"Głową ręczę za każdą z tych osób", "świetni fachowcy" - wątek szukania pracy w aferze mailowej


Szef Kontrwywiadu Wojskowego miał pomóc znaleźć pracę w spółkach Skarbu Państwa prawnikom polecanym przez znajomego, a Michał Dworczyk miał polecać dwie osoby do zarządu firmy zbrojeniowej Mesko. Z treści opublikowanych maili, które mają pochodzić z prywatnych skrzynek polityków PiS, wynika, że tą drogą szukano posad dla znajomych.

Wśród maili publikowanych od 4 czerwca tego roku w sieci - najpierw w komunikatorze Telegram, teraz na specjalnej stronie - mających pochodzić z prywatnych skrzynek m.in. szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, premiera Mateusza Morawieckiego, europosła PiS Joachima Brudzińskiego czy Piotra Bączka z czasów, gdy był szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego, są prośby o znalezienie pracy dla konkretnych osób m.in. w spółkach Skarbu Państwa.

Ani Dworczyk, ani kancelaria premiera nie potwierdzili dotychczas prawdziwości publikowanych maili, ale też nikt nigdy nie zakwestionował ich wiarygodności. A wiele z tych już ujawnionych dotyczy zarządzania państwem, podejmowania rządowych decyzji, wpływu na wymiar sprawiedliwości. W lipcu Michał Dworczyk stwierdził, że rząd nie będzie "odnosić się do pojedynczych materiałów, bo to jest jeden z celów atakującego: wprowadzanie dyskusji słowo przeciwko słowu; tłumaczenia, co jest prawdziwe, co jest zmanipulowane, co jest całkowicie fałszywe". Tych fałszywych dotychczas nie wskazano.

Ponieważ od początku objęcia rządów przez Zjednoczoną Prawicę tematem publicznych dyskusji są zmiany kadrowe w spółkach Skarbu Państwa i zatrudnianie tam znajomych polityków, wszelkie próby wpływania na obsadę w tych firmach (casus "córki leśniczego") i polecanie do nich swoich znajomych wpisują się w obraz polityki kadrowej, jaką od lat prowadzi PiS. Treść domniemanych maili z prywatnych skrzynek polityków władzy można uznać za potwierdzenie takich praktyk. Nawet jeśli wśród polecanych osób są eksperci, to jednak konkretne zalecenie skierowane do członka rządu na temat tego, gdzie i kogo warto zatrudnić, może zakłócić transparentność procesu rekrutacji. Szanse wszystkich potencjalnych kandydatów na dane stanowisko mogą nie być równe.

Morawiecki: w korespondencji nie było dokumentów niejawnych
Morawiecki: w korespondencji nie było dokumentów niejawnychtvn24

Tym bardziej, że zmiany na stanowiskach w spółkach Skarbu Państwach w ostatnich latach nie musiały w wielu przypadkach wynikać z braku fachowości tych osób, które je zajmowały. Przykłady tego nie raz ujawniały media. W styczniu 2017 roku "Puls Biznesu" opublikował listę pt. "Działacze Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i Polski Razem oraz członkowie ich rodzin i znajomi, którzy za kadencji obecnego rządu objęli stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, agencjach i innych instytucjach państwowych". Uzasadniając stworzenie listy tysiąca takich osób, redakcja wyjaśniała, że "skala i tempo upartyjnienia firm i instytucji, na które wpływ ma obecny rząd i jego zaplecze polityczne, są tak ogromne, że nie ma wątpliwości, iż przy doborze osób regułą są klucze partyjny i rodzinny oraz znajomości, a nie kompetencje.

Wspomnieć należy też raport Fundacji Batorego "Stanowiska publiczne jako łup polityczny. Polityka personalna w okresie od 16 listopada 2015 do 31 października 2017 roku". Czytamy w nim, że "zmiany kadrowe odbywały się czasem z naruszeniem, a czasem z obchodzeniem (…) przepisów prawa". I dalej: "Zmiany personalne polegają na zamienianiu ludzi, którzy zarządzali tymi instytucjami (spółkami Skarbu Państwa – red.), na osoby znane rządzącym, do których rządzący mają zaufanie. W wielu przypadkach głównym kryterium awansu jest zaufanie decydenta, a fachowość i doświadczenie pozostają na dalszym planie". Raport opisywał przypadki takich zmian personalnych.

W marcu 2018 roku portal Forsal.pl informował, że w spółkach Skarbu Państwa "w większości doszło przynajmniej do dwóch tur wymian w składach zarządów" oraz że gdy "z pracy wylecieli członkowie zarządów powołani już za czasów PiS, których ze stanowisk zmiotła rozgrywająca się w obozie władzy walka o podział wpływów", to ich nowe miejsca pracy sugerują, "że przynajmniej częściowo zarzuty o zdobyciu wysokich stanowisk w największych krajowych firmach ze względu na polityczne znajomości mogą być prawdziwe". Podano na to przykłady. We wrześniu 2020 roku portal OKO.press opisał partyjny system łupów, podkreślając, że "spółki Skarbu Państwa służą do tego, żeby dla zwycięskiej partii starczyło synekur".

Dworczyk pytany o maile na Telegramie: nie będziemy odnosić się do pojedynczych materiałów
Dworczyk pytany o maile na Telegramie: nie będziemy odnosić się do pojedynczych materiałówtvn24

Natomiast 27 września tego roku trzy redakcje – "Gazeta Wyborcza", Onet.pl i Radio Zet – opublikowały wyniki swojego śledztwa, odkrywając strategię obsadzania władz państwowych spółek przez polityków Zjednoczonej Prawicy. Dziennikarze przeanalizowali dane na temat 5 tys. osób we władzach ponad 1 tys. spółek Skarbu Państwa i spółek z nimi powiązanych – stwierdzili, że przynajmniej 900 z nich ma związki z politykami obozu rządzącego. Opisali m.in. jak Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak, Jacek Sasin czy Zbigniew Ziobro umieszczali swoich zaufanych ludzi w państwowych firmach. Dlatego według nas w interesie społecznym jest pokazanie na przykładzie ujawnionych domniemanych maili, że także tę drogę wykorzystywano do prywatnych poleceń do pracy w państwowych firmach.

Szef SKW załatwia pracę dla prawników i ekonomistów

W sierpniu na jednym z forów internetowych pojawiła się oferta sprzedaży zawartości skrzynki mailowej Piotra Bączka. Najprawdopodobniej kupiły ją osoby związane z dotychczasową publikacją domniemanych maili ze skrzynki Dworczyka – bo na stronie poświęconej wyciekom 13 września ujawniono domniemany mail Piotra Bączka. Pochodzi on z najwcześniejszego okresu rządów Zjednoczonej Prawicy, bo z 7 stycznia 2016 roku. Wtedy Bączek pełnił obowiązki szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW). Jest bliskim współpracownikiem Antoniego Macierewicza, w latach 2006-2008 był w Komisji Weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych, a po wyborach w 2015 roku, gdy Macierewicz został szefem MON, 19 listopada Piotr Bączek został p.o. szefem SKW. 19 lutego 2016 roku mianowano go szefem SKW. Był nim do 15 stycznia 2018 roku, do odwołania z rządu ministra Macierewicza.

Autorem domniemanego maila do szefa SKW jest osoba podpisująca się jako "Mil". To prawdopodobnie Miłosz Sosnowski (bo jego życiorys dołączono do maila), pracujący wówczas w administracji TVP. "Mil" miał 7 stycznia 2016 roku pisać: "Cześć kol. Pułkowniku (Gratulacje!) Zgodnie z sugestią załączam kilka CV. Głową ręczę za każdą z tych osób i ich poglądy. Nadają się one ewentualnie do Rad Nadzorczych, a nie na stanowiska, gdyż każdy z nich ma już świetną pracę lub własną działalność (co zważywszy na ich b. mocne CV nie może dziwić)" (pisownia treści maili oryginalna). Dalej podał krótkie charakterystyki polecanych przez siebie osób: "Radca prawny B.A [inicjał – zmiana redakcji] - znam od 1990 roku (z LO), Radca prawny Dawid Łukasiewicz - przyszedł ze mną do TVP za 1. rządów PiS, dr Tomasz Ogrodnik - współpracuje ze mną od lat w TVP. Radcowie prawni i doktorzy nauk ekonomicznych mogą zasiadać w Spółkach Skarbu Państwa. Inni np. ja, tylko w spółkach niższego szczebla (córkach , wnuczkach itd.). Wyznacz termin i miejsce spotkania, bo warto chyba zamienić parę słów bezpośrednio...".

Ten mail był odpowiedzią na domniemany mail Piotra Bączka z 4 stycznia 2016 roku, w którym ówczesny szef SKW prosił najprawdopodobniej o rekomendacje osób na jakieś stanowiska, pisząc: "Jakieś szczegóły, kierunki itp.mógłbym poznać? Aby moc określić wstępnie kto gdzie się nadaje…".

Próbowaliśmy sprawdzić, czy wymienione osoby wraz z autorem maila pracowały potem w spółkach Skarbu Państwa. Bo na podstawie załączonych do maila "Mila" życiorysów można stwierdzić, że nazwiska osób są prawdziwe.

Nie znaleźliśmy w Rejestr.io, by wymieniony w mailu radca prawny B.A. był zatrudniony w spółkach Skarbu Państwa, dlatego nie podajemy jego pełnego imienia i nazwiska. Gdy 16 września skontaktowaliśmy się z nim telefonicznie, odpowiedział jedynie, że "nie będzie się wypowiadał w tej sprawie".

Kolejna z polecanych osób to Dawid Łukasiewicz, który w 2016 roku – według załączonego CV - był radcą prawnym w firmie ATM. Według Rejestr.io osoba o takiej samej dacie urodzenia od 16 maja 2016 roku do 31 sierpnia 2021 roku była członkiem rady nadzorczej Fabryki Broni "Łucznik" w Radomiu. Dawid Łukasiewicz po kontakcie telefonicznym 16 września przesłał nam dzień później oświadczenie (nanosząc jeszcze poprawkę 20 września): "Chciałbym podkreślić, że nie ma pewności, czy przedmiotowy mail jest prawdziwy. Informacje zawarte na portalu (tu nazwa – red.) zostały pozyskane nielegalnie i są rozpowszechniane niezgodnie z prawem. Osobiście jestem zaskoczony, że moje nazwisko i życiorys pojawiły się w rzekomym mailu do szefa kontrwywiadu wojskowego, osoby której nie znam i z którą nigdy nie miałem kontaktu. Moje CV złożyłem do bazy danych osób, które z racji posiadanych kwalifikacji (uprawnienia radcy prawnego, adwokata) mogą zasiadać w radach nadzorczych. Nigdy natomiast nie ubiegałem się o pracę w spółkach skarbu państwa". Dawid Łukasiewicz potwierdził nam, że do 10 lipca tego roku (a nie do końca sierpnia, jak podaje Rejestr.io) zasiadał w radzie nadzorczej "Łucznika".

Dalej napisał: "Potwierdzam, że znam Miłosza Sosnowskiego, ale w mojej ocenie nie ma to znaczenia, ponieważ jest to znajomość na stopie prywatnej. Podkreślam również, że nie wyraża zgody na rozpowszechnianie mojego wizerunku, nie jestem osobą pełniącą funkcje publiczne".

Dworczyk: mogę państwa przeprosić za to, że wcześniej nie słyszeliście informacji
Dworczyk: mogę państwa przeprosić za to, że wcześniej nie słyszeliście informacji tvn24

Z kolei Tomasz Ogrodnik, jak podaje życiorys dołączony do maila, w 2016 roku pracował w Biurze Finansów TVP. Osobę o takim samym nazwisku znajdujemy wśród kadry naukowej Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Zarówno w życiorysie dołączonym do maila, jak i w opisie dorobku Tomasza Ogrodnika na stronie Wydziału Zarządzania UW powtarza się ta sama informacja o obronie pracy doktorskiej w SGH i jej temat. Według Rejestr.io Tomasz Ogrodnik był od 14 grudnia 2016 roku do 22 marca 2019 roku członkiem rady nadzorczej Cenreksu, spółki, która przed połączeniem ze spółką Cenzin zajmowała się sprzedażą bronią. Od 15 lipca 2019 roku Tomasz Ogrodnik jest prokurentem w spółce zbrojeniowej Mesko.

Chcieliśmy się skontaktować z dr. Tomaszem Ogrodnikiem. 16 września prośbę o kontakt przekazaliśmy w dziekanacie Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego; pytania przesłaliśmy też na jego służbową skrzynkę mailową wykładowcy UW. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Telefoniczna prośba o kontakt przekazana 17 września w dziekanacie Wydziału Zarządzania UW też pozostała bez odpowiedzi.

Jeśli chodzi o Miłosza Sosnowskiego, w 2015 roku pracownika Ośrodka TVP Technologie, to osoba o takiej samej dacie urodzenia jak ta widniejąca w przesłanym mailem życiorysie była – według Rejestr.io – od 31 grudnia 2020 roku do 18 czerwca 2021 roku w radzie nadzorczej Energopopu w Sochaczewie, a od 15 czerwca tego roku członkiem rady nadzorczej spółki Enea Nowa Energia. Ma zasiadać też od początku 2019 roku w radzie nadzorczej stowarzyszenia kibiców Polonii Warszawa. Szukaliśmy kontaktu z Miłoszem Sosnowskim. Wysłaliśmy pytania na adres, z którego wysłano domniemanego maila, a także do rzecznika Enei oraz do stowarzyszenia kibiców Polonii. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.

Prośba do "wujka Brudzińskiego" o "pracę techniczną, ściśle związaną z elektryką"

13 sierpnia ujawniono treść domniemanego maila, który miał trafić 6 listopada 2018 roku na prywatną skrzynkę Joachima Brudzińskiego, który wówczas był ministrem spraw wewnętrznych i administracji. W nim także chodziło o załatwienie pracy.

Autorka owego maila - o nazwisku innym niż Brudziński - zwracała się do ministra: "cześć wujku". Wiadomość dotyczyła możliwości zatrudnienia jej i innego mężczyzny w spółkach Skarbu Państwa. Jak wynika z treści maila, Brudziński miał już wcześniej złożyć propozycję zatrudnienia. "Myśleliśmy nad twoją propozycją, jednak nadal bardziej skłanialibyśmy się w stronę Rzeszowa, nawet ze względu na studia czy możliwość wynajęcia mieszkania. Nie chcemy jednak robić kłopotów i jeśli będzie problem ze znalezieniem czegoś w Rzeszowie, to Grupę Azoty Tarnów również bierzemy pod uwagę" – miała napisać kobieta do Brudzińskiego.

"W pierwszej kolejności myśleliśmy nad PGE, pod kątem dystrybucji albo eksploatacji sieci, pracę w jednostkach terenowych typu pogotowie, utrzymanie ruchu lub też pracę w elektrowni w obrębie Rzeszowa - dodała. I miała zadeklarować: "Początkiem marca bylibyśmy dostępni do podjęcia nowej pracy".

Do wiadomości załączono dwa pliki z CV - autorki maila, wówczas 25-letniej, i 22-letniego mężczyzny. Po ujawnieniu treści tej wiadomości Konkret24 próbował się skontaktować z nimi skontaktować, korzystając z podanych w życiorysach numerów telefonów i adresów mailowych. Bezskutecznie. Numery nie odpowiadały. Na wiadomości nikt nie odpisał.

Znaleźliśmy wówczas na portalu LinkedIn mężczyznę o tym samym imieniu i nazwisku co domniemany siostrzeniec Brudzińskiego. Jak podał na swoim profilu, od lutego 2018 roku pracował w spółce Tauron Dystrybucja na stanowisku specjalisty ds. realizacji inwestycji. W marcu 2019 roku zmienił pracę - został specjalistą ds. rozwoju sieci w spółce PGE Dystrybucja. Przypomnijmy: około czterech miesięcy wcześniej domniemany siostrzeniec miał napisać do Brudzińskiego w sprawie pracy, sugerując, że może to być właśnie PGE i praca związana z eksploatacją lub dystrybucją sieci.

Po tym, jak domniemany mail do Brudzińskiego został opublikowany w sieci i nagłośniły go media, profil mężczyzny z LinkedIn zniknął. W połowie sierpnia tego roku biuro prasowe PGE na pytania portalu Tvn24.pl o zatrudnienie mężczyzny odpowiedziało, że nie udostępnia informacji o osobach zatrudnionych w PGE ze względu na ochronę danych osobowych. Konkret24 miesiąc później ponowił próbę skontaktowania się zarówno z kobietą, jak i mężczyzną z domniemanego maila - również bez skutku.

Poseł Michał Jach o domniemanym mailu do Joachima Brudzińskiego
Poseł Michał Jach o domniemanym mailu do Joachima Brudzińskiegotvn24

Ale Joachim Brudziński miał przekierować 28 grudnia 2018 roku napisany do niego mail do posła PiS Michała Jacha, wówczas szefa sejmowej Komisji Obrony Narodowej i członka Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. "Nie przypominam sobie tej sprawy z tego czasu, natomiast oczywiście nie zaprzeczam, czy taki mail był, czy nie był. Nie pamiętam – powiedział 14 sierpnia dziennikarce TVN24 poseł Jach. Ja nawet nazwiska nie kojarzę, tak że nie potrafię powiedzieć, czy pomagałem. Pomagam wielu ludziom, nawet którzy z ulicy przychodzą, jeżeli mam możliwość pracy" - mówił polityk PiS. Sam Brudziński nie skomentował publikacji i treści maila dotyczącego zatrudnienia swoich krewnych.

"Dwaj świetni fachowcy" do Mesko. Jeden został prezesem

Z kolei 21 sierpnia na stronie ujawniającej domniemane maile z prywatnych skrzynek polityków opublikowano zrzut ekranu wiadomości z 26 marca 2018 roku, w której Michał Dworczyk miał polecić dwie osoby na stanowiska do zarządu firmy zbrojeniowej Mesko. To spółka Skarbu Państwa zależna od Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Na zrzucie ekranu widać wymianę domniemanych maili między Dworczykiem a premierem Morawieckim.

Dworczyk miał poinformować premiera, że dr inż. Tomasz Stawiński "chce podjąć się reformy i pokierowania" Mesko. "Do wsparcia go w zarządzie chciałbym zaproponować dr inż. Ł. K." - miał dodać (inicjał – zmiana red.). Dworczyk miał zachwalać kompetencje Stawińskiego i inżyniera K.: "Dwaj świetni fachowcy, z doświadczeniem biznesowym, sprawdzeni w zarządzaniu, twardo stąpający po ziemi, którzy mogą szybko osiągnąć pozytywne zmiany w Mesko (strata za zeszły rok na poziomie 20 mln), a w perspektywie ok 5 lat polski przemysł amunicyjny postawić na światowym poziomie". Wiadomości szefa KPRM miały towarzyszyć załączniki - wśród nich CV obu panów. Ich treści jednak nie ujawniono. Morawiecki miał wysłać Dworczykowi krótką odpowiedź: "Ok".

Te maile mają pochodzić z marca – a jak sprawdziliśmy, 27 lipca 2018 roku, czyli cztery miesiące potem dr inż. Tomasz Stawiński został prezesem zarządu spółki Mesko.

23 kwietnia 2021 roku było o nim głośno - Stawiński został bowiem zdymisjonowany przez radę nadzorczą spółki. Tego dnia ukazał się artykuł "Rzeczpospolitej" o niepokojącej sytuacji w Mesko. W marcu tego roku zawiadomienie do prokuratury w sprawie realizacji przez tę firmę dwóch projektów złożył senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Nie udało się nam skontaktować z Tomaszem Stawińskim, nie znamy też jego obecnego miejsca pracy.

Natomiast jeśli chodzi o wymienionego w domniemanym mailu inż. Ł.K., nie dotarliśmy do informacji, czy osoba o takim imieniu i nazwisku objęła stanowisko w kierownictwie Mesko czy innej spółce Skarbu Państwa. Na profilach internetowych znaleźliśmy co najmniej trzy osoby o takim imieniu i nazwisku; nie wiemy, czy i o którą z nich mogłoby chodzić.

Ataki hakerskie i metody obrony
Ataki hakerskie i metody obronytvn24

"Odpowiedzialny i sumienny", dobry pracownik do KPRM

W 2019 roku ówczesny senator PiS Jan Żaryn miał polecać na stanowisko w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów swojego współpracownika - wynika z opublikowanego domniemanego maila, który senator Żaryn miał wysłać 17 października 2019 roku z prywatnego adresu na prywatną skrzynkę Michała Dworczyka. Treść wiadomości miała zostać przekazana Janowi Dziedziczakowi, posłowi PiS, od grudnia 2019 sekretarzowi stanu w KPRM.

W treści domniemanego maila, którą ujawniono 10 września, czytamy: "Michale, Janku, tak jak mówiłem przez telefon, czuję się w obowiązku zadbać o przyszłość D. (inicjał – zmiana red.) przez ostatnie 4 lata pracującego sumiennie w moim biurze; jest to mój uczeń-student z UKSW, świetnie zorganizowany człowiek, odpowiedzialny i sumienny, potrafi sam podejmować decyzje. Jeśli byłoby miejsce w KPRM dla niego, to na pewno okaże się b. dobrym pracownikiem. W załączeniu przesyłam jego CV i list motywacyjny. Pozdrawiam was serdecznie i z góry dziękuje za pomoc". Jak sprawdziliśmy, imię i nazwisko osoby z CV widniało na stronie Senatu jako współpracownika Żaryna.

Na stronie ujawniające domniemane maile opublikowano też CV i list motywacyjny, w którym rekomendowany przez senatora Żaryna pracownik miał odpowiadać na ogłoszenie o naborze na specjalistę do Centrum Informacyjnego Rządu. Według informacji o wyniku naboru, dostępnej na stronie nabory.kprm.gov.pl, wspomniany współpracownik senatora Żaryna tej pracy nie dostał, tylko inny kandydat.

Próbowaliśmy się skontaktować z owym współpracownikiem byłego senatora - nasz mail z 20 września pozostał bez odpowiedzi. Gdy tego samego dnia skorzystaliśmy z telefonu podanego w CV w domniemanym mailu do Dworczyka, mężczyzna, który odebrał, zaprzeczył, że nazywa się tak jak ów współpracownik. Powiedział, że ma ten numer od niedawna i przyznał, że nie jest to pierwszy telefon w ostatnim czasie, gdy ktoś dzwoni i pyta o osobę wspomnianą w ujawnionym mailu.

Autor: Gabriela Sieczkowska, Piotr Jaźwiński, Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Paweł Supernak / PAP

Pozostałe wiadomości

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

"Niech idą sobie", "brawo Turcja" - komentują polscy internauci przekaz o tym, jakoby Turcja wychodziła z NATO. Brak jakichkolwiek potwierdzeń takich doniesień, a zasięg tej narracji wzmacniają w sieci konta szerzące rosyjską dezinformację. Sprawdziliśmy, co może być jej źródłem.

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24