"Kobieta zostaje aresztowana za modlitwę"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24
Polska dwa lata po zaostrzeniu prawa aborcyjnego
Polska dwa lata po zaostrzeniu prawa aborcyjnegoTVN24
wideo 2/4
Polska dwa lata po zaostrzeniu prawa aborcyjnegoTVN24

Nagranie, na którym widać zatrzymanie kobiety przed kliniką aborcyjną, ma kilka milionów wyświetleń. Internauci spierają się o powód interwencji funkcjonariuszy. Czy chodziło o modlitwę? Zaglądamy do przepisów.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Oburzenie, a nawet wściekłość części internautów wywołał filmik z Wielkiej Brytanii, na którym ma być widać zatrzymanie kobiety za modlitwę w myślach. Na popularnym nagraniu widać, jak ze stojącą na chodniku kobietą rozmawia brytyjski policjant; dwójka innych funkcjonariuszy stoi tuż obok i obserwuje sytuację. Policjant pyta kobietę, co robi w tym miejscu. - Po prostu stoję - ta odpowiada. - Ale dlaczego akurat tutaj? Jest tyle miejsc dokoła, a wiem, że pani tutaj nie mieszka - dopytuje funkcjonariusz. - Bo tutaj jest klinika aborcyjna - słyszy odpowiedź i pyta dalej, czy dlatego tu kobieta stoi. Ta odpowiada kiwnięciem głową. - Czy jest to forma protestu? - funkcjonariusz zwraca się z kolejnym pytaniem. Kobieta zaprzecza. - Czy pani się modli? - docieka policjant. - Być może modlę się w myślach, ale nie na głos - informuje kobieta. Następnie funkcjonariusz pyta, czy kobieta pojedzie dobrowolnie na posterunek, by tam zadano jej dalsze pytania. Gdy ta się nie zgadza, informuje, że ją zatrzymuje - co jego zdaniem jest konieczne - za naruszenie zarządzenia Public Space Protection Order (PSPO), czyli w wolnym tłumaczeniu "zarządzenia o ochronie przestrzeni publicznej". Zdarzenie ma bardzo spokojny przebieg - kobieta nie wykrzykuje żadnych haseł, nie ma żadnych transparentów. Policjant kilkukrotnie, spokojnym, rzeczowym tonem informuje, jakie przysługują jej prawa i co się będzie działo. Nagranie kończy się, gdy stojąca do tej pory obok policjantka zakłada rękawiczki i szykuje się do przeszukania.

W serwisie YouTube jest zamieszczona dużo mniej popularna (tylko 37 tys. odtworzeń), ale dłuższa wersja tego nagrania. Trwa ponad sześć minut. Widać, jak kobieta przez dłuższy czas jest dokładnie przeszukiwana przez policjantkę, a następnie zostaje zaprowadzona do stojącego nieopodal radiowozu.

Spór o to, za co zatrzymano kobietę

Sprawa nabrała rozgłosu, gdy filmik opublikowała na Twitterze 22 grudnia Mary Margaret Olohan z amerykańskiego portalu The Daily Signal, który opisał też sprawę. "Policja w Wielkiej Brytanii aresztowała kobietę za modlitwę w myślach" - przekazała. Wideo do tej pory odtworzono 4,5 mln razy.

O sprawie alarmowały konserwatywne portale, które nawiązywały do słynnej powieści George’a Orwella "Rok 1984". "'Myślozbrodnia' w Wielkiej Brytanii. Kobieta została aresztowana. Bo... modliła się w myślach" - napisał portal Niezalezna.pl. Podobnie PCh24.pl: "Brytyjczycy karzą za 'myślozbrodnie'. Kobieta aresztowana za milczącą modlitwę pod 'kliniką' aborcyjną". "Wielka Brytania: Kobieta aresztowana za modlitwę przy klinice aborcyjnej" - pisał z kolei portal Dorzeczy.pl. Sprawę komentowali polscy internauci, którzy nie kryli oburzenia i również nawiązywali do słynnej powieści: "W Europie powstają strefy, w których nie wolno modlić się nawet bezdźwięcznie"; "'Myślozbrodnia' w Wlk. Brytanii"; "Kobieta aresztowana za modlitwę w ciszy przed kliniką aborcyjną. Niech Was piekło pochłonie Brytyjczycy"; "Co za skandal. Kobieta w angielskim Birmingham została aresztowana i usłyszała 4 zarzuty ponieważ... modliła się w myślach w miejscu publicznym"; "Aresztowana kobieta popełniła prawdziwa myślo-zbrodnię. Modliła się. Przed klinika aborcyjną" - to niektóre komentarze z Twittera (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Głos w tej sprawie zabrała także polska parlamentarzystka Anna Maria Siarkowska. "Penalizacja modlitwy czyli myślozbrodnia. Tak, dotarliśmy już do tego momentu. Przyszłość Europy jawi się w bardzo nieciekawych barwach. Co do Polski, to musimy zrobić wszystko,by była wolna od tego szaleństwa, które ogarnia świat. Wierzę, że z pomocą Najwyższego jest to możliwe" - napisała 22 grudnia posłanka Anna Maria Siarkowska z Solidarnej Polski i klubu Prawa i Sprawiedliwości. Część internautów zarzuciła jej jednak, że napisała nieprawdę. "Grzeszy pani kłamstwem tuż przed świętami, nieładnie" - skomentowała Wiktora Beczek, dziennikarka portalu Gazeta.pl. "Jest pani cyniczną i perfidną kłamczuchą" - ocenił inny internauta. "Nie dajcie się nabrać na taką narrację. Nie poszło o modlitwę tylko złamanie Public Space Protection Order. Zresztą całkiem ciekawego rozwiązania demokracji bezpośredniej" - oceniła blogerka Kataryna. "Kobieta złamała zakaz organizacji prostestów w określonych przestrzeniach. Zakaz nałożyły lokalne władze. Wykorzystanie modlitwy w manifestacjach politycznych to zupełnie inna kwestia" - napisał Michał Bebło, dziennikarz Polsatu.

Vaughan-Spruce: modliłam się w myślach. Policja: złamała przepisy

Kobieta widoczna na nagraniu to Isabel Vaughan-Spruce, szefowa sprzeciwiającej się aborcji organizacji March for Life UK. Do widocznego na nagraniu zdarzenia doszło 6 grudnia 2022 roku. Funkcjonariusze interweniowali wówczas przy jedej z ulic brytyjskiego Birmingham. To tam znajduje się klinika aborcyjna Robert Clinic organizacji British Pregnancy Advisory Service. Ta organizacja określa się jako "wiodący w Wielkiej Brytanii dostawca usług aborcyjnych finansowanych przez brytyjską służbę zdrowia".

Po kilku godzinach od opublikowania na Twitterze nagrania przez Mary Margaret Olohan, również na Twitterze zareagowała policja hrabstwa West Midlands, gdzie znajduje się Birmingham. "Gwoli wyjaśnienia: kobiecie postawiono cztery zarzuty nieprzestrzegania zarządzenia Public Space Protection Order. PSPO tworzy strefę wokół konkretnego obiektu, aby chronić kobiety przed jakimkolwiek nękaniem, jeśli mają potrzebę dokonania zabiegu medycznego lub szukają porady w klinice aborcyjnej (tłum. red.)" - napisali funkcjonariusze.

W odpowiedzi na nasze pytania policja hrabstwa West Midlands poinformowała, że 15 grudnia Vaughan-Spruce została oskarżona o czterokrotne złamanie zarządzenia Public Space Protection Order: 22, 23, 30 listopada i 6 grudnia 2022 roku. Została zwolniona za kaucją. Jej sprawą sąd w Birmingham zajmie się 2 lutego 2023 roku.

Dopytaliśmy funkcjonariuszy, czy to za modlitwę kobieta została zatrzymana, a następnie postawiono jej zarzuty. Jednak na to pytanie już nam nie odpowiedzieli. Vaughan-Spruce w wysłanej nam wiadomości przekazała, że zarzuty wobec niej nie są dokładnie opisane. Dotyczą ogólnie niedostosowania się do PSPO.

Jak napisał portal brytyjskiej organizacji Alliance Defending Freedom UK, Vaughan-Spruce przedstawiono na komisariacie zdjęcia potwierdzające, że była kilkukrotnie w pobliżu kliniki aborcyjnej w Birmingham. Miała powiedzieć, że nie przypomina sobie, czy w tych konkretnych momentach się modliła, czy też była rozproszona i myślała o innych rzeczach, takich jak lunch. Miała także zapewnić, że wszystkie jej myśli były spokojne i żadna z nich nie powinna być kryminalizowana. "To odrażające, że zostałam przeszukana, aresztowana, przesłuchana przez policję i oskarżona tylko dlatego, że modliłam się w zaciszu swojego umysłu. Strefy cenzury (określenie na strefy wyznaczane przez zarządzenia PSPO - red.) rzekomo zakazują nękania, które jest nielegalnie. Nikt nie powinien być obiektem molestowania. Nikt nie powinien być karany za swoje myśli i za modlitwę w przestrzeni publicznej w Wielkiej Brytanii" - tak portal ADF UK zacytował słowa Vaughan-Spruce. "Czterokrotnie weszłam do strefy [w pobliżu kliniki aborcyjnej, gdzie obowiązują określone zakazy] i modliłam się w myślach" - powiedziała z kolei w rozmowie z amerykańską, katolicką stacją telewizyjną EWTN i podkreśliła, że nie protestowała. Z kolei w rozmowie z popularnym dziennikarzem Fox News Tuckerem Carlsonem poinformowała, że od ponad dwudziestu lat pojawia się w pobliżu klinik aborcyjnych, gdzie się modli i rozmawia z kobietami chcącymi dokonać aborcji.

Organizacja ADF UK zebrała już na rzecz Vaughan-Spruce niemal 14 tys. funtów.

Protestujący przed kliniką aborcyjną w Ealing, w zachodnim LondynieGetty Images

PSPO, czyli lokalne przepisy, by przeciwdziałać antyspołecznym zachowaniom

Jak czytamy w wytycznych brytyjskiego rządu dla władz lokalnych, w 2014 roku w Wielkiej Brytanii weszła w życie rządowa ustawa Anti-social Behaviour, Crime and Policing Act. Zawiera kilka narzędzi, które mogą wykorzystywać lokalne władze, by przeciwdziałać antyspołecznym zachowaniom. Jednym z narzędzi jest możliwość wydawania lokalnych zarządzeń PSPO tworzących strefy w przestrzeni publicznej, gdzie są zakazane działania mające szkodliwy wpływ na życie mieszkańców. Ma to ma być odpowiedź urzędników na problemy lokalnych społeczności. Władze samorządowe mogą określać, które dokładnie zachowania są zakazane lub nakazane. Złamanie PSPO jest wykroczeniem, za które grozi kara grzywny do 100 funtów, a gdy sprawa trafi do sądu - nawet 1 tys. funtów. PSPO jest wydawany na trzy lata i po sprawdzeniu efektów jego wprowadzenia może być przedłużony o kolejne trzy. Brytyjski rząd podkreśla w wytycznych, że PSPO nie może naruszać wolności słowa, prawa o zgromadzeniach i prawa do stowarzyszania się.

Lokalne władze w Wielkiej Brytanii ustanowiły już setki takich stref. Zakazuje się w nich na przykład przeklinania, nadmiernego hałasu, śmiecenia, jazdy na rowerze, wychodzenia na zewnątrz osobom poniżej 18. roku życia.

Władze Birmingham do tej pory ustanowiły sześć takich stref. Zakazano tam: przebywania w miejscach publicznych pod wpływem substancji odurzających lub alkoholu, rysowania graffiti, zbyt głośnego słuchania i odtwarzania muzyki, grania na instrumentach muzycznych czy innego głośnego zachowania.

Lokalne władze: chodziło o swobodny dostęp do kliniki bez obawy konfrontacji

Ostatnią ustanowioną strefą jest obszar wokół kliniki aborcyjnej Robert Clinic. Obowiązuje od 7 września 2022 roku do 6 września 2025 roku. Strefa obejmuje dwie ulice w pobliżu kliniki. Lokalny portal Birminghammail.co.uk zacytował niewymienionego z imienia i nazwiska rzecznika prasowego rady miejskiej, który tak opisywał zarządzenie, gdy wchodziło w życie: "PSPO chroniące teren wokół Robert Clinic koncentruje się na zapewnieniu osobom odwiedzającym i pracującym tam swobodnego dostępu bez obawy konfrontacji". Podkreślił wówczas szerokie konsultacje społeczne. Zapewnił, że każda z 2 105 uwag, jakie wpłynęły podczas konsultacji społecznych, została rozpatrzona. Poinformował o szeregu spotkań w tej sprawie z mieszkańcami, radnymi i lokalnymi działaczami.

PSPO z Birmingham zakazuje modlitwy jako formy protestu przed kliniką aborcyjną

Jak sprawdziliśmy, zarządzenie wydane przez władze Birmingham w wyznaczonej strefie w pobliżu kliniki aborcyjnej zakazuje: - protestowania rozumianego jako angażowanie się (lub prób angażowania) w jakikolwiek akt aprobaty lub dezaprobaty w związku z usługami aborcyjnymi, w tym poprzez środki graficzne, słowne, pisemne, modlitwę lub doradztwo (wytłuszczenie redakcji); - przeszkadzania (lub prób przeszkadzania) słownie lub fizycznie korzystającym z usług kliniki, jej gościom i personelowi; - zastraszania lub nękania osób korzystających z usług kliniki, gości czy personelu; - nagrywania lub fotografowania korzystających z usług kliniki, gości i członków personelu lub wyświetlania jakichkolwiek tekstów czy obrazów odnoszących się bezpośrednio lub pośrednio do przerywania ciąży.

Dokument definiuje protestowanie jako "przebywanie na obszarze objętym ograniczeniami (indywidualnie lub z innymi osobami) oraz angażowanie się (lub próbę angażowania się) w jakikolwiek akt aprobaty lub dezaprobaty w jakikolwiek sposób związany z usługami aborcyjnymi, w tym poprzez środki graficzne, słowne, pisemne, modlitwę lub poradnictwo".

Zarządzenie dwukrotnie wspomina o modlitwie jako o zakazanej formie protestuBirmingham.gov.uk

Jak zatem widać, na wyznaczonym obszarze w Birmingham w pobliżu kliniki aborcyjnej jest zakazana modlitwa, którą traktuje się jako formę protestu przeciwko aborcji.

W artykule z listopada 2022 roku Isabel Vaughan-Spruce przyznaje, że wraz z wolontariuszami od ponad dziesięciu lat w okresie Wielkiego Postu i jesienią pokojowo modli się przed tą kliniką aborcyjną. Wolontariusze muszą podpisać zobowiązanie, że będą się "zachowywać pokojowo i z miłością".

- Każdy protest należy rozpatrywać w określonym kontekście i brać pod uwagę intencję protestujących. Jeśli wszyscy wiedzą, że ta pani modli się przed kliniką aborcyjną i jest to odbierane jako protest, a może i ona sama tak opisywała do tej pory swoje poczynania, to w moim odczuciu pani może naruszać ustanowione przepisy - ocenia dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, zorientowany także w przepisach brytyjskiego prawa karnego.

W innych brytyjskich miastach także zakazy, np. trzymania różańców

Organizacje kobiece w Wielkiej Brytanii alarmują, że kobiety udające się do klinik aborcyjnych są w ich pobliżu nagabywane i zastraszane. Brytyjski portal Inews.com cytuje jednego z pracowników kliniki aborcyjnej z Ealing, w zachodnim Londynie, który informował, że za kobietami wychodzącymi z kliniki podążali protestujący, określając je morderczyniami i strasząc, że będą nawiedzać je ich martwe dzieci.

Dlatego już kilka miast i samorządów w Wielkiej Brytanii (m.in. Ealing - dzielnica Londynu była pierwsza, a potem Twickenham - również londyńska dzielnica, Manchester i Bournemouth) w pobliżu czy wokół klinik aborcyjnych zakazało tego samego, co w Birmingham. W Bournemouth prócz modlitwy zakazano także klęczenia, trzymania różańców i kropienia chodników wodą święconą. Wprowadzane zakazy powodują protesty środowisk pro-life, które twierdzą, że naruszają prawa człowieka.

Coraz bliżej ogólnokrajowych przepisów

Część brytyjskich organizacji popierających aborcję uważa, że lokalne zakazy są niewystarczające i postulują wprowadzenie ogólnokrajowej sieci stref buforowych wokół klinik aborcyjnych. Takie przepisy uchwaliła w październiku 2022 roku Izba Gmin. Nękanie, utrudnianie lub przeszkadzanie jakiejkolwiek kobiecie udającej się do kliniki aborcyjnej ma być przestępstwem. Protestujący uznani za winnych naruszenia stref buforowych – rozciągających się 150 metrów od klinik aborcyjnych – mogą zostać skazani na karę do sześciu miesięcy więzienia. Teraz przepisami zajmie się Izba Lordów.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Twitter

Pozostałe wiadomości

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za przestępstwo narkotykowe wywołało sporo komentarzy, a informacja o tym na stronie kancelarii prezydenta - falę fake newsów. Ich źródłem stało się stwierdzenie, że to "Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem".

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w sieci nagranie, na którym widać rzekomo wózek dla osób z niepełnosprawnościami sterowany myślami. Ma dowodzić zaawansowania technologicznego Japonii, gdzie został zaprojektowany. Tyle że obsługa tego wózka polega na czymś innym.

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Internauci są poruszeni tą opowieścią: znany hiszpański torreador zakończył swoją karierę rzekomo po tym, jak w tracie walki z bykiem uświadomił sobie okrucieństwo tego sportu. I sam zaczął walczyć o zakaz organizowania korridy. W całej tej historii zgadza się tylko jeden fakt.

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

Źródło:
Konkret24

Wolnej Wigilii w tym roku nie będzie, ale ma być od 2025 roku. Kolejny dzień ustawowo wolny od pracy znowu wzbudził dyskusję o tym, czy Polacy mają takich dni więcej czy mniej niż obywatele innych krajów Europy. Jak sprawdziliśmy, do czołówki nam niedaleko, a wolna Wigilia zbliży do podium.

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Źródło:
Konkret24

"Ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi", "niech walczą u siebie, jak miła im wojna" - komentują internauci doniesienia o tym, że brytyjski generał miał oświadczyć: "jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej". Wielu zrozumiało to jako gotowość do rozpoczęcia wojny w tej części Europy. Wyjaśniamy prawdziwy kontekst wypowiedzi brytyjskiego wojskowego.

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zestawiają nagranie burzenia pomników radzieckich przez Karola Nawrockiego z "usuwaniem alei Lecha Kaczyńskiego" przez Rafała Trzaskowskiego. Internauci piszą o manipulacji, a my przypominamy, dlaczego zmiana nazw warszawskich ulic nie była decyzją prezydenta stolicy.

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozpowszechniany jest filmik, na którym widzimy, jak prezenterka amerykańskiej telewizji MSNBC rozpłakała się podczas transmisji na żywo. Powodem miały być rzekomo plany Elona Muska dotyczące kupna tej stacji. Historia efektowna, ale nieprawdziwa, zaś film jest montażem.

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej wygłosił tezę o "wielkim wmawianiu": ma ona polegać na tym, że obecny rząd niesłusznie oskarża poprzednie - te z czasów Zjednoczonej Prawicy - o sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy w imię partyjnych interesów. Niesłusznie, bo - według prezesa - tylko "zdarzały się incydenty". Fakty temu przeczą.

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24