Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24
Dezinformacja i "czysty przekaz". Akcja ma uwrażliwić Polaków na fake newsy
Dezinformacja i "czysty przekaz". Akcja ma uwrażliwić Polaków na fake newsyTVN24
wideo 2/5
Dezinformacja i "czysty przekaz". Akcja ma uwrażliwić Polaków na fake newsyTVN24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Jeżeli ktoś sądzi, że używanie przez anonimowych internautów frazy "eurobiurokraci", przypominanie rzezi wołyńskiej czy atakowanie Niemców to jedynie wyrażanie prywatnej opinii – jest w błędzie. Tego typu treści są już bowiem w katalogu rosyjskiej propagandy, bo odpowiadają interesom Rosji w Europie. Dowodzi tego najnowszy raport Alliance4Europe - ponadnarodowej organizacji non-profit, której celem jest wspomaganie demokracji w Europie - na temat kolejnej fazy rosyjskiej operacji Doppelganger. Raport powstał przy współudziale analityków z Debunk.org, think-tanku zajmującego się dezinformacją. Jak się okazuje, prorosyjskie ośrodki nieprzerwanie prowadzą – pomimo ujawnienia już ich metod i celów – operację wpływu wymierzoną w kraje Unii Europejskiej. 

Tym razem ujawniono próby ingerencji w trwającą w Polsce kampanię przed wyborami prezydenckimi. Analiza obejmuje działania zidentyfikowane między 4 marca a 4 kwietnia 2025 roku; dotyczy 279 postów w serwisie X, które wykorzystano do podważania wyborów. "Biorąc pod uwagę, że operacja wpływu nie była wcześniej aktywna w tym roku w języku polskim, był to prawdopodobnie początek ich (Rosjan – red.) kampanii przeciwko polskim wyborom" – zauważają autorzy raportu.

Co to jest operacja Doppelganger

Przypomnijmy: we wrześniu 2022 roku eksperci EU Disinfo Lab - pozarządowej organizacji zajmującej się dezinformacją w Europie - ujawnili operację, którą nazwali Doppelganger (Sobowtór). Ma na celu manipulowanie opinią publiczną, zmniejszanie poparcia dla Ukrainy, pogłębianie podziałów między krajami wspierającymi Ukrainę oraz promowanie rosyjskiej narracji. W ramach tej akcji Rosja wykupiła dziesiątki nazw domen internetowych podobnych do nazw znanych mediów. Analitycy zidentyfikowali co najmniej 500 wpisów podszywających się pod 17 organizacji medialnych, m.in. pod niemiecki "Bild", włoską agencję ANSA czy brytyjski "The Guardian". Rozsiewano fałszywe informacje opisujące Ukrainę jako państwo upadłe, skorumpowane i nazistowskie. Straszono Niemców, Włochów, Francuzów, Łotyszy i Brytyjczyków, że sankcje wobec Rosji zrujnują ich życie.

Operacja Doppelganger miała kolejną odsłonę w 2023 roku we Francji. Wykryto 355 domen podszywających się pod media, wykorzystując grafikę stron informacyjnych francuskich redakcji "20 Minutes", "Le Monde", "Le Parisien" i "Le Figaro". Za pośrednictwem tych kanałów opublikowano co najmniej 58 artykułów. Z kolei w kwietniu 2024 roku opisaliśmy w Konkret24, jak za pomocą treści reklamowych, ale nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej.

Jak przypomina Alliance4Europe, firma stojąca za tą rosyjską operacją - Social Design Agency (SDA) - została objęta sankcjami w 2024 roku przez Komisję Europejską.

Trzy główne cele

W raporcie dotyczącym akcji Doppelganger skierowanej przeciwko Polsce ujawniono jeden z kilku zidentyfikowanych już schematów wykorzystywanych przez Social Design Agency. Chodzi o promowanie artykułów opublikowanych w tradycyjnych mediach, które są zgodne z prokremlowską narracją bądź interesami Kremla. "Ten rodzaj zachowania jest wykorzystywany w szczególności w celu ukierunkowania na polskie wybory" – piszą autorzy raportu. Wskazali 13 stron informacyjnych, które ujawniona akcja wpływu objęła. Były to: nczas.info, wpolityce.pl, bankier.pl, fakt.pl, fronda.pl, gazetaprawna.pl, money.pl, polsatnews.pl, rp.pl, salon24.pl, tvp.info, wnp.pl, wydarzenia.interia.pl.

Są wśród nich zarówno prawicowe witryny, które często powielają wprost tezy rosyjskiej dezinformacji, ale są i serwisy informacyjne, które raczej trudno o coś takiego podejrzewać. Stwierdzenie przez autorów raportu, że zidentyfikowane profile promowały przekazy zgodne z prokremlowską propagandą, należałoby rozumieć jako podbijanie w sieci również informacji neutralnych, które jednak mogą dzielić polskie społeczeństwo i być na rękę Rosji – np. decyzje dotyczące ukraińskich uchodźców. Tylko w ciągu analizowanego miesiąca wykorzystano 43 artykuły z tych 13 witryn.

OGLĄDAJ W TVN24GO: "Wirus z Kremla"

Główne cele, które te skoordynowane działania dezinformacyjne miały osiągnąć, to: 1) Podzielenie społeczeństwa, podsycanie konfliktu wewnętrznego, pogłębianie podziałów już istniejących. Stosowano więc emocjonalne, polaryzujące narracje. Wybierano treści dotyczące wysokich kosztów utrzymania, sporów społecznych, polityki zagranicznej i kwestie środowiskowe. 2) Degradowanie przeciwników. Czyli: podważanie wiarygodności i skuteczności przeciwników politycznych. Aktywnie promowano negatywne wizerunki Donalda Tuska, kluczowych urzędników Unii Europejskiej (jak Ursula von der Leyen), członków polskiego rządu. 3) Promowanie narracji zgodnych ze strategiami rosyjskiej propagandy.

W ramach operacji promowano teksty przedstawiające negatywnie Donalda Tuska czy urzędników Unii EuropejskiejAlliance4Europe

Mechanizm: dwa rodzaje kont plus linki do medialnych tekstów

Autorzy raportu piszą: "W fazie przygotowawczej operacji wydaje się, że SDA kupiła konta na platformie X. Chociaż nie możemy tego zweryfikować, tak samo również oceniło niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wydaje się, że większość kont została utworzona masowo około tej samej daty w lutym. Podczas gdy większość kont została stworzona na nowo, to niektóre z nich są datowane na 2011 rok, co wzmacnia naszą hipotezę, że niektóre z nich to kupione profile". By uwiarygodnić konta wykorzystywane w tej akcji, sfabrykowano personalia obywateli Polski.

Operacja wywierania wpływu polegała na tworzeniu postów przy użyciu dwóch elementów: tekstu i linku. Podczas gdy teksty w postach wydawały się być specjalnie napisane, to linki przywłaszczano od polskich serwisów. By jak najbardziej eksponować treści w mediach społecznościowych, wykorzystano dwa rodzaje kont: na jednych publikowano post z linkiem, a drugie obsługiwały boty, które automatycznie komentowały te posty z linkiem setki razy w komentarzach zwykłych użytkowników.

Trzy główne narracje i kilka pobocznych

Treści pisane w postach odnosiły się do treści linkowanych artykułów – tak by powstała jedna spójna narracja. Analitycy wyodrębnili główne i poboczne przekazy. Posty często zawierały więcej niż jedną narrację. Główne zidentyfikowane przekazy to:

- Antyunijne - dominowała krytyka lub ataki na UE. W postach wyrażano sprzeciw wobec UE, krytykując jej politykę klimatyczną, politykę zagraniczną związaną z Ukrainą i rzekome nadmierne ingerowanie w suwerenność Polski. Powszechne były wezwania do opuszczenia UE przez Polskę, podkreślając niezależność narodową, zwłaszcza w kwestiach regulacyjnych związanych z energią i środowiskiem. Tej antyunijnej retoryce często towarzyszyły treści wzbudzające antyniemieckie nastroje.

- Antyukraińskie - kwestionowano wsparcie finansowe dla Ukrainie i zwiększenie wydatków UE na obronność. W postach promowano narodową samodzielność, sugerując, że Polska powinna się skupić na wzmocnieniu własnej obrony, zamiast angażować się w konflikt w Ukrainie. Sprzeciwiano się potencjalnemu członkostwu Ukrainy w UE. By zniechęcać do wspierania Ukrainy, wykorzystywano temat rzezi wołyńskiej.

Jednym z trzech głównych zidentyfikowanych przekazów była krytyka Ukrainy i pomagania jejAlliance4Europe

- Antyestablishmentowe - krytyka działań rządu Donalda Tuska, szczególnie w odniesieniu do kwestii gospodarki, inflacji i podatków. Były nawet bezpośrednie ataki na polityków, zwłaszcza na Tuska. Pisano o niezadowoleniu ze skuteczności programów społecznych.

Wśród narracji drugorzędnych w postach rozsyłanych w ramach operacji Doppelganger autorzy raportu wymieniają m.in.: - skargi na krajową politykę społeczną - krytykę systemu opieki zdrowotnej - krytykę reformy edukacji - krytykę cen paliw - krytykę polityki migracyjnej.

Ponadto stwierdzono posty promujące Prawo i Sprawiedliwość, wyrażające antyamerykańskie nastroje czy promowanie handlu z Rosją.

Co ciekawe, w postach rozsyłanych w ramach tej operacji często powtarzano frazy takie jak "eurobiurokraci" czy "europejska biurokracja". Według analityków mogą pełnić dla Kremla rolę dog whistle (tłum. psi gwizdek; oznacza użycie sugestywnego języka - kodu w politycznych przekazach, by zyskać poparcie określonej grupy, ale nie wywołując sprzeciwu opozycji).

Autorzy raportu przyznają, że dokładna ocena, jak duży wpływ na polskie społeczeństwo miała ta faza operacji Doppelganger, jest jednak trudna. Według API platformy X treść postów miała łącznie 1 547 221 wyświetleń i 256 549 udostępnień. Z tym że to dane cząstkowe z racji ograniczeń dostępu do pełnych danych platformy X. Analitycy zidentyfikowali niewiele autentycznych polskich użytkowników wchodzących w interakcje z postami rozsyłanymi w ramach tej operacji wpływu. Przestrzegają jednak, że choć jej skuteczność może być na razie ograniczona, to w każdej chwili może nastąpić nasilenie działań. "Operacje wpływu o ograniczonym początkowym zasięgu mogą szybko zyskać na popularności w szerszej przestrzeni informacyjnej, jeśli są wzmacniane przez znane osobistości" – zauważają.

Autorka/Autor:opr. RG

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24