"Właśnie po to Fundusz Sprawiedliwości wspierał ochotnicze straże pożarne", "dzięki moim decyzjom Fundusz sfinansował sprzęt dla strażaków" - tak politycy Suwerennej Polski podkreślają swój udział w finansowaniu ochotniczych straży pożarnych, które niosą pomoc powodzianom. Tylko że opozycja wprowadza opinię publiczną w błąd, jednocześnie próbując przykryć rzeczywiste zarzuty dotyczące nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Wyjaśniamy.
Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 16 września 2024 roku w częściach województw dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego wprowadzono stan klęski żywiołowej. Ma obowiązywać 30 dni. Najpierw objął powiaty: kamiennogórski, karkonoski, kłodzki, lwówecki, wałbrzyski i ząbkowicki oraz miasta na prawach powiatu Wałbrzych i Jelenią Górę (województwo dolnośląskie); głubczycki, nyski i prudnicki oraz gminę Strzeleczki w powiecie krapkowickim (województwo opolskie); bielski, cieszyński, pszczyński i raciborski oraz miasto na prawach powiatu Bielsko-Białą (województwo śląskie). Natomiast 17 września szef MSWiA poinformował, że premier podjął decyzję o rozszerzeniu zakresu terytorialnego rozporządzenia o stanie klęski żywiołowej o powiaty: lubański, dzierżoniowski, świdnicki, opolski, krapkowicki (cały), brzeski i kędzierzyńsko-kozielski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Powódź 2024 na mapach
Wszędzie działania ratownicze prowadzą zarówno jednostki Państwowej Straży Pożarnej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej. Z całego kraju zjeżdżają strażacy, by wesprzeć kolegów ze Śląska i Opolszczyzny. Na terenie województwa dolnośląskiego od 15 do 16 września pracowało ponad 1800 strażaków jednostek PSP i ponad 380 strażaków OSP. Jak informowała Komenda Wojewódzka PSP we Wrocławiu 16 września, najtrudniejsza sytuacja była w Stroniu Śląskim i Lądku Zdroju, gdzie akcje ratownicze były szczególnie intensywne.
Przez noc i dzień trwała walka o Nysę. Strażacy zawodowcy i druhowie ochotnicy pracują, nie licząc godzin spędzonych na służbie. - Wszyscy przemoczeni, oczywiście, w takich warunkach da się kilka godzin pracować, później nastąpiła wymiana tej kompanii - opowiadał reporterowi "Faktów" TVN starszy kapitan Dariusz Pryga z Komendy Powiatowej w Państwowej Straży Pożarnej w Nysie.
Politycy Suwerennej Polski uruchamiają narrację: "Dzięki środkom z Funduszu Sprawiedliwości…"
Wraz z informacjami o ogromnym zaangażowaniu straży pożarnej w akcje ratownicze i pomocowe politycy Suwerennej Polski oraz Prawa i Sprawiedliwości zaczęli swoją akcję w mediach społecznościowych - przekonują, że taka pomoc ze strony Ochotniczych Straży Pożarnych jest możliwa dzięki temu, iż za rządów Zjednoczonej Prawicy część środków z Funduszu Sprawiedliwości przekazywano właśnie jednostkom OSP. Już 14 września były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro napisał w serwisie X: "W dramatycznej walce z żywiołem strażakom pomaga nowoczesny sprzęt zakupiony przez Fundusz Sprawiedliwości. Właśnie m.in. po to Fundusz wspierał ochotnicze straże pożarne, by mogły - jak dziś przy powodzi - ratować ludzkie życie, zwierzęta i dobytek". I dalej wspomniał, że Donald Tusk powiedział, że "jesteśmy teraz lepiej przygotowani niż lata temu", komentując: "Tak, jesteśmy, w dużym stopniu zadbał o to Fundusz Sprawiedliwości".
Wtórował mu były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który tego samego dnia opublikował post treści: "W obliczu zagrożenia powodzią jednostki OSP, wykonują dzisiaj gigantyczną pracę! Używają setki razy sprzętu zakupionego z Funduszu Sprawiedliwości". Z kolei 15 września Romanowski przyznał: " (...) Dzięki moim decyzjom Fundusz sfinansował sprzęt, mundury i samochody dla strażaków za ponad 260 mln zł, które teraz ratują życie i mienie mieszkańców zagrożonych powodzią".
Odezwał się też m.in. poseł klubu PiS Mariusz Gosek z Suwerennej Polski: "Szkoda, że dopiero teraz zrozumieli, że inwestycja w OSP to bezpieczeństwo Polski. Atakowali wsparcie zakupu profesjonalnego sprzętu dla OSP z Funduszu Sprawiedliwości". Poseł Edward Siarka napisał: "Dzięki środkom z Funduszu Sprawiedliwości strażacy w całej Polsce nabywali nowoczesny sprzęt i odbywali szkolenia przydatne w niesieniu pomocy". A Jacek Sasin z PiS przekonywał: "Za naszych rządów OSP w Jeleniej Góra i każda inna potrzebująca jednostka otrzymałaby wsparcie od spółek skarbu państwa. A dziś? Gdzie zaangażowanie Orlenu, PZU, Tauronu, PGE…?". (Co do ostatniego zdania: zarząd Orlenu SA zdecydował, by od 14 września na wskazanych stacjach paliw w trzech województwach m.in. wozy PSP i OSP będą tankować za darmo, a strażacy mogą skorzystać z poczęstunku gorącymi napojami).
Na taką narrację – jakoby to szczególnie "dzięki środkom z Funduszowi Sprawiedliwości" strażacy mogli teraz pomagać powodzianom - reagowali internauci, krytykując polityków opozycji, że "na tragedii robią politykę".
Przede wszystkim jednak politycy Suwerennej Polski manipulują. Bo nawet jeśli strażacy z OSP na terenach powodziowych "używają setki razy sprzętu zakupionego z Funduszu Sprawiedliwości", nieprawdą jest, że to "Fundusz Sprawiedliwości w dużym stopniu zadbał" o to, by mieli teraz czym pracować.
Po pierwsze, środki przekazane OSP z tego funduszu stanowią mały procent całkowitych budżetów OSP (o czym piszemy niżej). Po drugie, władający tym funduszem za poprzednich rządów politycy Suwerennej Polski akurat nie do powiatów zagrożonych powodziami kierowali największe dotacje - tylko do tych, z których startowali w wyborach, więc łączenie tych dotacji z powodzią jest bezpodstawne. Po trzecie, podkreślanie, że z funduszu przeznaczonego dla ofiar przemocy wydawano pieniądze na OSP, nawet w czasie powodzi nie usprawiedliwia działań resortu sprawiedliwości za czasów Ziobry.
Afera Funduszu Sprawiedliwości: nie "atakowano wsparcia OSP"
Przypominanie, że to Fundusz Sprawiedliwości za rządów Zjednoczonej Prawicy wspomagał jednostki OSP, odnosi się do afery z nim związanej. Politycy Suwerennej Polski odpierają wszelkie zarzuty, że fundusz ten - którym zarządzało Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane przez Zbigniewa Ziobrę (a fundusz nadzorował ówczesny wiceminister Marcin Romanowski) - był wykorzystywany przez partię do celów politycznych. W śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w przyznawaniu milionowych dotacji jednym z podejrzanych jest Tomasz Mraz, były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w resorcie, a także dwie urzędniczki resortu. W związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w tym funduszu zarzuty dotyczące zarządzania nim usłyszał były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski (w lipcu Sejm uchylił mu immunitet).
Politycy Suwerennej Polski powtarzają, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości szły m.in. na pomoc ochotniczym strażom pożarnym czy szpitalom - a to przecież nic złego. Tylko że zarzuty wcale nie dotyczą faktu wspierania szpitali czy jednostek straży pożarnej, lecz finansowania owej pomocy z pieniędzy do tego nie przeznaczonych i to w celach partyjnych. Bo - przypomnijmy - Fundusz Sprawiedliwości jest funduszem celowym. Środki z niego można przeznaczać na cele jasno określone w ustawie, w tym przypadku w Kodeksie karnym wykonawczym. NIK stwierdził, że w badanym okresie (lata 2020-2021) "Fundusz Sprawiedliwości stracił charakter funduszu celowego".
Tak więc stwierdzenie posła Goska, że "atakowano wsparcie zakupu profesjonalnego sprzętu dla OSP z Funduszu Sprawiedliwości", jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.
Podczas prekampanii i kampanii wyborczej w 2023 roku politycy Suwerennej Polski pojawiali się regularnie w swoich okręgach. Chwalili się tam m.in. właśnie dotacjami dla strażaków ochotników. Już wtedy im zarzucano, że wykorzystują publiczne pieniądze do prowadzenia kampanii. 28 maja 2024 roku resort sprawiedliwości opublikował interaktywną infografikę, w której pokazano dotacje przyznane w ramach Funduszu Sprawiedliwości z lat 2019-2024 w rozbiciu na okręgi wyborcze. Były to środki przyznawane poza konkursami.
Okazało się, że w wyborczym 2023 roku w 794 dotacjach do OSP w całej Polsce trafiło z Funduszu Sprawiedliwości łącznie 57,6 mln zł - najwięcej w analizowanym okresie. We wcześniejszych latach przekazywano dla OSP: - w 2019 roku - 25,4 mln zł (217 dotacji) - w 2020 roku - 37,4 mln zł (370 dotacji) - w 2021 roku - 9,6 mln zł (180 dotacji) - w 2022 roku - 17,2 mln zł (283 dotacje). Największe dotacje dla OSP przekazano w 2023 roku do tych okręgów, w których - jak się potem okazało: z sukcesem - startowali czołowi politycy Suwerennej Polski - 38,4 mln zł.
Pieniądze dla OSP z Funduszu Sprawiedliwości: powiaty zagrożone powodzią vs te z okręgów polityków Suwerennej Polski
Trudno przeczyć, że zakupiony sprzęt pomaga strażakom z OSP w ich pracy. Jak odpisał na pytanie Konkret24 rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP we Wrocławiu: "Cały sprzęt pozyskany w ubiegłych latach jest przydatny". Sprawdziliśmy jednak przykładowo, ile z Funduszu Sprawiedliwości dostały OSP w powiatach zagrożonych obecnie powodzią i jaki stanowi to procent wszystkich środków, które resort Ziobry przekazał jednostkom OSP.
I tak: w latach 2019-2023 poza naborami i konkursami przyznano 1844 dotacje dla OSP na łączną kwotę 147,1 mln zł - wynika z danych resortu sprawiedliwości. Gdyby wziąć pod uwagę jedynie 17 powiatów (i miast na prawach powiatu) objętych 16 września stanem klęski żywiołowej, to środki z Funduszu Sprawiedliwości dostały jednostki OSP w 14 powiatach. Trafiło do nich w sumie 10,95 mln zł - to jedynie 7,4 proc. łącznej kwoty w tym okresie przekazanej dla OSP z Funduszu Sprawiedliwości.
Na poniższej mapie zestawiliśmy wszystkie powiaty, do których poszły dotacje dla OSP w latach 2019-2023, z tymi 14 (spośród 17) objętymi pierwotnie stanem klęski żywiołowej. To jedynie mapa poglądowa, bo trudno zarzucać resortowi Ziobry, że nie przewidział, gdzie w przyszłości wystąpi powódź. Tylko że to właśnie Zbigniew Ziobro podkreśla teraz, iż "sprzęt ratowniczy kupiony za środki Funduszu Sprawiedliwości ratuje dziś życie ludzi i ich dobytek".
Spośród owych 14 powiatów - pod względem dotacji z funduszu - wyróżnia się raciborski, gdzie dla OSP trafiło z funduszu ponad 6 mln zł - czyli aż 58,9 proc. całości dotacji dla 14 wskazanych powiatów. Owszem, raciborski należy do tych najbardziej dotkniętych teraz powodzią, ale trzeba wiedzieć, że należy też do okręgu wyborczego numer 30 - a stamtąd kandydował Michał Woś z Suwerennej Polski związany z Raciborzem.
NIK w 2019 roku: funkcjonowanie OSP pokrywane "głównie z budżetów jednostek samorządu terytorialnego oraz budżetu państwa"
Jednak - czego politycy Suwerennej Polski już nie tłumaczą - ochotnicze straże pożarne są finansowane z wielu źródeł. Najwyższa Izba Kontroli w raporcie pokontrolnym z 2019 roku pt. "Finansowanie działalności ochotniczych straży pożarnych" podaje, że w 2017 roku takich źródeł było dziewięć. Był to też rok, gdy po raz pierwszy jednym z tych źródeł stał się Fundusz Sprawiedliwości.
W raporcie NIK wyjaśnia: "Koszty funkcjonowania jednostek OSP pokrywane są głównie z budżetów jednostek samorządu terytorialnego oraz budżetu państwa". Obrazuje to infografika zamieszczona w raporcie pt. "Wysokość środków publicznych na finansowanie działalności ratowniczej jednostek OSP". W samym tylko 2017 roku na finansowanie OSP w Polsce przeznaczono łącznie 1,2 mld zł. Choćby to pokazuje, jak niewielką kwotą były dotacje z Funduszu Sprawiedliwości - przypomnijmy, że w ciągu pięciu lat wyniosły łącznie 147,1 mln zł.
Największym źródłem finansowania OSP w 2017 roku były budżety gmin - 785,1 mln zł. Drugim w kolejności - środki w ramach projektów unijnych realizowane przez jednostki samorządu terytorialnego - 140,3 mln zł. Na trzecim miejscu był budżet państwa (dotacja z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, KSRG) - 124,1 mln zł. Następnie były środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOSiGW) i Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOSiGW) - prawie 82 mln zł; dalej: pieniądze z projektów unijnych bez jednostek samorządu terytorialnego - 42,5 mln zł, budżety powiatów - prawie 26 mln zł, budżety województw - 18,7 mln zł.
Drugi od końca pod względem wsparcia OSP był Fundusz Sprawiedliwości - z niego do OSP w 2017 roku trafiło 10 mln zł. Mniej stanowiły środki z zakładów ubezpieczeń przekazane przez Komendanta Głównego PSP - 4,4 mln zł.
Tak więc w 2017 roku pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości stanowiły 0,81 proc. wszystkich źródeł finansowania OSP. Oczywiście, od 2019 roku dotacje dla OSP z tego funduszu znacząco wzrosły, szczególnie w 2023 roku. Ale to nie one są podstawą funduszy OSP.
Dlatego spojrzeliśmy na same dotacje z MSWiA, które według NIK są jednym z istotnych źródeł finansowania OSP.
Z MSWiA na OSP znacznie więcej niż z Funduszu Sprawiedliwości
Sprawdziliśmy w analizach z wykonania budżetu państwa (część nr 42 - sprawy wewnętrzne) wydatki resortu spraw wewnętrznych na ochotnicze straże pożarne w latach 2019-2023. Przypomnijmy, był to okres, w którym rządziła Zjednoczona Prawica, a na czele resortu stali kolejno: Elżbieta Witek, Mariusz Kamiński, Paweł Szefernaker.
W 2019 roku wydatki MSWiA na OSP wyniosły 121,4 mln zł. W 2020 roku drastycznie spadły - do 46,2 mln zł. W 2021 roku wzrosły prawie dwukrotnie - do 76,4 mln zł. Rok później ponownie zmalały - do 64,1 mln zł. W 2023 roku wyniosły najwięcej w analizowanym okresie - prawie 79 mln zł.
Tak więc MSWiA w latach 2019-2023 przeznaczył dla OSP ponad 387 mln zł. Już tylko to stanowi ponad ponad dwukrotnie więcej niż kwota, która w tym samym czasie trafiła do OSP z Funduszu Sprawiedliwości. A to przecież tylko jedno z kilku źródeł finansowania ochotniczych straży pożarnych, przy czym najbardziej znaczącym są budżety gmin.
To kolejny powód, by narrację polityków Suwerennej Polski o znaczeniu dotacji z Funduszu Sprawiedliwości dla OSP w obecnej walce strażaków z powodzią uznać za manipulację opinią publiczną.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/kpt. Łukasz Nowak