Radni 15 tys. minus

pln pieniadze shutterstock_1193978317.jpgShutterstock

Zarabiali tysiące złotych w spółkach skarbu państwa, mieli nie startować w wyborach. Sprawdzamy, czy radni PiS rzeczywiście zastosowali się do decyzji władz partii, które zapowiedziały, że takie osoby nie będą mogły ubiegać się o mandat.

W lipcu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział, że osoby pracujące w spółkach skarbu państwa nie będą mogły kandydować na żadnym szczeblu samorządu. - Zapadła decyzja, zgodnie z naszymi deklaracjami, które składaliśmy już niejednokrotnie i które ja składałem. Do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Ci, którzy funkcjonują w spółkach, są przez nas szanowani, jeżeli dobrze wykonują swoje obowiązki, ale nie będziemy łączyć tych dwóch funkcji. To znaczy, że te osoby nie będą kandydowały na żadnym szczeblu samorządu - mówił prezes PiS.

Kaczyński: do polityki nie idzie się dla pieniędzy
Kaczyński: do polityki nie idzie się dla pieniędzytvn24

Politycy PiS precyzują

- Jeśli ktoś zarabia więcej niż 15 tys. brutto, nie może kandydować w wyborach samorządowych – doprecyzował we wrześniu Jacek Sasin, minister w Kancelarii Premiera. - Dziś średnia płaca w gospodarce narodowej to około 5 tys. zł, a to jest mniej więcej trzykrotność tej płacy. Jakąś granicę trzeba było postawić – powiedział minister w Radiu Zet.

Miesiąc później okazało się, że uchwała PiS obejmuje wyłącznie kandydatów na radnych, a nie osoby walczące o stanowiska prezydentów, burmistrzów czy wójtów. – Mogą mieć wyższe zarobki. A w momencie wygranej muszą wybrać: czy objąć urząd, czy też pozostać w swoim miejscu pracy – mówił wtedy portalowi wp.pl szef komitetu wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.

Dziewięć nazwisk

Zajrzeliśmy do listy "Sami Swoi" stworzonej przez młodych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego. To lista 150 radnych PiS, którzy łączyli pracę w samorządzie z pracą w innych miejscach, gdzie zarabiali publiczne pieniądze. Sprawdziliśmy, że ponad połowa, a dokładnie 88 osób, nie wystartowała w ostatnich wyborach samorządowych.

24.05.2018 | Radni z PiS w państwowych spółkach. "Najwięksi beneficjenci 'dobrej zmiany'"
24.05.2018 | Radni z PiS w państwowych spółkach. "Najwięksi beneficjenci 'dobrej zmiany'"Krzysztof Skórzyński | Fakty TVN

Z uwagi na to, że prezes Kaczyński mówił tylko o spółkach skarbu państwa, sprawdziliśmy, którzy samorządowcy z tej listy w nich pracują. Nie zajmowaliśmy się tymi, którzy pracują w instytucjach rolniczych, wojskowych, miejskich czy samorządowych, a także tymi, którzy kandydują na stanowiska prezydenta, burmistrza czy wójta.

Z tego grona wybraliśmy osoby, które ujawniły w złożonych na kilka tygodni przez wyborami oświadczeniach majątkowych zarobki sugerujące przekroczenie progu ustawionego przez władze partii - 15 tys. zł. brutto (w oświadczenia majątkowe wpisuje się dochody, czyli zarobki "na rękę"). To w sumie dziewięć osób.

Jednej nie powiodło się w wyborach. Osiem jest znów w samorządzie.

Trzy osoby zrezygnowały z pracy w spółkach, jedna zwróciła się o obniżenie wynagrodzenia. Pozostałe deklarują, że zarabiają mniej niż 15 tys. zł. brutto.

"Tak naprawdę radni PiS-u są beneficjentami dobrej zmiany"
"Tak naprawdę radni PiS-u są beneficjentami dobrej zmiany"tvn24

"Każdy musi gdzieś pracować"

13 sierpnia weszło w życie rozporządzenie premiera Mateusza Morawieckiego wyznaczające termin wyborów samorządowych na 21 października. W tym dniu rozpoczęła się oficjalnie kampania wyborcza. Już dwa tygodnie później trzech radnych z listy "Sami Swoi", pracujących w spółkach skarbu państwa, złożyło w nich rezygnacje.

Mariusz Kękuś, członek partii Porozumienie Jarosława Gowina i radny Krakowa, przestał być wiceszefem spółki Nowe Jaworzno Grupa Tauron, wydzielonej z Tauron Wytwarzanie S.A. Funkcję objął 1 stycznia tego roku, zrezygnował z niej z dniem 31 sierpnia.

- Słowa prezesa Kaczyńskiego były jednym z czynników mojej decyzji o rezygnacji, ale były też inne powody - mówi Konkretowi24 Kękuś.

Radny przed wygranymi przez PiS w 2015 roku wyborami parlamentarnymi zasiadał w krakowskiej radzie miasta i jednocześnie pracował w Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego na stanowisku głównego specjalisty ds. finansowych. Zarabiał tam wówczas 66 tys. rocznie. W latach 2016-2017 był członkiem zarządu ds. ekonomicznych Kopalni Soli Wieliczka, gdzie w 2017 r. osiągnął dochód w wysokości 285 tys. zł. W 2018 r. w spółce Jaworzno Grupa Tauron zarobił 213 tys. zł. brutto, a z tytułu pełnienia mandatu radnego osiągnął przychód na poziomie ok. 23 tys. zł.

W tym roku ponownie wystartował w wyborach samorządowych i ponownie został radnym w radzie miasta. Zdobył ponad 6,5 tys. głosów.

- Osoba funkcjonująca w samorządzie musi gdzieś pracować, ale czy musi to być spółka skarbu państwa, to już kwestia dyskusyjna. Dieta ma służyć wykonywaniu mandatu. To nie jest wynagrodzenie, a przecież każdy ma rodzinę, każdy ma comiesięczne wydatki - twierdzi radny.

Lasocki: Podjąłem decyzję, że będę radnym

Pod koniec sierpnia z zasiadania w spółce skarbu państwa zrezygnował również warszawski radny Dariusz Lasocki. Wzbudził w mediach społecznościowych największe kontrowersje, ponieważ nie do końca były jasne jego zarobki i miejsce pracy. On sam tego w sieci nie wyjaśniał, pomimo wielokrotnie zadawanych pytań przez internautów i dziennikarzy.

Radny Lasocki przyznał nam, że w zeszłym roku pracował w Polskiej Spółce Gazownictwa i zasiadał w Radzie Nadzorczej spółki PSG Inwestycje. W tych dwóch miejscach zarobił w poprzednim roku 427 tys. zł. brutto. W 2018 roku radny Lasocki przez trzy miesiące był szefem PSG Inwestycje.

Informacje przekazane nam przez radnego o rezygnacji z zasiadania w spółce skarbu państwa potwierdził Artur Michniewicz, rzecznik prasowy spółki - Dariusz Lasocki złożył z dniem 31.08.2018 r. rezygnację z pełnienia funkcji Prezesa Zarządu PSG Inwestycje.

Radny wystartował w wyborach samorządowych. Był radnym w dzielnicy Praga-Południe. Teraz obejmie mandat w Radzie Warszawy. Zdobył ponad cztery tysiące głosów.

- Chciałem wystartować do Rady Warszawy z sukcesem i to się udało. Zgodnie ze słowami pana premiera Kaczyńskiego podjąłem decyzję, że będę radnym i że będę pracował społecznie na rzecz mieszkańców - tłumaczy w rozmowie z Konkret24.

Ze swojej funkcji w radzie nadzorczej Tauron Dystrybucja Pomiary w Tarnowie pod koniec sierpnia zrezygnował też wieloletni krakowski radny, szef klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa Włodzimierz Pietrus.- Właśnie, żeby spełnić warunki postawione przez prezesa - tłumaczy w rozmowie z Konkretem24.

Radny nadal pozostaje prezesem zarządu Nowego Centrum Administracyjnego w Krakowie. - Teraz mam w umowie, że zarabiam 14 tysięcy z groszami brutto - zastrzega.

W 2014 roku Pietrus był asystentem ówczesnego europosła Andrzeja Dudy. Jego roczne dochody wynosiły wtedy ok. 35 tys. zł. Od 26 lutego 2016 r. jest prezesem Nowego Centrum Administracyjnego w Krakowie. Celem tej spółki jest restrukturyzacja majątku państwowego - sprzedaż nieruchomości w celu pozyskania pieniędzy na rewitalizację innych nieruchomości. W tym roku radny Piętrus zarobił tam 125 tys. zł (wg. oświadczenia majątkowego z 14 września). W poprzednim - ponad 200 tys. zł. W ostatnich wyborach ponownie zdobył mandat otrzymując 5,4 tys. głosów.

Radny zaznacza, że w tym roku kończy się jego kadencja w spółce Nowe Centrum Administracyjne. - Chcę dokończyć rozpoczęte przeze mnie projekty. Decyzję, czy zostaję w firmie, podejmę do końca roku - mówi.

14,9 tys. zł - radny z mniejszą pensją

W 2014 roku stołeczny radny Filip Frąckowiak zarabiał na etacie 3,7 tys. zł. Po wyborach w 2015 roku został zastępcą dyrektora TVP Polonia, gdzie przez pierwsze miesiące 2018 roku zarobił na etacie 142 tys. zł. W ostatnich wyborach walczył o reelekcję. Na czas kampanii wyborczej wziął w Telewizji Polskiej bezpłatny urlop. Zdobył ponad 4 tys. głosów i zasiądzie w Radzie Warszawy.

- 16 sierpnia złożyłem wniosek do władz TVP o zmniejszenie mi wynagrodzenia i tak się stało. Zarabiam teraz 14,9 tys. zł. brutto. Konsultowałem tę decyzję. Przekazałem wszystkie informacje i dokumenty władzom partii. Zostało to zaakceptowane - mówi Frąckowiak w rozmowie z Konkretem24.

Przez ostanie dwie kadencje radnym w Tychach był Jakub Chełstowski. Teraz wystartował z powodzeniem do śląskiego sejmiku. Był jedynką w okręgu drugim, gdzie zdobył 33 tys. głosów, co dało mu mandat. Chełstowski jest również dyrektorem ds. aktywów strategicznych w Towarzystwie Finansowym "Silesia". Przez pierwsze miesiące tego roku zarobił tam 142 tys. zł. Nie udało nam się z nim skontaktować.

Kamil Jeziorski, łódzki radny PiS, pracuje w Poczcie Polskiej. Został powołany na stanowisko kierownika węzła ekspedycyjno-rozdzielczego w łódzkim okręgu dystrybucyjnym. Wcześniej był prezesem Miejskich Sieci Cieplnych w Zduńskiej Woli. W ostatnich wyborach samorządowych radny Jeziorski ubiegał się o reelekcję. Udało się. Zdobył 3,5 tys. głosów. W Poczcie Polskiej w tym roku (wg. oświadczenia majątkowego z 16.09) zarobił 121 tys. zł. brutto. W 2014 roku na etacie zarobił 49 tys. zł. brutto.

- Nie dopuściłem się żadnego naruszenia słów pana prezesa. Zarabiam 13 tys. zł. brutto. Mogę nawet pokazać swoją umowę - mówi radny PiS. Nie widzi nic niewłaściwego w jednoczesnej pracy w samorządzie i w państwowej spółce. - Myślę, że to bardzo dobra synergia. Jestem w komisji transportu. Nasz oddział poczty ma bardzo dobre wyniki. Ja uczciwie pracuję, biorę wolne na sesje.

"Dziękuję. Do widzenia"

Białostockim radnym jest były piłkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej Jacek Chańko. W ostatnich wyborach został ponownie wybrany. Dostał 3 tys. głosów. Jest jednocześnie koordynatorem w Grupie Lotos. Według oświadczenia majątkowego w 2018 roku zarobił 95 tys. zł.

Na pytanie o swoje zarobki najpierw reaguje bardzo nerwowo, ale potem przyznaje, że w Lotosie zarabia mniej niż 15 tys. zł. miesięcznie. - Nie ma kolizji między pracą radnego a pracą w spółce - mówi Konkretowi24 były polski obrońca. - Ja w spółce zajmuję się tym, na czym się znam i co lubię, czyli sportem. Spółka ma 15 ośrodków, gdzie uczy się młodzież. Ja odpowiadam za te ośrodki - mówi radny.

Krzysztof Ciebiada był w poprzedniej kadencji wiceprzewodniczącym sejmiku województwa łódzkiego, członkiem rady programowej PiS i koordynatorem sprzedaży w Polskiej Grupie Energetycznej. Zarobił tam w pierwszych miesiącach 2018 roku 95 tys. zł.

W ostatnich wyborach ubiegał się o reelekcję z pierwszego miejsca w okręgu sieradzkim. Z powodzeniem. Dostał 24 tys. głosów. Chcieliśmy go zapytać, czy spełnił warunki stawiane przez władze partii, a dotyczące zarobków. - Nie będę tego komentował. Bardzo dziękuję. Do widzenia - powiedział radny i się rozłączył.

Bez sukcesu

Jedynym samorządowcem na liście "Sami Swoi" PSL, którego oświadczenie majątkowe sugeruje zarobki w spółce skarbu państwa powyżej 15 tys. zł. i który wystartował bez powodzenia w ostatnich wyborach samorządowych, jest Andrzej Bodziony. Startował ponownie na radnego Nowego Sącza, pracując jednocześnie w Poczcie Polskiej, gdzie był dyrektorem regionu sieci. Mandatu nie dostał. Zdobył niecałe pół tysiąca głosów. Zadzwoniliśmy do niego, ale nie odebrał. Na zadane pytania odpisał, że jego pensja w spółce od samego początku była mniejsza niż 15 tys. zł.

Aktualizacja 02.11.2018 Po publikacji tekstu radny Dariusz Lasocki poinformował nas, że kwota którą wpisał w rubryce "dochód" w oświadczeniu majątkowym, to kwota "brutto".

*jeśli nie wskazano inaczej, wszystkie podane kwoty to dochody, które zgodnie z formularzem, radni wpisują do oświadczeń majątkowych. Z tych dokumentów pochodzą wymienione w tekście kwoty.

Autor: Jan Kunert; bd, mi / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24