Morawiecki: jest w Niemczech nurt popierający reparacje dla Polski. Eksperci: nie ma takiego nurtu


Mateusz Morawiecki mówi o "dwóch nurtach" w niemieckiej elicie - według premiera jeden z nich "wskazuje na zasadność" polskiego wniosku w sprawie reparacji wojennych. Czy taki nurt rzeczywiście istnieje? Sprawdziliśmy.

Kwotę strat poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie drugiej wojny światowej autorzy raportu ogłoszonego 1 września w Warszawie wyliczyli na 6,22 bln zł. Dzień po ogłoszeniu raport trafił w ręce Dietmara Nietana - niemieckiego koordynatora do spraw współpracy z Polską. 6 września w rozmowie z Polską Agencją Prasową premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że nota dyplomatyczna w sprawie reparacji zostanie złożona "jak najszybciej".

PAP zapytała Mateusza Morawieckiego, jaki jest niemiecki odzew na raport. Premier odpowiedział, że o sprawie słychać w niemieckich mediach i w wypowiedziach polityków. "Z niezrozumiałych względów wyglądają na skonsternowanych" - stwierdził. Według niego widać jednak "dwa nurty wyraźnie kształtujące się w ramach elity niemieckiej". "Ten pierwszy, który na razie zapewne jest słabszy, wskazuje na zasadność naszego wniosku, a ten drugi próbuje zamazać rzeczywistość, używając wręcz niekiedy tak absurdalnych argumentów jak ten, o którym przeczytałem, że nasze żądania dotyczące reparacji, odszkodowań są moralnie nieuprawnione" - powiedział premier.

O jakim nurcie "wskazującym na zasadność wniosku" polskiego rządu dotyczącego reparacji mówił premier? Zapytaliśmy o to kancelarię premiera (odpowiedź dostaliśmy dopiero po publikacji tekstu, 13 września - patrz aktualizacja). Przejrzeliśmy niemieckie komentarze po ogłoszeniu polskiego raportu; o wspomniane przez premiera nurty zapytaliśmy ekspertów zajmujących się stosunkami polsko-niemieckimi, aktywnych uczestników debaty publicznej zarówno w Polsce, jak i w Niemczech.

Nie znaleźliśmy w Niemczech nurtu czy środowiska popierającego wypłatę Polsce reparacji. Zaś zwolennicy podjęcia dialogu z Polską wskazują nie na reparacje, tylko na zupełnie inne kierunki współpracy.

Niemcy o reparacjach dla Polski

Informację o publikacji polskiego raportu podały niemieckie media. Temat reparacji dla Polski podejmują również niemieccy dyplomaci, politycy, naukowcy i eksperci zajmujący się tematyką międzynarodową czy stosunkami polsko-niemieckimi.

"Z prawnego punktu widzenia kwestia reparacji została zamknięta, więc nie ma o czym mówić" - stwierdził 2 września w "Faktach po Faktach" w TVN24 ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger. "Rząd opublikował dokumentację dotyczącą strat wojennych. Rząd niemiecki przyjął ten raport i tyle" - podsumował. Zapewnił jednak, że Niemcy zawsze będą pamiętać o ofiarach wojny i na tej podstawie będą starać się kształtować lepszą przyszłość.

Ambasador Niemiec w Polsce: Z prawnego punktu widzenia kwestia reparacji została zamknięta, więc nie ma o czym mówić
Ambasador Niemiec w Polsce: Z prawnego punktu widzenia kwestia reparacji została zamknięta, więc nie ma o czym mówićtvn24

Niemiecki kanclerz Olaf Scholz w opublikowanym 7 września wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" odrzucił polskie żądania reparacyjne. "Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym" - przekonywał. W wypowiedziach niemieckich polityków powtarza się argument, że Polska już w 1953 roku zrzekła się dalszych reparacji i kilkakrotnie potwierdziła tę decyzję.

Analizując doniesienia niemieckich mediów z ostatnich dni, nie natrafiliśmy na wypowiedzi znaczących niemieckich polityków czy intelektualistów wyrażających poparcie dla polskich żądań. Takie głosy można natomiast znaleźć w polskich mediach - np. w publikacjach PAP. "Wypłata odszkodowań dla Polski za zbrodnie i zniszczenia to historyczny obowiązek Niemiec" - powiedział PAP 31 sierpnia prof. Stephan Lehnstaedt, historyk w Touro College w Berlinie. A 7 września w rozmowie z agencją historyk dr Karl Heinz Roth nazwał reakcje niemieckiego rządu na polski raport "bezpodstawnymi". Historyk chwalił polski raport o stratach wojennych i przekonywał, że Polska nigdy nie zrzekła się roszczeń reparacyjnych wobec Niemiec.

Profesor Stephan Lehnstaedt zajmuje się historią drugiej wojny światowej i Holokaustu. W przeszłości pracował w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. Obecnie jest związany z Tuoro College w Berlinie i z Centrum Studiów Żydowskich Berlina-Brandenburgii. Doktor Karl Heinz Roth jest historykiem i lekarzem, pracownikiem Fundacji Historii Społecznej XX wieku w Bremie. Jest współautorem wydanej w 2019 roku książki "Wyparte – odrzucone – odroczone. Niemiecki dług reparacyjny wobec Polski i Europy".

Czy jednak obaj reprezentują "nurt wyraźnie kształtujący się w ramach elity niemieckiej"?. Pod pojęciem nurtu rozumie się tendencję w sztuce, literaturze czy polityce - a nie pojedyncze, odrębne głosy np. naukowców. We wcześniejszej rozmowie z PAP 12 sierpnia dr Karl Heinz Roth przyznał, że podjęcie tematu rozliczeń nazistowskich zbrodni w jego niedawnej książce "nie spotkało się w Niemczech z dużą aprobatą".

Buras: "Nie znam żadnego środowiska w Niemczech, które opowiadałoby się za reparacjami"

Czy polski wniosek o reparacje wojenne rzeczywiście popiera jakiś nurt niemieckich elit? - Nie znam żadnego środowiska w Niemczech, które opowiadałoby się za reparacjami dla Polski - mówi Konkret24 Piotr Buras, dyrektor warszawskiego oddziału Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych. Wyjaśnia, że są w Niemczech środowiska, które wskazują, że reparacje nie zostały Polsce wypłacone, czy że Polska ma moralne racje, przypominając niemieckie zbrodnie.

W tym kontekście dyrektor Buras przypomina inicjatywę Manuela Sarrazina, byłego szefa polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej. Sarrazin w czerwcu 2020 roku na łamach "Rzeczpospolitej" opublikował tekst, w którym proponował formułę rozwiązania problemu nie na gruncie reparacji, tylko jakiegoś gestu politycznego. - I taki nurt wypowiedzi można w Niemczech zidentyfikować wśród Zielonych, być może także lewicy - tłumaczy Piotr Buras. Podkreśla, że nie słyszał w Niemczech "żadnego poważnego głosu", który namawiałby do wypłaty reparacji. - Jeśli jednak mówić o różnicach, niuansach, to dotyczą one albo powiedzenia Polsce: "nie i koniec, bo reparacje to zamknięta kwestia", albo podjęcia jakiejś rozmowy czy wykonania gestu politycznego: utworzenia fundacji czy innej formy rekompensaty" - wyjaśnia.

Kaczyński o reparacjach niemieckich: będzie kampania
Kaczyński o reparacjach niemieckich: będzie kampaniatvn24

Łada-Konefał: "Nie można mówić o nurcie czy środowisku popierającym wypłatę Polsce reparacji"

- Nie znam silnych głosów w Niemczech, które uznałabym za nurt poparcia dla wypłaty Polsce reparacji jako reparacji, a nie wsparcia wspólnych inicjatyw. Na pewno nie można mówić o nurcie czy środowisku popierającym wypłatę Polsce reparacji - mówi Agnieszka Łada-Konefał z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt (Deutsches Polen-Institut).

Wyjaśnia, że większość niemieckich elit rozumie moralną odpowiedzialność Niemiec za wojnę. - Jest to powtarzane i teraz w kontekście reparacji. Tu sporu nie ma - mówi ekspertka. Jednak inną kwestią jest problem wypłaty pieniędzy. - To jest ucinane argumentem, że prawnie zostało to zakończone - wyjaśnia Agnieszka Łada-Konefał.

Zaprzecza, że na tych dwóch poziomach funkcjonują dwa obozy o różnych poglądach na wypłatę Polsce pieniędzy. Przyznaje, że w przeszłości w Niemczech toczyły się dyskusje o wsparciu finansowym dla powołania jakiegoś polsko-niemieckiego funduszu czy odbudowy Pałacu Saskiego. - Tyle że to niekoniecznie były dyskusje w odpowiedzi na polskie żądania reparacji - zaznacza.

Kerski: "Nie znam nikogo, kto w Niemczech akceptowałby dziś sens pertraktacji na temat reparacji wojennych"

Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, mówi o potrzebie rozróżnienia kwestii reparacji od odszkodowań, pomocy dla ofiar wojny czy kwestii dotyczących zwrotu dzieł sztuki. "Prawo i Sprawiedliwość nie tylko wrzuciło wszystkie te kwestie do jednego kosza, ale uczyniło rzecz niebezpieczną: zakwestionowało formę procesu zjednoczenia Niemiec, nowego ładu Europy, który w 1990 roku był dla Polski politycznie najkorzystniejszym rozwiązaniem" - pisze Kerski w odpowiedzi na pytanie Konkret24.

Przypomina okoliczności pertraktacji wokół zjednoczenia Niemiec i dążenia Amerykanów do odejścia od modelu międzynarodowej konferencji pokojowej. Celem tej polityki było doprowadzenie do szybkiego zjednoczenia Niemiec i integracja tego kraju z NATO, a także wyparcie Związku Radzieckiego z Europy Środkowej. "Dlatego Bush zaproponował model rozmów Alianci-Niemcy, 2 plus 4, plus Polska. Minister Skubiszewski w lipcu 1990 roku brał udział w konferencji 2 plus 4 w Paryżu, kiedy omawiano kwestię granicy polsko-niemieckiej" - przypomina Kerski.

W listopadzie tego samego roku doszło do podpisania traktatu granicznego, w którym uznano granicę polsko-niemiecką. W czerwcu 1991 roku Polska i Niemcy podpisały traktat dobrosąsiedzki. "Kwestię reparacji wtedy zamknięto, ale otwarto drogę do pomocy finansowej i humanitarnej dla ofiar III Rzeszy. Już wcześniej ofiary polskiego pochodzenia żyjące po 1945 w Niemczech taką pomoc mogły uzyskać" - tłumaczy Basil Kerski. Przypomina, że także przed 1989 rokiem Niemcy Zachodnie były zaangażowane w pomoc dla polskich ofiar wojny. "Otwartą zawsze kwestią pozostaje, czy ta pomoc była wystarczająca" - przyznaje.

"Nie znam nikogo, kto w Niemczech akceptowałby dziś sens pertraktacji na temat reparacji wojennych. Ale prawie każdy proeuropejski polityk i intelektualista niemiecki rozumie, że polityczna, humanitarna czy moralna odpowiedzialność za niemieckie zbrodnie wojenne nie zna końca" - podsumowuje Basil Kerski. Wyjaśnia, że oznacza to myślenie o takich formach współpracy, które w szczególny sposób traktują Polaków i podkreślają znaczenie relacji polsko-niemieckich.

Aktualizacja

13 września Centrum Informacyjne Rządu odpowiedziało na naszą prośbę o wyjaśnienie, o jakim konkretnie nurcie wskazującym na zasadność polskiego wniosku mówił premier: "W niemieckiej debacie publicznej pojawia się wiele głosów, które uznają zasadność polskich roszczeń. Wiele ze stanowisk jest szeroko opisywanych w niemieckiej i polskiej mediach, które dostępne są w internecie. Jednym z przykładów może być publikacja Polskiej Agencji Prasowej stanowiska niemieckiego historyka dra Karla Heinz Rotha, który zaznaczył, że Polska nigdy nie zrzekła się reparacji wojennych".

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, PAP; zdjęcie: Mateusz Marek/PAP

Pozostałe wiadomości

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24