"Warszawa staje się coraz mniej bezpiecznym miastem" - przekonują politycy PiS w kolejnych nagraniach i publicznych wystąpieniach. Sprawdziliśmy więc policyjne statystyki.
Pod koniec marca Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w sieci spot pokazujący, jak niebezpiecznie robi się ponoć w Warszawie. Na profilu partii w mediach społecznościowych alarmowano: "To jest skandal! Warszawa pod rządami Rafała Trzaskowskiego przestała być bezpiecznym miastem. Mamy lawinowy wzrost przestępstw (...)". Sam spot trwa niemal minutę. Na początku pokazano wycięte z kontekstu słowa dziennikarzy z różnych stacji; mówią np.: "Mamy lawinowy wzrost przestępstw"; "Rośnie ta przestępczość, że te gangi zagraniczne rosną w siłę w Polsce"; "Przestępczość ze wschodu w Polsce, gangi, gangi" .
Potem lektor opowiada: "Wróciła przestępczość zorganizowana. Mieszkańcy niektórych osiedli są terroryzowani przez gangi cudzoziemców, a służby przestały panować nad sytuacją" - a na ekranie widzimy nagłówki z mediów opisujące działalność zagranicznych gangów w Polsce; są też mężczyźni z czarnymi paskami na oczach oraz minister spraw wewnętrznych i administracji. "Wracają czasy lat dziewięćdziesiątych: strach, chaos i bezsilność państwa" - mówi lektor, a ilustracją jest nagranie VHS z lat 90., na którym tańczy znany gangster Andrzej K., ps. Pershing. Słyszymy, że Rafał Trzaskowski "ma inne priorytety", bo przeznaczył 40 milionów dla organizacji LGBT, czyli dwa raz więcej niż na wsparcie policji. Szybki montaż, dynamiczna grafika i efekty dźwiękowe potęgują atmosferę zagrożenia. Spot był rozpowszechniany przez polityków PiS, na profilach partii w mediach społecznościowych i kontach jej sympatyków.
Przekaz o tym, że za prezydentury Trzaskowskiego stolica przestała być bezpieczna, PiS rozpowszechniał już wcześniej - np. 25 lutego poseł PiS Zbigniew Ziobro alarmował na platformie X, że "Warszawę zalewa fala przestępczości", że "bandyci poczuli się bezkarni, bo służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo są wykorzystywane przez Donalda Tuska do politycznych porachunków". Z kolei 24 marca parlamentarzyści PiS Mariusz Błaszczak i Anna Krupka na konferencji prasowej mówili, że Warszawa rządzona przez Rafała Trzaskowskiego "przestała być miastem bezpiecznym". Jako powód Błaszczak podał fakt, jakoby "w Warszawie jest ponad dziesięć tysięcy wakatów w policji" - co zweryfikowaliśmy w Konkret24 jako fałsz.
Cztery dni później konferencję prasową zwołali inni parlamentarzyści PiS: Anna Gembicka, Sebastian Kaleta i Jarosław Krajewski. Kaleta mówił o "gigantycznym problemie, który przelewa się przez Warszawę - fala poważnej przestępczości, która niestety się kończy bardzo tragicznie". Krajewski mówił, że "dzisiaj piętą achillesową Rafała Trzaskowskiego jest bezpieczeństwo". Natomiast 3 kwietnia poseł Radosław Fogiel opublikował na platformie X nagranie, na którym - stojąc przed stołecznym ratuszem - krytykuje prezydenta Trzaskowskiego. "Warszawa staje się coraz mniej bezpieczna" - przekonuje.
Minister o zagranicznych gangach, które próbują wejść do Polski
W lutym dużo się mówiło w mediach o rosnącej w Polsce aktywności przestępców pochodzących z zagranicy - chodziło głównie o gruzińskie gangi.
W połowie lutego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak spotkali się ze służbami, a potem na konferencji prasowej Trzaskowski mówił: "Zero tolerancji dla cudzoziemców, którzy wchodzą w konflikt z prawem". Szef MSWiA informował, że według policyjnych statystyk wśród wszystkich podejrzanych o przestępstwa popełnione w Polsce w 2024 roku obcokrajowcy stanowili pięć procent. Prezydent Warszawy przyznał, że w ostatnim czasie władze miasta odbierały raporty wskazujące na wzrost przestępczości w mieście będącej udziałem cudzoziemców. - Bezpieczeństwo jest dla nas wszystkich najważniejsze - podkreślił. - Współpracujemy z policją, dopłacamy do wspólnych patroli, kupujemy sprzęt, razem wzmacniamy [bezpieczeństwo] w ramach programu "Warszawa chroni nasz monitoring" i Centrum Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego - wyliczał Trzaskowski.
Pod koniec lutego Tomasz Siemoniak mówił, że "zagraniczne gangi próbują wejść do Polski, opanowywać różne rodzaje przestępczości", a Donald Tusk pisał, że otrzymał szczegółowe informacje od szefa MSWiA o zdecydowanych działaniach służb wobec zagranicznych gangów. "Dokonano licznych zatrzymań. Czas na deportację" - informował. Na początku marca pisał: "Deportacje ruszyły. Skutecznie rozbijamy gruzińskie gangi. Nie słowa, a czyny". Rzecznik Straży Granicznej ppłk Andrzej Juźwiak poinformował, że na pokładzie wojskowego samolotu opuściło Polskę 17 obywateli Gruzji.
W opisanym tu spocie PiS co najmniej jedna wykorzystana wypowiedź dziennikarza odnosiła się do przestępczości w całej Polsce, nie w stolicy. Czy jednak statystyki pokazują "lawinowy wzrost przestępstw" w samej Warszawie? Jak wynika z danych Komendy Stołecznej Policji, takiego trendu nie ma. Chciałoby się oczywiście, żeby było lepiej - czyli liczby jak najniższe - lecz dane o przestępczości w stolicy z ostatnich lat aż tak alarmujące nie są.
Dane: od trzech lat spadek
Rafał Trzaskowski jest prezydentem Warszawy od listopada 2018 roku (po wygraniu w kolejnych wyborach został zaprzysiężony na drugą kadencję 7 maja 2024). Sprawdziliśmy więc statystyki przestępczości w czasie obu jego kadencji, a także - dla porównania - w kilku latach wcześniej (od 2015 roku). Dane te publikuje co miesiąc na stronie internetowej Komenda Stołeczna Policji (KSP). Z tym że podlega jej wiele jednostek z powiatów ościennych, więc w naszej analizie pod uwagę bierzemy tylko dane z siedmiu komend warszawskich. Wybraliśmy najszerszą możliwą kategorię i prezentujemy liczby wszystkich przestępstw stwierdzonych.
Na poniższym wykresie widać, że od dziesięciu lat przestępstw w Warszawie notowano mniej więcej tyle samo - oczywiście, były wahania, lecz średnia to jakieś 45-47 tys. rocznie. Najmniej przestępstw stwierdzono w 2020 roku - 43,6 tys., ale był to rok pandemii i lockdownów. Najwięcej przestępstw stwierdzono w 2022 roku - 51,5 tys., lecz od tego czasu co roku jest ich mniej. W 2024 roku - 47,7 tys.
W pierwszym kwartale 2025 roku mniej przestępstw niż przed rokiem
Jeżeli chodzi o dane dotyczące pierwszego kwartału 2025 roku, również "lawinowego wzrostu przestępstw" nie widać. W styczniu we wszystkich siedmiu komendach rejonowych Warszawy stwierdzono łącznie 4,8 tys. przestępstw, w lutym był spadek do 3,3 tys., a w marcu znów wzrost - do 4,6 tys. Razem daje to 12,7 tys.
Jak było w poprzednich latach? Początkowo w pierwszych kwartałach stwierdzano 10-12 tys. przestępstw, ale w 2022 roku nastąpił spory wzrost - do 14,1 tys. i potem aż do 2024 roku też liczby rosły. Jednak w tym roku widać spadek liczby stwierdzonych w pierwszym kwartale przestępstw - do poziomu, jaki był w pierwszych latach rządów Trzaskowskiego.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: x.com