FAŁSZ

Warchoł i Wipler: według trybunału praw człowieka intubacja przez nos to tortury. Nieprawda

Źródło:
Konkret24
Kamiński i Wąsik nie pojawili się w Sejmie, Kaczyński mówi o torturach
Kamiński i Wąsik nie pojawili się w Sejmie, Kaczyński mówi o torturachTVN24
wideo 2/4
Kamiński i Wąsik nie pojawili się w Sejmie, Kaczyński mówi o torturachTVN24

Komentując opowieści Mariusza Kamińskiego o tym, jak miano z nim postępować w zakładzie karnym, posłowie PiS i Konfederacji twierdzą, że "intubacja przez nos została uznana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka za tortury" i na dowód podają konkretny wyrok. Nie jest to prawdą. Po pierwsze, tamta sprawa nie dotyczyła dokarmiania więźnia prowadzącego strajk głodowy. Po drugie, trybunał nie uznał, że stosowano tortury.

Dzień po tym, jak politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali po raz drugi ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę i wyszli z więzień, byli gośćmi TV Republika. W tej telewizji 24 stycznia Mariusz Kamiński opowiadał o swoim strajku głodowym prowadzonym od 9 stycznia i związanej z tym decyzji sądu penitencjarnego w Radomiu, który 23 stycznia zarządził wobec polityka przymusowe dokarmianie. "Przed południem (23 stycznia - red.) doszło do zastosowania tej procedury. Przyjechał sędzia z sądu w Radomiu i zarządził moje przymusowe dokarmianie, co jest dosyć drastycznym zabiegiem" - relacjonował Kamiński. "Otóż zostałem wyprowadzony z celi, związano mnie pasami na łóżku, po czym przez nos usiłowano wsadzić sondę z pokarmem. Ja mam problem, jeszcze z dzieciństwa, mam przegrodę nosową niewłaściwie zbudowaną, więc nie byli w stanie mi wsadzić tych sond przez nos, chociaż kilkakrotnie podejmowali działania. No bolesne, niezwykle bolesne, jeżeli chodzi o taką stronę fizyczną. W końcu wsadzono mi mniej więcej pół metra takiej plastikowej rury do przełyku i wczoraj usiłowano złamać mój protest. Mówię "usiłowano", bo było to wbrew mojej woli" - podkreślił.

O tym, jak ta sytuacja wyglądała, wiemy tylko z tej relacji Mariusza Kamińskiego. Na jego słowa zareagowała Służba Więzienna w komunikacie przesłanym do mediów: "Każdy funkcjonariusz i pracownik Służby Więziennej, w tym również lekarz jest zobowiązany do wykonywania swoich obowiązków w sposób humanitarny i praworządny. O sposobie i metodach leczenia osadzonego decyduje lekarz, mając na uwadze dobro pacjenta. Służba Więzienna jest zobowiązana do zapewnienia każdemu osadzonemu odpowiedniej opieki zdrowotnej. Osadzony mający zdiagnozowany problem zdrowotny jest odpowiednio zaopatrywany medycznie i ma zagwarantowane leczenie adekwatne do aktualnego stanu zdrowia i wskazań lekarza". Tak samo odpowiedziała na pytania Konkret24 dotyczące prawdziwości relacji Kamińskiego. I dodała: "Zgodnie z obowiązującymi przepisami Służba Więzienna nie udziela informacji na temat konkretnych osadzonych odbywających karę pozbawienia wolności oraz osób uprzednio przebywających w jednostce penitencjarnej, w szczególności na temat stanu zdrowia oraz działań wobec nich podejmowanych".

"Intubacja przez nos została uznana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka za tortury"

Zaraz po relacji Mariusza Kamińskiego, opierając się tylko na jego wersji, historię tę zaczęli komentować politycy PiS i Suwerennej Polski. Jarosław Kaczyński 25 stycznia tak komentował opowieść o "wprowadzaniu rury do przegrody nosowej": "To jest tortura i ludzie, którzy stosują takie metody, powinni odpowiedzieć za to i to nie jakimiś drobnymi karami, ale wieloletnimi karami więzienia". Politycy PiS też pisali w mediach społecznościowych o "torturach" i powoływali się na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu sprzed ponad 15 lat. Poseł PiS Marcin Warchoł, który przez ponad dwa tygodnie pełnił funkcję ministra sprawiedliwości w trzecim rządzie Mateusza Morawieckiego, 25 stycznia napisał na platformie X: "Intubacja przez nos została uznana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka za tortury - wyrok Jalloh przeciwko Niemcom z 11 lipca 2006 r. (skarga nr 54810/00). Wszyscy odpowiedzialni za ich stosowanie wobec Pana Posła Mariusza Kamińskiego⁦ powinni zostać surowo ukarani!" - dodał (pisownia postów oryginalna).

FAŁSZ

Na ten sam wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka powołał się 25 stycznia w poście poseł Konfederacji Przemysław Wipler. "Zgodnie z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Case Jalloh v. Germany, przymusowe karmienie osadzonego rurką przez nos jest torturą" - stwierdził. "Niezależnie kogo tak traktuje władza. To kuriozum, że były Rzecznik Praw obywatelskich zaliczył po kilku tygodniach przynajmniej jeden przypadek tortur prowadzonych przez podległe mu służby. Musimy wyciągnąć wnioski prawne za ten czyn" - dodał.

Przemysław Wipler mówił o tym więcej w Radiu Zet następnego dnia. "Ja uważam, że w dwudziestym pierwszym wieku, jeżeli dorosły człowiek, polityk, odmawia przyjmowania jedzenia, trafia do zakładu karnego, nie powinien być na siłę karmiony. Podobne zdanie zawarł Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku Jalloh kontra Niemcy. To jest wyrok z 2006 roku bodajże. Tam chodziło o przypadek, w którym właśnie skarżący się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka skarżył się na to, że włożono mu rurę przez nos do żołądka i że podawano mu różne środki do tego żołądka. I tam był inny kontekst, ale technicznie rzecz biorąc..." - opowiadał poseł. Prowadzący rozmowę wtrącił: "O ile pamiętam, sprawa dotyczyła dilera narkotyków. Można porównywać Mariusza Kamińskiego do dilera narkotyków?". Na to Wipler odpowiedział: "Można porównywać człowieka, któremu włożono przymusowo rurę do nosa i podawano jakieś środki, nieważne, czy to są środki wymiotne, czy jest to żywienie, w sytuacji, w której człowiek nie chce jeść i ma tego rodzaju prawo moralne odmówienia przyjmowania pokarmów, karmienie go na siłę jest moim zdaniem nieludzkie i jest łamaniem praw człowieka".

O "traktowaniu takiego zabiegu jako tortury" mówił też na konferencji prasowej 26 stycznia Jarosław Kaczyński. Stwierdził, że w Radzie Europejskiej (choć ETPC jest organem Rady Europy - red.) "jest odpowiedni organ zajmujący się torturami i innymi niedopuszczalnymi metodami traktowania ludzi, którzy są pozbawieni wolności". "I tam właśnie taki zabieg, jaki został przeprowadzony wobec pana ministra Kamińskiego, jest traktowany jako tortury" - mówił.

A czego naprawdę dotyczył przytaczany przez polityków obecnej opozycji wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka? Otóż nie stwierdzono w nim stosowania tortur. Dlatego zestawianie tego wyroku ETPC z opowieścią Kamińskiego prawnicy uznają za "średnio trafną analogię". Tłumaczą, że chodziło o zupełnie inną sytuację.

Niemcy: diler narkotyków i środki na wymioty

Wyrok w sprawie Jalloh przeciwko Niemcom został wydany przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w lipcu 2006 roku. Dotyczył sprawy z października 1993 roku. Zaczęło się od tego, że niemieccy policjanci w czasie patrolu zauważyli, jak Abu Bakah Jalloh, obywatel Sierra Leone, dwukrotnie wyciągnął z ust małą plastikową torebkę i przekazał ją innym osobom w zamian za pieniądze. Gdy policjanci zdecydowali się zaaresztować mężczyznę, podejrzewając go o handel narkotykami, ten połknął kolejny woreczek, który miał w ustach. W ustaleniach ze śledztwa napisano, że "ponieważ dalsza zwłoka mogła udaremnić prowadzenie śledztwa, prokurator zarządził podanie skarżącemu (czyli Jallohowi - red.) przez lekarza środków wymiotnych w celu wywołania regurgitacji (cofnięcia się treści żołądkowej - red.) torebki". Po przewiezieniu do szpitala w Wuppertalu Jalloh odmówił jednak przyjęcia leków na wymioty. Podano mu je więc pod przymusem: policjanci unieruchomili go, a lekarz siłą zaaplikował mu lek "przez rurkę wprowadzoną do żołądka przez nos". Mężczyźnie wstrzyknięto też apomorfinę powodującą wymioty. W rezultacie Jalloh zwrócił woreczek zawierający 0,2 g kokainy. Następnie został zbadany przez lekarza, który orzekł, że może trafić do aresztu. W następnych tygodniach Jalloh skarżył się na dolegliwości medyczne, które jego zdaniem były związane z wprowadzeniem mu rurki do żołądka: jego nos miał wielokrotnie krwawić, a mężczyzna miał odczuwać ból w górnej części żołądka. Po przeprowadzeniu gastroskopii stwierdzono podrażnienie dolnej części przełyku, ale w raporcie medycznym nie powiązano wyraźnie tego stanu z przymusowym podaniem środków wymiotnych.

Oskarżony wykorzystywał potem tę sytuację podczas rozpraw sądowych. Jego obrońca sprzeciwiał się wykorzystywaniu dowodów zdobytych przez podanie środków wymiotnych, argumentując, że jest to niezgodne z prawem. Sądy obu instancji odrzuciły jednak ten argument obrony i orzekły, że "dowody uzyskane w następstwie nakazu prokuratora, aby sprowokować zwrot woreczka z kokainą, były dopuszczalne". Sąd Okręgowy w Wuppertalu w wyroku ocenił, że zdrowie oskarżonego nie było zagrożone. W 1995 roku Jalloh został prawomocnie skazany na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i dozór kuratora. Pięć lat później, w styczniu 2000 roku, złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

ETPC: naruszono art. 3, ale skarżący nie był poddawany torturom

W skardze Jalloh stwierdzał, że podanie mu środka na wymioty naruszyło artykuł 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który mówi, że "nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu". W 2006 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że podanie mężczyźnie środków wymiotnych w celu zmuszenia go do zwrócenia połkniętych narkotyków było sprzeczne z zapisami art. 3, ale tylko w zakresie nieludzkiego lub poniżającego traktowania. Jednocześnie sędziowie uznali, że nie były to tortury.

W wyroku czytamy: "Trybunał orzekł, że skarżący został poddany nieludzkiemu i poniżającemu traktowaniu sprzecznemu z istotnymi zapisami art. 3, gdy podano mu środki wymiotne w celu zmuszenia go do zwrócenia połkniętych narkotyków. Dowody wykorzystane w postępowaniu karnym przeciwko skarżącemu zostały zatem uzyskane w bezpośrednim wyniku naruszenia jednego z podstawowych praw gwarantowanych przez Konwencję. Jak wspomniano powyżej, wykorzystanie w postępowaniu karnym dowodów uzyskanych z naruszeniem art. 3 rodzi poważne wątpliwości co do rzetelności takiego postępowania". I dalej:

Trybunał nie stwierdził w niniejszej sprawie, że skarżący był poddawany torturom.

W uzasadnieniu wyroku odniesiono się bezpośrednio do procedury intubacji przez nos - ale wbrew temu, co napisał Marcin Warchoł i mówił w radiu Przemysław Wipler, europejski trybunał nie uznał jej za tortury. "W odniesieniu do charakteru i stopnia przymusu zastosowanego w celu uzyskania dowodów w niniejszej sprawie, Trybunał powtarza, że zmuszenie skarżącego do zwrócenia narkotyków w znacznym stopniu naruszyło jego integralność fizyczną i psychiczną. Skarżący musiał zostać unieruchomiony przez czterech policjantów, przez nos wprowadzono mu rurkę do żołądka i podano mu substancje chemiczne, aby zmusić go do zwrócenia poszukiwanych dowodów poprzez patologiczną reakcję jego organizmu. Takie traktowanie uznano za nieludzkie i poniżające, a zatem naruszające art. 3" - napisano.

Co ważne: "nieludzkie i poniżające traktowanie" oraz "tortury" to dwie różne kategorie wymienione w treści art. 3 Konwencji, a ETPC nie stwierdził, że Jalloh był poddawany torturom. Ostatecznie ETPC orzekł naruszenie art. 3 i art. 6 Konwencji (Prawo do rzetelnego procesu sądowego) oraz przyznał skarżącemu ponad 15 tysięcy euro odszkodowania.

Zastępca RPO: "chodziło o zupełnie inną sytuację"

Na nieporównywalność sprawy Jalloha i sytuacji Kamińskiego zwracają uwagę prawnicy. Patryk Wachowiec, analityk prawny z Forum Obywatelskiego Rozwoju, zauważył w poście nieadekwatność porównania dokonanego przez Wiplera: "Porównywanie prawdopodobnego karmienia sondą nosową do podawania w ten sam sposób (oraz przez zastrzyk podskórny) środków na wymioty dilerowi, który połknął działkę kokainy...".

Konkret24 zapytał prof. Wojciecha Brzozowskiego, zastępcę Rzecznika Praw Obywatelskich (w którego biurze działa zespół "Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur"), czy obie te sprawy można zestawiać. Prawnik odpowiedział:

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Jalloh przeciwko Niemcom nie jest chyba akurat najszczęśliwiej dobranym przykładem. Tam chodziło o zupełnie inną sytuację. Handlarzowi narkotyków, ujętemu na gorącym uczynku, podano przez sondę do żołądka środek wymiotny, żeby wydobyć torebeczkę z narkotykiem, którą połknął przy zatrzymaniu. A więc: ani skazany, ani strajk głodowy, ani przymusowe karmienie.

Przywoływany przez polityków wyrok ETPC komentował też na platformie X dr Marcin Szwed z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. "W sprawie Jalloh ETPC orzekł, że nie wykazano konieczności medycznej, gdyż nie chodziło o ratowanie życia osadzonego, lecz podanie mu środków przeczyszczających w celu 'wydobycia' dowodu (tj. torebki z kokainą, którą połknął). Dodatkowo ETPC wziął pod uwagę dość brutalny sposób, w jaki zastosowano przymusowe podanie środków przez nos (osadzony został 'przygwożdżony' przez czterech policjantów)" - wytłumaczył prawnik, dodając:

Sprawa Jalloh jest więc tutaj średnio trafną analogią.

Doktor Szwed wyjaśnił również: "Wg ETPC nie zawsze przymusowe karmienie (lub podawanie leku) narusza art. 3 EKPC. To, czy do naruszenia dojdzie zależy m.in. od sposobu stosowania danego środka przymusowego (np. niepotrzebna brutalność) oraz tego, czy istniała 'konieczność medyczna'".

Inne wyroki ETPC? "Bez znajomości szczegółów nie sposób ocenić"

Zarówno prof. Brzozowski, jak i dr Szwed wymienili w komentarzach inne wyroki ETPC, które - jak stwierdził zastępca RPO - "byłyby bardziej adekwatne do udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy przymusowe karmienie skazanego przez rurkę narusza zakaz tortur i innych postaci maltretowania".

Wojciech Brzozowski przywołał wyrok w sprawie Ciorap przeciw Mołdawii z 2007 roku. Dotyczyła wydarzeń z 2001 roku: skazany rozpoczął strajk głodowy w więzieniu i był przymusowo dokarmiany przez sondę żołądkową mimo próśb o podawanie mu pożywienia dożylnie. Zastępca RPO wyrok ten opisuje następująco: "W tej sprawie ETPC rzeczywiście stwierdził naruszenie wolności od tortur, ale nie stwierdził wcale, że przymusowe karmienie przez sondę zawsze stanowi torturę".

"Oceniając dany przypadek, trzeba wziąć pod uwagę trzy kwestie. Po pierwsze, czy istnieje uzasadnienie medyczne, a więc czy ktoś jest karmiony tą drogą dla ratowania życia i zdrowia, czy też z innego powodu, na przykład w celu złamania jego oporu i zadania mu bólu fizycznego. Po drugie, czy istnieją gwarancje proceduralne, a więc czy skazany chociażby ma prawo się dowiedzieć, co jest mu podawane. Po trzecie wreszcie, czy przymusowe karmienie odbywa się bez zbędnej brutalności" - wyjaśnia prof. Brzozowski. "W sprawie mołdawskiej stwierdzono naruszenie Konwencji i trudno się dziwić, bo skarżący był skuwany kajdankami, karmiony przez metalową rurę, nabawił się infekcji przewodu pokarmowego, a do tego wprowadzano mu tę rurę z taką subtelnością, że stracił ząb" - dodaje.

Inny wyrok przytoczył dr Marcin Szwed. "Warto natomiast zajrzeć do wyroków ETPC na temat przymusowego karmienia osadzonych, którzy prowadzili strajk głodowy. Jednym z najnowszych wyroków na ten temat jest sprawa Yakovlev przeciwko Ukrainie, w której stwierdzono naruszenie art. 3 EKPC właśnie ze względu na brak przekonującego wykazania 'konieczności medycznej'" - napisał na platformie X.

Wyrok w tej sprawie został wydany w grudniu 2022 roku. Andrij Jakowlew podjął strajk głodowy, żeby zaprotestować przeciwko, jego zdaniem, złym warunkom panującym w zakładzie karnym w obwodzie chmielnickim na Ukrainie, w którym przebywał od 2015 roku. W 2018 roku wydano nakaz przymusowego dokarmiania, który był realizowany przez skuwanie skazanego kajdankami i karmienie go przez gumową sondę żołądkową. Jakowlew we wniosku do ETPC stwierdził, że takie traktowanie jest równoznaczne z torturami.

Trybunał w swoim wyroku orzekł, że "że karmienie przymusowe mające na celu ratowanie życia konkretnego więźnia, który świadomie odmawia przyjęcia jedzenia, może co do zasady być dopuszczalne z punktu widzenia art. 3 Konwencji, jeżeli taki środek ma terapeutyczne znaczenie z punktu widzenia ustalonych zasad medycyny, w szczególności jeśli w przekonujący sposób wykazano, że istnieje taka konieczność medyczna". W tym konkretnym przypadku, jak podkreślał dr Szwed, trybunał uznał jednak, że nie wykazano "konieczności medycznej" i dlatego państwo Ukraina (strona tego postępowania) "niewłaściwie zarządzało sytuacją związaną ze strajkiem głodowym skarżącego i poddało go maltretowaniu", a tym samym naruszyło art. 3 Konwencji.

Jeszcze inny wyrok związany z decyzją o przymusowym dokarmianiu skazanego prowadzącego strajk głodowy opisywał w 2013 roku portal Prawo.pl. Sprawa Rappaz przeciw Szwajcarii była jednak o tyle specyficzna, że w stosunku do skazanego szwajcarski sąd wydał nakaz przymusowego dokarmiania, ale nakaz ten nigdy nie został wykonany. Mimo tego mężczyzna złożył skargę do ETPC, twierdząc, że sam nakaz narusza art. 3 Konwencji. Trybunał uznał jednak, że w tej sytuacji nie doszło do naruszenia, ponieważ "cierpienie doznane przez skarżącego było bezpośrednią konsekwencją jego własnych działań (czyli odmowy przyjmowania pożywienia i napojów), a nie działań organów państwowych. Decyzja o przymusowym karmieniu skarżącego wynikała z przesłanek medycznych i została podjęta przy zachowaniu wszelkich gwarancji proceduralnych - o jej dopuszczalności orzekł sąd w rzetelnym postępowaniu sądowym".

Dlatego właśnie dr Marcin Szwed w swoim komentarzu do wpisu Przemysława Wiplera stwierdził, że "bez znajomości szczegółów na temat przymusowego karmienia jednego z posłów, nie sposób jest ocenić, czy doszło do naruszenia Konwencji".

A wracając do twierdzeń Marcina Warchoła, Jarosława Kaczyńskiego i Przemysława Wiplera na temat wyroku ETPC w sprawie Jalloh przeciw Niemcom: są to tezy fałszywe. Trybunał nie stwierdził w tym wyroku, że "intubacja przez nos" lub "karmienie na siłę" to tortury. Poza tym tamta sprawa dotyczyła przymusowego podania środków na wymioty, a nie dokarmiania skazanego prowadzącego strajk głodowy.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+