Siarkowska: prezydent miał prawo ułaskawić Kamińskiego i Wąsika. Sąd Najwyższy nie potwierdził

Źródło:
Konkret24, TVN24.pl, Wyborcza.pl
Kasacja w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wraca na wokandę
Kasacja w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wraca na wokandęFakty po południu
wideo 2/2
Kasacja w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wraca na wokandęFakty po południu

Anna Maria Siarkowska przekonywała w radiowej dyskusji, że prezydent Andrzej Duda miał prawo zastosować prawo łaski wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika "na każdym etapie postępowania". Jednak Uchwała Sądu Najwyższego z 2017 roku stanowi inaczej.

Rozprawa kasacyjna w sprawie Mariusza Kamińskiego i innych osób z byłego kierownictwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego odbędzie się 6 czerwca. 28 lutego "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Sąd Najwyższy podjął z urzędu postępowanie kasacyjne w sprawie ułaskawienia przez prezydenta w 2015 roku Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Sąd podjął decyzję po sześciu latach oczekiwania na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Jak pisała "Wyborcza", Sąd Najwyższy zwracał się do trybunału i dopytywał o termin zajęcia się sporem, ale z otrzymywanych pism wynikało, że sprawa nie została rozstrzygnięta. W rozmowie z gazetą prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski mówił o instrumentalnym traktowaniu procedur prawnych i Trybunału Konstytucyjnego. "Został użyty tylko po to, aby kasacja w Sądzie Najwyższym nie została rozpatrzona i by przypadkiem sprawa nie wróciła do sądu i nie została rozstrzygnięta. To oznacza, że instytucje państwa są wykorzystywane do ochrony polityków" - stwierdził.

O niespodziewanym zwrocie w tej historii rozmawiali politycy 4 marca w "6. Dniu tygodnia w Radiu Zet". Posłanka Anna Maria Siarkowska z Solidarnej Polski oceniła, że Trybunał Konstytucyjny powinien się w tej sprawie wypowiedzieć, a zwłoka spowodowana milczeniem trybunału ma destrukcyjny wpływ na państwo. Chwilę wcześniej w swojej wypowiedzi odniosła się jednak do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu. "Prezydent mógł zastosować prawo łaski i to zrobił" - oświadczyła. Na to zareagowała Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO: "Jak można ułaskawić kogoś, kto nie został skazany?". Poseł Siarkowska kontynuowała:

Pan prezydent zastosował prawo łaski i miał prawo to uczynić. Miał prawo to uczynić tak naprawdę na każdym etapie postępowania. I to było też w mojej ocenie zgodne z prawem (...).

Przypominamy: decyzja prezydenta Dudy o zastosowaniu prawa łaski wobec osób, które nie zostały jeszcze prawomocnie skazane, wywołała kontrowersje. Zostały rozstrzygnięte w 2017 roku uchwałą Sądu Najwyższego, w której podkreślono, że zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych. Zaś posłanka Siarkowska prezentuje pogląd zbieżny ze stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego z 2018 roku.

Nieprawomocny wyrok i ułaskawienie

30 marca 2015 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego winnym nadużycia prawa przy prowadzeniu przez CBA działań w tzw. aferze gruntowej. Chodziło o słynną prowokację CBA z 2007 roku. Agenci wręczyli Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowaną łapówkę za "odrolnienie" w ministerstwie rolnictwa gruntu na Mazurach. Prasa pisała, że łapówka miała być przeznaczona dla ówczesnego szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji. "Afera gruntowa" doprowadziła do dymisji z rządu Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów. Kamiński został skazany na trzy lata więzienia i zakaz zajmowania stanowisk publicznych przez 10 lat. Maciej Wąsik usłyszał wyrok trzech lat więzienia. Według sądu CBA podżegało do korupcji, podczas gdy nie było podstaw prawnych i faktycznych do wszczęcia operacji w ministerstwie rolnictwa ws. odrolnienia gruntu. Obrońcy skazanych od razu zapowiedzieli apelację.

Dalszych rozpraw jednak nie było. Niespodziewanie 16 listopada 2015 roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił Kamińskiego, Wąsika, a także dwóch funkcjonariuszy CBA skazanych równolegle z nimi. Tego samego dnia doszło do zaprzysiężenia rządu Beaty Szydło, w którym Mariusz Kamiński został ministrem, koordynatorem służb specjalnych. Duda tłumaczył, że postanowił "w swoisty sposób uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy". Sąd Apelacyjny musiał ocenić skutki ułaskawienia. Zdecydował o jego umorzeniu. Oskarżyciele posiłkowi, rodzina Andrzeja Leppera i Piotr Ryba, wnieśli jednak kasację do Sądu Najwyższego.

Uchwała Sądu Najwyższego z 2017 roku i blok Trybunału Konstytucyjnego

"Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu" - to artykuł 139 Konstytucji. Prawnicy zwracali uwagę na jego lakoniczność i tym samym szerokie pole interpretacji.

W lutym 2017 roku sprawę miał rozstrzygnąć skład trójkowy SN, ale ze względu na towarzyszące sprawie kontrowersje - ułaskawienie osób nieprawomocnie skazanych - zadał pytanie prawne składowi siódemkowemu SN. 31 maja 2017 roku skład siódemkowy uznał, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych. W swojej uchwale Sąd Najwyższy oświadczył:

Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych.

"Akt łaski nie jest okolicznością, której nie można kwestionować w kasacji"- mówił wówczas przewodniczący składu orzekającego sędzia SN Jarosław Matras. Zdaniem SN w określonych przypadkach możliwe jest wniesienie kasacji na niekorzyść oskarżonych, nawet jeśli zostało zastosowane prawo łaski. Sędzia Jarosław Matras w pierwszej części uzasadnienia uchwały skupił się na art. 529 Kodeksu postępowania karnego. Mówi on, że wniesieniu i rozpoznaniu kasacji na korzyść oskarżonego nie stoi na przeszkodzie wykonanie kary, zatarcie skazania, akt łaski ani też okoliczność wyłączająca ściganie lub uzasadniająca zawieszenie postępowania.

"W doktrynie ugruntowane jest już stanowisko, że ten przepis ma jednocześnie inną normę, odczytywaną a contrario. Treść tej normy jest taka, że jeżeli na korzyść można wnieść kasację, na przykład przy przedawnieniu karalności, zatarciu skazania czy akcie łaski, to nie można wnieść i rozpoznać kasacji na niekorzyść" - powiedział Matras.

Zanim jednak skład trójkowy wydał rozstrzygnięcie, ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego i zgłosił sprawę sporu kompetencyjnego, który miał powstać między Sądem Najwyższym a prezydentem. Sąd Najwyższy zawiesił swoje postępowanie i czekał na rozstrzygnięcie trybunału. Czekał sześć lat.

"Najjaśniej, jak da się to powiedzieć: prezydent nie ma prawa ułaskawić kogoś, kto nie został prawomocnie skazany"

Obrona prezydenckiego aktu łaski przez posłankę Annę Marię Siarkowską stoi zatem w sprzeczności z opisanym stanowiskiem składu siódemkowego Sądu Najwyższego. Stanowisko to zostało poparte przez środowiska prawnicze i było przedmiotem debat.

"Najjaśniej, jak da się to powiedzieć: prezydent nie ma prawa ułaskawić kogoś, kto nie został prawomocnie skazany" - mówiła 31 maja 2017 roku w TVN24 prawniczka Joanna Parafianowicz. Jak dodała, rozstrzygnięcie SN w siedmioosobowym składzie jest "dość abstrakcyjne". "Ono tak naprawdę nie ma znaczenia w tej sprawie: czy mówimy o kimś, kto nazywa się Mariusz Kamiński, czy nazywa się Andrzej Duda - tylko sąd dzisiaj rozstrzygał o tym, co konstytucja ma na myśli, kiedy mówi o prawie łaski. Sąd tę wątpliwość rozstrzygnął. Wątpliwość Sądu Najwyższego w składzie trzech sędziów, która się wyłoniła na gruncie kasacji wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych w sprawie oskarżonego Mariusza Kamińskiego i trzech innych osób" - podkreśliła.

Rzecznik SN sędzia Michał Laskowski oceniał wówczas, że proces Kamińskiego wróci do etapu odwoławczego od skazującego wyroku sądu pierwszej instancji. Laskowski nazwał uchwałę SN "odważną". Powiedział, że wiąże ona skład trzech sędziów SN, którzy badają kasacje, na niekorzyść całej czwórki skazanych. "Wydaje mi się, że sąd je uwzględni" - dodał. Pytany, czy oznacza to, że cała sprawa wróci do etapu, w którym została przerwana aktem łaski, czyli do Sądu Okręgowego w Warszawie, sędzia Laskowski odparł: "Tak można wstępnie powiedzieć w świetle uchwały".

Trybunał Konstytucyjny, odpowiadając Ziobrze, staje po stronie prezydenta

To, co powiedzała Siarkowska jest natomiast zbieżne z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 17 lipca 2018 roku. Nie rozstrzygał on jednak wówczas w sprawie domniemanego sporu kompetencyjnego, tylko w sprawie zapytania prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Uważał on, że "prezydenckie akty łaski zobowiązują sąd do zakończenia postępowania i to niezależnie od etapu, na jakim się ono znajduje". Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nieuwzględnienie prezydenckiego aktu łaski - jako powodu niedopuszczalności prowadzenia postępowania karnego - jest niekonstytucyjne. Zdaniem trybunału oznacza to, że prezydent może dokonać ułaskawienia, nawet gdy osoba nie została jeszcze prawomocnie skazana.

Według Trybunału prawo łaski prezydenta może być realizowane na trzy sposoby: całkowitego albo częściowego darowania kary, złagodzenia rygorów kary, "aktu abolicji indywidualnej, polegającego na zakazie wszczęcia postępowania wobec określonej osoby albo na wstrzymaniu i umorzeniu postępowania już wszczętego" . W ocenie TK szerokiego i nieograniczonego prawa łaski przysługującego prezydentowi nie da się ograniczyć inaczej, jak tylko zmieniając konstytucję.

"Nie wiem co będzie robił pan prezydent. Wychodzi na to, że może robić wszystko. Uniewinniać na przykład osobę niewinną" - komentował 17 lipca 2018 roku w "Faktach po Faktach" w TVN24 Igor Tuleya. "TK orzekł, że można ułaskawić osobę niewinną, a więc że można dać rozwód narzeczonemu. Ten wyrok pokazuje, że TK nie chroni niezależności władzy sądowniczej przed ingerencją innych władz. TK dał dziś PAD prawo ochronienia każdego przed wymierzeniem mu sprawiedliwości" - pisał 17 lipca na Twitterze teoretyk prawa, profesor Uniwersytetu Warszawskiego Marcin Matczak. Media akcentowały, że TK rozpoznawał sprawę w składzie pięciu sędziów, z czego czterech zostało wskazanych i wybranych do głosami Prawa i Sprawiedliwości.

"Kancelaria dopuściła się pewnej manipulacji"

Prezydent Duda próbował argumentować swą decyzję, a jego urzędnicy zareagowali na orzeczenie Sądu Najwyższego z maja 2017 roku. W czerwcu 2017 roku na stronie internetowej prezydenta opublikowano listę publikacji, w których wskazywano na "możliwość stosowania przez Prezydenta RP prawa łaski w postaci indywidualnej abolicji". W mediach cytowano między innymi fragment opracowania prof. Katarzyny Kaczmarczyk-Kłak z Katedry Prawa Karnego na Uniwersytecie Jagiellońskim. "O akt łaski można się starać formalnie, zanim zapadnie wyrok skazujący, co może mieć takie znaczenie, że w razie ułaskawienia dana osoba nie będzie skazana" - pisała profesor.

Na liście znalazła się również publikacja prof. Lecha Gardockiego, byłego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. "Ja w swoim podręczniku 'Prawo karne' wyjaśniam studentom, co to znaczy ułaskawienie i między innymi przytaczam pogląd, który jest reprezentowany w doktrynie procesu karnego o tym, że to może być również abolicja indy" - powiedział prawnik w rozmowie z TVN24. Podkreślił, że popiera uchwałę sędziów Sądu Najwyższego.

Swoją obecność na liście skomentował również profesor nauk prawnych Stanisław Waltoś: "Ktoś mi mówił o tym, jakoby jestem zwolennikiem abolicji indywidualnej, a to jest absolutna nieprawda. Wystarczy dokładnie przeanalizować publikację, na którą powołuje się kancelaria prezydenta, żeby stwierdzić, że tak nie jest" - tłumaczył. "Prawdopodobnie znalazłem się na tej liście, bo we wszystkich wydaniach zajmowałem stanowisko, że abolicja w formie prawa łaski nie jest wykluczona w świetle konstytucji. Problem polega na tym - i tu kancelaria dopuściła się pewnej manipulacji - że pominięto zdanie kolejne. Mianowicie, że była praktyka konstytucyjna polegająca na tym, że nigdy prezydent nie stosował abolicji w postaci prawa łaski, dlatego że byłoby to ingerencją w wymiar sprawiedliwości" - podkreślił Waltoś.

O kontrowersjach wokół prezydenckiej decyzji w marcu 2016 roku obszernie na łamach "Rzeczpospolitej" pisał prof. Leszek Wilk z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. "Uznanie aktu łaski zastosowanego przez Andrzeja Dudę za bezskuteczny oznacza podważenie i nieuznanie konstytucyjnego uprawnienia prezydenta. Uznanie tego aktu za darowanie kary również wydaje się nie wchodzić w rachubę" - oceniał profesor. On proponował uznanie prezydenckiego aktu za "akt indywidualnej abolicji ze świadomością wad takiej formy kształtowania łaski". Warto zauważyć, że wymienienie przez Trybunał Konstytucyjny w 2018 roku aktu abolicji indywidualnej jako sposobu realizacji aktu łaski przez prezydenta wywołało wiele kontrowersji. Prawnicy akcentowali, że w istocie TK pozwolił prezydentowi wstrzymywać postępowania według swojego uznania.

"Omyłkowe" oświadczenie biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP

W ciągu trwającego od lat sporu wokół decyzji prezydenta Andrzeja Dudy dziennikarze zwracali uwagę na niekonsekwencje kancelarii prezydenta w stosowaniu własnej wykładni przepisów dotyczących prawa łaski. Na stronie prezydent.pl widniał bowiem zapis: "Istotą tego uprawnienia jest uwolnienie skazanego od skutków karnych prawomocnego wyroku sądu". Teraz jest tam ten sam zapis, ale bez słowa "prawomocnego" - nie jest jasne, kiedy został zmieniony.

Oficjalny serwis prezydenta podaje, że prawo łaski stosuje się wobec osób prawomocnie skazanych
Na stronie prezydenta podawano, że prawo łaski stosuje się wobec osób prawomocnie skazanychOficjalny serwis prezydenta podaje, że prawo łaski stosuje się wobec osób prawomocnie skazanychprezydent.pl

23 czerwca 2016 roku dziennikarz Jan Kunert ujawnił, że Kancelaria Prezydenta RP na prośbę emeryta o ułaskawienie napisała mu wytłuszczonym drukiem, iż "prawo łaski stosowane jest wyłącznie do kar i środków karnych orzeczonych w prawomocnych wyrokach sądowych (karnych)". Gdy tego samego dnia tweeta Kunerta opisał serwis NaTemat, na stronie prezydent.pl pojawiło się oświadczenie biura prasowego (nie jest już dostępne pod pierwotnym linkiem), że przypadek dotyczył sprawy cywilnej. A w sprawach cywilnych, według oświadczenia, prawa łaski nie można stosować. Użyte w piśmie określenie "prawomocnych wyroków sądowych (karnych)" nazwano "omyłkowym". W oświadczeniu napisano też: "Stosowanie prawa łaski przez Prezydenta może mieć formę ułaskawienia albo abolicji indywidualnej. Ułaskawić można jedynie osobę skazaną prawomocnym wyrokiem karnym. Z kolei abolicję indywidualną można zastosować na każdym etapie postępowania sądowego w sprawie karnej". W 2018 roku wykładnię prawa dotyczącego abolicji indywidualnej poparł Trybunał Konstytucyjny.

Autorka/Autor:oprac. Krzysztof Jabłonowski

Źródło: Konkret24, TVN24.pl, Wyborcza.pl

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24