KO sabotowała wybory 10 maja, bo chciała zmienić kandydata? Analiza

Radosław FogielPAP/Leszek Szymański

Radosław Fogiel oskarżył Koalicję Obywatelską, że sabotowała wybory prezydenckie 10 maja, bo jej celem była wymiana kandydata. KO nie ma jednak w Sejmie większości, która pozwalałaby na blokowanie zaproponowanych przez PiS ustaw zmieniających zasady organizacji wyborów. Posłowie KO ani nie byli autorami ustawy, która dopuszcza do udziału nowych kandydatów w wyborach, ani nie głosowali za jej przyjęciem.

Zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel powiedział na konferencji prasowej 29 maja, że "opozycja działała tak, aby uniemożliwić wybory prezydenckie 10 maja. Wszystko po to, aby Koalicja Obywatelska mogła zmienić swojego kandydata".

Dzień wcześniej w wywiadzie dla Telewizji Polskiej Fogiel sugerował podobnie: "Opozycja robi w tej chwili wrzutki do debaty o dacie wyborów. Mieliśmy to wszystko już wcześniej, kiedy opozycja, głównie PO, sabotowała wybory 10 maja. Wtedy chodziło o wymianę kandydata".

Ten przekaz PiS rozpowszechnia od 10 maja, winę za nieprzeprowadzone wybory zrzucając na opozycję. Prześledziliśmy, kiedy i z jakiego obozu partyjnego płynęły propozycje zmian prawnych, które doprowadziły do sytuacji, że wybory się dotychczas nie odbyły, a Rafał Trzaskowski ma szansę zbierać podpisy pod swoją kandydaturą.

01.06.2020 | Pytania o odpowiedzialność za wybory, których nie było
01.06.2020 | Pytania o odpowiedzialność za wybory, których nie byłoJakub Sobieniowski | Fakty TVN

Cytat z wypowiedzi Radosława Fogla na konferencji 29 maja zamieszczono na oficjalnym koncie partii na Twitterze. Szybko spotkał się on z ripostą internautów. Jeden z nich o nicku Szczepan napisał w odpowiedzi: "Trzeba było trzymać się kalendarza wynikającego z postanowienia marszałek Sejmu z 5 lutego 2020 a nie majstrować przy kompetencjach PKW w ustawie z 6 kwietnia 2020. Bylibyśmy po wyborach. Chronologia. Cała tajemnica. Opowiada Pan rzeczy nieprawdopodobne".

Senacki "sabotaż"

Przekaz polityków PiS o tym, że opozycja sabotowała wybory 10 maja, można by odnieść do senackich prac nad ustawami wyborczymi autorstwa PiS, ponieważ tylko w Senacie opozycja ma siłę sprawczą.

Po tym, jak 6 kwietnia większość PiS w Sejmie uchwaliła ustawę o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich, trafiła ona do Senatu, a ten wykorzystał cały 30-dniowy dozwolony konstytucją czas na prace nad tą ustawą. 5 maja Senat odrzucił tę ustawę w całości, a 7 maja większość sejmowa PiS ponownie ją uchwaliła. Dzień później – 8 maja – ustawa trafiła do prezydenta, który ją podpisał.

Wielu prawników - także w analizach dla Konkret24 - oceniło, że wybory przeprowadzone na tej podstawie nie będą ani równe, ani powszechne, ani bezpośrednie, a głosowanie nie będzie tajne.

Lider KO B. Budka o terminie wyborów prezydenckich
Lider KO B. Budka o terminie wyborów prezydenckichtvn24

Żadna siła polityczna nie przeszkodziła PiS uchwalić tak krytykowanej ustawy. Choć przeciwko głosowało 226 posłów ze wszystkich klubów opozycyjnych, nie wystarczyło to do pokonania posłów PiS – 230 głosowało za.

Odnosząc się do zarzutu posła Fogla, że opozycja "sabotowała" wybory, za taki sabotaż należałoby uznać decyzję Senatu. Większość PiS przegłosowała ustawę i - o czym dalej - tylko decyzją PiS wybory 10 maja się nie odbyły.

Twarde prawo większości PiS

Wyniki głosowań sejmowych w sprawie ustaw dotyczących wyborów pokazują, że wszelkie mechanizmy – ustawodawcze, jak i wykonawcze - są bowiem w rękach PiS.

Senat odrzucił ustawę o głosowaniu korespondencyjnym, marszałek Witek wnioskuje do TK
Senat odrzucił ustawę o głosowaniu korespondencyjnym, marszałek Witek wnioskuje do TKFakty po południu

W czasie nocnych obrad 28 marca nad tzw. tarczą antykryzysową PiS wprowadził do projektu ustawy poprawkę o głosowaniu korespondencyjnym dla osób przebywających w kwarantannie i powyżej 60. roku życia. Dążył do tego, by wybory odbyły się 10 maja, mimo zagrożeń, jakie stwarzała epidemia COVID19. Politycy opozycji i prawnicy domagali się ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, czego konsekwencją byłoby bezpieczne przesunięcie wyborów o co najmniej 120 dni.

Choć opozycja miała zastrzeżenia do trybu zgłoszenia tej poprawki (zgodnie z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego prawa wyborczego nie powinno się zmieniać na pół roku przed wyborami), znalazła się ona jednak w przyjętej 31 marca ustawie o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. To pierwsza z tzw. tarcz antykryzysowych.

Co z wyborami? Głos z samorządów
Co z wyborami? Głos z samorządówFakty TVN

31 marca odbyło się głosowanie: za byli posłowie PiS i KO (odpowiednio: 228 i 115) - co przeczy słowom Fogiela, że "opozycja działała tak, aby uniemożliwić wybory prezydenckie 10 maja". Tylko część opozycji była przeciw: Lewica i PSL-Kukiz'15.

W kolejnych głosowaniach przy ustawach, które zmieniały przepisy wyborcze, Koalicja Obywatelska nie dała już PiS kredytu zaufania. Była przeciwna ustawie z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (tarcza 2.0), która odbierała Państwowej Komisji Wyborczej niektóre kompetencje związane z organizowaniem wyborów i kasowała głosowanie korespondencyjne i przez pełnomocnika (130 posłów KO było przeciw); ustawie z 6 kwietnia o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku (133 głosów przeciwnych); nie poparła ustawy autorstwa PiS z 12 maja o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku z możliwością głosowania korespondencyjnego, nad którą Senat 1 czerwca skończył prace.

Wszystkie te ustawy zostały uchwalone większością PiS. Prezydent Andrzej Duda podpisywał je w dniu otrzymania dokumentów z Sejmu. Również Rządowe Centrum Legislacji, odpowiedzialne za ogłaszanie ustaw w Dzienniku Ustaw, nie zwlekało z ich opublikowaniem.

Porozumienie z Porozumieniem o przesunięciu wyborów

Znacząca rolę w "sabotowaniu" majowego terminu wyborów prezydenckich odegrał polityk Zjednoczonej Prawicy, lider Porozumienia – Jarosław Gowin. To on, sprzeciwiając się organizowaniu wyborów w czasie pandemii, był inicjatorem zmiany konstytucji tak, by przedłużyć kadencję Andrzeja Dudy o dwa lata. Stosowny projekt ustawy – m.in. z podpisami Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego - trafił do Sejmu 6 kwietnia. Pod tym projektem nie ma podpisu żadnego polityka opozycji.

Lider KO zgłosił za to dwa tygodnie później propozycję przełożenia wyborów o rok – do 16 maja 2021 roku. "Dziś jest czas, by zajmować się zdrowiem, życiem i bezpieczeństwem ekonomicznym Polaków, dlatego rozumiejąc to, że zdecydowana większość Polaków nie chce zajmować się teraz wyborami" - argumentował Borys Budka na konferencji prasowej 21 kwietnia. Jednak ta propozycja nie przerodziła się w projekt ustawy.

20.04.2020 | Platforma ma plan w sprawie wyborów. Budka rozmawiał o nim z Gowinem
20.04.2020 | Platforma ma plan w sprawie wyborów. Budka rozmawiał o nim z GowinemFakty TVN

Efektem rozmów, których kulisy opisał w TVN24.pl Grzegorz Łakomski, było oświadczenie Gowin-Kaczyński z 7 maja, w którym obaj politycy bez żadnego trybu zdecydowali, że wybory 10 maja się nie odbędą, a cały proces wyborczy ma się rozpocząć od nowa.

Tę deklarację poprzedziły publiczne wypowiedzi polityków PiS, którzy - mimo wcześniejszych zapewnień, że wybory odbędą się 10 maja - na tydzień przed tym dniem wskazywali jednak, że nie będą w stanie tego dnia wyborów przeprowadzić. Przemianę strategii politycznej PiS od "na sto procent" do "nie jest możliwe" opisaliśmy w Konkret24.

7 maja posłowie klubu PiS, przy sprzeciwie całej opozycji, uchwalili ustawę o wyborach kopertowych, którą dzień później podpisał Andrzej Duda.

KO przeciwko ustawie umożliwiającej zmianę kandydata

Poseł Radosław Fogiel zarzuca KO, że głównym celem sabotowania wyborów była chęć zmiany kandydata, czyli zastąpienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nowym. Istotnie, 27 marca były szef PO Grzegorz Schetyna w wywiadzie dla RMF FM zasugerował taką możliwość w przypadku przesunięcia terminu wyborów z maja na jesień.

Schetyna został zapytany, czy gdyby wybory prezydenckie odbyły się nie 10 maja, lecz później, np. jesienią bądź zimą, a być może w przyszłym roku, to czy Małgorzata Kidawa-Błońska powinna raz jeszcze kandydować, czy też powinno się przeprowadzić znowu prawybory i wyłonić nowego kandydata. "To decyzja Koalicji Obywatelskiej jako takiej i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Uważam, że jeżeli te wybory będą przesunięte, to wszystko się otworzy na nowo" – odpowiedział były lider PO.

Grzegorz Schetyna o organizacji wyborów
Grzegorz Schetyna o organizacji wyborówtvn24

Gdy Schetyna mówił o ewentualnym przesunięciu wyborów i zmianie kandydata, obowiązywała decyzja marszałek sejmu z 5 lutego o wyznaczeniu wyborów na 10 maja i związany z tym kalendarz wyborczy. Kandydatów w wyborach można było zgłaszać jedynie do 26 marca. Możliwości zmiany kandydata nie umożliwiały żadne przepisy.

Od 28 marca zaczęły się pojawiać projekty zmian Kodeksu wyborczego i nowe ustawy autorstwa PiS, które opisaliśmy wyżej. Ale we wprowadzanych przez sejmową większość zmianach również nie było żadnego przepisu, który umożliwiałby zmianę kandydata w trakcie wyborów.

Ta możliwość pojawiła się dopiero 11 maja - i to w projekcie ustawy zgłoszonej przez PiS: o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku z możliwością głosowania korespondencyjnego. Stało się to dzień po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę stwierdzającą, że wybory 10 maja się nie odbyły, a marszałek Sejmu powinna ogłosić nowy termin wyborów i nowy kalendarz czynności wyborczych.

Takiego biegu zdarzeń Schetyna raczej nie mógł przewidzieć pod koniec marca.

Zgodnie z porozumieniem Gowin-Kaczyński w projekcie ustawy z 11 maja znalazły się zapisy o tym, że kandydaci zarejestrowani w poprzednich wyborach będą mogli startować w nowych bez konieczności ponownego zbierania 100 tys. podpisów poparcia. Te będą musieli zbierać nowi kandydaci.

Niektórzy publicyści sugerowali, że KO dogadała się z PiS co do tego, że wybory będą 28 czerwca. Przeczy temu niepublikowanie przez długi czas przez premiera decyzji PKW z 11 maja, przez co marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie ogłosiła terminu nowych wyborów - a skutkiem tego Rafał Trzaskowski nie może jeszcze zbierać głosów poparcia. Faktem jest natomiast to, że KO – głosami 134 posłów - głosowała przeciwko ustawie z 11 maja. Wstrzymali się posłowie Lewicy i PSL-Kukiz’15 (76 głosów). To PiS z poparciem posłów Konfederacji (244 głosy za) przeforsował 12 maja ustawę o nowych wyborach dającą możliwość startowania nowym kandydatom.

Borys Budka dziękuje Małgorzacie Kidawie-Błońskiej i informuje o rekomendacji dla Rafała Trzaskowskiego
Borys Budka dziękuje Małgorzacie Kidawie-Błońskiej i informuje o rekomendacji dla Rafała Trzaskowskiego tvn24

Trzy dni później Małgorzata Kidawa-Błońska zrezygnowała z kandydowania w wyborach, a 15 maja zarząd PO zdecydował, że kandydatem KO w wyborach, które mają być przeprowadzone na mocy ustawy z 12 maja, będzie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Leszek Szymański/PAP

Autorka/Autor:

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański

Pozostałe wiadomości

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24