Powódź na Podkarpaciu: jak wyglądały inwestycje w ochronę przeciwpowodziową


Po ostatniej powodzi na Podkarpaciu w mediach społecznościowych krążą dane o malejących wydatkach na infrastrukturę przeciwpowodziową w tym regionie. W ciągu 10 lat nakłady na regulacje rzek w województwie podkarpackim rzeczywiście zmalały. W 2015 roku raport NIK stwierdzał "niedostateczny poziom bezpieczeństwa przeciwpowodziowego" w województwie - od tego czasu inwestycje w wały przeciwpowodziowe nie rosły.

Powódź, która dotknęła Podkarpacie w ubiegłym tygodniu, wywołała dyskusję na temat nakładów na inwestycje w obwałowania i regulacje rzek w tym rejonie. Temat wraca po latach, ponieważ już podczas powodzi w 2010 roku województwo podkarpackie doznało ogromnych szkód i zapowiadano wtedy większe nakłady na infrastrukturę przeciwpowodziową.

Zniszczenia po ulewach na Podkarpaciu
Zniszczenia po ulewach na Podkarpaciutvn24

Teraz wśród internautów, ale także wśród polityków, podnoszą się głosy, czy zrobiono odpowiednio dużo, by zapobiec kolejnym powodziom.

Już w 2015 roku Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie negatywnie oceniła ówczesny stan infrastruktury przeciwpowodziowej na Podkarpaciu. Jak sprawdziliśmy, nakłady na regulację i zabudowę rzek oraz potoków w województwie podkarpackim spadły w ostatnich latach, a na wały przeciwpowodziowe i stacje pomp wahały się w zależności od lat.

Nie jest to jednak proste wytłumaczenie obecnej sytuacji na Podkarpaciu. Zdaniem ekspertów w przypadku powodzi błyskawicznych - a do takich doszło w tym regionie, o czym informował portal Tvn24.pl - wały przeciwpowodziowe nie są skuteczną ochroną. Potrzeba zupełnie innych rozwiązań.

"Na Podkarpaciu widać to doskonale"

W mediach społecznościowych pokazywane są malejące wydatki na infrastrukturę przeciwpowodziową na podstawie danych z Rocznika Statystycznego Województwa Podkarpackiego z 2019 roku. Internauci wskazują na dwie kategorie: nakłady na regulację i zabudowę rzek i potoków oraz nakłady na obwałowania przeciwpowodziowe i stacje pomp.

"Wydatki na regulację rzek w woj.podkarpackim według GUS: 2015: 6,9 mln zł 2016: 3,4 mln zł 2017: 0,7 mln zł 2018: 0,8 mln zł. Utworzona przez PiS instytucja Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie zamówiła w 2018 r. 200 SUV-ów. Koszt: prawie 17 mln zł" - wytykał na Twitterze Grzegorz Furgo, dyrektor Centrum Informacyjnego Senatu RP.

"GUS, woj. podkarpackie: Wydatki na regulację rzek: 2015: 6,9 mln zł 2016: 3,4 mln zł 2017: 0,7 mln zł 2018: 0,8 mln zł Spadek o ok. 90 proc. Przez cały rok w woj. podkarpackim na regulację rzek wydano tyle, ile np. w 8 min wydajemy z budżetu na 500+" - napisał z kolei Rafał Mundry.

29 czerwca o malejących wydatkach na ochronę przeciwpowodziową mówił przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka, będąc gościem Polsat News:

"To wszystko skutki między innymi ocieplenia klimatu, to skutki anomalii pogodowych. Trzeba pamiętać o tym, że należy inaczej projektować już miasta, więcej zieleni, mniej betonu. Między innymi ta drożność każdej kanalizacji przy tak obfitych opadach deszczu nie jest w stanie wydolić. Ja oczywiście z uwagą obserwuję nakłady, które są w tej chwili w Polsce, niestety coraz mniejsze, na ochronę przeciwpowodziową. Na Podkarpaciu widać to doskonale". Borys Budka, 29 czerwca, Polsat News

30 czerwca senator Krzysztof Brejza opublikował na Twitterze odpowiedź Ministerstwa Rolnictwa na jego pytania o program budowy małej retencji. Resort poinformował senatora, że we wrześniu 2019 roku projekt programu został przyjęty, a obecnie trwają prace nad jego przygotowaniem. "Odpowiedź min. rolnictwa ws. zapowiadanego programu budowy małej retencji: 'będzie, będzie, będzie'. Obiecany program MR z maja 2019 nie powstał" - napisał Brejza.

W kolejnym tweecie senator KO zauważył, że dane GUS poskazują, iż na Podkarpaciu w 2017 roku nie wybudowanego ani jednego kilometra wałów powodziowych.

Z kolei dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński przypomniał wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z 2014 roku o wałach przeciwpowodziowych. "Łatwiej pochwalić się autostradą, niż pochwalić się wałem przeciwpowodziowym czy jakąś tamą - grzmiał Jarosław Kaczyński 15 maja 2014 r podczas wizyty na Podkarpaciu. Minęło 6 lat, rządzi najlepszy rząd w historii, sytuacja się nie zmieniła. Oto film ze strony TVP Info" - napisał Wieliński na Twitterze 27 czerwca.

Na nagraniu udostępnionym w tweecie Jarosław Kaczyński mówi: "Łatwiej się pochwalić autostradą czy jakimś stadionem, niż pochwalić się wałem przeciwpowodziowym czy jakąś tamą".

GUS: na regulacje rzek mniej, wydatki na wały wahały się

Na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego dla województwa podkarpackiego przygotowaliśmy zestawienie wydatków na regulację i zabudowę rzek i potoków oraz na obwałowania i pompy w latach 2008-2018. Danych za 2019 rok nie ma, bo GUS jeszcze nie opublikował rocznika z 2020 roku, który przedstawi dane za rok poprzedni.

Użytkownicy Twittera podkreślali, że nakłady na regulację i zabudowę rzek i potoków na Podkarpaciu spadają od 2015 roku. Dane GUS to potwierdzają. Najwięcej w analizowanym okresie wydano w 2010 roku - 18,85 mln zł.

Nakłady spadły potem znacząco w 2017 roku - do 683,8 tys. zł. Rok później wyniosły 828,7 tys. zł. W latach 2017-2018 wydawano na regulację i zabudowę rzek i potoków na Podkarpaciu najmniej w ciągu 10 lat. Natomiast spadek nakładów na regulację rzek między 2010 a 2018 rokiem wyniósł aż 95,6 proc.

Wydatki na regulację i zabudowę rzek i potoków w województwie podkarpackimGUS/Konkret24

Jeśli chodzi o nakłady na obwałowania przeciwpowodziowe na Podkarpaciu - te nie malały tak znacząco i stopniowo, były wahania nakładów. W 2018 roku przeznaczono na ten cel 24,12 mln zł, a 2017 roku - 36,73 mln zł. Najmniej na obwałowania przeciwpowodziowe wydano w ciągu analizowanych 10 lat w tym regionie w 2009 roku - 8,46 mln zł. Potem taki spadek był w 2016 roku - 8,43 mln zł. Najwięcej przeznaczono na ten cel w 2014 roku - 60,64 mln zł.

Wydatki na obwałowania przeciwpowodziowe i stacje pomp w województwie podkarpackimGUS/Konkret24

Roczniki statystyczne województwa podkarpackiego podają natomiast, ile kilometrów rzek i wałów dotyczyły inwestycje (dane są tylko za lata 2010-2018). W ciągu tych ośmiu lat poddano regulacji i zabudowie 60,3 km rzek i potoków. Najwięcej w 2011 i 2012 roku - po 14,8 km. Najmniej w 2017 - 0,2 km.

Jeśli chodzi o nowe wały przeciwpowodziowe w latach 2010-2018 na Podkarpaciu, to według rocznika wybudowano 141,1 km . Najwięcej w 2015 roku - 37,6 km i w 2011 roku - 35,6 km.

W 2017 roku nie wybudowano ani kilometra wałów przeciwpowodziowych. Zaś w 2018 powstało 32,7 km nowych wałów.

NIK: "niedostateczny poziom bezpieczeństwa przeciwpowodziowego"

W 2015 roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym negatywnie oceniła ówczesny stan infrastruktury przeciwpowodziowej na Podkarpaciu. Celem kontroli była ocena skuteczności realizacji przez jednostki administracji publicznej województwa podkarpackiego zadań w zakresie infrastruktury przeciwpowodziowej pod kątem zapewnienia zakładanego poziomu bezpieczeństwa ludności w okresie 2010-2014. Były to lata po pamiętnej powodzi z 2010 roku, która bardzo dotknęła region.

"Stan techniczny obiektów infrastruktury przeciwpowodziowej, mających wpływ na bezpieczeństwo ludności jest niezadowalający i w stosunku do stanu z 2012 r. (...) Potwierdzeniem niedostatecznego poziomu bezpieczeństwa przeciwpowodziowego jest fakt, że w latach 2010–2014 wzrosła długość wałów przeciwpowodziowych wymagających modernizacji z 289,713 km do 411,341 km, tj. o 121,628 km" - pisze w raporcie NIK.

Na koniec 2014 roku modernizacji wymagało 65 proc. ogólnej długości wałów w województwie podkarpackim. "Wały przeciwpowodziowe często nie spełniają swojej funkcji, a każda kolejna powódź ujawnia ich kolejne usterki" - przestrzegała NIK.

Izba zwracała uwagę, że opóźniała się realizacja inwestycji przeciwpowodziowych przewidzianych w uchwale Sejmiku Województwa Podkarpackiego z września 2012 roku. Ta wskazywała 29 zadań, których wykonanie miało zapewnić bezpieczeństwo przeciwpowodziowe ludności. Ich zakończenie planowano na koniec 2019 roku. NIK uznała, że postęp prac był "nieznaczny i nie zapewnia osiągnięcia zakładanego stopnia poprawy bezpieczeństwa przeciwpowodziowego w najbliższym czasie". Do czasu zakończenia kontroli ukończono pięć zadań, a kolejne siedem było w trakcie realizacji.

Co zrobiono od tego czasu? Jak pokazują prezentowane powyżej dane GUS, nakłady na wały przeciwpowodziowe w województwie były w 2018 roku niższe niż w 2014 o 60,2 proc. O stan wykonania zaleceń NIK zapytaliśmy w poniedziałek 29 czerwca biuro prasowe Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego. Zapytaliśmy też, jak obecnie wygląda stan wałów w województwie, o liczbę kilometrów wałów i liczbę kilometrów wałów nowo wybudowanych. Czekamy na odpowiedź.

Powódź błyskawiczna nową normą

Powódź, która dokonała ostatnich zniszczeń na Podkarpaciu, to tzw. powódź błyskawiczna. Występuje wtedy, gdy dany obszar zostanie bardzo szybko zalany - wyjaśnia dr Sebastian Szklarek, autor bloga Świat Wody.

"W ostatnim czasie mierzymy się z powodziami błyskawicznymi spowodowanymi nawalnymi opadami deszczu, które są efektem antropogenicznej zmiany klimatu" - tłumaczy ekspert w odpowiedzi na pytania Konkret24. "Jej skutkiem jest większa intensywność zjawisk ekstremalnych, w tym także nawalnych opadów, zwanych potocznie oberwaniem chmury. W bardzo krótkim czasie od kilkunastu minut do kilku godzin spada bardzo duża ilość opadów, powodując zalanie pewnych obszarów" - pisze.

Zniszczone uprawy, budynki, samochody i maszyny gospodarcze
Zniszczone uprawy, budynki, samochody i maszyny gospodarczetvn24

Jak wyjaśnia Jacek Engel z Fundacji Greenmind i Koalicji Ratujmy Rzeki, zjawisko powodzi błyskawicznych staje się nową normą w związku z częstszymi i obfitszymi deszczami nawalnymi będącymi konsekwencją katastrofy klimatycznej. "Twierdzenia polityków, że wały przeciwpowodziowe zapobiegną takim powodziom, to oszukiwanie ludzi, bo podtopienia powstają lokalnie, gdzie nagle spada ogromna ilość wody" - tłumaczy Engel w opinii dla Konkret24.

Jako przykład podaje sytuację Jasła, gdzie ostatnie duże opady trwały około pięć godzin, w tym dwie godziny były bardzo intensywne. "W sumie spadło 100, a w niektórych miejscach do 150 mm deszczu, czyli więcej niż średni miesięczny opad w tym rejonie. Taka ilość wody nie miała szans, by wsiąknąć w podłoże, i spływała momentalnie w niższe części miasta, gdzie doszło do podtopień" - wyjaśnia Engel.

"Oberwania chmur były zawsze – pytanie, czy teraz będą częściej" - zastanawia się Paweł Augustynek Halny, przedstawiciel Koalicji Ratujmy Rzeki, proszony przez Konkret24 o opinię. "Klimatolodzy twierdzą, że tak. Na przykład Kopenhagę od 2010 do 2011 roku nawiedziły trzy dewastujące oberwania chmury. Najgorsza była ostatnia: straty osiągnęły miliard euro, zniszczona została niezbędna dla miasta infrastruktura. A wszystko przez deszcz, który padał przez kilka godzin z intensywnością do 3 mm na minutę. Lokalna apokalipsa. Takie zdarzenia wyzwalają w samorządach potrzebę zabezpieczenia się na przyszłość" - stwierdza Augustynek Halny.

"Przy tak ekstremalnym zjawisku nie ma rozwiązań"

Czy wały są w stanie ochronić przed skutkami powodzi błyskawicznej? "Przy tak ekstremalnym zjawisku nie ma rozwiązań, które by nas przed nim uchroniły" - uważa dr Sebastian Szklarek. "Wały przeciwpowodziowe czy zbiorniki nie są wstanie zabezpieczyć zabudowanych terenów zalewowych - jedynie ograniczają prawdopodobieństwo ich zalania, ale nigdy nie niwelują zagrożenia w 100 proc." - zaznacza ekspert.

"Wały tworzą iluzję bezpieczeństwa. Mamy masę przykładów, gdy powodzie przerywają wały i niszczą domy budowane za nimi" - pisze Jacek Engel z Koalicji Ratujmy Rzeki. "W 2001 roku byłem w Braciejowicach nad Wisłą, gdzie woda dokonała ogromnych zniszczeń. Mieszkańców spotkało wielkie nieszczęście, niektórych zalało wtedy po raz kolejny. Ci, z którymi rozmawiałem, otwarcie mówili, że gdyby rząd zaproponował im pomoc i działkę w innym bezpiecznym miejscu, przeprowadziliby się natychmiast" - dodaje.

Trudna sytuacja w miejscowości Manasterz
Trudna sytuacja w miejscowości Manasterztvn24

Jacek Engel także stwierdza, że przed błyskawicznymi powodziami nie ma skutecznego zabezpieczenia. "Częściowym rozwiązaniem są indywidualne zabezpieczenia, które mogą przyjąć gospodarstwa domowe i budynki użyteczności publicznej w regionach narażonych na powódź. Na przykład generatory prądu w szpitalach nie mogą być w piwnicach, a cenny sprzęt domowy powinniśmy trzymać na wyższych kondygnacjach. Ludziom może pomóc budowanie murków wokół budynków, które zatrzymają wdzierającą się wodę oraz odpowiednia konstrukcja budynku, odporna na podtopienia" - radzi ekspert.

Największe powodzie ostatnich lat wystąpiły na rzekach obwałowanych

Również regulacja rzek nie jest zdaniem ekspertów skuteczna w ochronie przed powodzią błyskawiczną. "Gdyby te rzeki i potoki miały więcej przestrzeni dzięki szerszemu rozstawowi wałów w terenach niezabudowanych, ostatnie straty powodziowe byłyby mniejsze, a w niektórych miejscach – żadne" - stwierdza Jacek Engel.

Zdaniem Engela regulowanie rzek to błąd, który będzie miasta dużo kosztował. "Regulacja spowoduje przyspieszenie spływu i skumulowanie wód opadowych, przez co powodzie będą większe. Znacznie lepiej byłoby zadbać o niezagospodarowywanie terenów, przez które płynie rzeka, stanowiące wielki, naturalny zbiornik retencyjny oraz podjęcie zabiegów utrudniających spływ wód opadowych z tych terenów do rzeki" - uważa.

"Zwolennicy regulacji rzek powołują się w swojej argumentacji na pogląd, według którego obwałowania, zapory i stopnie wodne są najlepszym zabezpieczeniem przed powodziami. Przekonanie, że tylko uregulowanie rzeki może skutecznie zniwelować lub ograniczyć szkody powodziowe, kształtowało się przez dekady. Praktyka wykazała jednak, że to błędne założenie. Największe powodzie ostatnich lat wystąpiły na rzekach uregulowanych, obwałowanych i mających w swoich dorzeczach wiele zapór i stopni wodnych. Coraz więcej inżynierów i naukowców krytykuje regulację rzek jako sposób na ochronę przeciwpowodziową i podkreśla nieskuteczność tego podejścia" - dodaje Jacek Engel.

Doktor Sebastian Szklarek uważa, że najlepszym rozwiązaniem długofalowym jest wycofanie się z zabudową z terenów zalewowych. "Natomiast w miastach potrzebne jest rozszczelnienie powierzchni - jak najwięcej różnorodnych rozwiązań retencjonujących opady, aby zagrożenie zalania było jak najmniejsze, a nawet jak nastąpi, to będzie to kilka zamiast kilkudziesięciu centymetrów" - stwierdza.

"W mieście mamy ogromny obszar uszczelnionych powierzchni – budynki, magazyny, parkingi, place i ulice są wyłożone asfaltem lub betonową kostką, więc woda nie wsiąka, a systemy kanalizacji burzowej nie są w stanie odebrać takiej ilości wody. Bezzwłocznie musimy zwiększyć powierzchnie przepuszczalne, np. zamieniając asfalt na żwir lub na płyty perforowane" - zaleca Jacek Engel.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

W sieci rozchodzi się informacja, jakoby Polska była "rekordzistą" pod względem złożonych wniosków azylowych w tym roku. Przekaz ten podają dalej między innymi działacze Konfederacji i PiS. Jednak autor posta, który stał się źródłem tych doniesień, manipulacyjnie dobrał dane. I o czymś nie wspomniał.

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Wojna prezydenta Donalda Trumpa z Uniwersytetem Harvarda trwa. Według rozsyłanego w sieci przekazu w odwecie za zabranie uczelni funduszy jej władze odrzuciły aplikację najmłodszego syna Trumpa - Barrona. Jednak żadnych dowodów na tę teorię nie ma.

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24