"Ginie na pasach mniej ludzi" vs "to nie dało takiego efektu". Sprawdzamy efekt zmiany przepisów

Źródło:
Konkret24
Politycy spierali się o efekt zmiany przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych przed pasami
Politycy spierali się o efekt zmiany przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych przed pasamitvn24
wideo 2/5
Politycy spierali się o efekt zmiany przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych przed pasamiTvn24

Posłowie Konfederacji i Lewicy spierali się o prawo wprowadzające pierwszeństwo dla pieszych przed pasami. Dla Artura Dziambora jest idiotyczne, sprawia, że "kierowcy jeżdżą znerwicowani" i ginie więcej ludzi. Sprzeciwiała się temu posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Sięgnęliśmy do danych policji, by stwierdzić, kto miał rację.

Czy wprowadzenie w połowie zeszłego roku nowych przepisów poprawiło bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych? O to spierali się politycy w "Kawie na ławę" w TVN24 w niedzielę, 20 listopada. Podczas programu poseł Konfederacji Artur Dziambor krytykował uchwalone dwa dni wcześniej przez Sejm przepisy o konfiskacie pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Auto ma być rekwirowane, gdy prowadzący będzie miał co najmniej 1,5 promila alkoholu; jeśli spowoduje wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi lub w sytuacji recydywy.

Dziambor krytykował też wprowadzony w połowie zeszłego roku przepis o pierwszeństwie pieszych znajdujących się przed pasami. Stwierdził, że teraz piesi powodują coraz więcej wypadków, ponieważ "wprowadzono jakieś idiotyczne prawo o tym, że trzeba się zatrzymać z piskiem opon, jak się widzi pieszego nadchodzącego". "Samochód powinien zawsze mieć pierwszeństwo na ulicy i to jest bezdyskusyjne" - stwierdził poseł i zwrócił się do prowadzącego program Konrada Piaseckiego: "To, co dzisiaj się dzieje, wie pan doskonale, że nie wyszło, że to po prostu nie dało tego efektu, który chcieliśmy". "Oczywiście, że dało. Ginie mniej [ludzi] na pasach. To są dane policji" - oponowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.

W dalszej części programu posłanka zwróciła się do parlamentarzysty Konfederacji: "W 2021 roku na polskich drogach zginęło 2245 osób. 159 osób z tego zginęło na przejściach dla pieszych". "Ale ja mam inne dane" - odparł Dziambor. "Dziś na polskich drogach w skali Unii Europejskiej ginie niemalże najwięcej uczestników ruchu drogowego, w tym pieszych. I nie jest prawdą panie pośle, że wprowadzenie przepisu o pierwszeństwie pieszego wchodzącego na pasy niczego nie zmieniło. Ginie na pasach mniej ludzi, to już są dane policji" - kontynuowała polityczka Lewicy. Dziambor kontrował: "Bo ja lubię liczby. Od 1 stycznia do 27 września tego roku - 1598 wypadków z udziałem pieszych, 96 ofiar śmiertelnych, 943 ranne (...). Ten sam analogiczny rok [chodziło o okres] 1320 wypadków, o trzysta mniej, 83 ofiary śmiertelne. To było wtedy, kiedy tego prawa nie było. Dzisiaj kierowcy jeżdżą znerwicowani, ponieważ wprowadziliście takie idiotyczne prawo". Jak potem sprawdziliśmy, poseł Konfederacji powoływał się na informacje opublikowane niemal trzy tygodnie wcześniej przez portal Interia.pl.

Po programie zwróciliśmy się do Komendy Głównej Policji (KGP) z prośbą o oficjalne dane dotyczące wypadków na przejściach dla pieszych przed wprowadzeniem nowych przepisów i po tej zmianie.

Piesi mają pierwszeństwo przed przejściem od 1 czerwca 2021 roku

W połowie 2021 roku zaproponowana przez rząd zmiana przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym ("kodeksu drogowego") wywołała ogromną dyskusję i kontrowersje. Od 1 czerwca pierwszeństwo przed pojazdami (z wyjątkiem tramwajów) mają nie tylko piesi znajdujący się na pasach, ale także na nie wchodzący. Mówi o tym dodany do art. 13 ust. 1a. Za nieustąpienie pierwszeństwa grozi 1,5 tys. zł mandatu.

Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju

"Wchodzenie na przejście, dające pieszemu pierwszeństwo przed pojazdem, rozpoczyna się więc w momencie, gdy zachowanie danej osoby będzie można obiektywnie rozpoznać i potraktować jako zmierzanie do przekroczenia jezdni w obrębie danego przejścia. Jeśli więc w klarownej sytuacji na drodze pieszy równym krokiem idzie przed siebie, obraca się w obie strony, tak że monitoruje sytuację na drodze, i w równym tempie zbliża się do przejścia, to choćby znajdował się 5 metrów od jezdni ma już pierwszeństwo przed pojazdami zbliżającymi się do przejścia" - tłumaczył wówczas na stronie "Dogmaty Karnisty" dr Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Podobnie przedstawiał to we wrześniu 2021 roku Marek Dworak, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, od lat prowadzący program "Jedź bezpiecznie" w TVP. "Pieszy wchodzący to pieszy przygotowany do wchodzenia. Nawet jeśli przez moment on się powstrzyma [od wejścia], ale wyraźnie jego zachowanie wskazuje, że on chce przechodzić, ten pieszy chce przejść. I on ma mieć umożliwione to przejście. My mamy zmniejszyć prędkość, co umożliwi mu podjęcie decyzji o dalszym przechodzeniu. Jeżeli zmuszamy pieszego do zatrzymania, zwolnienia czy przyspieszenia kroku, to wymuszamy na nim pierwszeństwo" - tłumaczył kierowcom w edukacyjnym spocie w ramach rządowej kampanii społecznej.

Minęło niemal 1,5 roku od zmiany przepisów i przyznania pieszym pierwszeństwa, także gdy wchodzą na przejście dla pieszych. Jak zmiana wpłynęła na bezpieczeństwo pieszych?

Mniej wypadków na przejściach

Na początku musimy zastrzec, że przy analizowaniu danych, jakie otrzymaliśmy z KGP, należy pamiętać o trzech czynnikach mających wpływ na udostępnione liczby. Po pierwsze: w 2020 roku wybuchła w Polsce pandemia COVID-19, której skutkiem było mniejsze przemieszczanie się obywateli z uwagi na wprowadzony wówczas lockdown i liczne obostrzenia. Widać to doskonale w analizowanych przez nas danych. Po drugie: na skutek inwazji rosyjskiej na Ukrainę, która nastąpiła w lutym 2022 roku, do Polski trafiło kilka milionów uchodźców z tego kraju, co zwiększyło ruch samochodowy oraz liczbę osób poruszających się po przejściach dla pieszych. Po trzecie: dane za 2022 rok obejmują okres od stycznia do października włącznie.

Liczba wypadków na przejściach dla pieszych z poszkodowanymi pieszymiKGP

Z danych wynika, że od 2017 roku maleje liczba wypadków drogowych na przejściach dla pieszych, gdzie piesi byli zabici lub ranni. Wówczas było ich 4 tys. W kolejnych latach: 3,7 tys., 3,5 tys., 2,7 tys. (w 2020 roku), 2,3 tys. Widać bardzo wyraźny spadek liczby wypadków w roku pandemii. Jeśli tendencja się utrzyma, to w tym roku liczba wypadków także będzie niższa niż przed rokiem - do końca października odnotowano niespełna 1,9 tys. wypadków.

Chcąc lepiej uchwycić moment efektu wprowadzenia nowego przepisu, zwróciliśmy się do KGP o dane z podziałem na miesiące i półrocza. Wynika z nich, że liczba wypadków w drugiej połowie 2021 roku (lipiec-grudzień, a przypomnijmy, że zmiana nastąpiła 1 czerwca) mocno spadła w porównaniu do danych sprzed pandemii. W latach 2016-2017 było to ok. 2,5 tys. wypadków. W następnych latach 2 tys. i 1,9 tys. W roku pandemii było to 1,4 tys. wypadków. Natomiast widać spory wzrost, porównując drugie półrocze 2020 i 2021 roku - o ponad 500 wypadków. W tym roku (lipiec-październik) zanotowano 727 wypadków.

Jeśli zaś będziemy porównywać pierwsze półrocza, to do pandemii odnotowano ok. 1,5-1,6 tys. wypadków. W pandemii było ich mniej - prawie 1,3 tys. W 2021 roku - jeszcze mniej - 874. Natomiast w obecnym roku (pierwszym po wprowadzaniu zmiany przepisów) było ich więcej - 1,2 tys.

Liczba wypadków na przejściach dla pieszych z udziałem pieszych (zabici i ranni)Konkret24 na podstawie danych KGP

Spada liczba zabitych pieszych na pasach

Według danych KGP w latach 2016-2019 w wyniku wypadków na przejściach dla pieszych ginęło 250-270 pieszych. W roku 2020 - 197. W następnym roku był to jeszcze mniej - 153 ofiary śmiertelne. Do końca października bieżącego roku zginęło 113 osób. Zapowiada się więc, że w tym roku będzie najmniej zabitych pieszych na pasach od co najmniej 2016 roku.

W pierwszych półroczach kolejnych lat na przejściach dla pieszych ginęło około setki osób. W pandemicznym 2020 roku ofiar było dokładnie 100, a w tym samym okresie rok później - o połowę mniej. Jednak w pierwszym półroczu bieżącego roku liczba ofiar wzrosła do 67.

Z kolei drugie półrocza minionych lat to spadek liczby zabitych pieszych na pasach i to porównując to do czasu pandemii, jak i sprzed. W okresie lipiec-grudzień 2021, a więc w pierwszym półroczu obowiązywania nowych przepisów, liczba zabitych porównując do analogicznego okresu 2020 roku wzrosła o 6 osób - do 103. Kończące się właśnie półrocze (bez danych za listopad i grudzień) to 46 ofiar. W latach 2016-2019 liczba zabitych przekraczała sto osób, a w 2018 roku odnotowano aż 166 osób zabitych na pasach.

Zabici piesi w wypadkach na przejściach. Porównanie I i II półroczy z lat 2016-2022 Konkret24 na podstawie danych KGP

Spada liczba rannych

Liczba rannych w wypadkach na przejściach dla pieszych od 2016 roku się zmniejsza. W tamtym oraz kolejnym roku było to powyżej 4 tys. osób. W 2018 roku liczba rannych spadła do 3,6 tys. i poniżej 3,4 tys. rok później. W 2020 roku rannych w kolizjach na przejściach było już mniej niż 2,6 tys.; rok później tych przypadków było o ponad 300 mniej. Do końca października 2022 roku odnotowano dokładnie 1821 rannych pieszych w wypadkach na przejściach.

Porównując dane za pierwsze półrocza - początkowo liczba rannych oscylowała wokół 1,5 tys., by przekroczyć 1,6 tys. w 2018 roku. W roku pandemii w pierwszym półroczu rannych było wyraźnie mniej - 1,2 tys. a rok później - dokładnie 854. Między styczniem a czerwcem 2022 odnotowano jednak wzrost do 1120 rannych osób.

Po wprowadzeniu nowych przepisów między lipcem a grudniem 2021 roku policja odnotowała 1421 rannych pieszych w wypadkach na "zebrach". W tym roku, od lipca do końca października, rannych zostało dokładnie 701 osób. Rekordowe były drugie półrocza 2016 i 2017 roku, wtedy poszkodowanych było ok. 2,5 tys. osób.

Ranni piesi w wypadkach na przejściach. Porównanie I i II półroczy z lat 2016-2022Konkret24 na podstawie danych KGP

Ekspert: "na przejściach dla pieszych ginie ok. 30 proc. mniej ludzi"

Dane, jakie dostaliśmy z KGP, pokazaliśmy Łukaszowi Zboralskiemu, dziennikarzowi specjalizującemu się w bezpieczeństwie ruchu drogowego, założycielowi i redaktorowi naczelnemu portalu Brd24.pl. "Widać po pierwsze, że nie warto porównywać niczego do lat 2020-2021, które zostały zaburzone przez pandemię - mniejszą mobilność, lockdowny, czy ferie z zamkniętymi stokami i pensjonatami. W 2020 roku było mniej wypadków na 'zebrach', ale ofiar śmiertelnych prawie tyle samo, co przed pandemią. Możemy tu domniemywać, że w opustoszałych miastach kierowcy bardziej się rozpędzali, więc skutki wypadków były tragiczniejsze. To widać było też z ogólnego wzrostu ciężkości wypadków w Polsce w tym okresie. Na pewno manipulacją byłoby porównanie wypadków na przejściach wyłącznie do 'dziwnego' statystycznie roku 2021 i próby dowodzenia, że nowe prawo w sprawie pieszych przyniosło jakąś szkodę." - ocenił ekspert. "Na pewno obecny rok - 2022 - jest już rokiem bez pandemii. I gdy porównujemy go z latami 2016-2019, to widać, że na przejściach dla pieszych ginie ok. 30 proc. mniej ludzi. Zastanawiać możemy się tylko, jak bardzo wpłynęły na to nowe regulacje dotyczące pieszych, do których kierowcy musieli też przez pewien czas przywykać (i jeszcze trochę to zajmie), a ile do tego również dołożyło urealnienie mandatów drogowych i wyższe punkty karne. Prawdopodobnie obie te regulacje wzajemnie wzmacniają swój efekt" - stwierdził Zboralski.

Podsumowując: według policyjnych danych od kilku lat maleje w Polsce liczba wypadków na pasach z udziałem pieszych; zmniejsza się też liczba zabitych i rannych w nich. Jeśli tendencja się utrzyma, to obecny rok, pierwszy pełny po wprowadzeniu nowych przepisów, będzie najlepszy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo pieszych od co najmniej siedmiu lat. W drugiej połowie 2021 roku i pierwszej połowie 2022 roku, gdy obowiązywały już nowe przepisy, liczba wypadków na pasach, zabitych i rannych jest wyraźnie mniejsza w stosunku do analogicznych okresów sprzed pandemii.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24