Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.
Na nagraniu, które w ostatnich dniach zdobywa popularność w sieci, widać czarny samochód pędzący z dużą prędkością na parking przy dużym sklepie przy głównej drodze. Auto przejeżdża między słupkami oddzielającymi podjazd, po czym uderza w budynek - najprawdopodobniej tuż przy wejściu do sklepu. Tylne drzwi pojazdu unoszą się do góry, obrazując siłę zderzenia. W kadrze widać też wózki sklepowe ustawione niedbale przy wejściu. W lewym dolnym rogu jest napis "Camera 1", sugerujący nagranie z kamery przemysłowej, choć w nieco innym kolorze niż typowe ujęcia monitoringu. Film nie ma dźwięku. Całe zdarzenie trwa zaledwie dziewięć sekund.
Post z takim nagraniem opublikowany 13 września w serwisie X ma już ponad 350 tys. wyświetleń. "Teslą do Biedronki… Co tu się wydarzyło?" - pyta autor wpisu. Załączone przez niego nagranie pochodzi z TikToka, co pokazuje znak wodny typowy dla tego serwisu.
Niektórzy zareagowali, tak jakby uwierzyli w autentyczność filmu. W komentarzach pojawiły się więc fachowe analizy i opinie: "Ciekawi mnie czy te drzwi tylne otworzyły się automatycznie jako element bezpieczeństwa?"; "Ale wjechał perfekcyjnie tak żeby ominąć barierki więc twierdzę że chłop to zrobił specjalnie pewnie, ciekawe czemu tesla nie hamowała sama…"; "Chwilę przed je*nięciem możliwa była ewakuacja". Jeden z internautów pytał o miejsce zdarzenia: "Rzeszów?" (pisownia postów oryginalna).
Ale część wątpiła: "To AI?"; "To jest symulacja komputerowa". Na co autor posta przyznał, że to "symulacja zdarzenia". Jednak gdy kolejny internauta wrzucił komentarz ze screenem tekstu jednego z serwisów, którego tytuł brzmiał: "Tesla w Biedronce przy ulicy Lubelskiej w Rzeszowie. Czy kierowca zasłabł?" - to podważano komentarze wątpiących: "No i chyba to nie jest gra".
Wyjaśniamy więc, jak to ze zdarzeniem i nagraniem było.
Wydarzenie prawdziwe...
Czy doszło do takiego wypadku, że samochód marki Tesla uderzył w sklep sieci Biedronka? Tak, w Rzeszowie. Jako pierwsze informowały o tym lokalne portale, m.in. SuperNowosci24.pl i Rzeszow24.info. "Teslą prosto do Biedronki na ulicy Lubelskiej w Rzeszowie. Kierowca wjechał w sklep" - brzmi tytuł tekstu, który 5 września opublikował portal rzeszow24.info. Autor materiału Maciej Prokop podaje, że tego samego dnia "tuż po godzinie 16:00, kierowcy alarmowali o niecodziennym zdarzeniu w Rzeszowie - samochód wjechał wprost do sklepu Biedronka przy ulicy Lubelskiej". Sytuacja wywołała spore zamieszanie wśród klientów i pracowników sklepu - opisuje dziennikarz. I dodaje: "Policja ustala okoliczności zdarzenia. Na miejscu zdarzenia cały samochód był rozwalony - czarna Tesla".
W tekście oraz na Facebooku rzeszow24.info opublikowano galerię zdjęć z miejsca zdarzenia. Fotografie pokazują czarny samochód marki Tesla, który uderzył w róg przeszklonego budynku sklepu Biedronka. Przód auta jest całkowicie zniszczony, a na kostce brukowej obok leżą oderwane elementy karoserii. Widać również fragment zgniecionej zielonej tablicy rejestracyjnej.
Już na pierwszy rzut oka widać, że obrazy z galerii na portalu nie pokrywają się z popularnym nagraniem, które krąży w sieci. Różnice dotyczą przede wszystkim otoczenia sklepu. Na filmie przed wejściem stoją czerwono-białe słupki, podczas gdy na zdjęciach są one srebrne. Kostka brukowa na nagraniu ma wzór w szaro-czerwone pasy, natomiast na fotografiach jest jasno- i ciemnoszara, ułożona w inny wzór. Na zdjęciach obok wejścia widoczny jest kosz na śmieci, którego nie ma w nagraniu. Brakuje na nich za to wózków sklepowych, które w materiale wideo widać ustawione niedbale przy wyjściu. Nie zgadza się także układ wjazdu z ulicy, a sam samochód na zdjęciach stoi w innym położeniu niż na nagraniu.
Tego samego dnia jeden z facebookowiczów opublikował dwa kolejne zdjęcia z tego samego miejsca. Wejście do sklepu zostało zabezpieczone biało-czerwoną taśmą, a same drzwi zablokowano drewnianą paletą. Na jednym ze zdjęć widać zaparkowany tuż za teslą policyjny radiowóz.
8 września o zdarzeniu informowała rzeszowska policja. W komunikacje potwierdziła, że doszło do niego po godzinie 16.00 przy ulicy Lubelskiej. "Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze, 35-letni kierujący teslą, z niewyjaśnionych przyczyn wjechał w ścianę budynku sklepu. W wyniku zdarzenia mężczyzna doznał obrażeń i karetką pogotowia został przewieziony do szpitala. Był trzeźwy" - czytamy dalej.
12 września w mediach społecznościowych - Instagramie, Facebooku i YouTube - o wypadku informował też portal PiraciDrogowi.pl. W nagraniu pokazywali zdjęcia za stroną rzeszów24.info. "Przenosimy się na parking pod popularny sklep do Rzeszowa. To właśnie tam na zakupy czarną teslą przyjechał 35-letni mężczyzna i nagle z niewyjaśnionych przyczyn auto przyspieszyło i uderzyło w samo wejście do tego sklepu. Mężczyzna został ranny i trafił do szpitala. Był trzeźwy. Nikomu z klientów dyskontu nic się nie stało" - informuje prezenterka na nagraniu.
Zdjęcia opublikowane przez lokalny portal i użytkownika Facebooka wykonano pod sklepem Biedronka przy ul. Lubelskiej 65. Potwierdza to Google Street View. Zgadza się widoczna w oddali myjnia po drugiej stronie ulicy (biało-czerwony budynek), a także układ parkingu oraz usytuowanie wejścia i podjazdu do sklepu.
Jednak miejsca widocznego na popularnym nagraniu nie udało się ustalić. Może dlatego, że... nie istnieje.
...ale film prawdziwy nie jest
Nagranie, które ma rzekomo przedstawiać moment zderzenia tesli z budynkiem sklepu, pochodzi z kanału na TikToku o nazwie @mr.adamskii_game. Film opublikowany tam 13 września jest nieco dłuższy niż fragment krążący na platformie X. I właśnie dodatkowe ujęcie pokazuje, że nie mamy do czynienia z prawdziwym zapisem wypadku. Bo gdy w kadrze pojawia się pomarańczowa laweta, jej nienaturalny wygląd od razu sugeruje, że to element gry komputerowej. Chwilę później uwagę przyciąga ogromny szyld sklepu z błędem w nazwie "Bjedronka". Następnie widać czarny samochód, który uderzył w budynek. Tuż obok stoi czerwony manekin, przypominający te używane w testach zderzeniowych.
Kamera przesuwa się w lewo i pokazuje kolejne dwie sztuczne postaci - w kolorze niebieskim i pomarańczowym - ustawione przed radiowozem. Takie szczegóły nie pozostawiają wątpliwości: to nie jest autentyczny zapis wypadku, lecz fragment gry lub animacji. Tylko że warstwa audio w tym nagraniu to dźwięk z materiału portalu PiraciDrogowi.pl, w którym kobiecy głos informuje o wypadku tesli w Rzeszowie.
W komentarzach na TikToku użytkownicy pisali: "Dobra ale na początku to myślałem że to real"; "Myślałem że to prawdziwe"; "Na faceboku by uwierzyli"; "to wygląda jak gra".
Jednak jeden z komentujących na X napisał: "Rozbrajają mnie komentarze że to AI. Nauczcie się odróżniać AI od gier oraz CGI. Nie wszystko co sztuczne to AI. Na załączonym filmie jest urywek z gry BeamNG, który jest akurat bardzo realistyczną grą co do fizyki samochodowej". CGI (ang. Computer-Generated Imagery) to efekty komputerowe tworzone ręcznie przez grafików i animatorów w programach komputerowych. Natomiast sztuczna inteligencja generuje obrazy automatycznie, korzystając z algorytmów uczących się na podstawie danych i podpowiedzi użytkownika.
Internauta wspomiał o grze BeamNG.drive - symulatorze jazdy z 2013 roku. Rzeczywiście, właśnie ta gra może być źródłem nagrania. Wskazują na to dwa hasztagi zamieszczone w opisie filmu @mr.adamskii_game: #beamngdrive i #beamng. Na tym profilu regularnie pojawiają się podobne nagrania z gry, często przedstawiające wypadki i kolizje. Materiał z 13 września jest więc kolejną symulacją, a nie prawdziwym zapisem wypadku.
Źródło: Konkret24