W sieci krąży "łańcuszek" ostrzegający przed telefonami od osób podających się za pracowników firm telekomunikacyjnych. Dzwoniący ma prosić o wciśnięcie na klawiaturze określonej sekwencji cyfr i znaków. Autor "łańcuszka" ostrzega, że w ten sposób możemy narazić się na dodatkowe koszty. W rzeczywistości zagrożenie tego typu atakiem jest znikome. Odbierając telefony od nieznajomych, powinniśmy jednak zachować czujność.
W udostępnianych w sieci wiadomościach można przeczytać: "Nigdy nie naciskaj #90 lub #09 na telefonie komórkowym na żądanie osoby dzwoniącej. Jest to nowa sztuczka, której używają terroryści, aby uzyskać dostęp do karty SIM, aby zadzwonić na Twój koszt i sprawić, że będziesz wyglądać jak przestępca".
Nie wciskaj #09 na klawiaturze telefonu
— Niebezpiecznik (@niebezpiecznik) 14 stycznia 2019
Taki łańcuszek krąży po różnych komunikatorach w PL
Tłumaczymy, czy jest się czym przejmować (a raczej kogo problem dotyczy). https://t.co/pvTVQco0NB
A teraz zróbcie RT do 10 znajomych, bo inaczej przejedzie Was ciężarówka. pic.twitter.com/dYO5nxwVB2
Ostrzeżenia tej treści znaleźliśmy m.in. na forach internetowych mediów lokalnych, w serwisie poświęconym elektronice czy na stronie Janusza Korwina-Mikke. Serwis niebezpiecznik.pl natrafił na ślady udostępniania tego rodzaju treści za pośrednictwem komunikatorów – Messenger i WhatsApp.
Znikome zagrożenie
- Takie łańcuszki powracają regularnie, być może dlatego, że zawsze w ich treści jest odrobina prawdy - tłumaczy Piotr Konieczny, szef zespołu bezpieczeństwa niebezpiecznik.pl. Kombinacja cyfr i znaków, przed którą ostrzega autor informacji rozpowszechnianej w sieci, teoretycznie może spowodować przekierowanie rozmów z naszego telefonu na inny numer. W rozmowie z Konkret24 Konieczny tłumaczy jednak, że zagrożenia z tym związane są obecnie znikome.
– To czy dany kod, nawet jeśli jest wspierany, faktycznie zadziała, zależy od lokalnej konfiguracji jaką na centralce wprowadził administrator – tłumaczy Konieczny. - Obecnie zarówno rzadko zdarzają się takie telefony i prośby jak opisane w łańcuszku, jak i równie rzadko centralki wspierają przekierowanie połączeń kodami – dodaje.
W rozmowie z Konkret24 Piotr Konieczny przypomina, że w Polsce przez pewien czas można było "wymusić" podobne przekierowanie na telefonach stacjonarnych w TPSA. Przed laty operator ostrzegał przed osobami podszywającymi się pod monterów. - Pukali do drzwi i pod pretekstem "weryfikacji linii telefonicznej" prosili o dostęp do telefonu, a następnie konfigurowali wspomniane wyżej przekierowanie nieświadomym abonentom – mówi Konieczny.
Telefony z Kuby i Papui-Nowej Gwinei
Większe zagrożenie może stanowić drugie oszustwo opisane w internetowym łańcuszku. Chodzi o "głuche telefony" z zagranicy. Z reguły naciągacze dzwonią z numerów z Kuby, rozpoczynających się od +53. Cyfra ta przypomina początek numeracji charakterystycznej dla jednego z polskich operatorów komórkowych. Osoby przyzwyczajone do oddzwaniania na nieodebrane połączenia mogą naciąć się na dodatkową opłatę.
- Inicjowanie tych krótkich połączeń jest wykonywane przez skrypty, które najprawdopodobniej włamują się do niezabezpieczonych centralek VoIP (Voice over Internet Protocol, technika popularnie nazywana "telefonią internetową" - red.) podpiętych do internetu – mówi Piotr Konieczny. - Następnie zmieniają ich konfigurację, ustawiają numer dzwoniącego na numer z Kuby i dzwonią masowo na kolejne numery telefonów – wyjaśnia.
Ofiara oszustwa oddzwania później na prawdziwy numer telefonu na Kubie, kontrolowany przez oszusta w ramach usługi "wirtualnego operatora". Umożliwia to pobieranie opłaty za każde połączenie przychodzące. Oddzwonienie może narazić nas na dodatkową opłatę - nawet kilkudziesięciu złotych, w zależności od operatora.
W ubiegłym roku sieć Orange ostrzegała klientów o "głuchych telefonach", które jej klienci mieli odbierać z numerów, których początek przypominał numer kierunkowy do Piły - 67. Oddzwonienie na ten numer kierowało połączenie do Papui-Nowej Gwinei. Operator doradzał wówczas założenie blokady na połączenia międzynarodowe.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie tytułowe: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock