Polska Agencja Ratingowa: sześć lat istnienia, żadnego ratingu publicznego, co roku strata

Polska Agencja RatingowaShutterstock

Polska Agencja Ratingowa, stworzona przy udziale Skarbu Państwa, miała ułatwić inwestycje polskim przedsiębiorcom. Nie otrzymała jednak niezbędnej licencji i od 2014 roku nie wydała ani jednego publicznego ratingu. W tym czasie miała sześciu prezesów i p.o. prezesów, a na wynagrodzenia wydawała nawet 700 tys. zł rocznie.

W czerwcu 2016 roku ówczesny wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki zapowiadał: "Chcemy stworzyć polską agencję ratingową, głównie dla przedsiębiorstw średniej wielkości. Prace nad agencją rozpoczną Giełda Papierów Wartościowych i Polski Fundusz Rozwoju".

"Utworzenie polskiej profesjonalnej instytucji zajmującej się gromadzeniem i analizą informacji o ryzyku kontrahenta" wpisano jako projekt strategiczny do "Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" przygotowanej w 2016 roku właśnie przez Morawieckiego. Wtedy w Polsce działały już dwie prywatne agencje ratingowe. Trzecia - utworzony przez GPW państwowy Instytut Analiz i Ratingu – nie mogła jednak nadawać ratingów ze względu na brak rejestracji w Europejskim Urzędzie Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA).

Wicepremier Sasin o sytuacji spółek Skarbu Państwa
Wicepremier Sasin o sytuacji spółek Skarbu Państwatvn24

To właśnie IAiR był bazą, na której stworzono w październiku 2018 roku Polską Agencję Ratingową. Zgodnie z zapowiedzą Morawieckiego za przekształcenie odpowiadały Giełda Papierów Wartościowych, Polski Funduszu Rozwoju i dodatkowo Biuro Informacji Kredytowej.

Pod koniec czerwca tego roku dziennikarz serwisu obligacje.pl Michał Sadrak napisał na Twitterze: "W sobotę [20 czerwca – red.] minęło sześć lat od powołania Polskiej Agencji Ratingowej (d. IAiR). Podsumujmy: Liczba prezesów i p.o. prezesów: siedmioro; liczba wydanych ratingów: zero".

Sadrak połączył lata istnienia Instytutu Analiz i Ratingu oraz Polskiej Agencji Ratingowej. W rzeczywistości jest to ta sama spółka, ma ten sam numer KRS - nazwę zmieniono w październiku 2018 roku.

Post dziennikarza zebrał blisko 2,5 tys. polubień, ponad 650 razy podano go dalej. U niektórych internautów wywołał niedowierzanie. "Prawda li to?" – pytał jeden. Inny zauważył: "Ale co prezesi zarobili to już ich. Nikt im tego nie odbierze". Niektórzy przypominali w komentarzach, że to "agencja powołana za rządów PO".

Ratingi miały być tańsze

Agencje ratingowe zajmują się oceną zdolności i wiarygodności kredytowej oraz generalnej wypłacalności podmiotów - od spółek po całe państwa. Wskazują potencjalnym inwestorom, z jakim ryzykiem może się wiązać inwestycja w dane przedsiębiorstwo. A jeśli podmiot chce wyemitować obligacje, na podstawie określonej wysokości ratingu łatwiej jest ustalić wysokość ich oprocentowania.

Polska Agencja Ratingowa miała być alternatywą dla polskich małych i średnich przedsiębiorstw, które z prośbami nadania ratingów muszą się zgłaszać do prywatnych lub międzynarodowych agencji, przyjmując ich ceny. Jak wyjaśnia p.o. prezes PAR Piotr Kowalski w wiadomości przesłanej Konkret24: "ratingi wydawane przez PAR miały być dostosowane do specyfiki polskiego rynku i być bardziej dostępne (zwłaszcza pod względem cenowym) niż ratingi wydawane przez agencje międzynarodowe".

Na stronie agencji zakładki „Aktualności” i „Komunikaty” pozostają pusteratingi.pl

Pytania o niezależność

Wpływ ratingów na decyzje inwestorów lub wysokość oprocentowania obligacji powoduje, że tak istotne są niezależność i brak konfliktu interesów agencji, która je wystawia. Dziennikarz Michał Sadrak w rozmowie z Konkret24 przypomina, że ten temat był już poruszany przy zakładaniu Instytutu Analiz i Ratingu. - Został powołany w 2014 roku przez Giełdę Papierów Wartościowych i już wtedy budziło duże wątpliwości, dlaczego organizator obrotu giełdowego miałby powoływać agencję ratingową, która będzie oceniać między innymi przedsiębiorstwa, które emitują obligacje notowane później na tej właśnie giełdzie. Był to ewidentny konflikt interesów – wspomina Sadrak.

Tak było do końca rządów koalicji PO-PSL. Dopiero w drugiej połowie 2016 roku zarząd i rada nadzorcza Instytutu Analiz i Ratingu rozpoczęli spotkania z przedstawicielami Polskiego Funduszu Rozwoju i Biura Informacji Kredytowej – chcąc powołać na bazie IAiR zapowiedzianą przez Morawieckiego nową agencję ratingową (udziałowcami poza GPW staliby się PFR i BIK). Michał Sadrak ocenia, że to zasadniczo konfliktu interesów nie rozwiązało, ponieważ GPW i PFR jako spółki z udziałem Skarbu Państwa nadal rodziły problemy z niezależnością.

Dziennikarz zgłaszał swoje wątpliwości już w listopadzie 2017 roku, zaraz po podpisaniu porozumienia między trzema podmiotami. Na portalu Strefainwestorów.pl wyjaśniał, że zanim agencja rozpocznie działalność operacyjną, "minie jeszcze trochę czasu, nie mówiąc o zarejestrowaniu w ESMA". Uzyskanie licencji od Europejskiego Urzędu Giełd i Papierów Wartościowych jest niezbędne do wydawania publicznych ratingów, a więc ocen dostępnych dla wszystkich zainteresowanych stron.

Konflikt interesów i odmowa

Osiem miesięcy po podpisaniu porozumienia, w lipcu 2018 roku, trzy podmioty zawarły ze sobą umowę inwestycyjną. Polska Agencja Ratingowa powstała formalnie na mocy postanowienia Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy z 31 października 2018 roku. Sąd zaakceptował podniesienie kapitału zakładowego spółki z 2,173 do 6,519 mln zł.

Po 33 proc. akcji PAR mają: Polska Agencja Papierów Wartościowych, Polski Fundusz Rozwoju i Biuro Informacji Kredytowej. W dwóch pierwszych podmiotach udziały ma Skarb Państwa.

Obecna struktura akcjonariatu PARPAR

Nieco ponad dwa tygodnie po zarejestrowaniu PAR wystąpiła z wnioskiem o rejestrację do ESMA. Było to pierwsza taka próba od 2014 roku.

W końcu lipca 2019 roku unijny urząd wydał decyzję odmowną.

Powodem odrzucenia wniosku było niespełnienie wymogu braku konfliktów interesów "ekonomicznych czy politycznych ze strony jakichkolwiek podmiotów czy właścicieli lub interesariuszy". Ówczesny prezes PAR Wojciech Lipka w rozmowie z PAP tłumaczył, że zastrzeżenia urzędu dotyczyły tego, iż "akcjonariusze mogą poprzez procedury korporacyjne, powoływanie zarządu, skład rady nadzorczej wpływać na proces analityczny".

"Struktura akcjonariuszy jest taka, jaka jest, ostatecznym właścicielem jest w 2/3 Skarb Państwa, siłą rzeczy dochodził też ten aspekt" – przyznał Lipka.

Jak sprawdziliśmy, zarządzający PAR byli świadomi, że struktura akcjonariatu może nie zyskać akceptacji europejskiego urzędu. W sprawozdaniach z działalności za lata 2014-2018 w sekcji "Istotne ryzyka" wpisywano ryzyko związane z nieuzyskaniem rejestracji w ESMA.

Zapis o ryzyku nieuzyskania licencji ESMA w sprawozdaniu z działalności IAiR za 2015 rokKRS

Pytany, co ESMA mógł uznać za konflikt interesów, Michał Sadrak odpowiada, że może sam fakt, iż "spółka należąca do organizatora obrotu giełdowego wystawia rating". – Nawet nie chodzi o to, czy taki rating miałby być lepszy lub gorszy niż powinien, bo to kwestia wtórna. Ale sam fakt, że wystawia go spółka z udziałem Skarbu Państwa lub Biura Informacji Kredytowej należącego do banków, w tym państwowych, to jawny konflikt interesów. Trudno powiedzieć, żeby PAR nie była zależna od Skarbu Państwa – wyjaśnia dziennikarz.

"Działalność analityczna" i ratingi prywatne

Skoro bez licencji PAR nie może wydawać ratingów publicznych – czym się zajmuje? Jak wyjaśnił w piśmie do Konkret24 p.o. prezes Piotr Kowalski, "drugą częścią działalności PAR jest działalność analityczna, która nie jest zależna od uzyskania rejestracji przez ESMA".

"W ubiegłych latach spółka prowadziła i zakończyła prace rozwojowe związane z budową systemu analitycznego" – dodał.

Działalność analityczna polegała na "nadawaniu scoringów kredytowych oraz masowym przeliczaniu scoringów i wskaźników finansowych do monitorowania portfeli". Scoring to metoda oceny wiarygodności podmiotu starającego się o kredyt.

Produkty oferowane przez PAR w folderze o działalności spółkiPAR

W kwietniu 2019 roku, jeszcze przed oficjalną odmową ESMA, wiceprezes GPW Jacek Fotek mówił, że "prywatne ratingi nie wymagają zgody i to też może być przedmiotem oferty" PAR. Takie ratingi udostępniane są jednak tylko ocenianemu podmiotowi i nie mogą być publikowane szerszej grupie. Zdaniem Michała Sadraka ich użyteczność jest ograniczona. - Ratingi mają to do siebie, że są wykorzystywane przede wszystkim w sposób publiczny – tłumaczy.

Piotr Kowalski pytany, czy i ile ratingów prywatnych nadała PAR, odpowiedział, że część z produktów analitycznych ma charakter prywatny i dlatego nie może udzielać informacji na ich temat. Oraz że "może potwierdzić nadanie kilkudziesięciu scoringów".

Sześciu prezesów i siedmiu pracowników

Otrzymaliśmy z PAR informacje o zatrudnieniu i wynagrodzeniach. "W ostatnim okresie" (nie podano, o jaki okres chodzi) spółka zatrudniała siedmiu pracowników, wliczając dwuosobowy zarząd. Zatrudnienie zwiększyło się w dwóch ostatnich latach ze względu na przygotowania PAR do uzyskania licencji.

Leszczyna: chodzi o to, żeby ukryć, że spółki tracą na wartości
Leszczyna: chodzi o to, żeby ukryć, że spółki tracą na wartościtvn24

Co do liczby prezesów, PAR informuje, że "w całym okresie działalności (od 2014 r.) spółka miała łącznie 2 osoby pełniące funkcję prezesa i 2 wiceprezesa oraz 4 osoby delegowane z Rady Nadzorczej do wykonywania obowiązków członków zarządu".

Dane w Krajowym Rejestrze Sądowym nie zgadzają się jednak z treścią odpowiedzi PAR – według nich od 2014 roku trzy, a nie dwie osoby pełniły funkcję prezesa. Byli to kolejno: Maja Goettig, Jan Koleśnik i Wojciech Lipka. Oprócz nich trzech członków rady nadzorczej było delegowanych do pełnienia obowiązków prezesa, w tym jeden z nich – Piotr Kajczuk – dwukrotnie. (Michał Sadrak tłumaczy, że stąd w jego tweecie wzięła się liczba siedem).

Według KRS Instytutem Analiz i Ratingu, a następnie Polską Agencją Ratingową kierowali:

Piotr Kowalski do zarządu został oddelegowany z rady nadzorczej, w PAR pojawił się na początku tego roku.

Nawet ponad 600 tys. zł rocznie na wynagrodzenia

Z uwagi na pytania internautów o koszty działalności agencji ("A ile to dotychczas kosztowało?"; "To ile milionów wydanych?"; "Ile nas kosztuje ta 'agencja'?") poprosiliśmy o PAR o informacje na ten temat. Agencja odpowiedziała, że "łączne koszty całkowite wynagrodzeń razem ze świadczeniami (łącznie z zarządem) w całym okresie działalności Spółki wynosiły od 0,1 do 1,4 mln zł rocznie".

Po prośbie o doprecyzowanie spółka poinformowała, że od 2014 roku całkowita wysokość wynagrodzeń, łącznie z narzutami (zarząd i pracownicy, rada nadzorcza; wynagrodzenia brutto, nagrody, składki na ubezpieczenia i zdrowotne), wyniosła 3,8 mln zł.

Szczegółowe kwoty znajdują się w sprawozdaniach rocznych spółki w KRS. Dostępne są za lata 2014-2018. Sprawozdanie za 2019 rok nie zostało jeszcze opublikowane.

W latach 2014-2018 najwięcej na wynagrodzenia wydano w 2015 roku - 689 tys. zł (czyli jeszcze w czasach IAiR). Najmniej w 2017 roku - 128,6 tys. zł.

Sytuacja finansowa spółki IAiR w 2015 rokuKRS

Wynagrodzenia stanowiły zresztą główną część kosztów IAiR i PAR - ich udział w kosztach operacyjnych od 2014 roku wyniósł kolejno: 71,6 proc.; 80,4 proc; 75 proc.; 60,5 proc.; 53,9 proc.

Spółka wszystkie te pięć lat kończyła stratą netto, bo nie zarobiła ani złotówki ze sprzedaży, a wpływy z innych przychodów finansowych nie równoważyły kosztów. Straty w poszczególnych latach wyniosły: 2014 – 528 tys. zł, 2015 – 810 tys. zł, 2016 – 378 tys. zł, 2017 – 186 tys. zł, 2018 – 1,25 mln zł.

Sytuacja finansowa spółki w 2018 rokuKRS

Nagromadzeniem się kilkuletnich strat spółka tłumaczyła konieczność zmiany kapitału zakładowego w 2018 roku. W sprawozdaniu z działalności za tamten rok napisano, że "obniżenie kapitału zakładowego Spółki [które nastąpiło zaraz przed jego podniesieniem, tego samego dnia, 31 lipca – red.] miało na celu pokrycie poniesionych przez Spółkę strat z lat ubiegłych, które wyniosły 1 902 419, 34 zł".

"Uwaga skoncentrowana wokół analiz opcji działania"

W lutym tego roku ówczesny prezes PAR Wojciech Lipka zapowiedział, że agencja ponownie wystąpi do ESMA z wnioskiem o przyznanie licencji. Zgłoszenie miało zostać wysłane na przełomie maja i czerwca. Lipka przestał już jednak być prezesem agencji.

Na nasze pytanie, czy PAR złożyła nowy wniosek o przyznanie licencji, p.o. prezes Piotr Kowalski odpowiedział, że spółka nie komentuje w żaden sposób relacji z jakimikolwiek regulatorami. "Jedyne co możemy powiedzieć to, że nadzwyczajna sytuacja, jaka wystąpiła w związku z pandemią koronawirusa spowodowała zmianę uwarunkowań gospodarczych, wobec których stanęła również Spółka. W związku z tym uwaga w ostatnim czasie skoncentrowana została wokół analiz opcji działania i dostosowania do nowych wyzwań rynkowych" – napisał Kowalski.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24