"Rutynowe loty", "żadna anomalia". Dziesięć godzin czekania na informacje

Autor:
Michał
Istel,
współpraca
Renata Gluza,
Piotr
Jaźwiński,
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24, OKO.press, białystok.wyborcza.pl, RMF24.pl, wp.pl
Białoruskie śmigłowce w rejonie Białowieży. Relacja Artura Molędy
Białoruskie śmigłowce w rejonie Białowieży. Relacja Artura MolędyTVN24
wideo 2/4
TVN24Białoruskie śmigłowce w rejonie Białowieży. Relacja Artura Molędy

Chociaż rano 1 sierpnia mieszkańcy okolic Białowieży dostrzegli białoruskie śmigłowce nad Polską, resort obrony zaprzeczył, że do takiego incydentu doszło. Przez cały dzień nie wyjaśniano opinii publicznej, co się naprawdę stało.

Dopiero o godzinie 19.25 we wtorek, 1 sierpnia, Ministerstwo Obrony Narodowej przyznało w oficjalnym komunikacie, że tego dnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce. Było to dziesięć godzin po tym, jak pierwsze sygnały o takim incydencie pojawiły się na profilach społecznościowych osób prywatnych i świadków wydarzenia. Jednak aż do wieczora Ministerstwo Obrony Narodowej i Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych zaprzeczały, że naruszono polską przestrzeń powietrzną. Rzecznik Dowództwa Operacyjnego podawał, że Białorusini zgłaszali Polakom, iż przy granicy będą latać białoruskie śmigłowce, więc "to nie jest żadna anomalia".

Na podstawie doniesień mediów (m.in. OKO.press, "Gazety Wyborczej", RMF FM, wp.pl), cytowanych relacji świadków, materiałów z mediów społecznościowych i oficjalnych komunikatów instytucji państwowych prezentujemy, jak wyglądało informowanie społeczeństwa przez państwowe służby i władzę o tym, co się wydarzyło nad Białowieżą.

1 sierpnia: od "nie odnotowało naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej" do "przekroczenie granicy miało miejsce"

około godziny 8.30: Profesor Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży wraca z monitoringu żubrów w Puszczy Białowieskiej i widzi dwa śmigłowce. "Ja miałem wrażenie, że one ode mnie były kilkaset metrów, a byłem ponad trzy kilometry od granicy" - relacjonuje potem w rozmowie z Wp.pl. "Widujemy śmigłowce polskie, które patrolują granicę. Te jednak były o wiele bliżej. Moim zdaniem były nad terenem polskim" - ocenił.

około godziny 8.45: Sławomir Przygodzki, przewodnik z Białowieży, widzi dwa śmigłowce przelatujące obok jego podwórka w Podolanach. "Kiedy zaczęły skręcać, zobaczyłem sowiecką gwiazdę. Pobiegłem po aparat, ale gdy wróciłem, już były za drzewami. Leciały w stronę hotelu Żubrówka w centrum Białowieży" - opowiadał dziennikarzowi OKO.press. Dodał, że rano dzwonił do Straży Granicznej w Białymstoku (w której nikt nie odebrał); potem na policję (funkcjonariusze "nie pytali, ani ile tych helikopterów było, ani w którą stronę poleciały"); w końcu do Straży Granicznej w Białowieży. Według relacji Przygodzkiego pracownicy placówki SG "mówili, że dobrze wiedzą o helikopterach". "Nawet mnie poprawiali, że nie 'sowieckie', jak twierdziłem, ale że białoruskie" - opowiadał świadek.

Portal OKO.press cytuje też innego świadka: Annę Tkaczenko, mieszkankę osady Grudki niedaleko Białowieży. "Ja ich nie widziałam, ale słyszałam – nad moim domem leciały. Na pewno nad – było bardzo, bardzo głośno. Sąsiedzi za to je widzieli" - mówiła dziennikarzowi portalu.

godzina 9.09: Eliza Kowalczyk, fotografka i aktywistka pracująca w Białowieży, publikuje na Facebooku trzy zdjęcia śmigłowców z widoczną białoruską flagą. "Co oprócz bocianów lata dziś nad Białowieżą?" - pisze.

Post fotografki i aktywistki Elizy Kowalczyk z ranka 1 sierpniaFacebook

godzina 9.59: Serwis RMF24.pl informuje, że Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych zapewnia, iż polska przestrzeń powietrzna nie została naruszona. "Oficjalnie wojsko zapewnia, że śmigłowce nie przekroczyły polskiej granicy, a planowane loty zostały wcześniej zgłoszone przez stronę białoruską" – podaje RMF24.pl. Dodaje też: "żołnierze przyznają, że maszyny przy odpowiedniej widoczności mogły być dostrzegalne z Białowieży i mogły sprawiać wrażenie, jakby były po polskiej stronie".

godzina 10.36: Na stronie białostockej "Gazety Wyborczej" ukazuje się artykuł z relacjami świadków, którzy widzieli i słyszeli przelatujące śmigłowce. Dziennik pisze: "Wleciały do Polski w okolicy wsi Grudki, dotarły około trzech kilometrów w głąb kraju, zawróciły nad cerkwią św. Mikołaja, przeleciały nad Białowieżą w kierunku Podolan. Przelatywały ludziom nad domami. Dość nisko, na pułapie 200-300 metrów. Momentami schodziły na wysokość kilkudziesięciu metrów". Właścicielka obiektu turystycznego znajdującego się niecałe trzy kilometry od granicy w rozmowie z "GW" wspomina: "Miałam wrażenie, że nie wyrobią się na zakręcie i wlecą mi na dach". Ale cytowane w artykule "GW" Centrum Operacyjne MON zaprzecza naruszeniom polskiego przestrzeni powietrznej:

Centrum Operacji Powietrznych nie odnotowało naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej. Wg przekazanych informacji strona białoruska prowadzi rutynową działalność w rejonie przygranicznym po swojej stronie z użyciem statków powietrznych (loty szkoleniowe). Były to najprawdopodobniej dwa śmigłowce Mi-8 oraz bezzałogowiec.

godzina 10.49: Sewis tvp.info za Polskim Radiem Białystok podaje "pilny komunikat" rzecznika Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych podpułkownika Jacka Goryszewskiego. W rozmowie z Polskim Radiem Białystok ppłk Goryszewski zapewnia:

Nie zarejestrowano przekroczenia przestrzeni powietrznej.

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podaje, że białoruskie wojsko zgłaszało wcześniej, iż w terenie przygranicznym będzie wykonywało loty ćwiczebne.

godzina 12.02: Kamil Syller, prawnik zaangażowany w pomoc migrantom na granicy polsko-białoruskiej, publikuje na Facebooku otrzymane od kogoś zdjęcie spodu śmigłowca. Zamieszcza także mapę, na której zaznacza, że zdjęcie zrobiono około trzy kilometry od granicy nad wschodnią częścią Białowieży. "Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało, że polska przestrzeń powietrzna nie została naruszona koło Białowieży przez białoruskie statki powietrzne, a planowane loty patrolowe zostały wcześniej zgłoszone przez białoruskie władze. Podali też, że chodzi o śmigłowiec i bezzałogowiec" - pisze Syller. "Spójrzcie na zdjęcie śmigłowca. Autor zdjęcia sfotografował obiekt częściowo od spodu. Wnioski dla osoby nawet tylko przeciętnie pojmującej rzeczywistość są raczej proste: śmigłowiec musiał być bardziej nad osobą fotografującą niż z jej boku. Spójrzcie teraz na drugie zdjęcie. Na mapce jest zaznaczone miejsce, w którym znajdował się autor zdjęcia. Do granicy jest ok. 3 km. Z takiej odległości nie da się sfotografować 'brzucha' śmigłowca zwykłym aparatem w taki sposób, jak zrobił to autor zdjęcia. (...) Nie wierzę, że naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej nie było. Wierzę znajomym, którzy widzieli białoruskie statki powietrzne nad swoimi wioskami" - dodaje (pisownia oryginalna).

Post, który ukazał się na Facebooku w południe 1 sierpniaFacebook

To samo zdjęcie od jednego z mieszkańców Białowieży otrzymała białostocka redakcja "Gazety Wyborczej". Według autora, który chciał zachować anonimowość, zostało zrobione 1 sierpnia o godzinie 7.47 na ul. Południowej w Białowieży. Zgadza się to z lokalizacją podaną w poście Kamila Syllera.

godzina 15.05: Polska Agencja Prasowa informuje o rozmowie z podpułkownikiem Jackiem Goryszewskim, rzecznikiem Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Powtarza on: "Nasze systemy radiolokacyjne nie stwierdziły naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej". Dodaje, że strona białoruska zgłosiła stronie polskiej, iż we wtorek przy granicy z polską mogą poruszać się maksymalnie trzy śmigłowce, a loty miały charakter szkoleniowy. Pytany, czy w lotach brały udział również śmigłowce rosyjskie, odpowiada: "Uzyskaliśmy informację wyłącznie dotyczącą białoruskich statków powietrznych". "Można to traktować jako rutynowe loty, to nie jest żadna anomalia. W rejonie przygranicznym to częste" – podkreśla.

godzina 19.25: Ministerstwo Obrony Narodowej publikuje na Twitterze komunikat, w którym przyznaje:

Dzisiaj, 1 sierpnia 2023 r. doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy.

"Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe. Dlatego też w porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej" - wyjaśnia resort. Informuje, że minister Mariusz Błaszczak zwołał posiedzenie Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy oraz wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. O incydencie poinformowano NATO, a charge d'affaires Białorusi został wezwany do polskiego MSZ w celu wyjaśnienia zdarzenia.

godzina 20.15: Rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder, pytany podczas briefingu prasowego o sprawę białoruskich śmigłowców, przekazuje, że nie ma nic do ogłoszenia w kwestii wysłania dodatkowych sił na wschodnią flankę NATO, a po szczegółowe informacje odsyła do polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. "Powiem tylko jeszcze raz, że będziemy nadal bardzo poważnie podchodzili do bezpieczeństwa NATO. I będziemy nadal pracować z naszymi sojusznikami z NATO, by zapewnić, że każdy centymetr kwadratowy NATO pozostanie bezpieczny" - podkreśla.

godzina 20.35: Białoruskie ministerstwo obrony publikuje na Telegramie oświadczenie, w którym zaprzecza, że doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce Mi-24 i Mi-8. Pisze, że oskarżenia wysuwane przez stronę polską są "daleko idące" i mają "uzasadniać gromadzenie sił i środków w pobliżu granicy z Białorusią". "Rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych RP uspokajało ludność oświadczeniami, że polskie radary nie wykryły naruszenia granicy państwowej, a wieczorem (najwyraźniej po konsultacji ze swoimi zagranicznymi gospodarzami) już poinformowało, że 'przekroczenie granicy miało miejsce na bardzo niskiej wysokości, co uniemożliwiło wykrycie przez systemy radarowe" - napisano w oświadczeniu.

2 sierpnia: "Przeloty na bardzo niskiej wysokości", "w systemach radiolokacyjnych pewnych rzeczy nie stwierdzono"

"Co się właściwie wydarzyło na granicy polsko-białoruskiej?" – zapytał 2 sierpnia wiceministra obrony narodowej Wojciecha Skurkiewicza prowadzący poranne "Sygnały dnia" w Polskim Radiu. Wiceminister odpowiedział: "Bez wątpienia to są działania prowokacyjne wymierzone we wschodnią flankę NATO i Rzeczpospolitą. My oczywiście poinformowaliśmy o tym incydencie również Kwaterę Główną NATO, wczoraj odbyło się posiedzenie Komitetu do spraw Bezpieczeństwa, wydane zostały określone dyspozycje dla sił zbrojnych. Również Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało charge d’affaires ambasady białoruskiej. (…)". Dziennikarz zapytał: "Czy nasze służby monitorowały sytuację i miały pełną wiedzę w czasie rzeczywistym?". Wiceminister odpowiedział tylko: "To jest rzecz, która stawała wczoraj na Komitecie do spraw Bezpieczeństwa, bo oczywiście to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, my bacznie obserwujemy. Te przeloty miały miejsce na bardzo niskiej wysokości, więc trudne do zauważenia przez radary i tutaj ślad radarowy był znikomy, czy nie było go wcale. Tutaj też wypowiadało się Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych". 

Z kolei wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński w porannej "Rozmowie RMF FM" został zapytany: "Kiedy MSZ dowiedział się, że polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez białoruskie śmigłowce?". "My działamy w oparciu o informacje ministerstwa obrony, więc wtedy, kiedy te informacje były przekazywane z ministerstwa obrony, wtedy te informacje trafiły również do nas" – odpowiedział wiceminister.

"A kiedy ta informacja przyszła z ministerstwa obrony do państwa?" - dopytywał dziennikarz. "Ja nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie, o której to było godzinie, dlatego że ja akurat w MSZ nie nadzoruję bezpośrednio Departamentu Polityki Bezpieczeństwa, natomiast komunikacja, zakładam, była w momencie niezwłocznie, kiedy to zostało potwierdzone to wszystkie odpowiednie instytucje były informowane" - dodawał Jabłoński.

Na uwagę prowadzącego, że do południa wojsko informowało, iż przestrzeń nie została naruszona, a potem MON podało co innego, Jabłoński odpowiedział: "My opieramy się tutaj o informacje ministerstwa obrony. Jak w tym komunikacie wskazano, wynikało to z faktu, że w systemach radiolokacyjnych pewnych rzeczy nie stwierdzono, natomiast później na podstawie innych informacji to zostało zweryfikowane i po kilku godzinach informacja została skorygowana". I tłumaczył: "W sprawach bezpieczeństwa właściwym ministrem jest minister obrony. Minister obrony przekazuje informacje innym instytucjom, tak dokładnie było również wczoraj". 

Radosław Fogiel z Prawa i Sprawiedliwości w porannym programie "Tłit" Wirtualnej Polski też był pytany: "Dlaczego ustalenie tego trwało tak długo, około dziesięciu godzin?". Odpowiedział: "Nie znam szczegółów. Wiem tyle, co pan z doniesień medialnych. Potwierdziło Ministerstwo Obrony Narodowej, że faktycznie doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Wcześniej Białorusini informowali o lotach ćwiczebnych w pobliżu granicy. Nie wiemy jeszcze, przynajmniej ja nie wiem, czy mieliśmy do czynienia z przypadkowym incydentem, czy rzeczywiście z jakąś prowokacją. Z tych informacji, które MON przekazywał, wiemy, że było to na niskim pułapie, co dodatkowo utrudnia wykrycie. Tutaj już tak naprawdę takie zwykłe radary tracą swoje możliwości". Dziennikarz dopytywał: "Ale skoro rano, we wtorek rano, mieszkańcy Białowieży informowali, że białoruskie śmigłowce latały im nad głowami, skoro pojawiły się w internecie zdjęcia, no to rozumiem, że skoro mieszkańcy widzieli, to i również była szansa zaobserwowania tego przez wojsko?". Na to Fogiel odparł: "Powiem raz jeszcze: nie znam dokładnie szczegółów i całego ciągu zdarzeń".

Autor:Michał Istel, współpraca Renata Gluza, Piotr Jaźwiński, Krzysztof Jabłonowski

Źródło: Konkret24, OKO.press, białystok.wyborcza.pl, RMF24.pl, wp.pl

Pozostałe wiadomości

Trzy miliony, pięć milionów złotych czy jednak więcej? Kancelaria premiera nie ujawnia, ile z publicznych środków zapłacono za "profrekwencyjną akcję informacyjną" związaną z referendum zorganizowanym przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Z szacunkowych danych wynika, że koszty promocji mogły wynieść sporo ponad pięć milionów.

Referendum nie wypaliło, publiczne pieniądze wydano

Referendum nie wypaliło, publiczne pieniądze wydano

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

"Nowotwory, których dotąd medycyna nie widziała" - taki fałszywy przekaz o "turbo raku" wywołanym rzekomo przez szczepionki na COVID-19 przebił się do mediów. Wyjaśniamy, skąd pochodzi i dlaczego jest nieprawdziwy.

"Turbo rak" po szczepieniach na COVID-19? Skąd się wziął ten fake news

"Turbo rak" po szczepieniach na COVID-19? Skąd się wziął ten fake news

Autor:
oprac.
Krzysztof Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie, które według internautów pokazuje moment zniszczenia budynku parlamentu w Gazie. Jednak choć do tej eksplozji doszło na tamtym terenie, przekaz rozsyłany z filmem jest fake newsem.

"Wysadzili budynek parlamentu w Gazie"? Nie, to inne miejsce

"Wysadzili budynek parlamentu w Gazie"? Nie, to inne miejsce

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Obywatelski projekt ustawy "Tak dla in vitro" budzi duże dyskusje. Poseł PiS Henryk Kowalczyk przekonuje, że naprotechnologia jest skuteczniejszą metodą niż in vitro. Eksperci pytani przez Konkret24 wyjaśniają: tych dwóch metod nie można porównywać. - Za wypowiedzą pana posła stoi niewiedza - stwierdza profesor Rafał Kurzawa.

Kowalczyk: naprotechnologia skuteczniejsza niż in vitro. "Za wypowiedzą posła stoi niewiedza"

Kowalczyk: naprotechnologia skuteczniejsza niż in vitro. "Za wypowiedzą posła stoi niewiedza"

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta RP w dyskusji o przyszłych komisjach śledczych przekonywała, że politycy Trzeciej Drogi szli do wyborów pod hasłem "Zostawiamy przeszłość, idziemy do przodu" i nie planowali rozliczać rządu poprzedników. To nieprawda.

Zapowiadali: "zostawiamy przeszłość, idziemy do przodu"? Nie, obiecali rozliczenia

Zapowiadali: "zostawiamy przeszłość, idziemy do przodu"? Nie, obiecali rozliczenia

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

W pierwszym wystąpieniu w Sejmie nowej kadencji prezydent Andrzej Duda podkreślał swoje konstytucyjne uprawnienia i przestrzegał, że "porządek konstytucyjny musi zostać zachowany". Te słowa zaprzeczają decyzjom, które wcześniej sam podejmował, a które według ekspertów prawa naruszały Konstytucję RP. Przypominamy.

Andrzej Duda: "nie zgodzę się na obchodzenie prawa". Przypominamy, co sam robił

Andrzej Duda: "nie zgodzę się na obchodzenie prawa". Przypominamy, co sam robił

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości powtarzają, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia blokuje rozpatrywanie projektów uchwał i ustaw, mimo że obiecał zlikwidować tak zwaną sejmową zamrażarkę. Mówią nieprawdę, używając tego potocznego określenia pewnego etapu procesu legislacyjnego niezgodnie z tym, co ono oznacza. Wyjaśniamy.

Morawiecki i Jabłoński mówią o "zamrażarce Hołowni". Dlaczego nie mają racji?

Morawiecki i Jabłoński mówią o "zamrażarce Hołowni". Dlaczego nie mają racji?

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Cztery razy więcej protestów wyborczych niż w 2019 roku wpłynęło do Sądu Najwyższego w związku z wyborami parlamentarnymi. To najwięcej w ciągu ostatnich 30 lat. Protestów w sprawie referendum wpłynęło ponad dwa tysiące. O ważności referendum Sąd Najwyższy zdecyduje już 7 grudnia. 

Rekordowa liczba protestów w sprawie wyborów i referendum. Dane Sądu Najwyższego

Rekordowa liczba protestów w sprawie wyborów i referendum. Dane Sądu Najwyższego

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Suski prezentuje listę zarzutów wobec nowych władz Sejmu. Mówi o "łamaniu demokracji" i "PRL-u". A pytany o niezrealizowaną przez PiS obietnicę wprowadzenia pakietu demokratycznego, przekonuje, że takiej nie było. Przypominamy, dlaczego nie ma racji.

Suski: "nie mieliśmy wprowadzić pakietu demokratycznego". Nieprawda, obiecali

Suski: "nie mieliśmy wprowadzić pakietu demokratycznego". Nieprawda, obiecali

Autor:
oprac.
Krzysztof Jabłonowski,
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz chciałby postawić marszałka Sejmu Szymona Hołownię przed Trybunałem Stanu za to, że nie dopuścił do debaty na uchwałą autorstwa PiS. Wyjaśniamy, dlaczego poseł PiS nie ma racji.

Macierewicz: za brak uchwały marszałek Hołownia pod Trybunał Stanu. To niemożliwe 

Macierewicz: za brak uchwały marszałek Hołownia pod Trybunał Stanu. To niemożliwe 

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Ponad jedna trzecia fake newsów i manipulacji rozpowszechnianych w internecie w krajach europejskich w ciągu miesiąca dotyczyła konfliktu Izraela z Hamasem. Od półtora roku żaden temat nie angażował tak bardzo twórców dezinformacji. W rozmowie z Konkret24 ekspert wyjaśnia, dlaczego właśnie ten konflikt interesuje ludzi niedotkniętych bezpośrednio jego skutkami.

"Fakty medialne", które żyją własnym życiem. Dezinformacja o walkach Izraela z Hamasem

"Fakty medialne", które żyją własnym życiem. Dezinformacja o walkach Izraela z Hamasem

Autor:
oprac.
Krzysztof Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie tak zwanych wyborów kopertowych spowodowały, że politycy mówią o postawieniu przed Trybunałem Stanu ówczesnego ministra Jacka Sasina. Rzeczywiście, był on twarzą nieudanych wyborów prezydenckich z 2020 roku, ale czy to on podjął bezprawne decyzje? Przypominamy, o co chodziło w sprawie tych wyborów i którzy politycy za co odpowiadają.  

Sasin przed Trybunał Stanu za wybory kopertowe? Kto, kiedy, jakie decyzje podejmował 

Sasin przed Trybunał Stanu za wybory kopertowe? Kto, kiedy, jakie decyzje podejmował 

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Według byłego premiera można skrócić okres rządów Mateusza Morawieckiego i nowej Rady Ministrów i w to miejsce szybciej powołać Donalda Tuska i jego rząd - wystarczy zastosować procedurę konstruktywnego wotum nieufności. Konstytucjonaliści mają bardzo duże wątpliwości w tej sprawie.

Miller: konstruktywne wotum nieufności "natychmiast po zaprzysiężeniu rządu". Prawnicy przestrzegają

Miller: konstruktywne wotum nieufności "natychmiast po zaprzysiężeniu rządu". Prawnicy przestrzegają

Źródło:
Konkret24

"We Wrocławiu pan ze wschodu latał z klamką grożąc Polakom" - ostrzegali w miniony weekend internauci i publikowali nagranie przedstawiające rzekomo takie zdarzenie. To fałszywy przekaz. Wyjaśniamy, co naprawdę się wydarzyło, kogo mężczyzna próbował odstraszyć i czy miał pistolet.

We Wrocławiu "Ukrainiec mierzył z broni"? Uwaga, to fałszywy przekaz

We Wrocławiu "Ukrainiec mierzył z broni"? Uwaga, to fałszywy przekaz

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

Wyjęcie z sejmowej zamrażarki obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla in vitro" wznowiło dyskusję na temat metody in vitro. W jej ramach europoseł PiS profesor Zdzisław Krasnodębski oświadczył, że "in vitro nie leczy bezpłodności". Ekspert tłumaczy, dlaczego ta wypowiedź jest "niedojrzała i jest pewną formą manipulacji".

Krasnodębski: "In vitro nie leczy bezpłodności". Wyjaśniamy

Krasnodębski: "In vitro nie leczy bezpłodności". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przywrócenie praworządności po okresie rządów Zjednoczonej Prawicy to jedno z najważniejszych zadań, jakie postawiła sobie po wyborach demokratyczna większość. Zmiany miałyby dotyczyć też kierownictwa prokuratury, w tym stanowiska prokuratora krajowego. Czy jednak po nowelizacji ustawy nie zostało ono "zabetonowane"? Prawnicy zgodnie wskazują na pewien wadliwy przepis, ale co do jego obejścia już są podzieleni.

Jak zmienić prokuratora krajowego? "Wada logiczna" w ustawie

Jak zmienić prokuratora krajowego? "Wada logiczna" w ustawie

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Poseł Bartosz Kownacki z Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że po ewentualnej zmianie traktatów to Unia Europejska zdecyduje o tym, czy w Polsce będzie obowiązywać wspólna europejska waluta euro. Nie ma racji. To kolejna odsłona manipulacyjnej narracji PiS, według której zmiany w traktatach pozbawią Polskę suwerenności.

Kownacki: "Unia będzie decydowała, czy w Polsce będzie euro". To nieprawda

Kownacki: "Unia będzie decydowała, czy w Polsce będzie euro". To nieprawda

Autor:
Piotr
Jaźwiński,
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Według ministra edukacji Przemysława Czarnka to prezydenci dużych miast w 2020 roku uniemożliwili przeprowadzenie wyborów prezydenckich, tzw. wyborów kopertowych. Samorządowcy mieli nie przekazać baz danych wyborców. Tyle że sądy administracyjny i powszechny oraz NIK uznały, że takie polecenia premiera dla samorządowców były niezgodne z prawem.

Czarnek: to samorządowcy zablokowali wybory kopertowe. Nieprawda

Czarnek: to samorządowcy zablokowali wybory kopertowe. Nieprawda

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Według posłanki Joanny Muchy kierowanie resortem zdrowia to "misja samobójcza" politycznie, ale też "w sensie zupełnie fizycznym". I przypominała, że dwóch ministrów zdrowia zmarło w trakcie pełnienia tej funkcji. Nadużyciem jest sugerowanie, że kierowanie tym ministerstwem wiąże się z ryzykiem.

Mucha: dwóch ministrów zdrowia "odeszło z tego świata, sprawując tę funkcję". To nie ma związku

Mucha: dwóch ministrów zdrowia "odeszło z tego świata, sprawując tę funkcję". To nie ma związku

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Zdaniem polityków prawicy marszałek Sejmu Szymon Hołownia mógł inaczej zachować się w przypadku zwolnienia Włodzimierza Karpińskiego z aresztu lub chociaż dłużej się zastanawiać. Porównują tę sytuację do historii z aresztowanym katalońskim politykiem, również wybranym do Parlamentu Europejskiego, którego jednak nie chronił immunitet. Jednak te sytuacje tylko pozornie są podobne.

Politycy PiS o zwolnieniu Karpińskiego z aresztu: podobny przypadek był w Hiszpanii. To pozorne podobieństwo

Politycy PiS o zwolnieniu Karpińskiego z aresztu: podobny przypadek był w Hiszpanii. To pozorne podobieństwo

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka stwierdził, że już od 2024 roku każdy polski obywatel będzie musiał zapłacić podatek za posiadanie samochodu spalinowego. Nie ma to potwierdzenia w faktach.

Tyszka: każdy obywatel będzie musiał zapłacić nowy podatek od samochodu spalinowego. Nieprawda

Tyszka: każdy obywatel będzie musiał zapłacić nowy podatek od samochodu spalinowego. Nieprawda

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

28 poprawek do traktatów unijnych wskazał premier Mateusz Morawiecki podczas wystąpienia w Sejmie. Wszystkie mają coś wspólnego, a przekaz o nich jest zmanipulowany. Premier zapewniał, że to "gra o suwerenność, gra o polską niepodległość", lecz zdaniem ekspertów to "cyniczna gra polityczna". O co chodzi?

Jak PiS buduje mit "gry o suwerenność"

Jak PiS buduje mit "gry o suwerenność"

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Według krakowskiej kurator oświaty "w szwedzkich przedszkolach są specjalne pokoje, do których nauczycielka idzie z dzieckiem i go masturbuje". Nie znaleźliśmy potwierdzenia tych informacji, a zdementowała je ambasada Szwecji w Warszawie. Być może Barbarze Nowak chodziło o sytuację z Niemiec.

Barbara Nowak o pokojach do masturbacji w Szwecji. Nie ma potwierdzenia

Barbara Nowak o pokojach do masturbacji w Szwecji. Nie ma potwierdzenia

Autor:
Jan
Kunert,
współpraca
Michał Istel
Źródło:
Konkret24

Wykres pokazujący, że liczba zachorowań na COVID-19 jest już rzekomo tak duża, iż "przebiliśmy właśnie prawie wszystkie poprzednie fale pandemii oprócz pierwszej", wywołał komentarze internatów, a także lekarzy. Rzeczywiście, zachorowań przybywa. Tłumaczymy, dlaczego jednak trudno teraz szacować wysokość fali zakażeń koronawirusem.

"Przebiliśmy prawie wszystkie fale COVID-19"? Jaki jest problem z tym wykresem

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

W czasie rządów Zjednoczonej Prawicy sądy częściej niż za rządów PO-PSL odmawiały prokuratorom, by zastosować tymczasowe aresztowanie – przekonuje poseł PiS Paweł Jabłoński. Jednak z porównań statystyk wynika, że w czasach PO-PSL liczba wniosków o tymczasowy areszt malała, podczas gdy za Zjednoczonej Prawicy wzrosła. Więcej odmów wcale więc nie oznacza, że sytuacja się poprawiła.    

Jabłoński: sądy "częściej odmawiają" tymczasowego aresztowania. Czego nie mówi?

Jabłoński: sądy "częściej odmawiają" tymczasowego aresztowania. Czego nie mówi?

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

"Najbardziej brutalna", "agresywna", "łamiąca reguły przyzwoitości" - tak politolodzy i publicyści oceniali tegoroczną kampanię wyborczą do parlamentu. Znalazło to odzwierciedlenie w liczbie procesów prowadzonych w sądach w trybie wyborczym. Jak sprawdził Konkret24, było ich ponad 120 - o ponad jedną trzecią więcej niż cztery lata wcześniej.

Procesy w trybie wyborczym: wzrost o jedną trzecią. Kto przegrał, kto wygrał?  

Procesy w trybie wyborczym: wzrost o jedną trzecią. Kto przegrał, kto wygrał?  

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Uczeń w Kanadzie - według małopolskiej kurator Barbary Nowak - miał zostać aresztowany, bo "powiedział, że są dwie płcie". Zaś nauczyciel w Irlandii miał zostać uwięziony, bo nie chciał się zwracać do uczniów "wedle płci". Obie opowieści są nieprawdziwe.

Barbara Nowak o "aresztowaniu ucznia" w Kanadzie i "uwięzieniu nauczyciela" w Irlandii. To fake newsy

Barbara Nowak o "aresztowaniu ucznia" w Kanadzie i "uwięzieniu nauczyciela" w Irlandii. To fake newsy

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

W dyskusji o pomysłach na skrócenie kolejek do lekarzy specjalistów poseł PiS Radosław Fogiel przypominał, że rząd Zjednoczonej Prawicy zniósł limity do lekarzy. A jego zdaniem Koalicja Obywatelska nie proponuje nic nowego, jeśli chodzi o kolejki do lekarzy. To prawda, PiS limity zniósł - ale mimo tego kolejki są jeszcze dłuższe. Eksperci wyjaśniają ten paradoks.

Fogiel: "znieśliśmy limity do specjalistów". A kolejki wzrosły. Dlaczego?

Fogiel: "znieśliśmy limity do specjalistów". A kolejki wzrosły. Dlaczego?

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Politycy Zjednoczonej Prawicy oskarżają Szymona Hołownię, że "wypuścił na wolność" Włodzimierza Karpińskiego, "realizując politykę bezkarności". Tylko że marszałek Sejmu nie może zwalniać z aresztu i nie dzięki niemu Karpiński został wypuszczony. Prawnicy wyjaśniają, o co chodziło z pismem marszałka.

Hołownia "wyciągnął na wolność Karpińskiego"? Nie, prokuratura

Hołownia "wyciągnął na wolność Karpińskiego"? Nie, prokuratura

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Po wielu miesiącach zwłoki Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało dane dotyczące długości postępowań sądowych w 2022 roku. Wobec 2021 roku wyglądają optymistycznie, ale porównanie to zaciemnia okres pandemii, gdy sądy miały ograniczone możliwości pracy. Jeśli spojrzeć na cały okres rządów Zjednoczonej Prawicy, to po siedmiu latach sprawy w polskich sądach każdego szczebla trwają dłużej, w niektórych kategoriach nawet o ponad cztery miesiące.

Ziobro: "wyraźny postęp" w sądach. Dane: sądy od rządów PiS pracują wolniej

Ziobro: "wyraźny postęp" w sądach. Dane: sądy od rządów PiS pracują wolniej

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci osiąga nagranie z relacji polskiej telewizji, które rzekomo pokazuje, jak prezydent USA Joe Biden upadł ze schodów, wychodząc w Warszawie z samolotu. Film jest prawdziwy, ale nie przedstawia sytuacji z udziałem prezydenta.

"Biden spadł ze schodów samolotu"? Nie, to nie on

"Biden spadł ze schodów samolotu"? Nie, to nie on

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Publicysta tygodnika "Sieci" Michał Karnowski oburzył się, gdy w serwisie X opublikowano fotografię sprzed lat, na której pozuje on z chorągiewką z napisem www.tusk.pl. Nie ma jednak wątpliwości: zdjęcie jest autentyczne.

Michał Karnowski: "ordynarny fotomontaż". Ale to jego prawdziwe zdjęcie

Michał Karnowski: "ordynarny fotomontaż". Ale to jego prawdziwe zdjęcie

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Pierwszym krokiem w przywracaniu praworządności w Polsce po rządach PiS była wymiana polityków w Krajowej Radzie Sądownictwa. Nowy Sejm na pierwszym posiedzeniu wybrał czterech nowych posłów do zasiadania w tej instytucji. Ale problem do rozwiązania jest dużo trudniejszy. Prawnicy tłumaczą, czy i jak da się neo-KRS naprawić.

Krajowa Rada Sądownictwa wciąż jest "neo". Jak długo jeszcze?

Krajowa Rada Sądownictwa wciąż jest "neo". Jak długo jeszcze?

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

"Ktoś wie i mi wytłumaczy?", "co on daje w łapkę?" - pytali internauci, komentując nagranie z obchodów Święta Niepodległości, na którym widać prezydenta wręczającego coś żołnierzom. Jak się okazuje, sposób wręczania tego przedmiotu nie jest przypadkowy i jest on cenną pamiątką dla żołnierza.

Prezydent Duda dziękuje żołnierzom. "Co on im tam daje do ręki"?

Prezydent Duda dziękuje żołnierzom. "Co on im tam daje do ręki"?

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Minister rodziny Marlena Maląg przekonuje, że "główną przyczyną spadku liczby urodzeń jest spadek liczby kobiet w wieku rozrodczym". Badacze - także ci, na których pracach oparto rządową strategię demograficzną - zwracają uwagę, że czynników decydujących o tym, iż Polki odkładają decyzję o posiadaniu dziecka, jest jednak dużo więcej.

Maląg podaje "główną przyczynę" spadku liczby urodzeń. A jak jest naprawdę?

Maląg podaje "główną przyczynę" spadku liczby urodzeń. A jak jest naprawdę?

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

"Czy zdajecie sobie państwo sprawę, że po zmianie prawa Unii będzie możliwość nałożenia nowych podatków?" - mówił Mateusz Morawiecki w Sejmie 13 listopada. Ostrzegał przed planowanymi zmianami traktatów Unii Europejskiej, bo te zmiany mają rzekomo pozbawić Polskę suwerenności. Wyjaśniamy, o co chodzi z podatkami.

Morawiecki straszy "nałożeniem nowych podatków" przez UE. To manipulacja

Morawiecki straszy "nałożeniem nowych podatków" przez UE. To manipulacja

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24