Poseł Polski 2050 Mirosław Suchoń stwierdził, że w Sejmie powinno dojść do zmiany pokoleniowej, bo jest za dużo posłów, którzy rządzą od wielu lat. Sprawdziliśmy w sejmowych statystykach, czy stwierdzenie posła jest prawdziwe.
W porannej rozmowie na antenie Radia Zet 23 marca poseł Suchoń powiedział, że w polskiej polityce potrzebna jest zmiana pokoleniowa. "Mam poczucie, że w polskim Sejmie jest nadreprezentacja tych, którzy od 20 lat podejmują decyzje. Mieli szansę zmieniać nasze państwo na wszelkie możliwe sposoby" – stwierdził w audycji "Gość Radia Zet" w odpowiedzi na pytanie jednego ze słuchaczy: "Czy wreszcie w Sejmie zrobi się 'przeciąg' i napłyną młodzi do polityki?".
Sejmowe statystyki nie potwierdzają jednak tezy posła Suchonia, choć w ostatnich latach posłów z dużym doświadczeniem jest więcej niż poprzednio.
Nowicjusze przeważają
Ze strony internetowej Sejmu (zakładka: Aktualne dane o posłach) możemy się dowiedzieć, że posłów, którzy obejmując mandat nie mieli żadnego sejmowego doświadczenia jest 144 (31 proc. wszystkich posłów). Najwięcej - 53 posłów – jest w klubie PiS (to też największy klub parlamentarny), następnie w klubie Lewicy – 35 debiutantów w 44-osobowym klubie Nowej Lewicy. W największym klubie opozycyjnym – w 126-osobowym klubie Koalicji Obywatelskiej – jest 31 debiutantów.
Jeśli do liczby debiutantów dodamy 141 posłów, którzy mają za sobą – oprócz obecnej – jedną kadencję w Sejmie – to otrzymujemy 285 posłów z najmniejszym parlamentarnym doświadczeniem. To 71 proc. wszystkich posłów. W tej grupie jest też poseł Suchoń (poseł od 2015 roku).
Jedna piąta doświadczonych
Tych posłów, którzy według słów Mirosława Suchonia "od 20 lat podejmują decyzje" – czyli mają za sobą (oprócz obecnej) co najmniej cztery kadencje – jest w Sejmie 82 (18 proc.), z czego 43 – a więc ponad połowa – jest posłami klubu PiS. Wśród nich najdłuższy staż parlamentarny ma sam Jarosław Kaczyński. Ma za sobą siedem kadencji w Sejmie i jedną w Senacie. Ale absolutną rekordzistką jest posłanka Koalicji Obywatelskiej Iwona Śledzińska-Katarasińska, która jako jedyna w obecnym Sejmie pełni poselski mandat nieprzerwanie od wyborów w 1991 roku.
Poseł Suchoń nie ma więc racji, gdy twierdzi, że w Sejmie IX kadencji "jest nadreprezentacja tych, co od 20 lat podejmują decyzję". Takiej "nadreprezentacji" nie było też w poprzedniej kadencji, czyli w latach 2015-2019. Posłów z dużym doświadczeniem – czyli z co najmniej czterema kadencjami w dniu wyborów było 44. Ówczesny Sejm był na przestrzeni ostatniej dekady tym Sejmem, w którym doszło do kadrowego "przeciągu" – bo debiutantów było 203. W kadencji 2011-2015 debiutantów było 137, a posłów z co najmniej czterema kadencjami – 39. Dominowali posłowie, którzy w dniu wyborów mieli za sobą dwie kadencje – było ich 126.
Z tych danych widać, że z kadencji na kadencję liczba posłów z dużym doświadczeniem (co najmniej cztery kadencje) wzrosła o prawie połowę. Czy ten trend się utrzyma w X kadencji – to zależy od kształtu list kandydatów do Sejmu i od decyzji wyborców, które zapadną w dniu głosowania, najprawdopodobniej 15 października (a najpóźniej 5 listopada).
Źródło: Konkret24