"Kolejny pomysł na łupienie" - tym według niektórych polityków opozycji jest rządowa propozycja dofinansowania zakupu kas fiskalnych dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli podczas powodzi. Mimo krytyki to jest istotna pomoc w stanięciu na nogi, wznowieniu działalności i legalnym jej prowadzeniu. Wyjaśniamy dlaczego.
Rząd Donalda Tuska zapowiada długoterminowe wsparcie dla powodzian. Część propozycji została ogłoszona 18 września br. podczas posiedzenia sztabu kryzysowego. Zgodnie z tym osoby poszkodowane w wyniku powodzi z kredytem mieszkaniowym będą mogły wnioskować o pomoc w spłacie rat przez okres 12 miesięcy, niezależnie od wysokości raty kredytowej.
Minister finansów Andrzej Domański zapowiedział, że przedsiębiorcy, którzy ucierpieli w wyniku powodzi, mogą liczyć na dodatkowe wsparcie ze strony Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. "Przedsiębiorcy z terenów objętych powodzią po złożeniu oświadczenia, że zostali poszkodowani przez powódź, mogą opłacić składki za okres od 1 sierpnia do 31 grudnia 2024 roku w terminie do 15 września 2025 roku. I oczywiście do opłacenia w tym terminie składek, żeby nie było żadnych wątpliwości, nie będą naliczane żadne odsetki" - powiedział 18 września.
"Przedsiębiorcy poszkodowani w powodzi mają wydłużone terminy płatności podatków, VAT, PIT, CIT. Wszyscy poszkodowani mają wydłużone terminy złożenia deklaracji i zapłaty podatku PCC (podatek od czynności cywilnoprawnych - red.) oraz złożenia zeznań i zgłoszeń w podatku od spadków i darowizn. W przypadku VAT odroczenie zapłaty podatku obowiązuje do 25 stycznia 2025 r. W zakresie PIT i CIT odroczenie dotyczy zaliczek na podatek i podatków należnych za sierpień–grudzień 2024 r. Przedsiębiorcy rozliczą podatek dopiero w zeznaniu rocznym" - 20 września poinformowano w rządowym serwisie Podatki.gov.pl.
Kolejną propozycję wsparcia przedsiębiorców Domański przedstawił w piątek, 20 września, za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Ruszyliśmy z projektem wsparcia zakupu kas fiskalnych przez przedsiębiorców, którzy przez powódź stracili możliwość prowadzenia biznesu. Wsparcie wyniesie do 2000 zł" - informował wspomnianego dnia w serwisie X i Facebooku (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Zapowiedź ministra finansów szybko spotkała się z nieprzychylną reakcją polityków opozycji.
"Ludzie stracili dorobek życia, potrzebują błyskawicznej, realnej pomocy. Tarcza antypowodziowa i środki na kontach ludzi powinny być uruchomione w 24 godziny, a im w głowie kasy fiskalne" - tak 20 września w serwisie X komentował sprawę były premier, a obecnie poseł i wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Morawiecki.
"Jak koalicja 13 grudnia chcę doić ludzi, którym powódź zabrała często cały dobytek? Mieliśmy już propozycję oprocentowanych pożyczek na których znów zarobią odsetki, a teraz kolejny pomysł na łupienie - czyli kasy fiskalne dla przedsiębiorców!!! Zamiast wprowadzić tarcze ochronne, zamiast zwolnić z ZUS i podatków, zamiast pomóc przedsiębiorcom przetrwać te najtrudniejsze chwile - lepiej łupić podatkami!!! Przedsiębiorcy dziękują Panu Premierowi za tak ogromną łaskawość!" - tego samego dnia stwierdziła na X Katarzyna Sójka, była minister zdrowia w rządzie Mateusza Morawieckiego, obecnie posłanka PiS.
Do sprawy odniósł się też Sławomir Mentzen, polityk Konfederacji i który pod koniec sierpnia ogłosił swój start w najbliższych wyborach prezydenckich, poza działalnością polityczną - przedsiębiorca i doradca podatkowy. "Ministerstwo Finansów postanowiło włączyć się w pomoc dla powodzian! Na co mogą liczyć zalani wodą przedsiębiorcy? Zwolnienie z ZUS? Odroczenie płatności podatku? Nie! MF chce dofinansować im zakup nowych kas fiskalnych, żeby zalani przedsiębiorcy jak najszybciej zaczęli płacić podatki!" - czytamy w poście z 21 września.
W słowach nie przebierał były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek z PiS. "Chłopie, zejdź z drzewa, załóż kalosze i stań na ziemii!!! Po co przedsiębiorcom kasy fiskalne, jeśli ich sklepy, hurtownie, czy salony fryzjerskie, albo bary i restauracje w tym momencie nie istnieją!!! Popłynęły z falą. Im trzeba pomóc w odbudowaniu tysięcy miejsc pracy. Kasą fiskalną tego nie zrobią - to do wspaniałomyślnego ministra finansów od Tuska" - napisał w serwisie X w niedzielę, 22 września.
Kolejnego dnia na popularności zyskał prześmiewczy i wprowadzający w błąd przekaz, który sugeruje, że kasy fiskalne są przeznaczone dla wszystkich powodzian, nie tylko dla przedsiębiorców.
Niektórzy wyjaśniali, że bez sprawnej kasy fiskalnej przedsiębiorcy odbudowujący działalność po powodzi, nie będą mogli legalnie ruszyć z biznesem. "Głupi spin, dobrze wiecie ile kosztuje kasa fiskalna, nie jest to mały wydatek, do tego dobrze wiecie że bez niej nie ma możliwości prowadzenia działalności"; "Wbrew pozorom kasa fiskalna jest najważniejsza jak ktoś chce odbudować sklep... W czasie kryzysu możesz olać ładny wygląd wnętrza, pod namiotem towar rozkładać w zasadzie ale bez kasy fiskalnej nic nie sprzedasz. Co Pan na taki argument?"; "Panie Morawiecki to pan nie wie, że bez kasy fiskalnej, która jest droga nie można rozpocząć/wznowić działalności gospodarczej. I pan był premierem" - komentowali. "Czyli namawiasz ludzi do prowadzenia biznesu 'na czarno', bez płacenia podatków...? Pięknie, kwintesencja PiS"; "Czyli proponuje pani żeby rzad nie dopłacal do kas fiskalnych? Jak to ma pomóc powodzianom?" - to z kolei komentarze w odpowiedzi na post posłanki Sójki.
21 września wpis ministra finansów udostępniła w serwisie X Katarzyna Sadło, publicystka znana w sieci znana jako Kataryna. "Brzmi niezręcznie ale prawda jest taka, że przedsiębiorca nie zacznie sprzedawać bez kasy fiskalnej, która jest obowiązkowa a sankcje grube. Brak kasy to przestój. Krytycy chyba tego nie rozumieją, że to umożliwi szybki start samej sprzedaży. A podatki to nie 'łupienie'" - tłumaczyła we wpisie.
Tak więc wyjaśniamy, dlaczego kasy fiskalne jednak są istotne z punktu widzenia przedsiębiorców, których działalność ucierpiała wskutek powodzi.
Bez sprawnej kasy nie ma legalnej sprzedaży
Dlaczego kasy fiskalne są niezbędne dla przedsiębiorców? Na to pytanie dla Konkret24 odpowiada ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich oraz adwokat i doradca podatkowy w kancelarii LSW mecenas Piotr Leonarski.
- Kasa fiskalna to urządzenie do rejestrowania sprzedaży przez przedsiębiorcę na rzecz osoby fizycznej. Rejestracja sprzedaży dokonywana jest przede wszystkim na potrzeby podatku VAT, ale nie wyłącznie. Kasa fiskalna ma taką pamięć, której się nie da łatwo zniekształcić i dzięki temu fiskus może zweryfikować, ile towarów danego dnia sprzedano - wyjaśnia mecenas w rozmowie z Konkret24.
- Co ważne, bez sprawnej kasy fiskalnej przedsiębiorca w większości sytuacji nie może niczego sprzedawać. I takie przepisy funkcjonują od lat. Są pewne wyjątki, na przykład dotyczące przyjmowania płatności przez konto bankowe, ale jeżeli mowa o najprostszej sytuacji, w której przedsiębiorca sprzedaje swoje towary w sklepie i przyjmuje płatność gotówkową, to w większości przypadków bez kasy fiskalnej nie może legalnie prowadzić sprzedaży. To oznacza, że jeżeli kasa fiskalna uszkodziła się w wyniku powodzi i nie można z niej korzystać to zgodnie z obowiązującymi od lat przepisami, przedsiębiorca w ogóle nie powinien sprzedawać swoich towarów - podkreśla Piotr Leonarski.
Ekspert zauważa, że na rynku jest niewielu producentów tych urządzeń, które muszą spełniać szereg wymogów. - Taka kasa fiskalna to musi być sprzęt od polskiego dostawcy. Co więcej, kasa musi być certyfikowana - zgodnie z polskimi przepisami, te podlegają normom wydawanym przez Główny Urząd Miar. W związku z tym nie można jej kupić w dowolnym miejscu i jest to koszt, który generalnie waży w biznesie, szczególnie w tym mniejszym i średnim - wyjaśnia mecenas Leonarski. - Zakładam, że to koszt od około półtora tysiąca złotych w górę, w zależności od funkcjonalności, których jest sporo, np. powiązania z terminalem płatniczym czy raportowania w czasie rzeczywistym do Ministerstwa Finansów - dodaje.
- Zakładam, że kasa fiskalna nie jest pierwszą pozycją na liście priorytetów przedsiębiorców, którym woda zabrała cały majątek. Kluczowe będzie przede wszystkim odroczenie terminów płatności podatków i ewentualne umorzenia należności. Niemniej jednak sprawna kasa fiskalna wcześniej czy później będzie potrzebna przedsiębiorcom, którzy zdecydują się wznowić sprzedaż. I tak rozwiązanie zaproponowane przez Ministerstwo Finansów zakłada, że zniszczone w powodzi kasy fiskalne zostaną wymienione na nowe przy wsparciu ze strony państwa. To ciągle jest pomoc oraz znaczące ułatwienie dla mniejszego i średniego biznesu - wyjaśnia mecenas Leonarski.
- W mojej ocenie ewentualnie wątpliwości może budzić jedynie sposób ogłoszenia tej decyzji przez ministra finansów w mediach społecznościowych – w dobie intensywnego sporu politycznego i pośpiechu, komunikat można było zinterpretować w taki sposób, że dofinansowanie kas fiskalnych to jedna z głównych form pomocy. Tymczasem z działań Ministerstwa Finansów widzimy, że tych jest dużo więcej. W najgorszym razie jest to co najwyżej drobna niezręczność, za którą ciężko mi kogokolwiek winić w tak intensywnym okresie - powiedział ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Domański: "najczęściej zadawane nam w tej chwili przez przedsiębiorców pytanie" dotyczy kas fiskalnych
W poniedziałek, 23 września, minister finansów Andrzej Domański udzielał wywiadu w programie "Gość Radia Zet". Prowadzący Bogdan Rymanowski skonfrontował ministra z krytycznymi głosami na temat projektu dofinansowania zakupu kas fiskalnych. Zacytował przytoczony wyżej wpis Przemysława Czarnka z serwisu X i zapytał ministra o jego stosunek do tych opinii.
Domański odpowiedział: "Przemysław Czarnek pewnie nigdy żadnego biznesu nie prowadził i nie wie, że kasy fiskalne są niezbędne do tego, aby wznowić działalność. My dostajemy setki, tysiące wręcz pytań i wniosków ze strony przedsiębiorców co [zrobic] z tymi kasami fiskalnymi, które zostały zalane i uszkodzone w trakcie powodzi. My rozwiązujemy prawdziwe problemy ludzi, prawdziwe problemy przedsiębiorców".
"Ale wie pan, jak to zostało odebrane? Zamiast pomagać, chcą ich łupić" - kontrował Rymanowski. Na tę uwagę minister odparł: "Właśnie umożliwienie tego zakupu, tej kasy fiskalnej, pozwoli szybciej wznowić działalność. Przedsiębiorcy chcą powrócić do prowadzenia działalności gospodarczej".
Rymanowski pytał dalej: "Czyli spełniacie życzenia tak naprawdę przedsiębiorców?". Domański potwierdził: "Absolutnie tak".
Minister dopytywany o to, czy naprawdę było mnóstwo pytań w sprawie kas, odparł: "Tak. To jest najczęściej, najczęściej zadawane nam w tej chwili przez przedsiębiorców pytanie. Przynajmniej takie informacje mam od pracowników administracji skarbowej, którzy są tam w terenie, nie jak pan Przemysław Czarnek, tylko tam w terenie wśród ludzi, wśród przedsiębiorców".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Świderski/PAP