Radni 15 tys. minus

pln pieniadze shutterstock_1193978317.jpgShutterstock

Zarabiali tysiące złotych w spółkach skarbu państwa, mieli nie startować w wyborach. Sprawdzamy, czy radni PiS rzeczywiście zastosowali się do decyzji władz partii, które zapowiedziały, że takie osoby nie będą mogły ubiegać się o mandat.

W lipcu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział, że osoby pracujące w spółkach skarbu państwa nie będą mogły kandydować na żadnym szczeblu samorządu. - Zapadła decyzja, zgodnie z naszymi deklaracjami, które składaliśmy już niejednokrotnie i które ja składałem. Do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Ci, którzy funkcjonują w spółkach, są przez nas szanowani, jeżeli dobrze wykonują swoje obowiązki, ale nie będziemy łączyć tych dwóch funkcji. To znaczy, że te osoby nie będą kandydowały na żadnym szczeblu samorządu - mówił prezes PiS.

Kaczyński: do polityki nie idzie się dla pieniędzy
Kaczyński: do polityki nie idzie się dla pieniędzytvn24

Politycy PiS precyzują

- Jeśli ktoś zarabia więcej niż 15 tys. brutto, nie może kandydować w wyborach samorządowych – doprecyzował we wrześniu Jacek Sasin, minister w Kancelarii Premiera. - Dziś średnia płaca w gospodarce narodowej to około 5 tys. zł, a to jest mniej więcej trzykrotność tej płacy. Jakąś granicę trzeba było postawić – powiedział minister w Radiu Zet.

Miesiąc później okazało się, że uchwała PiS obejmuje wyłącznie kandydatów na radnych, a nie osoby walczące o stanowiska prezydentów, burmistrzów czy wójtów. – Mogą mieć wyższe zarobki. A w momencie wygranej muszą wybrać: czy objąć urząd, czy też pozostać w swoim miejscu pracy – mówił wtedy portalowi wp.pl szef komitetu wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.

Dziewięć nazwisk

Zajrzeliśmy do listy "Sami Swoi" stworzonej przez młodych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego. To lista 150 radnych PiS, którzy łączyli pracę w samorządzie z pracą w innych miejscach, gdzie zarabiali publiczne pieniądze. Sprawdziliśmy, że ponad połowa, a dokładnie 88 osób, nie wystartowała w ostatnich wyborach samorządowych.

24.05.2018 | Radni z PiS w państwowych spółkach. "Najwięksi beneficjenci 'dobrej zmiany'"
24.05.2018 | Radni z PiS w państwowych spółkach. "Najwięksi beneficjenci 'dobrej zmiany'"Krzysztof Skórzyński | Fakty TVN

Z uwagi na to, że prezes Kaczyński mówił tylko o spółkach skarbu państwa, sprawdziliśmy, którzy samorządowcy z tej listy w nich pracują. Nie zajmowaliśmy się tymi, którzy pracują w instytucjach rolniczych, wojskowych, miejskich czy samorządowych, a także tymi, którzy kandydują na stanowiska prezydenta, burmistrza czy wójta.

Z tego grona wybraliśmy osoby, które ujawniły w złożonych na kilka tygodni przez wyborami oświadczeniach majątkowych zarobki sugerujące przekroczenie progu ustawionego przez władze partii - 15 tys. zł. brutto (w oświadczenia majątkowe wpisuje się dochody, czyli zarobki "na rękę"). To w sumie dziewięć osób.

Jednej nie powiodło się w wyborach. Osiem jest znów w samorządzie.

Trzy osoby zrezygnowały z pracy w spółkach, jedna zwróciła się o obniżenie wynagrodzenia. Pozostałe deklarują, że zarabiają mniej niż 15 tys. zł. brutto.

"Tak naprawdę radni PiS-u są beneficjentami dobrej zmiany"
"Tak naprawdę radni PiS-u są beneficjentami dobrej zmiany"tvn24

"Każdy musi gdzieś pracować"

13 sierpnia weszło w życie rozporządzenie premiera Mateusza Morawieckiego wyznaczające termin wyborów samorządowych na 21 października. W tym dniu rozpoczęła się oficjalnie kampania wyborcza. Już dwa tygodnie później trzech radnych z listy "Sami Swoi", pracujących w spółkach skarbu państwa, złożyło w nich rezygnacje.

Mariusz Kękuś, członek partii Porozumienie Jarosława Gowina i radny Krakowa, przestał być wiceszefem spółki Nowe Jaworzno Grupa Tauron, wydzielonej z Tauron Wytwarzanie S.A. Funkcję objął 1 stycznia tego roku, zrezygnował z niej z dniem 31 sierpnia.

- Słowa prezesa Kaczyńskiego były jednym z czynników mojej decyzji o rezygnacji, ale były też inne powody - mówi Konkretowi24 Kękuś.

Radny przed wygranymi przez PiS w 2015 roku wyborami parlamentarnymi zasiadał w krakowskiej radzie miasta i jednocześnie pracował w Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego na stanowisku głównego specjalisty ds. finansowych. Zarabiał tam wówczas 66 tys. rocznie. W latach 2016-2017 był członkiem zarządu ds. ekonomicznych Kopalni Soli Wieliczka, gdzie w 2017 r. osiągnął dochód w wysokości 285 tys. zł. W 2018 r. w spółce Jaworzno Grupa Tauron zarobił 213 tys. zł. brutto, a z tytułu pełnienia mandatu radnego osiągnął przychód na poziomie ok. 23 tys. zł.

W tym roku ponownie wystartował w wyborach samorządowych i ponownie został radnym w radzie miasta. Zdobył ponad 6,5 tys. głosów.

- Osoba funkcjonująca w samorządzie musi gdzieś pracować, ale czy musi to być spółka skarbu państwa, to już kwestia dyskusyjna. Dieta ma służyć wykonywaniu mandatu. To nie jest wynagrodzenie, a przecież każdy ma rodzinę, każdy ma comiesięczne wydatki - twierdzi radny.

Lasocki: Podjąłem decyzję, że będę radnym

Pod koniec sierpnia z zasiadania w spółce skarbu państwa zrezygnował również warszawski radny Dariusz Lasocki. Wzbudził w mediach społecznościowych największe kontrowersje, ponieważ nie do końca były jasne jego zarobki i miejsce pracy. On sam tego w sieci nie wyjaśniał, pomimo wielokrotnie zadawanych pytań przez internautów i dziennikarzy.

Radny Lasocki przyznał nam, że w zeszłym roku pracował w Polskiej Spółce Gazownictwa i zasiadał w Radzie Nadzorczej spółki PSG Inwestycje. W tych dwóch miejscach zarobił w poprzednim roku 427 tys. zł. brutto. W 2018 roku radny Lasocki przez trzy miesiące był szefem PSG Inwestycje.

Informacje przekazane nam przez radnego o rezygnacji z zasiadania w spółce skarbu państwa potwierdził Artur Michniewicz, rzecznik prasowy spółki - Dariusz Lasocki złożył z dniem 31.08.2018 r. rezygnację z pełnienia funkcji Prezesa Zarządu PSG Inwestycje.

Radny wystartował w wyborach samorządowych. Był radnym w dzielnicy Praga-Południe. Teraz obejmie mandat w Radzie Warszawy. Zdobył ponad cztery tysiące głosów.

- Chciałem wystartować do Rady Warszawy z sukcesem i to się udało. Zgodnie ze słowami pana premiera Kaczyńskiego podjąłem decyzję, że będę radnym i że będę pracował społecznie na rzecz mieszkańców - tłumaczy w rozmowie z Konkret24.

Ze swojej funkcji w radzie nadzorczej Tauron Dystrybucja Pomiary w Tarnowie pod koniec sierpnia zrezygnował też wieloletni krakowski radny, szef klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa Włodzimierz Pietrus.- Właśnie, żeby spełnić warunki postawione przez prezesa - tłumaczy w rozmowie z Konkretem24.

Radny nadal pozostaje prezesem zarządu Nowego Centrum Administracyjnego w Krakowie. - Teraz mam w umowie, że zarabiam 14 tysięcy z groszami brutto - zastrzega.

W 2014 roku Pietrus był asystentem ówczesnego europosła Andrzeja Dudy. Jego roczne dochody wynosiły wtedy ok. 35 tys. zł. Od 26 lutego 2016 r. jest prezesem Nowego Centrum Administracyjnego w Krakowie. Celem tej spółki jest restrukturyzacja majątku państwowego - sprzedaż nieruchomości w celu pozyskania pieniędzy na rewitalizację innych nieruchomości. W tym roku radny Piętrus zarobił tam 125 tys. zł (wg. oświadczenia majątkowego z 14 września). W poprzednim - ponad 200 tys. zł. W ostatnich wyborach ponownie zdobył mandat otrzymując 5,4 tys. głosów.

Radny zaznacza, że w tym roku kończy się jego kadencja w spółce Nowe Centrum Administracyjne. - Chcę dokończyć rozpoczęte przeze mnie projekty. Decyzję, czy zostaję w firmie, podejmę do końca roku - mówi.

14,9 tys. zł - radny z mniejszą pensją

W 2014 roku stołeczny radny Filip Frąckowiak zarabiał na etacie 3,7 tys. zł. Po wyborach w 2015 roku został zastępcą dyrektora TVP Polonia, gdzie przez pierwsze miesiące 2018 roku zarobił na etacie 142 tys. zł. W ostatnich wyborach walczył o reelekcję. Na czas kampanii wyborczej wziął w Telewizji Polskiej bezpłatny urlop. Zdobył ponad 4 tys. głosów i zasiądzie w Radzie Warszawy.

- 16 sierpnia złożyłem wniosek do władz TVP o zmniejszenie mi wynagrodzenia i tak się stało. Zarabiam teraz 14,9 tys. zł. brutto. Konsultowałem tę decyzję. Przekazałem wszystkie informacje i dokumenty władzom partii. Zostało to zaakceptowane - mówi Frąckowiak w rozmowie z Konkretem24.

Przez ostanie dwie kadencje radnym w Tychach był Jakub Chełstowski. Teraz wystartował z powodzeniem do śląskiego sejmiku. Był jedynką w okręgu drugim, gdzie zdobył 33 tys. głosów, co dało mu mandat. Chełstowski jest również dyrektorem ds. aktywów strategicznych w Towarzystwie Finansowym "Silesia". Przez pierwsze miesiące tego roku zarobił tam 142 tys. zł. Nie udało nam się z nim skontaktować.

Kamil Jeziorski, łódzki radny PiS, pracuje w Poczcie Polskiej. Został powołany na stanowisko kierownika węzła ekspedycyjno-rozdzielczego w łódzkim okręgu dystrybucyjnym. Wcześniej był prezesem Miejskich Sieci Cieplnych w Zduńskiej Woli. W ostatnich wyborach samorządowych radny Jeziorski ubiegał się o reelekcję. Udało się. Zdobył 3,5 tys. głosów. W Poczcie Polskiej w tym roku (wg. oświadczenia majątkowego z 16.09) zarobił 121 tys. zł. brutto. W 2014 roku na etacie zarobił 49 tys. zł. brutto.

- Nie dopuściłem się żadnego naruszenia słów pana prezesa. Zarabiam 13 tys. zł. brutto. Mogę nawet pokazać swoją umowę - mówi radny PiS. Nie widzi nic niewłaściwego w jednoczesnej pracy w samorządzie i w państwowej spółce. - Myślę, że to bardzo dobra synergia. Jestem w komisji transportu. Nasz oddział poczty ma bardzo dobre wyniki. Ja uczciwie pracuję, biorę wolne na sesje.

"Dziękuję. Do widzenia"

Białostockim radnym jest były piłkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej Jacek Chańko. W ostatnich wyborach został ponownie wybrany. Dostał 3 tys. głosów. Jest jednocześnie koordynatorem w Grupie Lotos. Według oświadczenia majątkowego w 2018 roku zarobił 95 tys. zł.

Na pytanie o swoje zarobki najpierw reaguje bardzo nerwowo, ale potem przyznaje, że w Lotosie zarabia mniej niż 15 tys. zł. miesięcznie. - Nie ma kolizji między pracą radnego a pracą w spółce - mówi Konkretowi24 były polski obrońca. - Ja w spółce zajmuję się tym, na czym się znam i co lubię, czyli sportem. Spółka ma 15 ośrodków, gdzie uczy się młodzież. Ja odpowiadam za te ośrodki - mówi radny.

Krzysztof Ciebiada był w poprzedniej kadencji wiceprzewodniczącym sejmiku województwa łódzkiego, członkiem rady programowej PiS i koordynatorem sprzedaży w Polskiej Grupie Energetycznej. Zarobił tam w pierwszych miesiącach 2018 roku 95 tys. zł.

W ostatnich wyborach ubiegał się o reelekcję z pierwszego miejsca w okręgu sieradzkim. Z powodzeniem. Dostał 24 tys. głosów. Chcieliśmy go zapytać, czy spełnił warunki stawiane przez władze partii, a dotyczące zarobków. - Nie będę tego komentował. Bardzo dziękuję. Do widzenia - powiedział radny i się rozłączył.

Bez sukcesu

Jedynym samorządowcem na liście "Sami Swoi" PSL, którego oświadczenie majątkowe sugeruje zarobki w spółce skarbu państwa powyżej 15 tys. zł. i który wystartował bez powodzenia w ostatnich wyborach samorządowych, jest Andrzej Bodziony. Startował ponownie na radnego Nowego Sącza, pracując jednocześnie w Poczcie Polskiej, gdzie był dyrektorem regionu sieci. Mandatu nie dostał. Zdobył niecałe pół tysiąca głosów. Zadzwoniliśmy do niego, ale nie odebrał. Na zadane pytania odpisał, że jego pensja w spółce od samego początku była mniejsza niż 15 tys. zł.

Aktualizacja 02.11.2018 Po publikacji tekstu radny Dariusz Lasocki poinformował nas, że kwota którą wpisał w rubryce "dochód" w oświadczeniu majątkowym, to kwota "brutto".

*jeśli nie wskazano inaczej, wszystkie podane kwoty to dochody, które zgodnie z formularzem, radni wpisują do oświadczeń majątkowych. Z tych dokumentów pochodzą wymienione w tekście kwoty.

Autor: Jan Kunert; bd, mi / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

W sieci rozchodzi się informacja, jakoby Polska była "rekordzistą" pod względem złożonych wniosków azylowych w tym roku. Przekaz ten podają dalej między innymi działacze Konfederacji i PiS. Jednak autor posta, który stał się źródłem tych doniesień, manipulacyjnie dobrał dane. I o czymś nie wspomniał.

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Wojna prezydenta Donalda Trumpa z Uniwersytetem Harvarda trwa. Według rozsyłanego w sieci przekazu w odwecie za zabranie uczelni funduszy jej władze odrzuciły aplikację najmłodszego syna Trumpa - Barrona. Jednak żadnych dowodów na tę teorię nie ma.

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

"Jakaś masakra", "ekologia to fikcja" - komentują internauci film, który notuje miliony wyświetleń w sieci. Ma przedstawiać cmentarz elektrycznych skuterów. Co o nim wiemy?

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+