylko rok, a pozostałe 24 lata w Indiach, to polski ZUS popatrzy litościwie na jego skromną indyjską emeryturę i hojnie dopłaci mu tyle, żeby w sumie dostawał polską emeryturę minimalną".

Poseł Michał Wawer o "polskich emeryturach dla Hindusów" x.com

Do wpisu poseł dodał ilustracje fragmentów trzech dokumentów. Pierwszy to część strony tytułowej "Umowy między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Indii o zabezpieczeniu społecznym". Drugi to fragment art. 9 ("Sumowanie okresów ubezpieczenia"), który stanowi: "Jeżeli ustawodawstwo jednej Umawiającej się Strony uzależnia nabycie, zachowanie lub przywrócenie prawa do emerytury lub renty od przebycia określonego okresu ubezpieczenia, to instytucja właściwa tej Umawiającej się Strony uwzględnia, jeżeli to konieczne, okresy ubezpieczenia przebyte zgodnie z ustawodawstwem drugiej Umawiającej się Strony, tak jakby zostały przebyte zgodnie ze stosowanym przez nią ustawodawstwem, jeżeli okresy te się nie pokrywają".

Ostatni zrzut ekranu, jak sprawdziliśmy, to część uzasadnienia rządowego projektu ustawy: "Ponadto zawarcie Umowy uznano za cenną inicjatywę, która może stanowić dodatkową motywację do podejmowania legalnej pracy na terytorium Polski i zgłaszania pracowników do ubezpieczeń społecznych. Wyrażono też pogląd, że Umowa będzie dobrze służyła (zabezpieczeniu interesów polskich firm działających na rynku indyjskim)".

Internauci: "po co nam w ogóle taka umowa" vs. "a z krajami zachodu już ci nie przeszkadzają"

Wpis posła Konfederacji wyświetlono ponad 290 tys. razy; wywołał dyskusję internautów. "Czy gdzieś na świecie jeszcze się tak robi?"; "oni wgl wiedzą czyimi pieniędzmi szastają na prawo i lewo bez pytania?"; "A po co nam w ogóle taka umowa. Tak jakby Polacy do Indii wyjeżdżali. Typowo jednostronna umowa, ciekawe za co" - pytali niektórzy (pisownia oryginalna).

Część komentujących jest oburzona informacjami o rzekomych możliwych skutkach umowy z Indiami. "Już widzę 64-letniego Hindusa, który nigdy nie miał nic wspólnego z Polską, nagle przyjeżdża, bez problemu dostaje pracę na rok, a potem postanawia zostać tu na starość i żyć za minimalną polską emeryturę. No po prostu życiowy plan marzeń, prawie jak z bajki"; "Co za draństwo. Już widzę tę dobrowolność w ZUS… Co Państwo w @Konfederacja_ planujecie z tym zrobić?"; "Może człowieka trafić szlag! Proszę próbować to naglośnić bo ludzie naprawdę nie wiedzą o takim draństwie!" - komentowali.

Inni studzili emocje: "Ale takie same umowy między Polską, a krajami zachodu już ci nie przeszkadzają obłudniku"; "Moment, jeśli ci ludzie tutaj pracują, odprowadzają składki i planują zostać żeby pobierać świadczenie to w czym problem?"; "Ej, ale Polacy za granicą też wypracowują emerytury i potem biorą je w Polsce, nie wiedziałeś o tym?"; "Bzdury opowiadacie. Żeby dostać minimalna musi mieć 25 lat pracy, czyli jeśli przepracował rok to otrzyma 1/25 minimalnej czyli 1700/25 = 68 zł miesięcznie".

Wyjaśniamy, czym więc jest umowa o zabezpieczeniu społecznym i dlaczego Polska zawiera takie umowy z innymi krajami. Oraz jak poseł Wawer wykorzystuje podobną umowę z Ukrainą do nieuzasadnionego straszenia konsekwencjami umowy z Indiami.

Umowa o zabezpieczeniu społecznym - międzynarodowy standard

Międzynarodowe umowy o zabezpieczeniu społecznym to dwustronne umowy zapewniające "koordynację systemów zabezpieczenia społecznego obowiązujących w Polsce i w drugim umawiającym się państwie" - wyjaśnia Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Ich celem jest ochrona osób, które pracują lub pracowały w krajach będących stronami umowy. Polska ma umowy o zabezpieczeniu społecznym z kilkunastoma państwami, m.in. z Niemcami (podpisana w 1990 roku), Stanami Zjednoczonymi (2008), Koreą Południową (2009), Australią (2009), Mołdawią (2013), Ukrainą (2012), Turcją (2017), Izraelem (2016), czy Białorusią. (2019). Z tych porozumień korzystają nie tylko obywatele wspomnianych państw w Polsce, ale i Polacy, którzy w nich mieszkają i pracują. Im również sumują się okresy składowe z Polski i kraju, w którym przebywają. A dodatkowo mogą dostać dopłatę do tamtejszej minimalnej emerytury.

"Zawierane przez Polskę dwustronne umowy o zabezpieczeniu społecznym oparte są na podstawowych zasadach koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego, tj. na: zasadzie równego traktowania, zasadzie stosowania jednego ustawodawstwa, zasadzie sumowania okresów ubezpieczenia, zasadzie zachowania praw nabytych (eksportu świadczeń)" - tłumaczy ZUS. Umowy te mogą się między sobą różnić zapisami, jednak zwykle dotyczą świadczeń takie jak emerytury, renty z tytułu niezdolności do pracy, renty rodzinne, zasiłki chorobowe. Mogą też regulować kwestie świadczeń zdrowotnych, zasiłków rodzinnych czy zasiłków z tytułu pozostawania bez pracy.

"Tego typu umowy dwustronne i wielostronne są standardem we współczesnym świecie. Analogiczne przepisy obowiązują także w Unii Europejskiej. Mają one na celu między innymi usunięcie barier w uzyskaniu emerytur, rent czy zasiłków dla osób, które legalnie pracowały w dwóch lub większej liczbie państw i płaciły składki do co najmniej dwóch różnych systemów" - tak w kwietniu 2023 roku o umowach o zabezpieczeniu społecznym pisał rzecznik ZUS Paweł Żebrowski. Wówczas odnosił się popularnych i fałszywych przekazów, według których obywatele Ukrainy mieli mieć zbyt łatwy dostęp do polskich świadczeń.

Minimalna polska emerytura dla Ukraińców już po kilku dniach? Manipulacja ponownie wykorzystana do straszenia

Poseł Wawer porównuje umowę z Indiami do zawartego w 2012 roku porozumienia z Ukrainą, które - jego zdaniem - umożliwia wypłatę polskich dopłat emerytalnych obywatelom Ukrainy niezależnie od długości okresu zatrudnienia w Polsce. Twierdzi, że ZUS regularnie wyrównuje ukraińskie emerytury do poziomu polskiej emerytury minimalnej, nawet w przypadkach, gdy dana osoba przepracowała w Polsce jedynie kilka lat, miesięcy, a nawet tylko kilka dni. Według niego podobny mechanizm może zostać uruchomiony w przypadku obywateli Indii, co - jak ostrzega - dodatkowo obciąży polski system emerytalny.

To znany mechanizm manipulacji, którą kilkakrotnie dementowaliśmy w Konkret24. W kwietniu 2023 roku w sieci pojawiały się fałszywe twierdzenia, że Ukraińcy mogą uzyskać polską emeryturę minimalną po zaledwie miesiącu pracy. Podobny przekaz powielał we wrześniu 2023 roku poseł Stanisław Tyszka z Konfederacji - próbując przekonywać, że Ukrainiec nie powinien dostawać emerytury "po jednym dniu pracy w Polsce".

Przypomnijmy stan faktyczny. ZUS wypłaca obywatelom Ukrainy świadczenia proporcjonalnie do długości okresów ubezpieczenia w Polsce, a jego ukraiński odpowiednik - za czas przepracowany w Ukrainie. Polskie emerytury mogą być przyznane wyłącznie za okresy ubezpieczenia osiągnięte w Polsce. Tak więc im krótszy staż pracy w Polsce, tym mniejsza emerytura z ZUS - np. po miesiącu czy dniu pracy będzie to symboliczna kwota.

W sytuacji, gdy przebywającemu w Polsce obywatelowi Ukrainy suma świadczenia z polskiego ZUS-u oraz ukraińskiego odpowiednika jest niższa od minimalnej polskiej emerytury, to różnicę jako dodatek dopłaca polski ZUS. I nie wynika to z polsko-ukraińskiej umowy z 2012 roku. ZUS stosuje w tym zakresie - zgodnie z zasadą równego traktowania - identyczne uregulowania jak do wszystkich innych osób uprawnionych do polskich emerytur w myśl polskich przepisów wewnętrznych, niezależenie od obywatelstwa tych osób.

Aby przebywający w Polsce obywatel Ukrainy mógł otrzymać dodatek do minimalnej emerytury, musi spełnić szereg warunków, w tym mieć wymagany wiek i staż pracy. Wbrew rozpowszechnianemu przekazowi nie wystarczy zaledwie miesiąc, tydzień czy dzień pracy w Polsce. W czerwcu 2023 roku taki dodatek otrzymywało tylko 1170 Ukraińców.

Co jest w umowie z Indiami?

W przypadku polsko-indyjskiej umowy o zabezpieczeniu społecznym z Indiami propozycja wyszła od strony Indii jeszcze w 2009 roku. W 2013 roku polski premier Donald Tusk zgodził się na rozpoczęcie negocjacji umowy o zabezpieczeniu społecznym - podano w uzasadnieniu ustawy o ratyfikacji umowy. 25 listopada 2024 roku umowę podpisali Sebastian Gajewski, podsekretarz w Ministerstwie Rodziny Pracy i Polityki Społecznej oraz Nagma Mohamed Mallick, ambasador Indii w Polsce.

W polskim systemie prawnym obowiązują trzy tryby ratyfikacji przez prezydenta umów międzynarodowych. W tym przypadku zastosowano ratyfikację za zgodą wyrażoną w formie ustawy ratyfikacyjnej, czyli tak zwaną "dużą" ratyfikację (art. 89 ust. 1 konstytucji). Tak więc rządowy projekt ustawy o ratyfikacji umowy między Polską a Indiami o zabezpieczeniu społecznym, został przyjęty przez rząd w trybie obiegowym 3 kwietnia 2025 roku. Do Sejmu trafił 9 kwietnia. 16 kwietnia skierowano go do pierwszego czytania w komisjach.

Jak argumentuje wnioskodawca rządowego projektu, "pomiędzy Polską a Indiami nie ma żadnych regulacji prawnych w dziedzinie zabezpieczenia społecznego". "Ponadto zawarcie Umowy uznano za cenną inicjatywę, która może stanowić dodatkową motywację do podejmowania legalnej pracy na terytorium Polski i zgłaszania pracowników do ubezpieczeń społecznych" - dodano w uzasadnieniu.

Liczba obywateli Indii ubezpieczonych w Polsce rośnie z roku na rok, co też było jednym z argumentów za podpisaniem umowy. Z danych ZUS wynika, że liczba ubezpieczonych, którzy w zgłoszeniu do ubezpieczeń emerytalnych i rentowych podali obywatelstwo indyjskie w 2018 roku (stan na 31 grudnia danego roku) wyniosła 5931 osób. W 2021 było to niemal 11 tys. osób (10 735), a w 2023 - ponad 20,5 tys. (20 549); na 30 czerwca 2024 roku - 21 370 osób. Według informacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych obecnie na terytorium Indii zamieszkuje około 200 obywateli Polski. "Są to osoby, które przyjechały do Indii stosunkowo niedawno, głównie w związku z pracą" - podano w uzasadnieniu do projektu ustawy.

Podpisana w zeszłym roku polsko-indyjska umowa zakłada m.in. wzajemne honorowanie okresów ubezpieczenia, czy też uniknięcie podwójnego oskładkowania. Przy czym każda ze stron płaci za własne okresy ubezpieczenia: Indie wypłacają rentę czy emeryturę za okresy składkowe odprowadzone w Indiach, a Polska za okresy odprowadzone w Polsce.

"Umowa polsko-indyjska zmierza do zmniejszenia obciążeń dla polskiego systemu emerytalnego związanych z pracą obywateli Indii w Polsce" - wyjaśnia biuro prasowe Ministerstwie Rodziny Pracy i Polityki Społecznej w odpowiedzi na pytania redakcji Konkret24. Jak tłumaczy, artykuł 7 umowy "umożliwia, by pracownicy indyjskich firm wysyłani przez nie legalnie do Polski, przez 5 lat pracy w Polsce nie nabywali prawa do świadczeń z ZUS, w tym - prawa do emerytury". Resort tłumaczy mechanizm na przykładzie: "Dzisiaj, bez obowiązującej umowy, firma indyjska wysyła pracowników do Polski. Pracują oni w Polsce, odprowadzają składki i nabywają prawo do emerytury. Dzięki wejściu w życie umowy pracownicy ci nie będą podlegać polskim ubezpieczeniom społecznym nawet przez 5 lat, nie będą nabywać prawa do emerytury w Polsce, a w konsekwencji - ZUS w przyszłości nie będzie musiał, inaczej niż teraz, wypłacać im emerytury za okres pracy w Polsce". Ta regulacja będzie działała w obie strony, czyli będzie dotyczyć też polskich pracowników delegowanych do pracy do Indii.

Poseł Wawer sugeruje - niesłusznie strasząc - że gdy polsko-indyjska umowa wejdzie w życie, Polska będzie musiała dopłacać do emerytury obywateli Indii "tyle, żeby osiągnąć poziom polskiej emerytury minimalnej". Tymczasem resort rodziny, pracy i polityki społecznej wyjaśnia, że jest zgoła inaczej: "Kwestie związane z wypłatą polskiej emerytury minimalnej oraz dopłaty do polskiej emerytury minimalnej nie wynikają z postanowień dwustronnych umów o zabezpieczeniu społecznym, w tym - umowy polsko-indyjskiej".

"Zasady ustalania i wypłacania dopłat regulują przepisy art. 85 i art. 87 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a więc przepisy prawa polskiego. W Polsce prawo do emerytur nie jest zależne od obywatelstwa osoby wnioskującej o świadczenie. Dotyczy to także prawa do emerytury minimalnej" - tłumaczy dalej resort. "Każda osoba, niezależnie od jej obywatelstwa, po spełnieniu ustawowych warunków, jest uprawniona do uzyskania podwyższenia emerytury do emerytury minimalnej. Podwyższenie emerytury do kwoty emerytury minimalnej nie jest rozwiązaniem stosowanym wyłącznie do obywateli tzw. państw trzecich" - dodaje. Przypomnijmy, od marca 2025 roku minimalna emerytura wynosi 1878,91 zł brutto. Wyrównanie nie dzieje się to automatycznie. Poseł Wawer nie informuje, że cudzoziemiec musi spełnić określone warunki. Należy do nich legalny i stały pobyt w Polsce.

Zdaniem autorów ustawy wejście w życie umowy nie będzie miało wpływu na wydatki budżetu państwa ani wydatki jednostek samorządu terytorialnego. Może za to generować koszty transferu świadczeń do miejsca zamieszkania osoby do nich uprawnionej, zamieszkałej na terytorium drugiej strony umowy. Szacuje się, że w 2025 roku, jeśli umowa weszłaby w życie, te koszty nie przekroczyłyby 19 mln zł.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Kalbar

Pozostałe wiadomości

"Nie dla podatku katastralnego" - oświadczył Karol Nawrocki w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem. Ten wytknął jednak kandydatowi PiS niekonsekwencję w tej sprawie. Bo rzeczywiście, nie po raz pierwszy Nawrocki zmieniał zdanie co do wprowadzenia podatku katastralnego.

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Źródło:
Konkret24

Po sieci niesie się przekaz, że Chiny zrzucają z samolotów pomoc humanitarną dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Na filmikach w internecie widać olbrzymie spadochrony i przeloty nad piramidami. Wyjaśniamy, co pokazują.

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

Źródło:
Konkret24

"To jest kpina"; "to nie twój kraj"; "hańba" - tak internauci reagują na film pokazujący rzekomo, że Ukraińcy brali udział w niedzielnych wyborach prezydenta Polski. Jednak para z nagrania nie pochodzi z Ukrainy. Dotarliśmy do nich. Są zdumieni hejtem, jaki na nich spadł.

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

Źródło:
TVN24+

W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest zdjęcie ulotki z logo Platformy Obywatelskiej. To "deklaracja" do wypełnienia dla "wiernego wyborcy" partii. Ma on zaznaczyć, ilu przyjmie migrantów pod swój dach. Przedstawiciel PO dementuje, że partia jest autorką tych ulotek.

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, komentując wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, podkreślają wygraną Rafała Trzaskowskiego wśród głosujących więźniów. Waldemar Buda postuluje, by automatycznie odbierać prawo do głosowania skazanym za najcięższe zbrodnie. Europoseł najwyraźniej nie wie, że to rozwiązanie w polskim prawie już jest.

Głosowanie w więzieniach. Europoseł PiS ma postulat, ale "wyważa otwarte drzwi"

Źródło:
Konkret24

Grzegorz Braun trzy lata temu szarpał w warszawskim szpitalu byłego ministra Łukasza Szumowskiego, a w tym roku uwięził w gabinecie lekarkę w szpitalu w Oleśnicy. Jednak według posła PiS Jacka Sasina tego typu zachowanie to było "obywatelskie zatrzymanie" i "korzystanie z prawa obywatelskiego" - dozwolone prawem. To nieprawda.

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24