Czy w porę wykryjemy "eskalację związaną z omikronem"? Jak Polska bada mutacje

Czy w porę dostrzeżemy "eskalację związaną z omikronem"? Jak badamy mutacje w PolsceCryptographer/Shutterstock

Minister Zdrowia uspokaja, że jeszcze nie obserwujemy eskalacji pandemii z powodu wariantu omikron. By ją jednak wychwycić, trzeba badać odpowiednią liczbę próbek pozytywnych. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w Polsce, a jak w innych krajach Europy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Czy jest możliwe, że czwarta fala pandemii niezauważalnie wejdzie w piątą falę? Na takie pytanie odpowiadał 11 stycznia w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister zdrowia Adam Niedzielski. Odpowiadając, zwrócił uwagę, że statystyki nowych zakażeń SARS-CoV-2 obniżyły się w ostatnich dniach grudnia. "Wydaje się, że to minimum mamy za sobą" - stwierdził. Jego zdaniem teraz można spodziewać się niedużych wzrostów liczby zachorowań. "Na razie nie mamy eskalacji związanej z omikronem" - tłumaczył.

Jednak ten wariant koronawirusa rozprzestrzenia się szybciej niż poprzednie. "Szacuje się, że ponad połowa ludności Europy będzie zakażona wariantem koronawirusa omikron w sześć do ośmiu kolejnych tygodni" - poinformował 11 stycznia dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na Europę dr Hans Kluge. To, jak szybko wychwycimy w Polsce "eskalację związaną z omikronem", zależy m.in. od stopnia sekwencjonowania próbek - czyli badania ich w celu wykrycia mutacji wirusa. Ile próbek bada się w Polsce, a ile w innych krajach? Sprawdziliśmy.

Adam Niedzielski o omikronie i sekwencjonowaniu
Adam Niedzielski o omikronie i sekwencjonowaniutvn24

Zapowiedzi: 2-3 tys. próbek albo 5 tys. próbek tygodniowo

Minister Adam Niedzielski mówił w TVN24, że 7 stycznia udział wariantu omikron we wszystkich sekwencjonowanych próbkach - czyli tych badanych, bo nie bada się wszystkich, tylko wybraną, reprezentatywną część próbek - wynosił 3 proc., natomiast 10 stycznia - już 7 proc. To znaczy, że spośród wszystkich próbek wybranych do badania 7 proc. opisano jako omikron. "To jest naprawdę bardzo duży przyrost z dnia na dzień" - komentował minister 11 stycznia. Mówiąc o poziomie sekwencjonowania próbek w Polsce, zaznaczył: "Mniej więcej dwa-trzy tysiące tygodniowo będziemy sekwencjonować".

Lecz gdy 10 stycznia rzecznik Ministerstwa Zdrowia mówił dziennikarzom, że w Polsce wykryto 193 przypadki omikrona, podał: "Teraz sekwencjonowanych jest około dwa tysiące próbek tygodniowo. Decyzją ministra Adama Niedzielskiego w najbliższych dwóch-trzech tygodniach będziemy sekwencjonować w granicach pięciu tysięcy próbek tygodniowo".

Po co w ogóle trzeba badać pozytywne próbki w kierunku wykrycia mutacji SARS-CoV-2? Bo to daje wiedzę o przebiegu pandemii, bez której trudno z nią walczyć. Po pierwsze, pozwala śledzić aktualny udział różnych wariantów koronawirusa wśród wszystkich zakażeń. Po drugie, umożliwia wykrycie nowych mutacji i szybkość ich przyrastania w populacji. Jak tłumaczył w Konkret24 prof. Michał Witt, dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk, wiedza o różnych mutacjach pozwala poznać, jak wirus ewoluuje i jaka jest historia jego występowania w danym obszarze geograficznym. A zbadanie właściwości mutacji umożliwia stworzenie odpowiedniej szczepionki. To właśnie dzięki wczesnemu wykryciu wariantu omikron w Republice Południowej Afryki szybko ruszyły prace nad stworzeniem szczepionki "skrojonej" pod ten wariant.

- Dzięki sekwencjonowaniu można śledzić mutacje wirusa, a nawet przewidywać, w którym kierunku te mutacje podążają - mówił w Konkret24 Rafał Halik, epidemiolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Wiedza ta może być istotna dla leczenia danej choroby i dla opracowywanych szczepionek. No i potencjalne wykrycie zakażeń wirusem w groźniejszym wariancie jest też ważną informacją dla decydentów: wzrost współczynnika reprodukcji wirusa oznacza konieczność zastosowania kolejnych reżimów sanitarnych.

Czy w Polsce sekwencjonujemy wystarczającą liczbę próbek, by móc monitorować ekspansję omikrona bądź innych nowych wariantów koronawirusa? Te pytania zadaliśmy ekspertom.

Kto sekwencjonuje próbki w Polsce

O sekwencjonowaniu SARS-CoV-2 w Polsce opowiada Konkret24 prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Cała historia zaczęła się na początku 2021 roku, kiedy w moim laboratorium ruszył system monitorowania zmienności genetycznej wirusa - mówi. Projekt zakładał sekwencjonowanie ok. 7 tys. próbek i jest praktycznie zakończony. Z czasem w sekwencjonowanie włączyły się inne jednostki, takie jak wojewódzkie stacje sanepidu, PZH Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Instytut Badawczy (PZH NIZP-PIB), uniwersytety i instytuty naukowe. Nie ma jednej jednostki koordynującej współpracę - badacze z poszczególnych ośrodków sami przesyłają dane do międzynarodowych baz, takich jak GISAID.

O jednej z lokalnych inicjatyw mówi dr hab. Maciej Grzybek, profesor w Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUMed). Jego uczelnia razem z Uniwersytetem Gdańskim i we współpracy z PZH NIZP-PIB tworzy Trójmiejskie Konsorcjum Sekwencjonujące SARS-CoV-2.- Konsorcjum wykonuje sekwencjonowanie dla Pomorskiej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej oraz wspiera w miarę potrzeby inne stacje w kraju - opowiada prof. Grzybek. W listopadzie 2021 roku zespół ten poddał analizie 1158 dodatnich próbek badanych w celu wykrycia mutacji SARS-CoV-2.

Od początku epidemii zmarło w Polsce ponad 100 tysięcy osób na COVID-19
Od początku epidemii zmarło w Polsce ponad 100 tysięcy osób na COVID-19Fakty po południu

Badania w celu wykrycia mutacji polegają na przeprowadzeniu tzw. sekwencjonowania genomowego NGS. W jaki sposób decyduje się, które próbki zbadać? W rozmowie z Konkret24 prof. Maciej Grzybek przywołuje wytyczne Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) w raporcie z 3 maja 2021 roku. Wskazują, w jaki sposób wybierać próby do sekwencjonowania i ile tych prób powinno być zbadanych. Jak wyjaśnia prof. Grzybek, sekwencjonowaniu poddaje się dwa rodzaje próbek: celowane - czyli takie, które wzbudziły zainteresowanie służb epidemiologicznych (choroba mimo szczepienia, powrót z regionu o wysokiej prewalencji groźnych wariantów, np. z Afryki) oraz reprezentatywne - czyli stanowiące konkretny odsetek wszystkich przypadków. Badania pod kątem mutacji są drogie. Koszt wykonania jednej analizy w Polsce wynosi co najmniej 700-800 zł za próbkę.

W 2021 roku sekwencjonowano 1,39 proc. próbek

Prześledziliśmy statystyki sekwencjonowania w Polsce i kliku innych krajach Europy, które podaje ECDC. Ograniczyliśmy się do dostępnych na stronach ECDC danych z bazy GISAID. Według tych statystyk w całym 2021 roku na 2 810 740 pozytywnych prób pobranych w Polsce w kierunku SARS-CoV-2 sekwencjonowano 39 104 próby - to daje 1,39 proc.

Przyjrzyjmy się danym z ostatnich miesięcy 2021 roku. W 40. tygodniu (4-10 października), czyli na początku wzrostu czwartej fali, stwierdzono 11 756 pozytywnych wyników testu w kierunku SARS-CoV-2. Sekwencjonowano 1201 próbek - 10,2 proc. Wszystkie rozpoznano jako wariant lub subwariant delta. W kolejnych tygodniach liczba pozytywnych wyników testów szybko rosła, a malał udział sekwencjonowanych prób. W szczycie czwartej fali - w 48. tygodniu (29 listopada - 5 grudnia) - było 163 689 pozytywnych wyników testów, a sekwencjonowano 1619 próbek - 1 proc. Nadal wszystkie sekwencjonowane próbki miały wariant delta.

Sekwencjonowanie SARS-CoV-2 w Polsce
Sekwencjonowanie SARS-CoV-2 w PolsceSekwencjonowanie SARS-CoV-2 w PolsceKonkret24 | ECDC/GISAID

O pierwszym przypadku omikrona w Polsce poinformowano publicznie 16 grudnia. W bazie ECDC jest jednak informacja o pierwszych pięciu przypadkach tego wariantu zaraportowanych już w 49. tygodniu (6-12 grudnia). Udział omikrona był jeszcze minimalny w całkowitej liczbie pobranych próbek - wynosił 0,3 proc.

W kolejnych tygodniach wykrywano coraz więcej omikrona. W 50. tygodniu (13-19 grudnia) - 1,9 proc.; w 51. tygodniu - 2,7 proc.; w 52. tygodniu - już 11,3 proc. Dane za ostatnie tygodnie mogą jednak nie być w pełni wiarygodne, ponieważ mogą być jeszcze uzupełniane. Dlatego do najświeższych danych o liczbie wszystkich sekwecjonowanych próbek należy podchodzić ostrożnie, nie uznając ich za liczby ostateczne.

Polska a kraje Europy. W Niemczech, Francji czy Hiszpanii - więcej

Spośród sąsiadujących z Polską krajów najwięcej próbek sekwencjonują Niemcy. W 48. tygodniu 2021 roku, czyli w szczycie czwartej fali, w Niemczech sprawdzano 2,9 proc. dodatnich próbek. W 49. i 50. tygodniach - ponad 3 proc.

Dla porównania: na Litwie, w szczycie zachorowań w tym kraju, w 44. tygodniu roku, pod kątem mutacji sprawdzono 1,8 proc. próbek. W kolejnych czterech tygodniach sekwencjonowano między 0,5-0,7 proc.

Procent sekwencjonowanych próbek z pozytywnych testów
Procent sekwencjonowanych próbek z pozytywnych testówProcent sekwencjonowanych próbek z pozytywnych testówKonkret24 | ECDC/GISAID

Za to we Francji w 40. tygodniu roku - jeszcze przed uderzeniem czwartej fali - sekwencjonowano 5,6 proc. próbek. W kolejnych tygodniach coraz więcej - w 43. tygodniu zbadano aż 17,5 proc. próbek. W kolejnych tygodniach udział sekwencjonowanych próbek był coraz mniejszy. W 50. tygodniu sekwencjonowano 1922 próbki - 0,5 proc. Ponad 81 proc. z nich oznaczano jako wariant delta, omikron wykryto w ok. 15 proc. próbek. W 52. tygodniu proporcje te się odwróciły (choć, jak wyjaśnialiśmy wyżej, te najnowsze dane mogą być niepełne).

Spośród analizowanych przez nas krajów niskie udziały sekwencjonowanych próbek mają też Rumunia i Bułgaria - mocno dotknięte pandemią. W Rumunii od 40. do 49. tygodnia sekwencjonowano 0,2-0,8 proc. próbek; w Bułgarii: - 0,3-3,5 proc.

"Poziom sekwencjonowania w Polsce oscyluje niedaleko dolnej granicy"

Czy gdyby udział próbek badanych pod kątem mutacji był w Polsce w tym roku taki sam jak w 2021, wystarczy to, by monitorować eskalację pandemii z powodu np. omikronu? Kiedy w marcu 2021 roku Ministerstwo Zdrowia informowało o sekwencjonowaniu 1 proc. próbek, Agencja Badań Medycznych uczestnicząca w pierwszym projekcie sekwencjonowania informowała, że docelowo w projekcie przewidziane jest sekwencjonowanie 5 proc. próbek w skali kraju. Ministerstwo pytane przez nas, czy liczba sekwencjonowanych próbek będzie zwiększana, potwierdziło, że "są takie plany". Priorytetowo traktowano jednak nie tyle zwiększenie liczby analizowanych próbek, co stworzenie sieci dystrybucji materiału do badań.

- Rekomendowane jest sekwencjonowanie kilku procent pozytywnych próbek i obecnie poziom sekwencjonowania w Polsce oscyluje niedaleko dolnej granicy - komentuje prof. Krzysztof Pyrć. Chwali współpracę polskich naukowców. - Dzięki wspólnemu wysiłkowi udaje się teraz sekwencjonować akceptowalny odsetek dodatnich próbek i mniej więcej wiemy, co się dzieje na terenie kraju - mówi.

Profesor Maciej Grzybek mówi o trwającej w środowisku debacie naukowej na temat liczby analizowanych próbek. - Opinie są podzielone, gdyż sekwencjonowanie genomowe jest bardzo kosztowne - wyjaśnia. Część specjalistów mówi o marnowaniu środków finansowych i odczynników biochemicznych. Inni podkreślają za to, że im więcej wiemy, tym lepiej możemy reagować i dobierać odpowiednie środki prewencji. - Jako naukowiec poszukujący nowych rezerwuarów i wektorów chorób uważam, że bardzo ważnym elementem jest także analiza materiału pochodzącego od zwierząt, na przykład psów, kotów, norek - mówi prof. Grzybek.

Reprezentatywność próbek a szybkość działania

Czy przy ograniczonej liczbie badań polscy uczeni mogą nie wychwycić w porę rozwoju jakiegoś wariantu koronawirusa? - Oczywiście istnieje jakieś ryzyko, ale nie popadałbym tu w przesadę - stwierdza prof. Pyrć. Zaznacza, że warianty, które nie stają się większościowe, nie są aż tak istotne z punktu widzenia społeczeństwa. - Kiedy jakiś wariant stanowi zagrożenie, bardzo szybko zaczyna przejmować "rynek" - mówi prof. Pyrć. I dodaje, że kluczowa jest nie liczba przeprowadzanych badań, lecz sposób testowania.

- Po pierwsze, musimy mieć w tych próbkach odzwierciedlenie całego kraju, różnych regionów. Po drugie, wyniki muszą szybko trafiać do baz danych - podkreśla prof. Pyrć. Jego zdaniem kluczową rolę pełnią wojewódzkie sanepidy, które mogą szybko dotrzeć do próbki i poddać ją analizie. - Sytuacja jest na pewno lepsza niż tok temu, gdy dopiero w obliczu zagrożenia musieliśmy błyskawicznie postawić cały system - kwituje profesor.

"Możemy się liczyć, niestety, z kolejnym wariantem koronawirusa"
"Możemy się liczyć, niestety, z kolejnym wariantem koronawirusa"tvn24

Z kolei prof. Maciej Grzybek komentuje: - Ważne jest, by szybko i sprawnie poddawać sekwencjonowaniu tak zwane próby celowane, czyli te, które wzbudzają nasz niepokój. Przyznaje, że im więcej prób podda się analizie, tym większe szanse na wykrycie danej mutacji w danym miejscu i czasie.

Umiejętny dobór próby i szybkość działania to dopiero połowa przepisu na sukces. - Środowisko jednoczą wspólne bazy danych, takie jak GISAID - mówi prof. Pyrć. - Publiczne udostępnienie danych pozwala szybko znaleźć niepokojące wzorce i ewentualnie podnieść alarm, tak jak to się stało w przypadku omikrona w RPA - wyjaśnia.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, PAP; zdjęcie: Cryptographer/Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Cryptographer/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Wybory do Sejmu i Senatu w 2023 roku były najdroższe ze wszystkich wyborów powszechnych od 2005 roku i dwa razy droższe niż wybory cztery lata wcześniej. Referendum, które wtedy równocześnie przeprowadzono, było kilka razy droższe, niż zapowiadali politycy Zjednoczonej Prawicy.

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Przemysława Czarnka winą opozycji z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy jest, że środki unijne w ramach Krajowego Planu Odbudowy zostały odblokowane tak późno. I dlatego - jego zdaniem - 60 procent z nich zostało już utracone. Obie tezy posła PiS są fałszywe.

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Dokument pokazujący, że w procesie rekrutacji premiowane są kobiety i - tak samo - osoby z niepełnosprawnością w stopniu znacznym, wywołał dyskusję internautów na temat dyskryminacji. Część jednak nie wierzyła, że pismo jest autentyczne. Jak sprawdziliśmy, chodzi o projekt sprzed kilku lat. Wyjaśniamy, gdzie i kogo rekrutowano.

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Źródło:
Konkret24

Bus z rzekomo ukraińskimi numerami rejestracyjnymi, deepfake z ukraińskim politykiem, rzekome portrety zamachowców - po zamachu na centrum handlowe pod Moskwą w sieci szybko publikowano fake newsy i zmanipulowane materiały. Wiele z nich rozsyłały konta regularnie kolportujące rosyjską dezinformację.

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Do 27 marca siedmiu osobom zamieszanym w aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości prokuratura postawiła zarzuty, a wobec trzech będzie wnioskowała o areszt tymczasowy. W sprawę są zamieszani ważni politycy, którzy do niedawna nadzorowali fundusz, a który rozdawał wielomilionowe dotacje.

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Siedem osób usłyszało zarzuty, a wobec trzech będzie wniosek o areszt - to dotychczasowy efekt działań służb w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura nie wyklucza wniosków o uchylenie immunitetów posłom. Przybliżamy sylwetki najważniejszych osób związanych z aferą i wyjaśniamy, za co były odpowiedzialne w Funduszu Sprawiedliwości lub jak z niego korzystały.

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Źródło:
Konkret24

Posłanka Polski 2050 Szymona Hołowni Aleksandra Leo wątpi w to, że ustawa liberalizująca prawo kobiet do legalnej aborcji zostanie szybko uchwalona. Bo - jej zdaniem - od 1993 roku żaden z projektów nie przeszedł w Sejmie do drugiego czytania, czyli szybko był odrzucany. Nie ona jedna tak sądzi. Sprawdziliśmy: nie jest to prawdą.

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Sprzyjanie powstawaniu mechanizmów korupcjogennych, niecelowe wydawanie środków publicznych oraz miliony dla organizacji powiązanych z władzą, szczególnie z politykami Suwerennej Polski - to niektóre z pojawiających się od lat zarzutów dotyczących zarządzania Funduszem Sprawiedliwości. Przypominamy.

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Ma 33 lata i zdążył już zrobić imponującą karierę w polityce. Był wiceministrem sprawiedliwości i pełnomocnikiem ministra odpowiedzialnym za Fundusz Sprawiedliwości, wcześniej był też ministrem środowiska. Teraz w prokuraturze, z polecenia prokuratora generalnego Adama Bodnara, działa zespół badający nieprawidłowości wokół funduszu. 26 marca dokonano w tej sprawie pierwszych zatrzymań, a agenci ABW przeszukali dom Wosia.

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Źródło:
Konkret24, TVN24.pl, PAP

Zaufany współpracownik Zbigniewa Ziobry, w Ministerstwie Sprawiedliwości najpierw jego asystent, później zastępca. Tam nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Marcin Romanowski to jedna z czterech osób, której nazwisko pojawiło się dziś w sprawie prokuratorskiego przeszukania skupionego wokół funduszu. Co wiemy o polityku Suwerennej Polski?

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

Źródło:
Konkret24

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej i Europejski Zielony Ład znalazły się na celowniku twórców antyunijnej dezinformacji. Straszą Polaków, że nie będzie można naprawiać własnych aut, uprawiać własnych warzyw, a rolnik zapłaci za emisję gazów przez krowę i świnię. Tego typu manipulacje rozpowszechniają również niektórzy polscy politycy. Prezentujemy top 10 fake newsów o Zielonym Ładzie i polityce klimatycznej UE.

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powtarza tezę, że "wprowadzenie euro (...) oznacza gwałtowny wzrost cen". Ponownie podaje przykład Chorwacji, która wspólną walutę ma od ponad roku. Ale analizy ekonomiczne pokazują, że to nieprawda, a obecnie Chorwacja ma najniższą inflację od listopada 2021.

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Alarmujące posty o tym, że strategiczne zapasy gazu ziemnego "są wyprzedawane i nieuzupełniane", wzbudzają niepokój internautów i rodzą ich pytania o bezpieczeństwo Polski. Ten pełen emocji przekaz jest manipulacją. To, że magazyny są napełnione obecnie w połowie, nie powinno niepokoić. Wyjaśniamy.

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

Źródło:
Konkret24

"Nie będzie takich zmian", "tego podatku nie będzie" - twierdzą politycy Polski 2050, odżegnując się od planów wprowadzenia podatku od posiadania samochodów spalinowych. Mówią, jakby to już było pewne. Jednak taki podatek wciąż jest wpisany w polskim Krajowym Planie Odbudowy. A decyzję o zmianie musi podjąć Komisja Europejska.

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

Źródło:
Konkret24

"Uszy zatkaj!" - krzyczy mężczyzna, gdy na horyzoncie nad rolnikami blokującymi drogę pojawia się wojskowy samolot. Nagranie tej sceny ma setki wyświetleń w mediach społecznościowych. Także rosyjskojęzycznych. Jedni internauci pytają, o co chodziło - inni piszą, że "polski pilot dziękował protestującym rolnikom za walkę w obronie kraju". Sprawdziliśmy, gdzie i co się wydarzyło.

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Źródło:
Konkret24

W Kanadzie rzekomo ma grozić kara dożywocia za "własne zdanie, które jest sprzeczne z rządową narracją" - przekonuje jeden z internautów. Proponowane zmiany w prawie dotyczą jednak czego innego. Wyjaśniamy.

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony Mariusz Błaszczak próbował odrzucić zarzuty o zaniedbania w uzyskaniu unijnego wsparcia dla polskich zakładów zbrojeniowych i porównał kwotę dofinansowania dla tych firm z pakietem unijnej pomocy dla Egiptu. To manipulacja, polegająca na zestawianiu rzeczy nieporównywalnych.

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Źródło:
Konkret24

Widowiskowe nagranie przedstawiające dużą miejską arterię zablokowaną przez ciągniki zdobywa popularność w mediach społecznościowych - jest opisywane jako rzekomo nakręcone 20 marca w Polsce. Ale opisy i komentarze internautów do tego filmu wprowadzają w błąd.

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej budynków, którą niedawno przegłosował Parlament Europejski, stała się źródłem przekłamań i fałszywych tez rozpowszechnianych w sieci. Jedna z nich dotyczy obowiązku montowania paneli fotowoltaicznych na "wszystkich budynkach".

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Politycy obecnej opozycji zarzucają rządowi nieudolność, ponieważ z ponad pół miliarda euro unijnych funduszy na produkcję amunicji dofinansowanie dostała tylko jedna polska firma i jedynie na 2,1 miliona euro. Lecz przedstawiciele rządu Donalda Tuska wskazują, że to poprzednicy są winni, bo nie przypilnowali składania wniosków. Porządkujemy fakty w tej sprawie.

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Źródło:
Konkret24

W ramach Europejskiego Zielonego Ładu "zakazana ma być hodowla żywności na własne potrzeby" - głosi artykuł, w który uwierzyło wielu internautów. Komisja Europejska zaprzecza tym twierdzeniom. Wprowadzający w błąd przekaz promowali m.in. posłowie Konfederacji. Sprawdziliśmy, jak szeroko rozprzestrzeniał się w sieci.

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Źródło:
Konkret24

Hodowanie nawet jednej kury w przydomowym kurniku jest równoznaczne z prowadzeniem zakładu drobiu i wymaga rejestracji pod groźbą wysokiej kary finansowej - napisał w serwisie X znany przedsiębiorca. Sprawdziliśmy, czy ma rację.

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komenda Stołeczna Policji zaprzeczyła informacjom przekazywanym przez byłego policyjnego negocjatora, który pisał o żądaniu ujawnienia tożsamości 28 policjantów. Wśród funkcjonariuszy rzekomo ma być ojciec dziecka policyjnej praktykantki.

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji straszą Polaków, że obecny rząd i Unia Europejska planują "wycofać gotówkę" czy "zakazać płacenia gotówką". Nie jest to nowa narracja w politycznym dyskursie - i nie jest prawdziwa.

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Źródło:
Konkret24

"Prowokacja w biały dzień", "przygotowywane były kupki kostki brukowej" - w ten sposób politycy PiS i Kukiz'15 tłumaczą, jak doszło do walk protestujących rolników z policją w Warszawie. Zdaniem opozycji kostkę brukową luzem przygotowano celowo, by "rzucać nią w protestujących". Sprawdziliśmy nagrania z kamer, zapisy z monitoringu, relacje reporterskie - nie znaleźliśmy potwierdza tej tezy.

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Źródło:
Konkret24