FAŁSZ

"Żadna grupa energetyczna państwowa nie importuje dzisiaj węgla z zagranicy"? To nieprawda


Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń oświadczył w Katowicach, że żadna państwowa spółka energetyczna nie importuje dzisiaj węgla z zagranicy. W lutym wiceminister Jacek Sasin zapowiadał, że w tym roku spółki Skarbu Państwa nie sprowadzą z zagranicy ani tony węgla. Jednak nadal importują, choć mniej niż w 2019 roku.

Podczas panelu "Górnictwo – transformacja pod presją" odbywającego się 4 września w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń był pytany o import węgla i działania rządu w tej sprawie.

"Ten import zmniejszyliśmy, bo dzisiaj, jeśli byśmy spojrzeli na pierwszą połowę roku 2020 roku versus 2019, to jest trzy miliony ton mniej" - stwierdził. "Gdybyśmy spojrzeli tak obiektywnie na całość tego, co zamawia energetyka zawodowa, czyli to ponad trzydzieści milionów ton węgla kamiennego, pięćdziesiąt milionów węgla brunatnego i te dwa miliony, które trafiły do energetyki zawodowej w ubiegłym roku z importu, no to jest oczywiście ułamek tego, na czym opiera się energetyka zawodowa. Mamy tutaj kontrakty długoterminowe" - dodał. Po czym za chwilę zapewnił: "żadna spółka energetyczna, żadna grupa energetyczna dzisiaj państwowa nie importuje węgla z zagranicy. To mogę powiedzieć".

Dzień później Sobonia powołano na stanowisko pełnomocnika ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa.

Artur Soboń o imporcie węgla
Artur Soboń o imporcie węglaEuropejski Kongres Gospodarczy 2020

"Dopiero objął to stanowisko, więc nie do końca jest zorientowany. Ewidentnie brak wiedzy" - ocenił wypowiedź Sobonia w magazynie "Polska i Świat" Rafał Jedwabny, szef związkowych struktur Kopalni Węgla Kamiennego Murcki-Staszic.

"Ten rząd po raz kolejny co innego robi, a co innego mówi. Rekordowy import węgla do Polski to jest fakt" - stwierdził z kolei przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.

"Ani tony węgla z zagranicy"

Import węgla do Polski budzi kontrowersje i co jakiś czas ten temat wraca do debaty publicznej. Ostatnio dyskutowano o tym szeroko pod koniec kwietnia przy okazji sprowadzenia do gdańskiego portu przez spółkę PGE Paliwa - spółkę córkę Polskiej Grupy Energetycznej (udział państwa - 57,39 proc.) - 123 tys. ton węgla z Kolumbii. Część internautów i politycy opozycji wyrażali zdziwienie, że mimo wydobywania węgla w Polsce i zaleganiu go na hałdach, jest on jeszcze sprowadzany z zagranicy. Pisaliśmy o tym wówczas w Konkret24.

Przypomnieliśmy też wtedy deklaracje z początku lutego wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. "W tym roku spółki Skarbu Państwa nie sprowadzą ani tony węgla (z zagranicy - red.)" - stwierdził w "Kropce nad i". Powtórzył to następnego dnia w rozmowie w RMF FM.

Sasin o imporcie węgla w programie "Kropka nad i"
Sasin o imporcie węgla w programie "Kropka nad i"tvn24

"Jeśli chodzi o PGE, zawarte umowy jeszcze zmuszają do przyjęcia pewnej ilości. W tym roku te dostawy zostały zamrożone. Chcemy przede wszystkim opierać się na polskim węglu" - powiedział wicepremier. Jak tłumaczył, zalew zagranicznego węglą związany był z trudną sytuacją polskiego górnictwa, które nie było w stanie pokryć zapotrzebowania kraju.

Import mniejszy, ale cały czas trwa

W połowie czerwca tego roku wicepremier Sasin poinformował w odpowiedzi na interpelację posła Artura Łąckiego z Koalicji Obywatelskiej, że "dzięki konsekwentnym działaniom Rządu import węgla kamiennego do Polski istotnie zmniejszył się".

"W okresie styczeń-marzec 2020 r. do Polski zaimportowano prawie 2 mln ton węgla kamiennego mniej niż w analogicznym okresie roku 2019. Import z Rosji w I kw. 2020 r. wyniósł 1,75 mln ton i był niższy od analogicznego okresu 2019 r. o 1,41 mln ton" - przekazał.

Dodał wtedy, że według danych przekazywanych w ramach badań statystycznych "Import i przywóz (nabycie wewnątrzunijne) węgla kamiennego", w okresie styczeń-marzec 2020 roku spółki Skarbu Państwa zaimportowały 224,1 tys. ton węgla energetycznego oraz 451 tys. ton węgla koksowego. Ten import był niższy o milion ton w porównaniu do takiego samego okresu 2019 roku.

Według najnowszych, przekazanych nam przez Główny Urząd Statystyczny danych od stycznia do maja tego roku do Polski trafiło 4,3 mln ton węgla - najwięcej z Rosji - 2,7 mln ton. W całym 2019 roku sprowadzono 16,7 mln ton.

Import węgla do Polski w latach 2005-2020Główny Urząd Statystyczny

"Dostawy węgla z importu do 2023 roku"

Zapytaliśmy spółkę PGE - tę, której spółka-córka PGE Paliwa sprowadziła pod koniec kwietnia 123 tys. ton węgla do gdańskiego portu - czy nadal importuje węgiel.

Biuro prasowe spółki tłumaczy, że w listopadzie 2017 roku przejęła ona inną spółkę, a w związku z tym "również kontrakty długoterminowe na dostawy węgla z importu do 2023 roku". Biuro informuje: "węgiel importowany jest na potrzeby klientów zewnętrznych i Elektrociepłowni Wybrzeże, o czym decydują względy jakościowe, m.in. wysoka wartość opałowa przy jednocześnie niskiej zawartości siarki oraz popiołu".

"Dostępność węgla o takich parametrach na rynku krajowym jest ograniczona. Podstawowym dostawcą paliwa produkcyjnego dla jednostek wytwórczych Grupy PGE pozostają krajowi producenci" - czytamy dalej w odpowiedzi biura prasowego PGE. Informuje ono, że w latach 2015-2019 udział PGE Paliwa w całościowym imporcie węgla do Polski wynosił ok. 20 proc. rocznie, a w pierwszym półroczu tego roku spadł do 7 proc.

Inna górnicza spółka - Jastrzębska Spółka Węglowa (udział Skarbu Państwa: 55,17 proc.), która jest producentem węgla koksowego i koksu, poinformowała nas, że importuje węgiel, ale "jest marginalny".

"Sprowadzamy z zagranicy wyłącznie węgiel o najwyższych parametrach jakościowych i tylko taki, jakiego nie ma w polskich złożach węgla koksowego" - informuje Konkret24 Sławomir Starzyński, rzecznik prasowy spółki. Wyjaśnił, że JSW robi tak, żeby spełnić oczekiwania kontrahentów. - Jeżeli odbiorcy koksu (stalownie) składają zamówienie na koks o bardzo wysokich parametrach jakościowych, do mieszanek węgla koksowego wydobywanych w naszych kopalniach i dostarczanych do koksowni musimy dodawać niewielkie ilości węgla z importu (o najwyższych parametrach) - wyjaśnia.

Pytania wysłaliśmy też do spółki Węglokoks, która w przeszłości również sprowadzała węgiel do Polski. "Węglokoks SA obecnie nie importuje węgla" - przekazał krótko rzecznik spółki Jarosław Latacz.

Wiceminister mówi, że państwowe spółki nie sprowadzają węgla z zagranicy. "Ewidentnie brak wiedzy"
Wiceminister mówi, że państwowe spółki nie sprowadzają węgla z zagranicy. "Ewidentnie brak wiedzy"tvn24

"Importujemy, bo inni produkują taniej"

"Ten transport z Kolumbii to był węgiel niskosiarkowy, którego mamy bardzo mało, a którego ciepłownie bardzo potrzebują" - tłumaczyła w maju w rozmowie z Konkret24 Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka portalu Biznes Alert od lat pisząca o górnictwie. "Polski węgiel jest drogi" - dodała. Dlaczego? "Bo wydobywamy go coraz głębiej, a to wymaga dużo większych nakładów finansowych. Do tego żaden rząd od 1989 roku nie był w stanie postawić się roszczeniowej postawie górniczych związków zawodowych, jeśli chodzi o płace. Te koszty są bardzo wysokie" - wyjaśniała Baca-Pogorzelska.

"Importujemy, bo inni produkują taniej. Nawet transport z drugiego końca świata jest bardziej opłacalny" - stwierdziła Baca-Pogorzelska. Podkreśliła, że importowany jest także ten węgiel, którego w Polsce po prostu brakuje.

Autor: Jan Kunert, współpraca Klara Mirecka / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Wojtek Jargiło/PAP

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24