Prawny pat, bunt i paragraf 22. Czy da się rozwiązać kryzys w Trybunale Konstytucyjnym? Analiza

Źródło:
Konkret24
Spór o stanowisko prezesa w Trybunale Konstytucyjnym
Spór o stanowisko prezesa w Trybunale KonstytucyjnymTVN24
wideo 2/5
Spór o stanowisko prezesa w Trybunale KonstytucyjnymTVN24

Według sześciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, części prawników oraz polityków opozycji Julia Przyłębska nie jest już prezesem trybunału. Ona sama twierdzi inaczej. Analizujemy możliwe scenariusze rozwiązania tego kryzysu.

Z początkiem roku sześciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego wystąpiło do Julii Przyłębskiej z wnioskiem o zwołanie Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK po to, by wybrać kandydatów na prezesa sądu konstytucyjnego. Ich zdaniem Julia Przyłębska nie jest już bowiem prezesem trybunału, bo 21 grudnia 2022 roku minęła jej sześcioletnia kadencja. O swoim wniosku z 3 stycznia, jak donosiła "Rzeczpospolita", sędziowie poinformowali prezydenta Andrzeja Dudę. Pod wnioskiem podpisali się: Wojciech Sych, Jakub Stelina, Mariusz Muszyński, Andrzej Zielonacki, Zbigniew Jędrzejewski i Bogdan Święczkowski.

Treść listu ujawniła 5 stycznia na Twitterze sędzia trybunału Krystyna Pawłowicz. W kolejnym wpisie zamieściła skany odpowiedzi Julii Przyłębskiej. Jak twierdzi sędzia Przyłębska, obowiązująca ustawa o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, w tym przepis przewidujący kadencyjność funkcji prezesa TK, weszła w życie 3 stycznia 2017 roku - kilkanaście dni po powołaniu jej na prezesa.

Prawnicy podzieleni

Przypomnijmy: prezydent Andrzej Duda 21 grudnia 2016 roku na mocy art. 194 Konstytucji RP powołał Julię Przyłębską na prezesa TK. Tego dnia nie obowiązywały jeszcze przepisy ustawy z 30 listopada 2016 roku o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym o sześcioletniej kadencji prezesa - weszły w życie 3 stycznia 2017 roku. Dlatego w odpowiedzi na odpowiedź Julii Przyłębskiej sędzia Jakub Stelina napisał, że Przyłębska w grudniu 2016 roku została powołana na stanowisko prezesa TK "ukształtowanego w całości przepisami ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK". Według nich kadencja prezesa trwa sześć lat. "Co prawda przepis ten, podobnie jak zdecydowana większość innych przepisów zarówno tej ustawy, jak i ustawy o statusie sędziów TK, wszedł w życie 3 stycznia 2017 r., to bez wątpienia znajduje on zastosowanie począwszy od tego dnia do Trybunału Konstytucyjnego istniejącego w tym dniu" - podkreślił w swoim piśmie sędzia Stelina.

Jak już pisaliśmy, również prawnicy w tej materii są podzieleni. Według dr. Mateusza Radajewskiego, adiunkta w Katedrze Prawa na Wydziale Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, "w przypadku sytuacji rozciągniętych w czasie (takich jak np. pełnienie funkcji prezesa TK) obowiązuje tzw. zasada bezpośredniego stosowania ustawy nowej. Oznacza to, że jeśli ustawa wyraźnie nie stwierdza inaczej, przepis o sześcioletniej kadencji prezesa ma zastosowanie także do kadencji, która w momencie wejścia w życie ustawy już się rozpoczęła".

Inaczej sprawę widzi dr hab. Joanna Juchniewicz, konstytucjonalistka z Katedry Prawa Konstytucyjnego i Nauki o Państwie na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Zastrzegając się, że ma wątpliwości co do sposobu, w jakim Julia Przyłębska została prezesem TK, dr Juchniewicz stwierdza, że sędzia Przyłębska będzie mogła sprawować funkcję prezesa TK do końca swojej kadencji jako sędziego TK - czyli do 9 grudnia 2024 roku, bo "w czasie dokonywania wyboru obowiązywały poprzednie przepisy, które nie przewidywały kadencji prezesa TK, natomiast przepisy o sześcioletniej kadencji będą obowiązywały kolejną osobę wybraną na stanowisko prezesa TK".

Czy jest więc jakieś wyjście z tego prawnego pata? Jeśli tak, to jakie? O możliwe scenariusze zapytaliśmy ekspertów i przeanalizowaliśmy ich publiczne wypowiedzi.

1) Interwencja prezydenta: "przynajmniej pośrednio powinien zakomunikować"

Profesor Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich - który jest zwolennikiem interpretacji przepisów prezentowanej przez dr Juchniewicz - wskazuje, że pat mógłby rozwiązać prezydent Andrzej Duda, gdyby się na to zdecydował. Mówił o tym w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 9 stycznia. "W pewnym momencie będzie - albo wyraźny, albo dorozumiany - sygnał od pana prezydenta. Jest przepis taki, że jeżeli kadencja prezesa upłynie, to w ciągu 30 dni powinno zebrać się Zgromadzenie Ogólne i wyłonić kolejnego kandydata na prezesa. Jeżeli do tego nie dojdzie w ciągu tych 30 dni i nie będzie sygnału od pana prezydenta, że on oczekuje przedstawienia kandydatur, to należy przyjmować, że zaakceptował tę interpretację, którą ja przedstawiłem" (że Julia Przyłębska jest wciąż prezesem Trybunału Konstytucyjnego - red.).

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek o sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek o sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym TVN24

Tryb wyłaniania kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego jest opisany w art. 11 ustawy z 2016 roku:

Zgromadzenie Ogólne przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej kandydatów na stanowisko Prezesa Trybunału w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat.

5 stycznia, po ujawnieniu "buntu sześciu sędziów", prezydent Andrzej Duda powiedział: "Gospodarzem tej sprawy jest w tej chwili Trybunał Konstytucyjny. To Trybunał Konstytucyjny na tym etapie podejmuje decyzje w tej sprawie". 9 stycznia szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot, zapytany w Radiu Wnet czy Julia Przyłębska jest prezesem trybunału, powiedział: "To jest bardzo dobre pytanie. Wymaga analiz prawnych (…). Tutaj pan prezydent będzie miał pole do działania dopiero po wskazaniu w rozpoczęciu procedur wyborczych w ramach samego Trybunału Konstytucyjnego, już po wyłonieniu tych kandydatów, z których jednego miałby wskazać".

O tym, że prezydent mógłby interweniować w sprawie sytuacji w TK, piszą w analizie dla Konkret24 poproszeni o opinię prawnicy. "Prezydent RP powinien być czynnie zaangażowany w sprawę wyboru kandydatów na prezesa TK, co wynika z faktu, że wskazywanie nowego prezesa TK jest jego prerogatywą" - napisał dr Mateusz Radajewski. "W razie odnotowania, że Zgromadzenie Ogólne nie przekazało mu w terminie listy kandydatów, powinien oficjalnie wezwać Trybunał do niezwłocznego wykonania tego zadania. Prezydent, przynajmniej pośrednio, powinien więc zakomunikować, czy nadal uznaje Julię Przyłębską za prezesa TK" – stwierdza dr Radajewski.

Doktor Marcin Krzemiński z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego stwierdza: "Gdyby prezydent wyraził takie oczekiwanie [przedstawienia kandydatów na prezesa TK] to oznaczałoby, że w jego ocenie kadencja prezes upłynęła. Prezydent może jednak w inny sposób kierować komunikaty, np. nawołując do porozumienia i przyjęcia wspólnego stanowiska. Obliguje go do tego konstytucyjne zadania gwaranta ciągłości władzy państwowej". Jak pisze dalej dr Krzemiński: "Wykluczałbym jednak mediowanie przez prezydenta, bo abstrahując od obecnego oczywistego braku niezależności TK, trzymając się standardów, byłby to przejaw wpływu na instytucję, która powinna być niezależna".

2) Sześciu "buntowników" pozyskuje jeszcze dwa głosy (jest dodatkowy warunek)

Prezydent sugeruje, że to sam trybunał powinien rozwiązać kwestię kadencji Julii Przyłębskiej. Jak zauważa dr Radajewski, "nie istnieje tryb, w którym trybunał mógłby wiążąco stwierdzić, że Julia Przyłębska nie jest już jego prezesem". I dalej: "Hipotetycznie uchwałę w tej sprawie mogłoby podjąć Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Akt taki, choć w ścisłym sensie nie byłby wiążący, powinien skłonić Julię Przyłębską do uznania, że jej kadencja jako prezesa TK upłynęła".

"Buntowników" w TK jest na razie sześciu. Zakładając 100-procentową (15 sędziów) frekwencję w czasie Zgromadzenia Ogólnego, musieliby mieć po swojej stronie jeszcze dwóch sędziów. Bo zgodnie z ustawą o TK uchwały Zgromadzenia Ogólnego zapadają bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej 2/3 składu - dla 15 sędziów jest to 8.

W tym scenariuszu jest jednak jeden warunek: Julia Przyłębska musiałaby jednak chcieć zwołać Zgromadzenie Ogólne.

3) Przejęcie inicjatywy przez wiceprezesa trybunału (byłby jeden problem)

Mało prawdopodobnym, ale możliwym scenariuszem, jak pisze w opinii dla Konkret24 dr Krzemiński, byłoby przejęcie inicjatywy przez wiceprezesa trybunału z powołaniem się na jego konstytucyjną rolę, z pominięciem przepisów ustawy o trybunale. Doktor Krzemiński przypomina: "Przepisy o zastępowaniu prezesa [przez najstarszego stażem sędziego trybunału] z pominięciem konstytucyjnego organu jakim jest wiceprezes zostały skrojone pod Julię Przyłębską, aby odsunąć od czynności ówcześnie urzędującego wiceprezesa - prof. Stanisława Biernata, a konstytucjonaliści są raczej zgodni co do ich niezgodności z konstytucją".

To jednak mogłoby nie ograniczyć chaosu, bo funkcję wiceprezesa obecnie sprawuje Mariusz Muszyński. Wprawdzie jest on wśród sześciu "buntowników", ale co do niego - w zgodnej opinii dr. Radajewskiego i dr. Krzemińskiego - są wątpliwości, czy w ogóle jest sędzią TK. Marcin Muszyński jest bowiem tzw. sędzią dublerem, zaprzysiężonym przez prezydenta Andrzeja Dudę w grudniu 2015 roku na miejsce już "zajęte" przez sędziego wcześniej wskazanego przez Sejm, lecz nie zaprzysiężonego przez prezydenta.

Biernat: Przyłębska do tej pory chyba nie za bardzo zna się na tym, czym zajmuje się TK
Biernat: Przyłębska do tej pory chyba nie za bardzo zna się na tym, czym zajmuje się TKTVN24

4) Wyjście honorowe Julii Przyłębskiej

Obaj cytowani wyżej prawnicy podkreślają, że wiele zależy od samej Julii Przyłębskiej. "Można sobie wyobrazić scenariusz, w którym Julia Przyłębska, choć nadal uznaje się za prezesa TK, rezygnuje z tej funkcji, po to, by trybunał nie był obciążony wątpliwościami co do prawidłowości obsady jego kierownictwa" - pisze dr Radajewski. "W innych wypadkach wyjście z powstałego impasu będzie możliwe tylko poprzez zmianę ustawy, do czego jednak potrzebna jest wola polityczna" - dodaje.

"Sędzia Przyłębska mogłaby skorzystać z rozwiązania kryzysu w sposób honorowy - z jednej strony uznając się dalej za prezeskę, z drugiej strony, mogłaby zrzec się tego urzędu" – stwierdza dr Krzemiński

Paragraf 22, czyli Przyłębska i tak pokieruje pracami trybunału

Tyle że nadal mielibyśmy do czynienia z klasyczną sytuacją "paragrafu 22". Nawet po zrzeczeniu się funkcji prezesa Julia Przyłębska wciąż kierowałaby trybunałem, na podstawie art. 11 ust. 2 ustawy o TK:

Od dnia powstania wakatu do czasu powołania Prezesa Trybunału, pracami Trybunału kieruje sędzia Trybunału posiadający najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy: 1) jako sędzia w Trybunale; 2) jako aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym; 3) w administracji państwowej szczebla centralnego.

To ten przepis, o którym dr Krzemiński pisze, że miał wyeliminować z kierowania trybunałem sędziego Biernata. Wszystkie warunki wymienione w ustępie 2, jak opisała "Rzeczpospolita", spełnia nie kto inny jak... Julia Przyłębska. Zresztą tak jest traktowana przez sześciu sędziów "buntowników", bo swój wniosek o zwołanie Zgromadzenia Ogólnego skierowali do niej jako do sędziego Trybunału Konstytucyjnego kierującego pracami trybunału na podstawie art. 11 ust.2.

Skan pisma sześciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego do Julii PrzyłębskiejTwitter.com/KrystPawlowicz

Pytani przez Konkret24 prawnicy zauważają, że w praktyce przepis ten pozwala Przyłębskiej kierować pracą trybunału aż do końca jej kadencji jako sędziego, czyli do 9 grudnia 2024 roku. "Należy jednak pamiętać, że będzie to sprzeczne z zamysłem ustawy, która wyraźnie przewiduje niezwłoczny wybór nowego prezesa TK. Wielomiesięczne zastępowanie prezesa TK na podstawie art. 11 ust. 2 ustawy będzie więc naruszeniem prawa" - podkreśla dr Radajewski.

Reasumując: pracą TK będzie i tak kierować Przyłębska. "Jedni będą mówić, że Julia Przyłębska jest prezeską, inni, że osobą zastępującą prezesa, w praktyce i tak u steru będzie ta sama osoba. Patrząc na ostatnie sześć lat, można przypuszczać, że to najbardziej prawdopodobny scenariusz, bo najwyższą wartością dla czynnika politycznego nie jest praworządność czy nazwa stanowiska, tylko to, kto faktycznie rządzi - także w TK" - stwierdza dr Krzemiński.

Mogą się więc pojawić wątpliwości co do skuteczności orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem dr. Radajewskiego "co do zasady, nielegalne obsadzenie stanowiska prezesa TK nie powinno wpływać na ważność rozstrzygnąć podejmowanych przez Trybunał". "Wynika to z wielu przyczyn, wśród których wymienić należy przede wszystkim niewzruszalność orzeczeń Trybunału. Jeśli dane rozstrzygnięcie TK nie jest dotknięte takimi wadami, że należy je uznać za wyrok nieistniejący, pozostaje ono w obrocie prawnym. Z pewnością zaś samo przewodniczenie rozprawie przez niewłaściwą osobę albo wydanie orzeczenia w prawidłowym składzie, ale przez instytucję, której prezes nie ma umocowania, nie stanowi przesłanek do uznania danego wyroku za nieistniejący" - konkluduje dr Radajewski.

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24