Kierująca Trybunałem Konstytucyjnym Julia Przyłębska i posłowie PiS przekonują, że trybunał "pracuje normalnie" i zajmuje się "sprawami zwykłych ludzi". A poseł Sebastian Kaleta za niewielką liczbę wyroków wydawanych w ostatnich latach przez trybunał obwinia... obecnie rządzących. Jaka jest prawda? Pokazują to statystyki spraw, które wpłynęły do trybunału.
Po burzliwej debacie 6 marca Sejm podjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 w kontekście działalności Trybunału Konstytucyjnego. Za jej przyjęciem głosowało 240 posłów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, PSL i Lewicy. Przeciw było 197 posłów - wszyscy posłowie PiS, Konfederacji, Kukiz'15 oraz poseł niezrzeszona Monika Pawłowska. "W ocenie Sejmu RP stan niezdolności obecnie funkcjonującego organu do wykonywania zadań TK (...), wymaga ponownej kreacji sądu konstytucyjnego, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami oraz przy uwzględnieniu głosu wszystkich sił politycznych szanujących porządek konstytucyjny. Sędziowie odnowionego TK powinni być wybrani z udziałem głosu ugrupowań opozycyjnych. Ustalanie składu osobowego powinno być rozłożone w czasie tak, aby potwierdzić wolę kreacji tego organu w sposób wolny od perspektywy bieżącej kadencji Sejmu i Senatu" - stanowi podjęta przez Sejm uchwała.
"Trybunał zwykłych ludzi". Zaledwie 14 wyroków w 2022 roku
Tego samego dnia Julia Przyłębska składała Sejmowi doroczne sprawozdanie o działalności trybunału. Zaprzeczała zarzutom o upolitycznienie. "Trybunał zajmował się sprawami zwykłych ludzi, chociażby sprawami dotyczącymi prawa jazdy, ochrony zdrowia czy otwarcia dostępu do zawodów prawniczych" – przekonywała. Prezentowała dokument "Informacja o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa trybunału konstytucyjnego w 2022 roku".
"W tym dokumencie nie przeczytacie o kompletnym paraliżu instytucji, o sędziach dublerach, o sporach personalnych wewnątrz samego trybunału oraz o samozwańczym przywództwie, które dzisiaj uzurpuje sobie towarzyskie odkrycie pana prezesa Kaczyńskiego, pani sędzia Przyłębska" – powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Patryk Jaskulski. Kilkoro innych posłów rządzącej większości przypominało, że w 2022 roku trybunał pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej wydał zaledwie 14 wyroków.
Pracy Trybunału Konstytucyjnego bronił dzień wcześniej były wiceminister sprawiedliwości z PiS Sebastian Kaleta. W rozmowie w RMF FM usiłował obarczyć m.in. obecnie rządzących winą za niewielką liczbę wyroków. "Ile wniosków do Trybunału Konstytucyjnego w ostatnich ośmiu latach złożyła aktualna władza, będąca wówczas w opozycji, skoro miała takie prawo? Ile? Zero, czyli nie składali wniosków, zatem trybunał nie miał nad czymś pracować z ich strony" – stwierdził Kaleta. Dalej przekonywał: "I na tej podstawie, panie redaktorze, chcemy wnioskować, że Trybunał Konstytucyjny nie funkcjonuje, więc trzeba go zmienić".
Wyjaśniany: nie na tej podstawie. To nie liczba wniosków złożonych przez opozycję do TK przesądza, czy organ ten pracuje prawidłowo. Bo sprawy wnoszą przecież też m.in. prezydent, premier, samorządy, związki zawodowe i organizacje pracodawców, sądy, czy "zwykli ludzie". Za czasów poprzedniego kierownictwa TK wydawał nawet 60-70 wyroków rocznie - i to przy znacznie większym obłożeniu sprawami. W ostatnich latach, mimo takiej samej liczebności składu TK, wyroków było rocznie nawet trzykrotnie mniej.
Zero wniosków opozycji? Nie, kilkanaście
Poseł Kaleta twierdzi, że obecna władza, gdy była w opozycji, nie złożyła do TK żadnych wniosków i to spowodowało sytuację, że trybunał miał mniej pracy. Według konstytucji, w przypadku parlamentarzystów z wnioskiem o zbadanie zgodności ustawy z konstytucją do trybunału może wystąpić grupa 50 posłów albo 30 senatorów.
Jak sprawdziliśmy w Internetowym Portalu Orzeczeń TK, takich wniosków w ostatnich ośmiu latach było 14 - wszystkie zostały złożone w latach 2015-2017. Z tego 13 wniosków wpłynęło do trybunału, gdy prezesem był jeszcze Andrzej Rzepliński. Z tych 14 wniosków w sześciu sprawach rozstrzygnięcia wydał trybunał Julii Przyłębskiej. Tak więc wbrew słowom posła Kalety TK miał co robić na podstawie wniosków poprzedniej opozycji.
Mniej spraw, mniej wyroków
Zdaniem posła Kalety Trybunał Konstytucyjny "pracuje normalnie". Normalnością w czasach kierowania trybunałem przez Julię Przyłębską jest to, że zapadło prawie o połowę mniej wyroków niż za prezesury Andrzeja Rzeplińskiego. Zmalała również liczba spraw wniesionych do trybunału, co z kolei powinno wpływać na usprawnienie jego pracy.
W 2011 roku, po objęciu stanowiska prezesa TK przez prof. Andrzeja Rzeplińskiego, do trybunału wpłynęło 487 spraw; w 2015 roku najwięcej - 623. Po tym, jak w grudniu 2016 roku w wątpliwych okolicznościach prawnych mgr Julia Przyłębska została prezesem TK, liczba spraw kierowanych tam spadła do 285 w 2017 roku; najmniej wpłynęło w 2020 roku – 213.
Podczas gdy trybunał pod kierownictwem prof. Rzeplińskiego wydawał rocznie 60-70 wyroków (najwięcej w latach 2013 i 2014 – po 71), a postanowień ponad 110 rocznie (najwięcej w 2015 roku – 173), to w czasach Julii Przyłębskiej nastąpiło załamanie. Od 2017 do 2022 roku liczba wyroków spadła z zaledwie 36 do 14. Było to najmniej od 20 lat. W 2023 roku TK wydał 22 wyroki.
Liczba wydanych przez TK postanowień spadała z ponad stu za czasów prof. Rzeplińskiego do 39 w 2019 roku, po czym wzrosła - do 74 w 2023 roku.
Nie ma jeszcze danych o tym, ile spraw trafiło do TK w 2023 roku, lecz wcześniejsze lata pokazują, że po zmianie kierownictwa wpływało ich rocznie około połowy mniej.
W statystykach widać, że cezurą był rok 2016 - co wiąże się z politycznym sporem wokół TK i uchwalanymi przez większość sejmową PiS ustawami o trybunale pozwalającymi rządzącej większości na polityczną kontrolę nad tym organem. Pierwszą ustawą uchwaloną przez Sejm po przejęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę po wyborach w 2015 roku była właśnie nowelizacja ustawy o TK zmieniająca m.in. zasady wyboru prezesa trybunału i skracająca jego kadencję. Do kwietnia 2018 roku PiS uchwalił osiem ustaw dotyczących organizacji TK.
Coraz więcej Polaków niezadowolonych z Trybunału Konstytucyjnego
Spadająca liczba spraw kierowanych do Trybunału Konstytucyjnego jest odbiciem wzrostu braku zaufania do tego organu. Badania CBOS dotyczące zaufania do instytucji publicznych pokazują, że w latach 2002-2015 negatywną ocenę wystawiało TK ok. 10 proc. badanych (w 2015 roku - 12 proc.). Gdy doszło do politycznego sporu wokół TK, odsetek złych ocen gwałtownie wzrósł - do 39 proc. w sierpniu 2016 roku. W marcu 2017 roku ocenę negatywną wystawiło TK już 46 proc. badanych.
W kolejnych latach pracę TK źle oceniało 32-34 proc. respondentów, ale w listopadzie 2020 roku - po wyroku TK dotyczącym aborcji - udział oceniających pracę TK negatywnie skoczył do 59 proc. W kolejnych miesiącach nie spadał poniżej 40 proc.
Odsetek badanych, którzy pracę Trybunału Konstytucyjnego oceniają dobrze, spadł z 56 proc. w styczniu 2008 roku do 19 proc. w marcu 2017 (wtedy był najniższy od 2002 roku), a we wrześniu 2023 roku odsetek oceniających TK dobrze wyniósł 24 proc.
Jak stwierdza CBOS, opinie o Trybunale Konstytucyjnym są związane z poglądami politycznymi badanych. "Dobrymi ocenami funkcjonowania TK wyróżniają się zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, badani o prawicowej orientacji politycznej oraz osoby najbardziej zaangażowane w praktyki religijne. (…) Z kolei do niezadowolonych w największej mierze zaliczają się potencjalni wyborcy Trzeciej Drogi, Koalicji Obywatelskiej i – w mniejszym stopniu – Nowej Lewicy, a także identyfikujący się z lewicą i nieangażujący się religijnie" - czytamy w opracowaniu "Oceny działalności instytucji publicznych we wrześniu 2023 roku".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24