Obietnice minus. Nie ma ani polskiego samochodu elektrycznego, ani fabryki Izery

Źródło:
Konkret24
Patryk Mikiciuk o Izerze (wideo z marca 2023)
Patryk Mikiciuk o Izerze (wideo z marca 2023)TVN24
wideo 2/7
Izera. Patryk Mikiciuk z TVN Turbo o pierwszym polskim samochodzie elektrycznymTVN24

W 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion aut z napędem elektrycznym - zapowiadali kilka lat temu członkowie rządu. Znaczną ich część miały stanowić samochody polskiej marki, wyprodukowane w polskiej fabryce. Takich aut jeździ na razie wielokrotnie mniej, a na miejscu planowanego zakładu hula wiatr.

"Polska głosowała przeciw zakazowi rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku" - zatweetowała 28 marca minister klimatu Anna Moskwa. Wsparł ją premier Mateusz Morawiecki: że stało się tak na jego polecenie. 28 marca na forum Rady Unii Europejskiej byliśmy jedynym krajem, który zagłosował przeciwko zakazowi. Zgodnie z intencją przyjętych rozwiązań miejsce aut spalinowych stopniowo mają zajmować pojazdy elektryczne. Będzie od tego jeden wyjątek - dopuszczone pozostaną te pojazdy benzynowe, które będą zasilane ekologicznym, czyli syntetycznym paliwem (e-paliwem). Jest ono wytwarzane z połączenia wodoru i dwutlenku węgla z atmosfery i jest w miarę neutralne dla klimatu, bo podczas spalania nie zwiększa emisji CO2 do atmosfery. To część unijnego pakietu "Fit for 55". W przyjętych przepisach zostawiono jeszcze furtkę na zmianę zdania: za trzy lata ma zostać przeprowadzona analiza rewizyjna i wówczas większość unijna ustali, czy po 2035 roku możliwe jest wprowadzenie ograniczeń dla aut spalinowych. Z tym że już dziś ów zakaz nie oznacza, że samochody spalinowe znikną po 2035 roku - przez kilkanaście, kilkadziesiąt lat będą jeszcze jeździły.

Sprzeciw Polski zdaje się przeczyć deklaracjom i obietnicom, które politycy Prawa i Sprawiedliwości składali kilka lat temu. Jesienią 2021 roku premier ogłaszał: "Polska już dziś jest liderem elektromobilności w Europie". Wcześniej minister Krzysztof Tchórzewski zapowiadał, że po ulicach w 2025 roku będzie jeździć milion aut elektrycznych, a wśród nich miały być samochody marki Izera wyprodukowane w Jaworznie.

Brak realizacji tych obietnic od dawna wytyka rządowi opozycja. "Chcecie zobaczyć milion samochodów elektrycznych premiera Mateusza Morawieckiego? Obiecał je siedem lat temu" - mówi ma krótkim nagraniu zamieszonym w mediach społecznościowych (tylko na TikToku miało ponad 2,8 mln emisji) przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, idąc przez pole wyciętych drzew. "Tak wygląda ten milion elektrycznych samochodów. To ten księżycowy krajobraz w Jaworznie. Dziesiątki tysięcy wyciętych drzew. Tu, gdzie miała powstać polska Izera. Tak wygląda realizacja tej obietnicy" - dodaje.

Wyjaśniamy, co rząd Zjednoczonej Prawicy zapowiadał w kwestii samochodów elektrycznych i fabryki polskiego samochodu elektrycznego - oraz co pozostało z tych obietnic.

1. Milion samochodów elektrycznych w Polsce

Za dziesięć lat chcielibyśmy mieć milion samochodów elektrycznych w naszych miastach. (…) Mówimy w tym momencie o tym ambitnym planie, który stawiamy, żeby te milion aut było wyprodukowanych w Polsce.

Sytuacja, w której w 2025 roku po polskich drogach jeździć będzie milion pojazdów elektrycznych stwarza możliwość rzeczywistej integracji tych pojazdów z systemem elektroenergetycznym.

Stan realizacji: ZREALIZOWANE CZĘŚCIOWO

Zapowiedzi miliona samochodów elektrycznych na polskich drogach padły już w 2016 roku, czyli pierwszym pełnym roku rządów PiS. Od początku za ten projekt odpowiadali ówczesny wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki oraz minister energii Krzysztof Tchórzewski. Na wspólnej konferencji w czerwcu 2016 roku Tchórzewski powiedział, że "za 10 lat chcielibyśmy mieć milion samochodów elektrycznych w naszych miastach". Morawiecki natomiast wymienił projekt “Samochód elektryczny” jako projekt flagowy swojej "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" przyjętej przez rząd w lutym 2017 roku. Miesiąc później przyjęto "Krajowe ramy polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych", w których Ministerstwo Energii oficjalnie jako cel na 2020 rok wskazało 50 tys., a na 2025 rok aż milion samochodów elektrycznych w Polsce.

W 2020 roku tematem zajęła się Najwyższa Izba Kontroli, która ustaliła, że na koniec 2019 roku w Polsce zarejestrowanych było 9,6 tys. pojazdów elektrycznych, co stanowiło niecałe 20 proc. wyznaczonego na tamten rok celu. "Elektromobilność w Polsce na koniec 2019 r. była nadal na etapie początkowym pomimo upływu trzech lat od zaprezentowania jej wizji" - ocenili kontrolerzy. Natomiast w raporcie zleconym w 2019 roku przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii stwierdzono, że "osiągnięcie celu miliona samochodów elektrycznych w 2025 r. jest nierealne".

Najnowsze dane potwierdzają, jak bardzo nierealna była ta obietnica. Według Licznika Elektromobilności przygotowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) na koniec lutego 2023 roku w Polsce było niecałe 67 tys. samochodów elektrycznych. To 15 razy mniej, niż obiecywano. Według dokumentów Ministerstwa Energii przyjętych w 2017 roku przez rząd taka liczba miała być osiągnięta już w 2020 roku, a w 2023 samochodów miało być prawie 550 tys. - ponad osiem razy więcej niż obecnie.

Rząd - świadomy, że tamte zapowiedzi były na wyrost - w przyjętej w 2019 roku Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu do 2030 roku korygował, że flota samochodów elektrycznych i hybrydowych w Polsce może wzrosnąć do 600 tys. i to dopiero w 2030 roku. Tę liczbę i ten rok powtórzono w projekcie Polityki Energetycznej Polski z 2021 roku, choć tam raz jeszcze wymienia się cel miliona samochodów w 2025 jako wariant "bardzo ambitny".

Obecna liczba samochodów elektrycznych w Polsce w zestawieniu z pierwotnymi planami nie daje jednak szans na to, że rządowa obietnica o milionie samochodów elektrycznych w 2025 roku czy nawet 2030 roku zostanie zrealizowana. Patryk Mikiciuk z TVN Turbo mówił w dyskusji w TVN24, że milion aut elektrycznych może pojawić się w Polsce dopiero w latach 2033-2035. I to przyjmując optymistyczne założenia.

2. Fabryka polskiego samochodu elektrycznego

Produkcja seryjna polskiego pojazdu elektrycznego może zostać uruchomiona w latach 2021-2025.

Symboliczne 'wbicie łopaty' pod inwestycję [budowy fabryki Izery] jest planowane w roku 2021. Produkcja aut rozpocznie się w 2024 roku.

Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE

Obietnica miliona samochodów elektrycznych w Polsce nie dotyczyła tylko polskich aut, ale równocześnie rozwijano projekt ich produkcji. Już w styczniu 2017 roku, a więc jeszcze przed przyjęciem "Planu Rozwoju Elektromobilności w Polsce" przez rząd, powstał projekt "Uruchomienie produkcji polskiego samochodu elektrycznego". Stworzył go Komitet Sterujący Projektu Elektromobilność, który powołał wicepremier Mateusz Morawiecki, a którego przewodniczącym został minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Wówczas działała już spółka ElectroMobility Poland (EMP) założona w październiku 2016 roku przez cztery państwowe firmy energetyczne: Energę, Eneę, Tauron i PGE. Rok później stała się liderem projektu uruchomienia produkcji polskiego samochodu elektrycznego.

Pierwotny plan zakładał, że do połowy 2018 roku powstanie pięć jeżdżących prototypów, ale te zapowiedzi okazały się zbyt optymistyczne. Firma EMP zaprezentowała tylko dwa prototypy i to dwa lata później: w lipcu 2020 roku. Wtedy też poznaliśmy markę auta: Izera. Podczas prezentacji przedstawiciele spółki zapowiedzieli, że samochody mają wejść do produkcji w 2023 roku.

Izera - prototyp hatchbacka pokazany przez EMP latem 2020 roku.Materiały prasowe EMP

Ta data stała się nieaktualna już pod koniec 2020 roku, gdy prezes EMP Piotr Zaremba zapowiedział, że fabryka Izery powstanie w Jaworznie w województwie śląskim. Budowa fabryki miała ruszyć w trzecim kwartale 2021 roku, a start produkcji samochodu został przełożony na 2024 rok. Memorandum w sprawie budowy fabryki 15 grudnia 2020, poza przedstawicielami EMP, podpisali m.in. minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka oraz przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i Lasów Państwowych.

Lasy Państwowe były ważnym elementem tego planu, ponieważ fabryka ma powstać na terenach leśnych. W połowie 2021 roku nadleśnictwo Chrzanów stanęło na drodze inwestycji i do ominięcia tej przeszkody konieczna była specjalna rządowa ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych. Po przyjęciu ustawy Skarb Państwa dofinansował jeszcze projekt kwotą 250 mln zł z Funduszu Reprywatyzacji. Na tamtym etapie było już też jasne, że daty startu budowy fabryki i produkcji auta znowu się przesuną.

Państwowe lasy mogą zostać wycięte. W cieniu lex TVN przeszedł lex Izera
Państwowe lasy mogą zostać wycięte. W cieniu lex TVN przeszedł lex IzeraW cieniu politycznej burzy wokół lex TVN posłowie uchwalili także ustawę zwaną lex Izera. Ma ona umożliwić przekształcenie lasów państwowych w grunty, które mają być przeznaczone pod budowę fabryk. Mowa w setkach hektarów lasów w Jaworznie i Stalowej Woli. Ministerstwo Środowiska zapewnia, że strat nie będzie. W zamian za wycięcie hektara lasu inwestor ma przekazać hektar pod zalesienie. Fakty TVN

Budowa fabryki nie rozpoczęła się ani w trzecim kwartale 2021, ani nawet w trzecim kwartale 2022 roku. Nie przeszkodziło to rządowi podwoić kwoty dofinansowania. W grudniu 2022 roku z Funduszu Reprywatyzacji przeznaczono kolejne 250 mln zł m.in. na "działania przygotowawcze związane z budową fabryki Izery w Jaworznie".

Premier Mateusz Morawiecki, zapytany w lutym 2023 roku o postępy w projekcie polskiego samochodu elektrycznego, stwierdził, że jest on "na właściwej ścieżce". "Wolę, żeby ten proces odbywał się w sposób bardzo rzetelny, bardzo dokładnie weryfikowane były poszczególne parametry planu biznesowego, niż żeby coś powstało pół roku szybciej, ale później trudniej będzie realizować cały projekt, cały program" - tłumaczył. W tym czasie ruszyła wycinka drzew na działce, na której ma powstać fabryka.

Wciąż nie rozpoczęto jednak prac budowlanych zapowiadanych na 2021 rok. Jarosław Wenderlich z kancelarii premiera na początku marca 2023 roku w odpowiedzi na interpelację poselską przekazał, że według obecnego harmonogramu prace ruszą na początku 2024 roku, a fabryka ma ruszyć na koniec 2025 roku. Wtedy z linii produkcyjnych mają zjechać pierwsze egzemplarze samochodów Izera. "Ich sprzedaż rozpocznie się w roku 2026" - dodał.

- Fabryka to są hale, które w odpowiedni sposób zaprojektujesz, ale stworzenie linii produkcyjnej - form, tłoczni itd. - to jest kolejna rzecz - wyliczał na antenie TVN24 Patryk Mikiciuk, dziennikarz motoryzacyjny TVN. - Zbudowanie sieci serwisowych, bo przecież nie ma czegoś takiego, że produkujesz samochód i dostarczasz samochód na rynek bez części zamiennych, bez sieci serwisowych, bez ludzi, którzy potrafią to naprawiać... To wszystko trzeba zbudować, tworząc zupełnie nowy samochód – dodał.

21 marca 2023 roku spółka EMP poinformowała, że rozpoczęła współpracę ze znanym włoskim biurem stylistycznym Pininfarina. Zamówiono tam trzy projekty nadwozi: SUV-a, hatchbacka i kombi. A to znaczy, że projekty firmy Torino Design, które pokazano w 2020 roku, idą do kosza.

Po sześciu latach od startu projektu "Uruchomienie produkcji polskiego samochodu elektrycznego" nie ma więc ani samochodów, ani fabryki, która miałaby je produkować.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24