Tłum w Wadowicach? Był, ale nie taki jak na starym zdjęciu


Porównując zdjęcia z demonstracji przedsiębiorców w Warszawie i z obchodów 100-lecia urodzin Karola Wojtyły w Wadowicach, internauci zarzucili policji stosowanie podwójnych standardów. Zwracali uwagę, że nieprzestrzeganie przepisów o dystansowaniu społecznym spotkało się z jej stanowczą reakcją tylko w pierwszym przypadku. I choć internauci posłużyli się archiwalnym zdjęciem, w Wadowicach rzeczywiście był tłum.

W niedzielę 17 maja i poniedziałek mieszkańcy Wadowic świętowali 100-lecie urodzin Jana Pawła II. Oficjalne uroczystości planowane na te dni odwołano z powodu pandemii. Obchody zorganizowano w ograniczonym gronie mieszkańców oraz władz lokalnych i państwowych. Transmitowano je w TVP i w internecie. Zdjęcia i materiały wideo dostępne w sieci dowodzą, że mimo obowiązujących restrykcji wiele osób, które przyszły na plac Jana Pawła II, nie przestrzegało obostrzeń nakazujących zachowanie dwóch metrów dystansu od innych ludzi.

Setna rocznica urodzin Karola Wojtyły. Plany obchodów w Wadowicach zostały zmienione
Setna rocznica urodzin Karola Wojtyły. Plany obchodów w Wadowicach zostały zmienioneFakty po południu

Użytkownicy Twittera zarzucali policji bierność w Wadowicach. Wielu przypominało stanowcze interwencje funkcjonariuszy podczas odbywającej się w sobotę 16 maja demonstracji przedsiębiorców w Warszawie. Policjanci zatrzymywali wtedy i legitymowali uczestników zgromadzenia. Użyli nawet gazu łzawiącego. Rzecznik Komendy Stołecznej tłumaczył, że zgromadzenie było nielegalne, a uczestnicy nie przestrzegali przepisów wydanych w związku z epidemią COVID-19. Zaznaczył, że użycie siły przez policję było reakcją na przemoc ze strony niektórych demonstrujących.

"To się nazywa manipulacja. Po prostu"

Jeden z użytkowników Twittera napisał: "Wczoraj milicja pacyfikowała, biła i karała protestujących za gromadzenie się w stanie zagrożenia epidemicznego Sanepid nałożył kary w wysokości 10 tys. Dzisiaj w Wadowicach tak świętowano setne urodziny JP2... Tamci byli gorsi bo domagali się chleba, a ci lepsi bo kościółkowi?" (pisownia oryginalna). Tweet polubiło blisko 800 osób, ponad 300 podało go dalej.

Spośród komentujących ten wpis jedna z internautek zauważyła: "Nie można ilustrować starym zdjęciem obecnych wydarzeń. Bo wtedy to się nazywa manipulacja. Po prostu". Autor wpisu odpowiedział: "Udowodnij najpierw, że to stare zdjęcie" - co może świadczyć o tym, że archiwalne zdjęcie opublikował nieświadomie.

Urodziny papieża, ale w 2015 roku

Tą samą fotografią posługiwali się autorzy innych wpisów, których porównywali działania policji w Warszawie i w Wadowicach. "16.05.2020 r Warszawa i 18 .05.2020r. Wadowice Kaczyński każe napadać na Polaków w Warszawie a Wójcik tłumaczy że jest zakaz zgromadzeń oczywiście nie dotyczy to JK i Wadowic" (pisownia oryginalna) - napisał na Twitterze jeden z internautów.

Zdjęcie to bez trudu można znaleźć w serwisie Wadowiceonline.pl, gdzie zostało opublikowane po raz pierwszy.

Fragment artykułu na stronie Wadowiceonline.pl
Fragment artykułu na stronie Wadowiceonline.plFragment artykułu na stronie Wadowiceonline.plwadowiceonline.pl

Fotografię wykorzystano w artykule zapowiadającym tegoroczne uroczystości 100-lecia urodzin Karola Wojtyły, ale oznaczono jako archiwalną. Powstała podczas uroczystości urodzin Wojtyły w 2015 roku - czego dowodzi bardzo podobne zdjęcie opublikowane na Wadowiceonline.pl w artykule z 18 maja 2015 roku.

W sieci jest jednak wiele innych reakcji internautów porównujących interwencję policji podczas sobotniej demonstracji w Warszawie i poniedziałkowych uroczystości w Wadowicach. Zamieszczali prawdziwe zdjęcia z obu wydarzeń i komentowali zachowania funkcjonariuszy.

"Ten sam weekend, ten sam zakaz zgromadzeń, dwie reakcje policji" – napisał jeden z użytkowników Twittera.

Warszawa: 380 zatrzymanych

W sobotę 16 maja na placu Zamkowym zebrali się przedsiębiorcy domagający się całkowitego odmrożenia gospodarki i większej pomocy rządowej. Chcieli przejść przed Sejm, ale uniemożliwiła im to policja. Doszło do przepychanek. Policjanci użyli gazu łzawiącego i zatrzymali część uczestników. Inni przedostali się przez kordony i dotarli w okolice siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej.

Policjanci zatrzymali w sobotę 380 osób, 150 ukarali mandatami. Do sądów trafi ponad 220 wniosków o ukaranie, a do sanepidu notatki o łamaniu obostrzeń antywirusowych. Policjanci prowadzą też postępowania dotyczące uszkodzenia radiowozów oraz znieważania funkcjonariuszy. Czynności prowadzone były w komisariatach w całym garnizonie.

"Mieliśmy do czynienia z nielegalnym zgromadzeniem"
"Mieliśmy do czynienia z nielegalnym zgromadzeniem"tvn24 | tvn24

O działania funkcjonariuszy pytany był w niedzielę 17 maja rzecznik stołecznej policji. Sylwester Marczak wielokrotnie podkreślał nielegalność sobotniego zgromadzenia. "W tym przypadku policja ma obowiązek podjęcia działań. Musimy pamiętać o tym, że policja nie staje nigdy po stronie żadnej biorącej udział w zgromadzeniu stronie. Policja zawsze staje po stronie prawa i tam, gdzie prawo jest naruszane, musimy podejmować stosowne interwencje i właśnie takie interwencje były podejmowane wczoraj" - powiedział.

Według Marczaka policjanci podczas interwencji "zachowali spokój". "Tam, gdzie używana była siła, gaz, mieliśmy do czynienia z agresją ze strony tłumów kierowaną wobec policjantów, gdzie mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie policjanci byli atakowani i w tego typu sytuacjach po to są środki przymusu bezpośredniego, żeby je stosować" – skomentował.

"Łamiecie zasady społecznego dystansu"

Uroczystości z okazji 100-lecia urodzin Jana Pawła II w Wadowicach przebiegały spokojnie. Lecz choć odbywały się z ograniczoną liczbą uczestników, w internecie krążą zdjęcia i materiały wideo, na których widać, że na rynku ignorowano zasady dystansowania społecznego. Lokalny portal Wadowice Nasze Miasto w bogato ilustrowanym artykule informował o kilkuset zgromadzonych w niedzielę 17 maja przed wadowicką bazyliką.

Wpis na Facebooku z linkiem do relacji z Wadowic
Wpis na Facebooku z linkiem do relacji z WadowicWpis na Facebooku z linkiem do relacji z Wadowicfacebook

Według relacji portalu ludzie zgromadzili się przed kościołem w czasie mszy świętej z udziałem metropolity krakowskiego Marka Jędraszewskiego i polityków – w tym marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Mieszkańcy starali się zachowywać odległość dwóch metrów od siebie. Gdy msza święta się zakończyła, a jej uczestnicy wyszli przed bazylikę, zrobiło się jednak tłoczno.

Jak relacjonował portal Wadowice Nasze Miasto, na sytuację zareagowali zarówno organizatorzy, jak i policja. Funkcjonariusze ręcznie starali się powstrzymać napierający tłum. "Proszę się odsunąć i stanąć od siebie w odstępach! Łamiecie zasady społecznego dystansu! Jest pandemia" – miał krzyczeć jeden z funkcjonariuszy. "Na niewiele się to zdało, ludzie nie reagowali" - można przeczytać na portalu.

Uroczystości z okazji 100-lecia urodzin Jana Pawła II w Wadowicach
Uroczystości z okazji 100-lecia urodzin Jana Pawła II w Wadowicachtvn24 | tvn24

Także materiały z poniedziałkowych uroczystości w Wadowicach dowodzą, że niektóre osoby obecne na placu nie zachowywały restrykcji związanych z epidemią. Na przykład podczas śpiewania "Barki". Policja jednak nie reagowała tak stanowczo, jak w sobotę w Warszawie.

Policja o Wadowicach: był tłum, ale "chwilowo"

Małopolska policja odrzuca zarzuty o stosowanie podwójnych standardów. W e-mailu do Konkret24 mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, podkreślił, że sytuacji z Warszawy nie można porównywać do tej w Wadowicach. "Podczas uroczystości, jakie miały miejsce na naszym terenie, policjanci stwierdzili incydentalne łamanie przepisów dotyczących dystansowania społecznego. Nie podejmowali jednak interwencji w stosunku do konkretnych osób" - napisał Gleń.

Podkreślił, że plac Jana Pawła II w Wadowicach jest powszechnie uczęszczanym deptakiem miejskim, a w niedzielę i poniedziałek znalazło się na nim "mnóstwo gapiów i osób ciekawskich, które tam podchodziły spontanicznie i przechodziły dalej". Zdaniem rzecznika na placu stały zarówno pojedyncze osoby, jak i grupy rodzin, które nie łamały prawa i znajdowały się w rozproszeniu. "Momentami dochodziło do tego, że zbliżały się w pobliże kościoła, np. gdy ksiądz wyszedł na zewnątrz z komunią świętą, czy przechodzili tamtędy politycy" - przyznał Gleń. Jego zdaniem wrażenie gromadzenia się tłumu powodowała obecność oficjalnych delegacji, pracowników służb i dziennikarzy oraz fakt, ze w poniedziałek wiele osób oczekiwało na placu na otwarcie muzeum.

Sebastian Gleń przyznał, że po zakończeniu niedzielnej mszy na placu zrobił się tłum, ale było to "chwilowe". "W sytuacji, gdy dochodziło do utraty dystansu, policjanci informowali osoby o konieczności zachowaniu odstępu w przestrzeni publicznej, co spowodowało, iż osoby stosowały się do wydawanych komunikatów" - napisał.

"Stoi za Wami całe Państwo"

21 maja minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński napisał list do funkcjonariuszy, w którym odniósł się do zarzutów kierowanych pod adresem policji w związku z działaniami podejmowanymi w ubiegły weekend w Warszawie. Krytykę wobec służb nazwał "narastającą kampanią oszczerstw i pomówień".

Kamiński podkreślił, że aktualnie funkcjonujące przepisy wykluczają możliwość gromadzenia się z pogwałceniem rygorów sanitarno-epidemicznych. "Jakakolwiek próba łamania tych zasad musi spotykać się ze stanowczą reakcją funkcjonariuszy Policji" – napisał szef MSW. "W sytuacji, kiedy podejmujecie zdecydowane interwencje w imię interesu obywateli, stoi za Wami całe Państwo" – dodał.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, TVN Warszawa; zdjęcie: PAP/Art Service

Pozostałe wiadomości

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24