"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24
Rozmowa z mieszkańcami domu w Wyrykach
Rozmowa z mieszkańcami domu w WyrykachTVN24
wideo 2/5
Rozmowa z mieszkańcami domu w Wyrykach, w który uderzył dronTVN24

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

W nocy z 9 na 10 września 2025 roku - gdy trwał atak Rosji na Ukrainę - polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. 12 września szef Biura Polityki Międzynarodowej prezydenta Marcin Przydacz mówił w Radiu Zet, że pałac prezydencki ma informację, iż takich obiektów było 21. Niektóre wlatywały, były kilkanaście sekund w polskiej przestrzeni powietrznej, a następnie wracały. Bezzałogowce uznane za zagrożenie zostały zestrzelone. Był to pierwszy raz w nowoczesnej historii Polski, gdy lotnictwo użyło uzbrojenia w polskiej przestrzeni powietrznej.

Zaraz po tym, jak w mediach społecznościowych zaczęły krążyć doniesienia o dronach, a także zdjęcia i nagrania, nastąpił wysyp dezinformacyjnych przekazów - i to w różnych językach. Fałszywie podawano na przykład, że drony spadły też w Ciechanowie i Zamościu, co weryfikowaliśmy w Konkret24. Jednak główną fałszywą narracją, która przebijała się nie tylko w internetowych postach, ale też w wypowiedziach niektórych polityków, była ta, że incydent z dronami to ukraińska prowokacja - rzekomo miało chodzić o to, by wciągnąć Polskę do wojny. W te działania zaangażowane są między innymi środowiska znane z szerzenia teorii spiskowych, w tym konta promujące na co dzień przekazy antyukraińskie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Anonimowy komentarz "ludzie mieszkam na tej wsi". Zdjęcia sklejone z mylącymi tytułami

O ile jednak - wobec trwającej od ponad trzech lat pełnoskalowej wojny - pewne publikowane fake newsy już nie dziwią (choć ich natężenie jest większe), to kolejna odsłona prorosyjskiej dezinformacji w Polsce, którą obserwujemy, prezentuje nową jakość przekazów. Na początku mogły budzić śmiech i niedowierzanie, lecz ich skala i zasięg oddziaływania budzą niepokój. Chodzi o zaprzeczanie pokazanym w mediach faktom, podważanie wiarygodności mediów, a także samych ofiar. Potężny stał się bowiem przekaz, że zniszczenia wywołane dronami to mistyfikacja, a polskie władze i media ukrywają prawdę o tym, co naprawdę się wydarzyło.

Ogromne, liczone w setkach tysięcy wyświetleń zasięgi mają posty informujące, że zniszczenie domu w Wyrykach (województwo lubelskie) nastąpiło nie w nocy z 9 na 10 września, tylko dwa miesiące wcześniej w wyniku burzy. Chodzi o jeden z domów mieszkalnych w gospodarstwie pani Alicji i pana Tomasza. Małżeństwo to opowiadało mediom, że otarło się o śmierć.

Lotem błyskawicy media społecznościowe obiegły zdjęcia uszkodzonego dachu ich domu. To jednopiętrowy, nieotynkowany budynek. Widać, że dach został niemal doszczętnie zniszczony. Wokół domu leżą resztki blachy, drewniane belki. Częściowo uszkodzone zostały ściany. Na trawniku leżą resztki cegieł. Dezinformacyjny przekaz, jaki zbudowano na bazie tych zdjęć, szedł dwutorowo: rozpowszechniano zrzuty ekranu tych zdjęć sklejonych w tytułami o burzach nad Polską oraz podawano dalej komentarz niejakiego internauty "Rafała", który stwierdził na TikToku: "ludzie mieszkam na tej wsi, ten dom został zniszczony w czasie burzy, która przeszła dwa miesiące temu, nie tylko ten dom wtedy ucierpiał przecież to na oko widać że dach zerwany przez wiatr. jestescie naiwni jak dzieci" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

FAŁSZ
W sieci zaroiło się od fałszywych wpisów ze zdjęciami domu z Wyrykx.com

"Ściekowe media"; "znowu wyszły kłamstwa"; "pewnie właścicielowi zaproponowali"

W ramach tej dezinformacyjnej akcji zdjęcia domu z Wyryk krążą z takimi przykładowymi komentarzami: "Wiem że ściekowe media mają nas za idiotów, ale jeśli ten wpis [internauty "Rafała"] jest prawdziwy, to jadą już łajdaki po bandzie (to post Konrada Niżnika z Konfederacji); "Prze***ne mają ci ludzie co im ten dron chałupę zniszczył, wcześniej identycznie zniszczyła go burza"; "Nawet to spier**lili, ale teraz już chlop dostanie na remont chałupy"; "Ups znowu wyszly klamstwa XD"; "Odkłamujemy kłamstwa dziennitutek głównego ścieku i podżegaczy wojennych. Dom w który rzekomo uderzył rosyjski dron został zniszczony wcześniej w trakcie burzy"; "Fakty medialne"; "Przecież to widać, że cały ten teatrzyk jest tak słabo wyreżyserowany, że aż śmiech bierze".

Wszędzie doszukiwano się spisku. Na jednym z kont pojawiło się przypuszczenie, że "wybrano" dom w Wyrykach, ponieważ jego ostatnie zdjęcie w Google Maps jest z 2013 roku, więc nie ma aktualnych. "Pewnie właścicielowi zaproponowali pokrycie kosztu remontów za gadanie bzdur" - napisał anonimowy internauta.

A przecież zniszczony dom w Wyrykach pokazało wiele polskich stacji telewizyjnych i portali. Dziennikarze rozmawiali na miejscu z mieszkańcami wsi i gospodarzami tego domu. Relacjonowały to między innymi TVN24; Polsat News; TVP Info. Tym dezinformującym przekazem ośrodki dezinformacji z jednej strony uderzają w ofiary, a z drugiej - w media. Masowość wpisów sugeruje, że całość jest zorganizowaną akcją z wykorzystaniem botów i prokremlowskich trolli.

W Wyrykach przerażenie

Wyryki to niewielka wieś na Lubelszczyźnie, oddalona zaledwie kilkanaście kilometrów od granicy polsko-białoruskiej. Niedługo po wlocie dronów na teraz Polski pojechała tam dziennikarka programu "Uwaga!" TVN Agnieszka Madejska z ekipą. W reportażu, który został wyemitowany 11 września, widzimy sznur samochodów służb ustawionych po obu stronach drogi, pełno funkcjonariuszy, wojskowe wozy, gospodarstwo pani Alicji i pana Tomasza wraz ze zniszczonym domem ogrodzone taśmą.

W ich dom uderzył wojskowy obiekt latający. Fragment reportażu "Uwagi!" w TVN
W ich dom uderzył wojskowy obiekt latający. Fragment reportażu "Uwagi!" w TVNUwaga TVN

"Była szósta trzydzieści, oglądałem wiadomości i usłyszałem, że nad domem lata jakiś samolot. Ale pomyślałem "lata, to lata", bo teraz dużo tego. I nagle usłyszeliśmy potężny huk, dom się zatrząsnął, spadł żyrandol z sufitu. Przez okno spojrzałem, że z dachu lecą blachy" – opowiadał dziennikarce pan Tomasz. Pani Alicja zaś: "Zniszczona została sypialnia, gdyby stało się to wcześniej, to by mnie nie było. Byłabym pod gruzami". "Nie wiemy, co tam się wbiło, bo nie mamy możliwości wejścia do domu. Tyle tylko, że powiem, że jak uderzyło, to zaczęło się palić i zdążyłem to ugasić" – mówił dziennikarce mężczyzna.

Madejska rozmawiała także z dyrektorką szkoły podstawowej w Wyrykach Marzeną Trociuk. Ona mówiła: "Nagle usłyszałam straszliwy huk. Huk wybuchu, więc przerażenie, konsternacja. W ogóle nie wiedziałam, co się dzieje". Relacjonowała, że jak poszła do domu pani Alicji i pana Tomasza, czuła zapach jakby prochu.

O tym, co widział, opowiadał też Madejskiej fotograf przyrody Tomasz Kawiak, który akurat był w pobliżu. On relacjonował, że widział drona, który został trafiony pociskiem wystrzelonym z samolotu. Zaczął uciekać. "Nie zrobiłem nawet zdjęcia, bo nie myślałem o tym w tym momencie. Myślałem o swoim bezpieczeństwie" - relacjonował.

Mieszkańcy wsi mówili, że byli przerażeni. "Słyszałam warkot samolotu i dlatego od razu pomyślałam, czy to już wojna" - stwierdziła pani Urszula. Bernard Błaszczuk, wójt gminy Wyryki, mówił, że w pierwszej kolejności lokalne władze zapewniły pomoc mieszkańcom uszkodzonego domu. "Teraz nasi strażacy z OSP zabezpieczają mienie, naciągają plandeki na ten uszkodzony dach" - relacjonował.

Pan Tomasz mówi o nagonce

Reporterka TVN rozmawiała z mieszkańcami Wyryk także następnego dnia. Część mówiła, że ciężko przeżyli noc. Bali się. Dopiero wtedy dziennikarka mogła podejść pod posesję pani Alicji i pana Tomasza. Z kilkunastu metrów widać dom z rozwalonym dachem, drewniane belki, resztki blachy, ścianę bez części cegieł, których resztki leżą na ziemi. "Myślę, że to właśnie zburzyło poczucie bezpieczeństwa mieszkańców Wyryk i okolic" - podsumowała dyrektorka szkoły Marzena Trociuk.

Wobec obecnej fali oskarżeń o mistyfikację i kłamstwo, jakoby dom wcale nie został zniszczony 10 września nad ranem, skontaktowaliśmy się telefonicznie z panem Tomaszem. Nie chciał jednak już nic komentować i odmówił rozmowy - tłumaczył że on i jego żona czują się dotknięci tą nagonką, jaka się rozpętała w internecie. Jak podkreślił, potrzebują czasu na psychiczny odpoczynek.

Jedna z mieszkanek Wyryk "nie spała pół nocy, bo odpisywała na komentarze"

Agnieszka Madejska jest zdumiona i oburzona tym, co czyta w internecie na temat domu w Wyrykach. Przekazała Konkret24, że mieszkańcy wsi, których poznała, "są oburzeni wpisami w internecie oskarżającymi, że sprawa rosyjskich dronów miałaby być mistyfikacją".

"Jedna z mieszkanek powiedziała mi, że nie spała pół nocy. Nie dlatego, że bała się, że ze wschodu znowu nadlecą drony. Ale dlatego, że nocą siedziała zdenerwowana i odpisywała w internecie na komentarze o rzekomych uszkodzeniach budynku sąsiadów z powodu burzy. Powiedziała, że nie godzi się, aby ktoś wypisywał takie kłamstwa" - opowiada nam reporterka "Uwagi!". Wskazuje, że wiele z kont rozpowszechniających te kłamstwa są anonimowe. "Ale szkoda, że są też prawdziwi ludzie, którzy te treści kopiują i przekazują dalej. Powinni się zastanowić, komu tak naprawdę i w czym pomagają" - podsumowuje.

Właściciel Radia Eska: algorytm Google "błędnie przypisuje zdjęcie do artykułu"

Na jednym z obrazów wykorzystywanych w tej dezinformacji jest zdjęcie zniszczonego domu w Wyrykach obok nazwy Radia Eska (lub eska.pl) i tytułu o "gwałtownych burzach i deszczach" - zdaniem internautów to właśnie "dowód" na medialne kłamstwo o zniszczeniu domu dronem. Właściciel portalu, którego link z Google został użyty – Grupa ZPR Media – w wydanym 12 września oświadczeniu podkreśla: "We wszystkich artykułach poświęconych atakowi dronów i uszkodzonemu domowi we Wyrykach Woli wykorzystywaliśmy wyłącznie zdjęcie pochodzące z tego konkretnego miejsca. Nigdy nie wykorzystywaliśmy w tych artykułach zdjęć pochodzących z innych lokalizacji i innego czasu, w szczególności zdjęcia domu z okolic Włodawy uszkodzonego przez ulewne deszcze i burze związane z niżem genueńskim".

Dalej wyjaśnia: "Problem z niewłaściwym przypisaniem obrazu do tekstu pojawia się wyłącznie w wyszukiwarce Google, której algorytm błędnie przypisuje zdjęcie do artykułu i w taki błędny sposób prezentuje tekst w wynikach wyszukiwania. Jest to całkowicie niezależne od wydawców internetowych, w tym od Grupy ZPR Media. Błędne przypisanie najczęściej wynika z tego, że algorytm wyszukiwarki opiera się na złożonym zestawie sygnałów do interpretacji i wyboru najbardziej reprezentatywnej grafiki, które nie zawsze są jednoznaczne. Są to m.in. kontekst, nazwa pliku, tekst alternatywny obrazka czy jego jakość i rozmiar. Efektem tego jest czasami przypisanie przez wyszukiwarkę grafiki z zupełnie innego artykułu, który aktualnie znajduje się na stronie np. w sekcji 'inne/polecane/zobacz także'. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza w tym konkretnym przypadku zwiększa się dlatego, że zarówno uderzenie drona, jak i burze i ulewy miały miejsce na jednym obszarze".

Grupa ZPR Media – wobec rozpowszechnianej dezinformacji – nie wyklucza jednak możliwości manipulowania przez podmioty zewnętrzne wynikami wyszukiwania oraz manipulowania kontekstem dla wyszukiwarki, jednak jej redakcje nie brały w tym udziału.

"Nawet najbardziej prymitywne fake newsy potrafią oddziaływać na psychikę"

Z jednej strony, aż wierzyć się nie chce, by przekaz tak grubymi nićmi szyty mógł być dla odbiorców wiarygodny. Z drugiej, jego siła i masowość wyświetleń pokazują, że jednak zadziałał.

Problem jest bowiem poważny. - Niestety, dziś bardzo trudno rozstrzygnąć bez szerszej analizy, które zdjęcia czy materiały pojawiające się w sieci w czasie kryzysu są autentyczne, a które zmanipulowane. Takie fałszywe zdjęcia bardzo silnie wpływają na emocje odbiorców. Nawet jeśli później pojawi się dementi, zwykle nie dociera ono do osób, które już uwierzyły w teorie spiskowe. Dlatego nawet najbardziej prymitywne fake newsy potrafią oddziaływać na psychikę ludzi – mówi w rozmowie z Konrket24 dr Michał Marek, kierownik Zespołu Analiz Zagrożeń Zewnętrznych NASK. 

Zwraca uwagę, że nie każda dezinformacja pochodzi od wrogich służb. - Czasem jej źródłem bywają zwykli obywatele, wcale niezwiązani z Rosją. Tych przypadków jest wiele - tłumaczy dr Marek. - W Polsce nie brakuje koniunkturalistów, osób, które dla własnych korzyści, często wizerunkowych czy związanych z budowaniem zasięgów i zaspokajaniem ego, świadomie bazują na oszukiwaniu innych – dodaje.    

- Jednym z głównych celów działań zewnętrznych podmiotów i elementem wspólnym dla wielu przekazów dezinformacyjnych dotyczących choćby ataków dronów na Polskę jest podważanie zaufania do instytucji państwa – zaznacza ekspert. I podkreśla:

Z tym wiąże się osłabianie wiarygodności mediów klasycznych, które mimo wszystko są najbardziej rzetelnym źródłem informacji i podejmują próby ich weryfikacji. Tam istnieje pewien filtr. Dlatego ataki na media wpisują się w szerszy proces deprecjonowania instytucji państwowych.

Jak podkreśla, chodzi o to, by obywatele przestali ufać zarówno państwu, jak i mediom, które m.in. nagłaśniają komunikaty państwa. - Te dwa elementy są ze sobą powiązane: nie da się podważać jednego bez uderzenia w drugie. Właśnie tak należy interpretować działania zmierzające do osłabienia zaufania wobec tak zwanych mediów mainstreamowych - tłumaczy. 

"Podstawowym celem Rosji jest doprowadzenie do erozji zaufania wobec klasycznych mediów"

Podobnie pojawienie się dezinformacyjnych przekazów o domu w Wryrykach tłumaczy dr Jacek Raubo, specjalista w zakresie bezpieczeństwa i obronności z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Defence24. - Wszelkie formaty działań dezinformacyjnych zakładają wywołanie silnych emocji, a nic tak emocji nie generuje jak konkretna osoba, konkretne zdarzenie, konkretne miejsce. W moim odczuciu to jest jeden z elementów aktualnych działań w domenie informacyjnej: spersonalizowanie zdarzenia pozwala innym się z nim utożsamić albo próbuje oddziaływać na mentalność całych grup społecznych. Zero zaskoczenia – ocenia. 

- Podstawowym celem Rosji - i nie tylko Rosji, bo podobne działania podejmują też inne państwa uderzające w Zachód - jest doprowadzenie do erozji zaufania wobec klasycznych mediów: gazet, telewizji, radia, a także ich internetowych wydań. Zdolność do wprowadzania fałszywych informacji do tych mediów jest mocno ograniczona ze względu na odpowiedzialność za słowo, polityki redakcyjne, prawo prasowe – zauważa ekspert. - Natomiast najłatwiej oddziaływać przez media społecznościowe, gdzie kontrola jest bardzo luźna albo w ogóle nie istnieje. Bardzo łatwo jest tam osadzić własnych "influencerów", konta, fikcyjne strony internetowe przypominające profesjonalne media – dodaje.

Przywołuje przykład chińskiej siatki rzekomo lokalnych portali informacyjnych, które miały w przyszłości oddziaływać w określony sposób także w Polsce (ich działalność opisaliśmy w Konkret24). Doktor Raubo zauważa, że Rosjanie zapewne starają się działać podobnie. - Jeśli osłabimy relacje obywatel-media klasyczne, atakujący zyskuje dużo większą zdolność do narzucania własnego przekazu - ocenia ekspert. 

Pytany, czy jego zdaniem działania dezinformacyjne odniosły już skutek, dr Jacek Raubo nie ma wątpliwości: - Już dziś widzimy dużą skalę dyskusji na temat przebiegu wydarzeń, sposobu reakcji i skali dezinformacji, co ewidentnie jest na rękę stronie rosyjskiej. Nie ma co ukrywać: będzie to wykorzystane nie tylko teraz, ale i w przyszłości, między innymi jako studium przypadku dla ich analityków z SWR, GRU, FSB. Pamiętajmy, że rosyjskie służby dokładnie analizują nasze reakcje także w przestrzeni medialnej - konkluduje.  

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24