Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, po raz kolejny zapewnił, że w przypadku zagrożenia wszyscy mieszkańcy stolicy będą bezpieczni. Sprawa wróciła w wywiadzie przeprowadzonym 4 kwietnia, jeszcze przed wyborami samorządowymi. Trzaskowski w radiowej Jedynce skrytykował rząd Prawa i Sprawiedliwości za brak działań w kwestii bezpieczeństwa ludności w czasie pandemii, kryzysu migracyjnego i po inwazji lądowej Rosji na Ukrainę.
Poinformował, że jeszcze przed wybuchem wojny zarządził sprawdzenie wszystkich miejsc schronienia w Warszawie, a także przygotowanie magazynów z generatorami prądu. "Musimy być gotowi na każdą ewentualność. I uspokajam: Warszawa jest bezpieczna. Polska jest bezpieczna, ale samorząd wykonuje tutaj kawał roboty, którą powinien był wykonać rząd PiS-u, więc tutaj dlatego z rządem Donalda Tuska po prostu będziemy współpracować" - powiedział prezydent. Stwierdził jednocześnie, że konieczne jest uchwalenie ustawy o obronie cywilnej, którą teraz przygotowuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, "bo wtedy będziemy mieli jasne definicje, co jest schronem, co jest miejscem schronienia, jak wygląda na przykład zabezpieczenie ujęć wody, jak się podzielić finansowo". Na pytanie o to, czy miasto będzie budować schrony, odpowiedział: "Tu nie chodzi o budowanie schronów. Tu chodzi przede wszystkim o to, żeby zapewnić miejsca schronienia i żeby je wyznaczyć, żeby mieć dokładny standard. No, myśmy policzyli te miejsca - jest wystarczająca liczba dla wszystkich warszawiaków, ale dzisiaj potrzebne są definicje". Sprawdziliśmy, w jaki sposób stołeczni urzędnicy to policzyli, ponieważ zaprezentowany w marcu 2024 roku raport Najwyższej Izby Kontroli wskazuje na nieprawidłowości. Bez wątpienia problem jest także z przepisami, które uchylił poprzedni rząd i które naprędce trzeba teraz tworzyć od nowa.
PiS zlikwidował przepisy...
Pod koniec kwietnia 2022 roku weszła w życie ustawa o obronie ojczyzny. Została przygotowana przez ówczesny resort obrony, a jej inicjatorem był wicepremier do spraw bezpieczeństwa, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dokument uchylił m.in. ustawę z 1967 roku powszechnym obowiązku obrony, w tym dział zawierający przepisy regulujące funkcjonowania obrony cywilnej, zlikwidowano też stanowisko szefa Obrony Cywilnej Kraju. - Rok 1967 to "sam środek komunizmu" - mówił w październiku 2021 roku Kaczyński, uzasadniając likwidację tych przepisów.
W 2022 roku przestały także obowiązywać wytyczne szefa obrony cywilnej z 2018 roku w sprawie zasad postępowania z zasobami budownictwa ochronnego. Problemy z przepisami, a właściwie ich brakiem, zaczęły się jeszcze wcześniej. Jak zauważył NIK w marcu 2024 roku, o czym więcej będziemy pisać niżej: "Obszar budownictwa ochronnego w Polsce pozostaje nieuregulowany od 1 lipca 2004 r. Tego dnia zostało uchylone rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 września 1993 r. w sprawie obrony cywilnej. Był to ostatni akt prawny regulujący problematykę budowli ochronnych, odnoszący się do wymogów technicznych i zasad użytkowania tych obiektów". Kontrolerzy zauważyli wówczas, że "zagrożenia związane z trwającą od 24 lutego 2022 r. agresją Federacji Rosyjskiej na Ukrainę powodują, że problem niewystarczających zasobów budownictwa ochronnego oraz braku przepisów regulujących obszar obrony cywilnej w Polsce nabierają szczególnego znaczenia. Budowle ochronne są uważane za najskuteczniejszy zbiorowy środek ochrony przed bronią masowego rażenia oraz konwencjonalnymi środkami rażenia w czasie wojny".
Aby wypełnić tę lukę, resort spraw wewnętrznych i administracji miał do końca trzeciego kwartału 2023 roku przygotować projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej. Osobą odpowiedzialną za projekt był Maciej Wąsik, wówczas wiceminister w MSWiA. Ustawy wciąż nie ma. Ostatnia aktywność poprzedniego rządu w tej sprawie została odnotowana w maju 2023. Projekt był wówczas omawiany na komisji prawniczej Rządowego Centrum Legislacji.
Nie udało się także wydać innego niezbędnego dokumentu dotyczącego obrony cywilnej - rozporządzenia szefa MSWiA w sprawie warunków technicznych, zasad użytkowania, kontroli i ewidencjonowania obiektów budowlanych stanowiących obiekty zbiorowej ochrony i służących bezpieczeństwu lub obronności państwa. Miało zostać wydane do 1 lipca 2023 roku, ale przedstawiono tylko jego projekt. Zdefiniowano w nim m.in. pojęcia budowli ochronnej, schronu, ukrycia oraz określono szczegółowe wymagania, jakim muszą odpowiadać, a także sposób prowadzenia ich ewidencji i przygotowywania na wypadek zagrożeń.
... nowy rząd pracuje nad nowymi
Po zmianie władzy resort spraw wewnętrznych i administracji przedstawił nowy projekt rozporządzenia w sprawie warunków technicznych i warunków technicznych użytkowania budowli ochronnych. Jest obecnie w konsultacjach. Zawiera następujące definicje:
- obiekt zbiorowej ochrony - budynki, inne obiekty budowlane lub ich części, przeznaczone do ochrony osób, urządzeń, zapasów materiałowych lub innych dóbr materialnych przed skutkami zagrożeń określonych zgodnie z ich przeznaczeniem;
- schron - budowla ochronna o konstrukcji zamkniętej i hermetycznej, określonej kategorii odporności, wyposażona w urządzenia filtrowentylacyjne lub pochłaniacze regeneracyjne, przeznaczona do ochrony przed skutkami założonych zagrożeń militarnych, ekstremalnych zjawisk pogodowych i skażeń, znajdująca się pod ziemią lub częściowo zagłębioną w gruncie, której obszar oddziaływania mieści się w całości na działce lub działkach, na których zostały zaprojektowane;
- ukrycie doraźne - obiekt zbiorowej ochrony o konstrukcji niehermetycznej i określonej kategorii odporności, w tym przystosowane pomieszczenia budynków i garaży podziemnych, tunele, budowle ziemne, wykopy, osłony zabezpieczające lub inne przygotowywane doraźnie miejsca służące tymczasowej ochronie, wykorzystywane w przypadku braku możliwości zapewnienia ochrony w schronach.
Z kolei w marcu nowe kierownictwo MSWiA przedstawiło założenia do ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. "To jest rzecz, za którą wzięliśmy się od pierwszego dnia naszej pracy, bo ta sprawa została kompletnie zaniechana przez PiS" - mówił Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Według założeń zostaną uregulowane m.in. kwestie związane ze schronami i miejscami ukryć doraźnych na potrzeby ludności. Powstanie system ich ewidencji, utrzymywania i budowania. Zapewnione zostanie też wsparcie finansowe realizacji tych przedsięwzięć. Projekt ustawy określi także odpowiedzialność za utrzymanie systemu na poszczególnych szczeblach administracji. "Wprowadzimy jasne i bezpieczne kryteria do prawa budowlanego. W jaki sposób mają być budowane nowe obiekty - żeby te miejsca spełniały kryteria, by te miejsca mogły być tymczasowym miejscem ochrony ludności" - zapewniał Kierwiński. Na stronie resortu pojawiła się wtedy informacja, że dopiero po wejściu w życie ustawy i odpowiednich rozporządzeń, administracje miejskie będą mogły przystąpić do ewidencjonowania miejsc mogących służyć jako obiekty zbiorowej ochrony i poddać je ocenie pod kątem spełniania określonych wymagań konstrukcyjnych.
Brak definicji, brak przepisów: "stąpamy teraz wszyscy po omacku"
Rafał Trzaskowski, mówiąc teraz w radiowym wywiadzie o tym, że władze stolicy sprawdziły miejsca schronienia dla mieszkańców, odnosił się do inwentaryzacji, jaką prowadzono od lutego do maja 2022 roku. W kwietniu 2022 roku miejscy urzędnicy opracowali nieupubliczniony dokument "Potencjalne miejsca ukrycia dla mieszkańców stolicy na wypadek zewnętrznego zagrożenia państwa".
Wyniki inwentaryzacji przedstawiono w październiku 2022 roku. Na konferencji prasowej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Michał Domaradzki mówili o miejscach na terenie miasta, mogących służyć za schrony w razie zagrożenia. Nie przekazali jednak zbyt wielu szczegółów, tłumacząc to brakiem odpowiednich przepisów. Według władz stolicy potrzebne są nowe regulacje dotyczące tego typu obiektów. "Inwentaryzacja w Warszawie pokazała, że mamy ponad 2100 obiektów posiadających infrastrukturę podziemną, między innymi na Stadionie Narodowym czy Metrze Warszawskim. Natomiast, żeby przygotować plan, musimy zmienić prawo, zwłaszcza jeśli chodzi o wykorzystanie budowli ochronnych i kwestie nakładania obowiązków na właścicieli budynków" - poinformował prezydent. Domardzki stwierdził, że Warszawa dysponuje co najmniej siedmioma milionami metrów kwadratowych powierzchni, która może służyć jako miejsce ukrycia.
- Warszawa ma taki przywilej, że jako jedyna dysponuje metrem. Policzyliśmy dokładnie powierzchnię metra, ile pociągów metra zmieści się w tunelach, ile ludzi zmieści się w tych pociągach na wypadek takiej potrzeby - opisywał Domaradzki. - Wszystkie światowe dane wskazują na to, aby powierzchnia na jedną osobę była nie mniejsza niż jeden metr. My przyjęliśmy dwa metry kwadratowe na jedną osobę, więc można powiedzieć, że ten potencjał, którym stolica dysponuje dla mieszkańców, jest potencjałem wystarczającym - zaznaczył. Dziennikarze dopytywali o to, ile osób są w stanie pomieścić budowle ujęte po inwentaryzacji jako "obronne". "Mamy dokładne wyliczenia. Jesteśmy w stanie zabezpieczyć bezpieczeństwo naszych obywateli. Ale nie mamy żadnej podstawy prawnej, żeby się dzielić dokładną informacją. To jest odpowiedzialność rządzących" - odparł Trzaskowski. Podkreślał przy tym, że stolica jest w stanie zapewnić bezpieczne schronienie dla wszystkich jej mieszkańców. Ponowił apel do rządzących o uregulowanie przepisów.
W 2022 i 2023 Państwowa Straż Pożarna przeprowadziła inwentaryzację miejsc w całym kraju, w których obywatele mogliby się schronić w razie niebezpieczeństwa. W 2023 roku podczas czerwcowego posiedzenia sejmowej podkomisji dotyczącej zarządzania kryzysowego ówczesny szef PSP generał brygadier Andrzej Bartkowiak mówił, jeśli chodzi o Warszawę: "Na ten moment mamy dzisiaj ponad 62 tysiące takich miejsc, które można nazwać schronem. Co realnie może dać schronienie dla około miliona 300 tysięcy ludzi. Formalnie nikt jednak nie jest w stanie powiedzieć, ile jest schronów, bo w przepisach ich nie ma. - Mamy problem tego rodzaju, że nie ma w Polsce w prawie budowlanym określonego, co to jest schron i jak ma wyglądać, jak ma być zaopatrzony - zastrzegał komendant główny PSP. "Skoro nie ma przepisów, ja nie jestem w stanie powiedzieć, czy te wszystkie miejsca, które zidentyfikowaliśmy, będą odpowiadały przepisom, które rząd przygotuje. Stąpamy teraz wszyscy po omacku, dlatego że rządzący nie zadbali o przepisy" - mówił w październiku 2022 roku na konferencji prezydent Warszawy.
NIK: ocena negatywna z uwagi na brak przepisów
W marcu 2024 roku Najwyższa Izba Kontroli zaprezentowała wyniki kontroli "Zapewnienie obywatelom miejsc schronienia w budowlach ochronnych na wypadek wystąpienia zagrożenia". NIK negatywnie ocenił "działalność objętych kontrolą jednostek w zakresie stworzenia właściwych warunków do rozwoju budownictwa ochronnego i zapewnienia mieszkańcom wystarczającej liczby bezpiecznych miejsc schronienia w budowlach ochronnych w razie wystąpienia zagrożenia". Kontrolerzy zauważyli, że "wynikało to przede wszystkim z braku odpowiedniej podstawy prawnej do realizacji zadań w obszarze budownictwa ochronnego, określającej źródła i zasady finansowania budowy, modernizacji i utrzymania tej infrastruktury".
Skontrolowano 32 instytucje, w tym Urząd m.st. Warszawy. W wystąpieniu skierowanym do prezydenta Rafała Trzaskowskiego kontrolerzy stwierdzili, że "w okresie objętym kontrolą Prezydent m.st. Warszawy nie podejmował działań zmierzających do zapewnienia miejsc schronienia i ukrycia ludności w budowlach ochronnych". Jako przyczynę wskazano przede wszystkim brak przepisów prawa w zakresie definicji schronów i ukryć czy trybu, zasad budowy oraz utrzymania budowli ochronnych. Podano, że według danych stołecznych urzędników w Warszawie nie było budowli ochronnych (schronów i ukryć) w rozumieniu wytycznych szefa Obrony Cywilnej Kraju z 2018 roku "wobec czego nie realizowano żadnych zadań w tym zakresie".
Izba stwierdziła, że choć w urzędzie opracowano dokumenty planistyczne z zakresu obrony cywilnej, jednak nie uwzględniały one zadań związanych z przygotowaniem i organizacją budowli ochronnych. Nie opracowano również wymaganych w wytycznych szefa Obrony Cywilnej Kraju w sprawie opracowania planu obrony cywilnej województw, powiatów i gmin kart realizacji zadań obrony cywilnej i nie przekazano ich do uzgodnienia z nadrzędnym organem obrony cywilnej oraz innymi organami i podmiotami odpowiedzialnymi. "W Urzędzie m.st. Warszawy nie zapewniono również budowli ochronnych przeznaczonych na potrzeby stanowiska kierowania obroną cywilną (SKOC) i stanowiska kierowania zadaniami obronno-mobilizacyjnymi (SKZO)" - stwierdzili kontrolerzy.
Kontrolerzy zwrócili też uwagę na wspomniany przez nas wyżej dokument "Potencjalne miejsca ukrycia dla mieszkańców stolicy na wypadek zewnętrznego zagrożenia państwa". Jednak stwierdzili, że nie zweryfikowano stanu technicznego tych obiektów i faktycznego ich przygotowania na wypadek zagrożenia. "Według przyjętych przez Miasto założeń, w doraźnych miejscach ukrycia, nie będących budowlami ochronnymi, schronienie mogłoby znaleźć jedynie około 64 % mieszkańców Warszawy" - stwierdzono w wystąpieniu pokontrolnym. Jednak w innym miejscu tego dokumentu niewymieniony z imienia i nazwiska zastępca dyrektora Centrum Bezpieczeństwa Miasta Stołecznego Warszawy oświadczył (jak rozumiemy, opierając się na tym samym dokumencie), że "z kwerendy dokumentacji można wysnuć wniosek, że jako doraźne miejsca ukrycia może posłużyć ponad 7 mln metrów kwadratowych powierzchni garaży podziemnych znajdujących się m.in. w obiektach mieszkalnych, biurowych, handlowych". Powierzchnia ta powinna zaspokoić potrzeby mieszkańców w przypadku wystąpienia zagrożenia (...)".
Wysłaliśmy pytania w sprawie tej sprzeczności do NIK. W odpowiedzi czytamy, że zacytowane słowa wiceszefa stołecznego centrum bezpieczeństwa są jego interpretacjami i opiniami, które "kontrolerzy NIK mają obowiązek przedstawienia w dokumentach kontroli". I dalej: "Stwierdzenie, że powierzchnia ta 'powinna' zaspokoić potrzeby mieszkańców w przypadku wystąpienia zagrożenia, nie oznacza, że Zastępca Dyrektora Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa oświadczył 'że wszyscy mieszkańcy powinni się zmieścić'" - pisze Marcin Marjański, p.o. rzecznika prasowego NIK.
Rzeczniczka stołecznego Ratusza Monika Beuth-Lutyk nie chciała komentować tej kwestii.
NIK o warszawskim metrze: nieprzygotowane
Co więcej, zdaniem NIK warszawskie metro nie jest bezpiecznym miejscem, by się schronić. "Przeprowadzone przez NIK oględziny trzech obiektów metra (...) wykazały, że żaden z nich nie był przygotowany do pełnienia funkcji ochronnej dla ludności, w tym m.in. nie nadawał się do stałego i czasowego przebywania z uwagi na brak sprawnej czerpnio-wyrzutni powietrza, brak sprawnych hermetycznie zamykanych grodzi, brak rozprowadzenia sieci wodociągowej umożliwiającej dostęp do wody pitnej w sposób inny niż w istniejących sanitariatach".
Odnosząc się do stanowiska stołecznych władz o braku przepisów, kontrolerzy stwierdzili, że nie może to być wymówką. Urzędnicy powinni się oprzeć na przepisach ogólnych - ustawie Prawo budowlane.
Choć kontrolerzy stwierdzili nieprawidłowości, to z uwagi na to, że ustawa o obronie ojczyzny uchyliła ustawę z 1967 roku o powszechnym obowiązku obrony, o czym pisaliśmy wyżej, zdecydowali się nie formułować wniosków pokontrolnych.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24