Polska Agencja Ratingowa: sześć lat istnienia, żadnego ratingu publicznego, co roku strata

Polska Agencja RatingowaShutterstock

Polska Agencja Ratingowa, stworzona przy udziale Skarbu Państwa, miała ułatwić inwestycje polskim przedsiębiorcom. Nie otrzymała jednak niezbędnej licencji i od 2014 roku nie wydała ani jednego publicznego ratingu. W tym czasie miała sześciu prezesów i p.o. prezesów, a na wynagrodzenia wydawała nawet 700 tys. zł rocznie.

W czerwcu 2016 roku ówczesny wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki zapowiadał: "Chcemy stworzyć polską agencję ratingową, głównie dla przedsiębiorstw średniej wielkości. Prace nad agencją rozpoczną Giełda Papierów Wartościowych i Polski Fundusz Rozwoju".

"Utworzenie polskiej profesjonalnej instytucji zajmującej się gromadzeniem i analizą informacji o ryzyku kontrahenta" wpisano jako projekt strategiczny do "Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" przygotowanej w 2016 roku właśnie przez Morawieckiego. Wtedy w Polsce działały już dwie prywatne agencje ratingowe. Trzecia - utworzony przez GPW państwowy Instytut Analiz i Ratingu – nie mogła jednak nadawać ratingów ze względu na brak rejestracji w Europejskim Urzędzie Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA).

Wicepremier Sasin o sytuacji spółek Skarbu Państwa
Wicepremier Sasin o sytuacji spółek Skarbu Państwatvn24

To właśnie IAiR był bazą, na której stworzono w październiku 2018 roku Polską Agencję Ratingową. Zgodnie z zapowiedzą Morawieckiego za przekształcenie odpowiadały Giełda Papierów Wartościowych, Polski Funduszu Rozwoju i dodatkowo Biuro Informacji Kredytowej.

Pod koniec czerwca tego roku dziennikarz serwisu obligacje.pl Michał Sadrak napisał na Twitterze: "W sobotę [20 czerwca – red.] minęło sześć lat od powołania Polskiej Agencji Ratingowej (d. IAiR). Podsumujmy: Liczba prezesów i p.o. prezesów: siedmioro; liczba wydanych ratingów: zero".

Sadrak połączył lata istnienia Instytutu Analiz i Ratingu oraz Polskiej Agencji Ratingowej. W rzeczywistości jest to ta sama spółka, ma ten sam numer KRS - nazwę zmieniono w październiku 2018 roku.

Post dziennikarza zebrał blisko 2,5 tys. polubień, ponad 650 razy podano go dalej. U niektórych internautów wywołał niedowierzanie. "Prawda li to?" – pytał jeden. Inny zauważył: "Ale co prezesi zarobili to już ich. Nikt im tego nie odbierze". Niektórzy przypominali w komentarzach, że to "agencja powołana za rządów PO".

Ratingi miały być tańsze

Agencje ratingowe zajmują się oceną zdolności i wiarygodności kredytowej oraz generalnej wypłacalności podmiotów - od spółek po całe państwa. Wskazują potencjalnym inwestorom, z jakim ryzykiem może się wiązać inwestycja w dane przedsiębiorstwo. A jeśli podmiot chce wyemitować obligacje, na podstawie określonej wysokości ratingu łatwiej jest ustalić wysokość ich oprocentowania.

Polska Agencja Ratingowa miała być alternatywą dla polskich małych i średnich przedsiębiorstw, które z prośbami nadania ratingów muszą się zgłaszać do prywatnych lub międzynarodowych agencji, przyjmując ich ceny. Jak wyjaśnia p.o. prezes PAR Piotr Kowalski w wiadomości przesłanej Konkret24: "ratingi wydawane przez PAR miały być dostosowane do specyfiki polskiego rynku i być bardziej dostępne (zwłaszcza pod względem cenowym) niż ratingi wydawane przez agencje międzynarodowe".

Na stronie agencji zakładki „Aktualności” i „Komunikaty” pozostają pusteratingi.pl

Pytania o niezależność

Wpływ ratingów na decyzje inwestorów lub wysokość oprocentowania obligacji powoduje, że tak istotne są niezależność i brak konfliktu interesów agencji, która je wystawia. Dziennikarz Michał Sadrak w rozmowie z Konkret24 przypomina, że ten temat był już poruszany przy zakładaniu Instytutu Analiz i Ratingu. - Został powołany w 2014 roku przez Giełdę Papierów Wartościowych i już wtedy budziło duże wątpliwości, dlaczego organizator obrotu giełdowego miałby powoływać agencję ratingową, która będzie oceniać między innymi przedsiębiorstwa, które emitują obligacje notowane później na tej właśnie giełdzie. Był to ewidentny konflikt interesów – wspomina Sadrak.

Tak było do końca rządów koalicji PO-PSL. Dopiero w drugiej połowie 2016 roku zarząd i rada nadzorcza Instytutu Analiz i Ratingu rozpoczęli spotkania z przedstawicielami Polskiego Funduszu Rozwoju i Biura Informacji Kredytowej – chcąc powołać na bazie IAiR zapowiedzianą przez Morawieckiego nową agencję ratingową (udziałowcami poza GPW staliby się PFR i BIK). Michał Sadrak ocenia, że to zasadniczo konfliktu interesów nie rozwiązało, ponieważ GPW i PFR jako spółki z udziałem Skarbu Państwa nadal rodziły problemy z niezależnością.

Dziennikarz zgłaszał swoje wątpliwości już w listopadzie 2017 roku, zaraz po podpisaniu porozumienia między trzema podmiotami. Na portalu Strefainwestorów.pl wyjaśniał, że zanim agencja rozpocznie działalność operacyjną, "minie jeszcze trochę czasu, nie mówiąc o zarejestrowaniu w ESMA". Uzyskanie licencji od Europejskiego Urzędu Giełd i Papierów Wartościowych jest niezbędne do wydawania publicznych ratingów, a więc ocen dostępnych dla wszystkich zainteresowanych stron.

Konflikt interesów i odmowa

Osiem miesięcy po podpisaniu porozumienia, w lipcu 2018 roku, trzy podmioty zawarły ze sobą umowę inwestycyjną. Polska Agencja Ratingowa powstała formalnie na mocy postanowienia Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy z 31 października 2018 roku. Sąd zaakceptował podniesienie kapitału zakładowego spółki z 2,173 do 6,519 mln zł.

Po 33 proc. akcji PAR mają: Polska Agencja Papierów Wartościowych, Polski Fundusz Rozwoju i Biuro Informacji Kredytowej. W dwóch pierwszych podmiotach udziały ma Skarb Państwa.

Obecna struktura akcjonariatu PARPAR

Nieco ponad dwa tygodnie po zarejestrowaniu PAR wystąpiła z wnioskiem o rejestrację do ESMA. Było to pierwsza taka próba od 2014 roku.

W końcu lipca 2019 roku unijny urząd wydał decyzję odmowną.

Powodem odrzucenia wniosku było niespełnienie wymogu braku konfliktów interesów "ekonomicznych czy politycznych ze strony jakichkolwiek podmiotów czy właścicieli lub interesariuszy". Ówczesny prezes PAR Wojciech Lipka w rozmowie z PAP tłumaczył, że zastrzeżenia urzędu dotyczyły tego, iż "akcjonariusze mogą poprzez procedury korporacyjne, powoływanie zarządu, skład rady nadzorczej wpływać na proces analityczny".

"Struktura akcjonariuszy jest taka, jaka jest, ostatecznym właścicielem jest w 2/3 Skarb Państwa, siłą rzeczy dochodził też ten aspekt" – przyznał Lipka.

Jak sprawdziliśmy, zarządzający PAR byli świadomi, że struktura akcjonariatu może nie zyskać akceptacji europejskiego urzędu. W sprawozdaniach z działalności za lata 2014-2018 w sekcji "Istotne ryzyka" wpisywano ryzyko związane z nieuzyskaniem rejestracji w ESMA.

Zapis o ryzyku nieuzyskania licencji ESMA w sprawozdaniu z działalności IAiR za 2015 rokKRS

Pytany, co ESMA mógł uznać za konflikt interesów, Michał Sadrak odpowiada, że może sam fakt, iż "spółka należąca do organizatora obrotu giełdowego wystawia rating". – Nawet nie chodzi o to, czy taki rating miałby być lepszy lub gorszy niż powinien, bo to kwestia wtórna. Ale sam fakt, że wystawia go spółka z udziałem Skarbu Państwa lub Biura Informacji Kredytowej należącego do banków, w tym państwowych, to jawny konflikt interesów. Trudno powiedzieć, żeby PAR nie była zależna od Skarbu Państwa – wyjaśnia dziennikarz.

"Działalność analityczna" i ratingi prywatne

Skoro bez licencji PAR nie może wydawać ratingów publicznych – czym się zajmuje? Jak wyjaśnił w piśmie do Konkret24 p.o. prezes Piotr Kowalski, "drugą częścią działalności PAR jest działalność analityczna, która nie jest zależna od uzyskania rejestracji przez ESMA".

"W ubiegłych latach spółka prowadziła i zakończyła prace rozwojowe związane z budową systemu analitycznego" – dodał.

Działalność analityczna polegała na "nadawaniu scoringów kredytowych oraz masowym przeliczaniu scoringów i wskaźników finansowych do monitorowania portfeli". Scoring to metoda oceny wiarygodności podmiotu starającego się o kredyt.

Produkty oferowane przez PAR w folderze o działalności spółkiPAR

W kwietniu 2019 roku, jeszcze przed oficjalną odmową ESMA, wiceprezes GPW Jacek Fotek mówił, że "prywatne ratingi nie wymagają zgody i to też może być przedmiotem oferty" PAR. Takie ratingi udostępniane są jednak tylko ocenianemu podmiotowi i nie mogą być publikowane szerszej grupie. Zdaniem Michała Sadraka ich użyteczność jest ograniczona. - Ratingi mają to do siebie, że są wykorzystywane przede wszystkim w sposób publiczny – tłumaczy.

Piotr Kowalski pytany, czy i ile ratingów prywatnych nadała PAR, odpowiedział, że część z produktów analitycznych ma charakter prywatny i dlatego nie może udzielać informacji na ich temat. Oraz że "może potwierdzić nadanie kilkudziesięciu scoringów".

Sześciu prezesów i siedmiu pracowników

Otrzymaliśmy z PAR informacje o zatrudnieniu i wynagrodzeniach. "W ostatnim okresie" (nie podano, o jaki okres chodzi) spółka zatrudniała siedmiu pracowników, wliczając dwuosobowy zarząd. Zatrudnienie zwiększyło się w dwóch ostatnich latach ze względu na przygotowania PAR do uzyskania licencji.

Leszczyna: chodzi o to, żeby ukryć, że spółki tracą na wartości
Leszczyna: chodzi o to, żeby ukryć, że spółki tracą na wartościtvn24

Co do liczby prezesów, PAR informuje, że "w całym okresie działalności (od 2014 r.) spółka miała łącznie 2 osoby pełniące funkcję prezesa i 2 wiceprezesa oraz 4 osoby delegowane z Rady Nadzorczej do wykonywania obowiązków członków zarządu".

Dane w Krajowym Rejestrze Sądowym nie zgadzają się jednak z treścią odpowiedzi PAR – według nich od 2014 roku trzy, a nie dwie osoby pełniły funkcję prezesa. Byli to kolejno: Maja Goettig, Jan Koleśnik i Wojciech Lipka. Oprócz nich trzech członków rady nadzorczej było delegowanych do pełnienia obowiązków prezesa, w tym jeden z nich – Piotr Kajczuk – dwukrotnie. (Michał Sadrak tłumaczy, że stąd w jego tweecie wzięła się liczba siedem).

Według KRS Instytutem Analiz i Ratingu, a następnie Polską Agencją Ratingową kierowali:

Piotr Kowalski do zarządu został oddelegowany z rady nadzorczej, w PAR pojawił się na początku tego roku.

Nawet ponad 600 tys. zł rocznie na wynagrodzenia

Z uwagi na pytania internautów o koszty działalności agencji ("A ile to dotychczas kosztowało?"; "To ile milionów wydanych?"; "Ile nas kosztuje ta 'agencja'?") poprosiliśmy o PAR o informacje na ten temat. Agencja odpowiedziała, że "łączne koszty całkowite wynagrodzeń razem ze świadczeniami (łącznie z zarządem) w całym okresie działalności Spółki wynosiły od 0,1 do 1,4 mln zł rocznie".

Po prośbie o doprecyzowanie spółka poinformowała, że od 2014 roku całkowita wysokość wynagrodzeń, łącznie z narzutami (zarząd i pracownicy, rada nadzorcza; wynagrodzenia brutto, nagrody, składki na ubezpieczenia i zdrowotne), wyniosła 3,8 mln zł.

Szczegółowe kwoty znajdują się w sprawozdaniach rocznych spółki w KRS. Dostępne są za lata 2014-2018. Sprawozdanie za 2019 rok nie zostało jeszcze opublikowane.

W latach 2014-2018 najwięcej na wynagrodzenia wydano w 2015 roku - 689 tys. zł (czyli jeszcze w czasach IAiR). Najmniej w 2017 roku - 128,6 tys. zł.

Sytuacja finansowa spółki IAiR w 2015 rokuKRS

Wynagrodzenia stanowiły zresztą główną część kosztów IAiR i PAR - ich udział w kosztach operacyjnych od 2014 roku wyniósł kolejno: 71,6 proc.; 80,4 proc; 75 proc.; 60,5 proc.; 53,9 proc.

Spółka wszystkie te pięć lat kończyła stratą netto, bo nie zarobiła ani złotówki ze sprzedaży, a wpływy z innych przychodów finansowych nie równoważyły kosztów. Straty w poszczególnych latach wyniosły: 2014 – 528 tys. zł, 2015 – 810 tys. zł, 2016 – 378 tys. zł, 2017 – 186 tys. zł, 2018 – 1,25 mln zł.

Sytuacja finansowa spółki w 2018 rokuKRS

Nagromadzeniem się kilkuletnich strat spółka tłumaczyła konieczność zmiany kapitału zakładowego w 2018 roku. W sprawozdaniu z działalności za tamten rok napisano, że "obniżenie kapitału zakładowego Spółki [które nastąpiło zaraz przed jego podniesieniem, tego samego dnia, 31 lipca – red.] miało na celu pokrycie poniesionych przez Spółkę strat z lat ubiegłych, które wyniosły 1 902 419, 34 zł".

"Uwaga skoncentrowana wokół analiz opcji działania"

W lutym tego roku ówczesny prezes PAR Wojciech Lipka zapowiedział, że agencja ponownie wystąpi do ESMA z wnioskiem o przyznanie licencji. Zgłoszenie miało zostać wysłane na przełomie maja i czerwca. Lipka przestał już jednak być prezesem agencji.

Na nasze pytanie, czy PAR złożyła nowy wniosek o przyznanie licencji, p.o. prezes Piotr Kowalski odpowiedział, że spółka nie komentuje w żaden sposób relacji z jakimikolwiek regulatorami. "Jedyne co możemy powiedzieć to, że nadzwyczajna sytuacja, jaka wystąpiła w związku z pandemią koronawirusa spowodowała zmianę uwarunkowań gospodarczych, wobec których stanęła również Spółka. W związku z tym uwaga w ostatnim czasie skoncentrowana została wokół analiz opcji działania i dostosowania do nowych wyzwań rynkowych" – napisał Kowalski.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie ponownie uruchomiła w Polsce dyskusję o reparacjach wojennych – a właściwie o tym, jak nazywać teraz nasze żądania. Bo prezydent twierdzi, że "punktem wyjścia jest raport reparacyjny", ale poseł PiS i były wiceszef MSZ mówi, że reparacje to "określenie medialne". W dyskusji widać zmianę narracji polityków prawicy.

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Źródło:
Konkret24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24