FAŁSZ

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24
Lekarze nadal obserwują zachorowania na koronawirusa
Lekarze nadal obserwują zachorowania na koronawirusa
wideo 2/3
Lekarze nadal obserwują zachorowania na koronawirusa

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W połowie września polscy internauci zaczęli szerzyć doniesienia o stanowisku Komisji Europejskiej, które jakoby sugerowało, że szczepienia przeciw COVID-19 były eksperymentem.

"Komisja Europejska przyznaje: szczepieni na C19 (COVID-19 - red.) służyli jako szczury laboratoryjne. Po zapytaniu deputowanego z Austrii ujawniono, że umowy KE z farma-koncernami zawierały klauzulę: 'Kraje EU akceptują, że skuteczność i długotrwałe oddziałanie szczepionki są nieznane'" - 16 września przekonywała jedna z użytkowniczek serwisu X. Dołączyła link do artykułu austriackiego portalu TKP.at z 15 września zatytułowanego "Komisja Europejska przyznaje: zaszczepieni byli królikami doświadczalnymi". Wpis wyświetlono niemal 67 tys. razy.

FAŁSZ
Wprowadzający w błąd post opublikowany 16 września 2025 roku w serwisie Xx.com

"Do wszystkich zaszczepionych mam wiadomość dla was Komisja Europejska przyznaje: Zaszczepione osoby były szczurami laboratoryjnymi" - tego samego dnia stwierdza anonimowy internauta, który udostępnił cytowany wyżej wpis.

Przekaz krążył także na Facebooku. Promowała go między Justyna Socha, znana działaczka ruchów antyszczepionkowych. "Komisja Europejska przyznaje: szczepieni na C19 służyli jako szczury laboratoryjne. Po zapytaniu przez jednego z deputowanych ujawniono, że umowy KE z farma-koncernami zawierały klauzulę: 'Kraje akceptują, że skuteczność i długotrwałe działanie szczepionek są nieznane" - napisała 16 września.

Do wpisu dołączyła zrzut ekranu. To fragment tego samego artykułu TKP.at, który maszynowo przetłumaczono na język polski.

FAŁSZ
Facebookowy wpis Justyny Sochy opublikowany 16 września 2025 rokufacebook.com

Wpis Sochy udostępniono niemal 10 tys. razy. Zareagowało na niego 14 tys. użytkowników. Dyskusja pod postem liczyła niemal 2,7 tys. komentarzy. Podobne wpisy krążyły również na Instagramie i Threads.

"Ojej kolejna teoria spiskowa staje się prawdą..."

Doniesienia żywo komentowali internauci. "To było od początku oczywiste"; "Ojej kolejna teoria spiskowa staje się prawdą..."; "Wszystko wychodzi na jaw"; "Co to się stało, że prawdę powiedzieli" - pisali.

Niektórzy domagali się wskazania i ukarania winnych: "Przynajmniej wiadomo oficjalnie, kogo pozywać"; "Ok, czyli zaliczyliśmy skok w nieznane? Thank you UE!"; "Hm…Czy ktoś za to odpowie?"; "To teraz rozliczcie von Urszulę"; "Komisja Europejska powinna zostać ukarana"; "Niech płacą odszkodowania za utracone zdrowie"; "Czas rozliczyć winnych ,zwykły Kowalski bierze winę za drobiazgi które popełni a tu jest globalna sprawa".

"Szkoda, że wtedy ludzie o tej klauzuli nie wiedzieli..." - stwierdził jeden z internautów. Kolejny dodał w tym samym temacie: "Zdaje się ze ulotka tez to zawierała".

Tylko nieliczni pytali o źródło informacji. "Skąd artykuł?"; "Poproszę o link do oryginału". Kolejni pytali Groka, czyli sztuczną inteligencję serwisu X: "czy to prawda czy manipulacja?", "@grok potwierdzasz?".

Sprawdziliśmy, więc ile jest prawdy w tym przekazie. Wychodzi na to, że niewiele.

Co stwierdziła Komisja Europejska

Komisja Europejska wcale nie przyznała, że zaszczepieni na COVID-19 "służyli jako szczury laboratoryjne". Tak stwierdził Gerald Hauser, europoseł skrajnie prawicowej Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ).

Sprawa zaczęła się od pytań, które Hauser pisemnie zadał Komisji Europejskiej 27 maja 2025 roku. Zapytanie zaczął od wywodu na temat umowy na zakup szczepionek mRNA firm BioNTech/Pfizer, którą w imieniu KE podpisała komisarz Stella Kyriakides. Europoseł stwierdził, na stronach 48 i 49 kontraktu zapisano, że państwa członkowskie muszą zaakceptować fakt, iż "długoterminowe skutki i skuteczność szczepionki są nieznane oraz że mogą wystąpić nieznane skutki uboczne".

Według Hausera KE zawierając umowę, w której był taki zapis, sama potwierdziła, że "skuteczność i bezpieczeństwo tej nowej genowej szczepionki mRNA nie były znane". Dalej zarzuca, że wraz z warunkowym dopuszczeniem "tej całkowicie niewłaściwie przetestowanej szczepionki opartej na genach" Komisja Europejska "rozpoczęła największy eksperyment w historii ludzkości".

Polityk przekonuje, że obywatele nigdy nie zostali poinformowani o tych wątpliwościach, co oznacza, iż "szczepionki genowe były podawane bez koniecznych informacji i zgód". Na koniec zadaje trzy pytania. Dwa pierwsze dotyczyły umowy na zakup szczepionek mRNA. Trzecie brzmiało: "Dlaczego Komisja nie przestrzegała traktatu i nie poinformowała obywateli - jak zapisano w umowie - że skuteczność i bezpieczeństwo szczepionki genowej nie były gwarantowane?".

Komisja odpowiedziała Austriakowi dokładnie trzy miesiące później, 27 sierpnia. W temacie ostatniego pytania KE wyraźnie stwierdza, że pierwsze szczepionki otrzymały warunkowe dopuszczenie do obrotu (CMA), "czyli specjalny rodzaj pozwolenia na dopuszczenie do obrotu, który ma ułatwić dostęp do leków zaspokajających niezaspokojone potrzeby medyczne, w tym w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak pandemia COVID-19, gdy pełna dokumentacja danych nie jest jeszcze dostępna". KE tłumaczył, że ta procedura pozwala na autoryzację leków.

Komisja zaznacza, że po uzyskaniu warunkowego pozwolenia obowiązywały "solidne zabezpieczenia i środki kontroli", a producent szczepionki musiał wypełnić określone obowiązki, takie jak przeprowadzenie dalszych badań i dostarczenie kolejnych danych w celu potwierdzenia skuteczności i bezpieczeństwa. CMA "są ważne przez rok i mogą być corocznie odnawiane", a po spełnieniu wymogów mogą zostać przekształcone w pełne pozwolenie, "tak jak stało się to w przypadku szczepionek przeciwko COVID-19", tłumaczy dalej KE.

Mimo uspakajającej i rzeczowej odpowiedzi, w komunikacie prasowym z 15 września Gerald Hauser ogłosił: "Po raz pierwszy oficjalnie potwierdzono, że wszystkie osoby zaszczepione były królikami doświadczalnymi". Uzasadniał to tym, iż Komisja Europejska przyznała, że szczepionki zostały "dopuszczone jedynie warunkowo, bez pełnych danych", co jego zdaniem oznaczało podanie setkom milionów Europejczyków "niedostatecznie przetestowanych preparatów".

Słowa europosła podchwyciły austriackie prawicowe media m.in. portal TKP.at, czy skrajnie prawicowy "Freilich Magazin". Oba znane są z publikowania teorii spiskowych i prokremlowskiej propagandy.

Tylko że taka interpretacja odpowiedzi Komisji Europejskiej to grająca na emocjach manipulacja. Wyjaśniamy dlaczego.

Na czym polega warunkowe dopuszczenie do obrotu

Miliony Europejczyków wcale nie zostało zaszczepionych niedostatecznie przetestowanymi szczepionkami przeciw COVID-19, jak przekonuje austriacki europoseł.

Szczepionki na COVID-19 - jak wszystkie produkty lecznicze - przed wprowadzeniem na rynek wymagały uzyskania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu. W przypadku szczepionek przeciw COVID-19 odpowiada za to Komisja Europejska. Zgodnie z unijnymi procedurami wydawania pozwoleń dla produktów leczniczych stosowanych u ludzi, nadzór nad nimi sprawuje Europejska Agencja Leków (EMA). To EMA ocenia ich bezpieczeństwo, skuteczność i jakość.

Ze względu na trwającą pandemię i zagrożenie zdrowia publicznego w 2021 roku pierwsze szczepionki na COVID-19 zostały dopuszczone warunkowo. Oznacza to, że gdy tylko pojawiły się wystarczające dane wykazujące, iż korzyści płynące ze stosowania szczepionek przewyższają ryzyko, te otrzymały tymczasowe dopuszczenie do obrotu. Jest ono ważne przez rok i może być odnawiane, dopóki producent nie przedłoży pełnych danych. W tym czasie musi wypełnić "konkretne zobowiązania, takie jak prowadzenie trwających lub nowych badań, aby dostarczyć pełne dane potwierdzające, że bilans korzyści i ryzyka pozostaje korzystny".

Warunkowe pozwolenie na dopuszczenie do obrotu gwarantuje, że dany produkt leczniczy spełnia rygorystyczne normy UE dotyczące bezpieczeństwa, skuteczności i jakości. Sama KE w odpowiedzi dla austriackiego europosła wyraźnie stwierdza, że ​​producenci muszą spełnić surowe wymagania i dostarczać kolejne dane także po zatwierdzeniu szczepionki.

Zresztą procedura warunkowego dopuszczenia nie jest niczym nowym - była już stosowana wcześniej w przypadku innowacyjnych leków np. stosowanych w onkologii czy leczeniu chorób rzadkich; zrobiono tak też ze szczepionkami przeciw grypie ptasiej (H5N1) - a jej zasięg trudno przecież porównywać z pandemią COVID-19.

Warto podkreślić, że szczepionki takie jak Comirnaty (BioNTech/Pfizer) i Spikevax (Moderna) uzyskały pełne zatwierdzenie po przedłożeniu i przeanalizowaniu danych dostarczonych przez producentów.

Szczepienia na COVID-19 to nie eksperyment

To zatem austriacki polityk, a nie Komisja Europejska twierdzi, że osoby zaszczepione na COVID-19 "były królikami doświadczalnymi", a program szczepień nazywa "największym eksperymentem w historii ludzkości". Teza o tym, że szczepienia przeciw COVID-19 to eksperyment medyczny była często powielana w sieci w trakcie pandemii. Tylko że to nieprawda.

W 2021 roku Ministerstwo Zdrowia i Rzecznik Praw Pacjenta wyjaśniały, że program szczepień przeciwko koronawirusowi nie jest ani eksperymentem medycznym, ani badaniem klinicznym. Takie twierdzenie jest "nieuzasadnione i pozbawione podstaw prawnych", ocenił wówczas resort zdrowia.

"Łączenie czy też utożsamianie warunkowego dopuszczenia do obrotu produktu leczniczego z eksperymentem medycznym jest całkowicie bezpodstawne" - tłumaczył Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec.

Pokłosia infodemii

Przekaz dementowała też austriacka redakcja fact-checkingowa Mimikama. W jej ocenie "celem tej nasilającej się retoryki nie jest edukacja, ale podburzanie nastrojów przeciwko instytucjom UE i nauce". Zwraca uwagę, że wyrażenia użyte w przekazie takie jak "największy eksperyment ludzkości" podsycają nieufność i strach, a "narracja odwołuje się do teorii spiskowych o tym, że obywatele są potajemnie wykorzystywani jako 'obiekty badań'".

W tym kontekście warto przypomnieć pojęcie infodemii. To połączenie słów "informacja" i "epidemia". Termin ten pojawił się w raporcie Światowej Organizacji Zdrowia z początku lutego 2020 roku, który dotyczył koronawirusa. "Wybuchowi epidemii 2019-nCoV i reakcji na nią towarzyszyła masowa 'infodemia', nadmiar informacji - niektórych dokładnych, a niektórych nie - utrudniających ludziom znalezienie wiarygodnych źródeł i wiarygodnych wskazówek, gdy ich potrzebują" - pisali eksperci WHO.

Taki zalew sprzecznych wiadomości w okresie pandemii podsycał strach i niepewność. Brak wiarygodnych informacji utrudniał ocenę rzeczywistego ryzyka i potęgował poczucie zagrożenia. Dziś te same mechanizmy nadal są wykorzystywane do podważania zaufania do instytucji i nauki.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Po burzliwych obradach Rada Warszawy zdecydowała, że nocny zakaz sprzedaży alkoholu zostanie wprowadzony tylko w części miasta i to na zasadzie pilotażu. Prezydent Rafał Trzaskowski twierdzi, że tak zrobiło wiele innych miast. Sprawdzamy słowa prezydenta stolicy. Pokazujemy też, gdzie w Polsce jest zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 22.

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Źródło:
Konkret24

"Czwarty rozbiór Polski", "Tuskowi chodzi o to, żeby wyprzedać Polskę do reszty" - to komentarze internautów na informację o potencjalnym przejęciu polskiej kopalni przez spółkę założoną w Ukrainie. Politycy opozycji piszą o "rozprzedawaniu Polski" i krytykują brak reakcji rządu. Tylko pomijają istotny fakt, o którym mało Polaków wie.

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

Źródło:
Konkret24

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie ponownie uruchomiła w Polsce dyskusję o reparacjach wojennych - a właściwie o tym, jak nazywać teraz nasze żądania. Bo prezydent twierdzi, że "punktem wyjścia jest raport reparacyjny", ale poseł PiS i były wiceszef MSZ mówi, że reparacje to "określenie medialne". W dyskusji widać zmianę narracji polityków prawicy.

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Źródło:
Konkret24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24