Ustawa o lasach. Jak Suwerenna Polska manipuluje "niewygodnymi faktami"

Źródło:
Konkret24
04.04.2023 | Solidarna Polska chce bronić polskich lasów przed UE, a kto je obroni przed Solidarną Polską?
04.04.2023 | Solidarna Polska chce bronić polskich lasów przed UE, a kto je obroni przed Solidarną Polską?Marzanna Zielińska | Fakty TVN
wideo 2/5
04.04.2023 | Solidarna Polska chce bronić polskich lasów przed UE, a kto je obroni przed Solidarną Polską?Marzanna Zielińska | Fakty TVN

Suwerenna Polska postanowiła "obronić Lasy Państwowe przed eurokratami". W tym celu powstał "obywatelski projekt" ustawy o lasach, który mało ma wspólnego z oddolną inicjatywą obywateli. W Sejmie omawiał go członek Suwerennej Polski, będący rzecznikiem Lasów Państwowych. Wymieniając "niewygodne fakty dla Brukseli", przestawił półprawdy bądź oczywiste nieprawdy.

Na posiedzeniu 13 lipca Sejm zajmował się projektem nowelizacji ustawy o lasach. Głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacji, Kukiz'15, koła Polskie Sprawy i Wolnościowców odrzucono wniosek o odrzucenie ustawy w całości - i skierowano ją do dalszych prac w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. "Obywatelski projekt #wObronieLasów. PO i lewica chciały zmielić podpisy pół miliona obywateli. PSLowcy stchórzyli i wyjęli karty. Obronimy Lasy Państwowe przed eurokratami!" - napisał po głosowaniu wiceminister sprawiedliwości Michał Woś z Suwerennej Polski.

Sam wniosek o odrzucenie ustawy zgłoszono podczas pierwszego czytania projektu na posiedzeniu 7 lipca. Wtedy też inicjatorzy ustawy argumentowali zasadność uchwalenia nowej ustawy o lasach. Mimo że oficjalnie jest to projekt obywatelski, w imieniu wnioskodawców przemawiali: - Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych i prezes Suwerennej Polski w okręgu elbląskim - Józef Kubica, prezes Lasów Państwowych, działacz Suwerennej Polski i radny sejmiku śląskiego z list PiS.

Dlatego właśnie Greenpeace Polska 13 lipca skomentował na Facebooku, że ta ustawa "nie ma nic wspólnego z obywatelskością". Ponadto Wirtualna Polska ujawniła, że Lasy Państwowe angażowały leśników do zbierania podpisów pod owym "obywatelskim projektem".

Podczas wystąpienia w Sejmie 7 lipca Michał Gzowski mówił dużo o "dzisiejszych wrogach leśników", z których część "pomija fakty, ośmiesza się i traci wiarygodność". "Tacy wrogowie są niegroźni, choć głośni i bardzo męczący" - stwierdził rzecznik Lasów Państwowych, po czym dodał: "Ale są też wrogowie naprawdę niebezpieczni, którzy fakty dobrze znają, dlatego te niewygodne chcą zastąpić fake newsami, kłamstwami, półprawdami, manipulacją, oczywiście wygodnymi dla nich i śmiertelnie niebezpiecznymi dla polskich lasów. I na te tworzone przez nich kłamstwa wszyscy musimy patrzeć i stanowczo reagować". Ponieważ jednym z wrogów polskich lasów według inicjatorów ustawy ma być Unia Europejska, Michał Gzowski wymieniał "niewygodne fakty dla Brukseli".

Przeanalizowaliśmy te "niewygodne fakty" podane przez rzecznika Lasów Państwowych i poniżej przedstawiamy, które są tezami zawierającymi manipulacje bądź półprawdy.

1. "Powierzchnia i zasobność lasów stale rośnie"

Polskie leśnictwo to kilkaset lat doświadczeń, w tym sto lat doświadczenia jako Lasy Państwowe. Polska wypracowała przez te lata rozwiązania, które sprzyjają przyrodzie i są wzorem dla wielu zachodnich systemów ochrony przyrody. Powierzchnia i zasobność lasów stale rośnie. Od wojny wzrosła aż o połowę.

Prawdą jest, że powierzchnia polskich lasów rośnie. Według danych GUS od 2015 roku, kiedy władzę przejęła Zjednoczona Prawica (a więc także Suwerenna Polska) do 2021 roku powierzchnia zwiększyła się z 9,215 mln hektarów do 9,265 mln. Trochę mniejszy wzrost odnotowano w lasach zarządzanych przez Lasy Państwowe: z 7,1 mln hektarów w 2015 roku do 7,125 mln w 2021.

Tylko że w ostatnich latać widać znaczne wyhamowanie tempa wzrostu. W latach 2016-2021 powierzchnia lasów zwiększyła się łącznie jedynie o 0,38 proc., podczas gdy w latach 2010-2015 - o 1,03 proc. Jeszcze wcześniej, w latach 2009-2004, wzrost wyniósł 1,29 proc.

Podobnie jest z zasobnością polskich lasów. Zasobność to po prostu ilość drewna w lesie; surowca, który można pozyskać, zagospodarować. O tej statystyce dotyczącej polskich lasów pisaliśmy w Konkret24 w kwietniu tego roku. Pokazaliśmy wtedy dane z Wielkoobszarowej Inwentaryzacji Stanu Lasów (WISL), z których wynika, że wprawdzie zasobność lasów ogółem między okresami 2010-2014 i 2018-2022 rosła, to przyrost znacznie wyhamował w latach 2016-2020. Między okresami 2010-2014 a 2016-2020 przyrost wyniósł 6,69 proc., natomiast między okresami 2016-2020 a 2018-2022 - już tylko 0,7 proc.

Jeszcze bardziej wyhamowanie przyrostu zasobności widać w lasach zarządzanych przez Lasy Państwowe. W latach 2010-2014 zasobność na takich obszarach wyniosła 275 metrów sześciennych na hektar (m3/ha), a w latach 2018-2022 - 290 m3/ha. To daje przyrost o 5,45 proc. Między okresami 2016-2020 a 2018-2022 zasobność procentowo się nie zmieniła. Natomiast pomiędzy latami 2017-2021 i 2018-2022 zanotowano już spadek zasobności o 1 m3/ha - z 291 do 290 m3/ha. Piotr Klub z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze tłumaczył wtedy: "Ten spadek nie jest ogromny, ale nie skala jest tu ważna, tylko początek trendu, który nam się właśnie pojawił. Jeśli ten negatywny trend się utrzyma, będzie to świadczyło, że źle się dzieje w gospodarce leśnej".

Zasobność ogólnie rośnie, ale w lasach zarządzanych przez Lasy Państwowe spadaKonkret24

2. "Mamy największe w regionie populacje gatunków kluczowych dla bioróżnorodności, bielików, żubrów czy niedźwiedzi"

Mamy największe w regionie populacje gatunków kluczowych dla bioróżnorodności, bielików, żubrów czy niedźwiedzi. W Polsce absolutnie nie są zabijane, tak jak np. w Niemczech przez przestraszonych strażników miejskich, gdy zdarza się tym zwierzakom trafić w pobliże ludzkich siedlisk.

Prawdą jest, że Polska ma największe w regionie populacje żubrów i orłów bielików. Żubrów na koniec 2021 roku doliczono się 2429, podczas gdy w drugiej pod tym względem Białorusi było ich 2356. Populację bielików szacuje się na 1000-1400 par i jest to najwięcej w naszym regionie - większe populacje w Europie żyją tylko w Norwegii i europejskiej części Rosji.

Nieprawdą jest natomiast, że w Polsce żyje najwięcej niedźwiedzi w regionie. W naszym kraju żyją one w Karpatach, a na terenie tego łańcucha górskiego można je spotkać także na Słowacji, w Ukrainie i w Rumunii. W tych trzech krajach niedźwiedzi jest więcej niż w Polsce. Według porównywalnych stosunków z lat 2010-2012 w Polsce żyło wtedy ok. 80 niedźwiedzi, w Słowacji od 800 do 1,1 tys., a w Rumunii ok. 6 tys. Według WWF w Ukrainie jest ich między 150 a 200. Nawet więc jeśli polska populacja niedźwiedzi zwiększyła się od tego czasu i obecnie szacuje się ją na 100-150 osobników, nadal nie jest największa w naszym regionie.

Mapa występowania niedźwiedzia brunatnego w Europie"Distribution of large carnivores in Europe 2012 - 2016: Distribution maps for Brown bear, Eurasian lynx, Grey wolf, and Wolverine"

3. "Jak w żadnym innym unijnym kraju aż 38 procent lasów znajduje się w sieci Natura 2000"

Aż połowa polskich lasów objęta jest różnymi formami ochrony przyrody. W efekcie jak w żadnym innym unijnym kraju aż 38 procent lasów pozostających w zarządzie Lasów Państwowych znajduje się w sieci Natura 2000.

Natura 2000 to stworzony przez Unię Europejską program sieci obszarów objętych ochroną przyrody. Na początku 2022 roku do tej sieci należało 19,6 proc. obszarów lądowych i 21,8 proc. obszarów morskich Polski. Rzecznik LP mówił jednak o lasach, a tych w najnowszych raportach UE nie wyszczególnia.

Ostatnie dostępne dane Komisji Europejskiej, w których wyszczególniono lasy, pochodzą z 2011 roku. Obszar Natura 2000 zajmował wtedy 36 proc. polskich lasów, ale wszystkich - podczas gdy Gzowski mówił tylko o lasach w zarządzie Lasów Państwowych. W tym problem i niemożność takiego porównania, bo rzecznik porównał polskie lasy państwowe do takich lasów w innych krajach UE, gdzie sposoby zarządzania lasami są przecież różne. Instytucje unijne nie zbierają i nie publikują porównywalnych danych na ten temat. W Polsce GUS podaje powierzchnię lasów w zarządzie Lasów Państwowych objętych programem Natura 2000 - według danych z 2021 roku było to 30,3 tysiąca kilometrów kwadratowych. Gdy przeliczyć to na procent całej powierzchni takich lasów, wychodzi niecałe 33 proc., a nie 38, jak mówił rzecznik.

Jednak nawet 36 proc. wszystkich polskich lasów w sieci Natura 2000 to nie jest najlepszy wynik w Unii Europejskiej - dawało nam szóste miejsce. Więcej obszarów leśnych objętych programem Natura 2000 miały: Bułgaria (57 proc.), Słowacja (49 proc.), Węgry (40 proc.), Słowenia (39 proc.) i Chorwacja (37 proc.).

Odnosząc się do obszarów objętych w Polsce programem Natura 2000, Marek Józefiak z Greenpeace Polska w analizie przesłanej Konkret24 komentuje: "Obszary Natura 2000 nie wyłączają prowadzenia gospodarki leśnej przez Lasy Państwowe. Większość największych konfliktów wokół wycinek, które toczą się w Polsce w ostatnich latach, dotyczy obszarów Natura 2000: w tym Bieszczady, Pogórze Przemyskie, Puszcza Białowieska, Puszcza Bukowa czy Puszcza Borecka".  

4. "Polska musiałaby wprowadzić zakaz wstępu do co trzeciego lasu"

Gdyby wszystkie unijne propozycje weszły w życie, przy obecnych przepisach Polska musiałaby wprowadzić zakaz wstępu do co trzeciego lasu, obowiązywałby także zakaz zbierania grzybów, nawet spacerować w lesie można byłoby po ściśle wyznaczonych terenach.

W tej wypowiedzi rzecznik LP odniósł się do treści Unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności 2030. To dokument o dużym stopniu ogólności wskazujący cele, do których powinny dążyć państwa członkowskie UE w zakresie ochrony przyrody. Jako główne zobowiązania do 2030 roku wymieniono m.in. "objęcie co najmniej 30 procent unijnych obszarów lądowych i 30 procent unijnych obszarów morskich ochroną prawną", a jednej trzeciej z tych obszarów, czyli 10 procent całości, ochroną ścisłą. Najprawdopodobniej stąd w wypowiedzi Michała Gzowskiego wziął się "zakaz wstępu do co trzeciego lasu, zakaz zbierania grzybów" i spacerowanie po ściśle wyznaczonych terenach.

Tylko że zapisy tej strategii nie są prawnie wiążące. Pokazują pożądane przez Unię kierunki działania. A przede wszystkim w treści unijnego dokumentu nie ma sugestii, że ścisła ochrona będzie oznaczać zakaz wstępu na dany obszar. Wręcz przeciwnie: zapisano, że "Ścisła ochrona niekoniecznie musi oznaczać, że dany obszar staje się niedostępny dla ludzi. Jej celem jest natomiast pozostawienie naturalnych obszarów w stanie zasadniczo niezakłóconym z poszanowaniem wymogów ekologicznych danego obszaru".

Greepeace Polska w przesłanym Konkret24 komentarzu zauważa, że w treści strategii nie ma też nic o potencjalnym zakazie zbierania grzybów, którym straszył rzecznik Lasów Państwowych. "Nawet w parkach narodowych istnieje możliwość dopuszczenia poruszania się poza wytyczonymi szlakami czy zbierania runa leśnego. Suwerenna Polska straszy chochołem" - napisał w analizie dla Konkret24 Marek Józefiak, rzecznik organizacji.

CZYTAJ: Obietnice minus. Gdzie te nowe parki narodowe? >>>

5. "Zamiast w porę usunąć kilkadziesiąt świerków zainfekowanych kornikiem, teraz mamy miliony martwych drzew"

Stosując się do zaleceń Unii Europejskiej, nie tylko nie powstrzymamy zmian klimatu, ale i zwyczajnie je przyspieszymy. Mamy już tragiczne doświadczenie z unijnymi przepisami i ich odwrotnymi do zamierzeń skutkami. Przekonaliśmy się o tym w przypadku Puszczy Białowieskiej. Zamiast w porę usunąć kilkadziesiąt świerków zainfekowanych kornikiem, teraz mamy miliony martwych drzew. (...) Klęskę puszczy przypieczętował Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wydając wyrok ostatecznie zakazujący prac, które w istocie ratowały puszczę.

Kwestia Puszczy Białowieskiej i kornika dotyczy głównie lat 2016-2018. Wtedy minister środowiska Jan Szyszko podjął decyzję o wycince w puszczy, argumentując ją ochroną drzew przed owadem. Leśnicy wycinali świerki do 2018 roku, kiedy to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w odpowiedzi na skargi ekologów orzekł, że "Polska nie ustanowiła niezbędnych środków ochronnych dla chronionych gatunków i siedlisk oraz nie zagwarantowała ścisłej ochrony chronionych gatunków i ptaków w Białowieży". Lasy Państwowe nie chciały ryzykować płacenia kar, więc wstrzymały wycinkę. Właśnie do tych wydarzeń odwoływał się rzecznik Gzowski, mówiąc, że z powodu unijnych przepisów "zamiast w porę usunąć kilkadziesiąt świerków zainfekowanych kornikiem, teraz mamy miliony martwych drzew", a "klęskę puszczy przypieczętował TSUE, wydając wyrok ostatecznie zakazujący prac, które w istocie ratowały puszczę".

Greenpeace Polska, który był jednym z autorów skargi do Komisji Europejskiej z 2016 roku, w analizie dla Konkret24 o tych słowach Michał Gzowskiego pisze: "Informacja, jakoby wycinka zaledwie kilkudziesięciu drzew zatrzymałaby gradację kornika w Puszczy Białowieskiej, jest mitem szerzonym przez Lasy Państwowe, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością". Podobne opinie przedstawiali nie tylko ekolodzy, ale i naukowcy-biolodzy. "Zarzut przywoływany co jakiś czas, że gdyby ekolodzy kilka lat temu pozwolili na wycinkę drzew, to nie doszłoby do gradacji kornika, jest bezpodstawny" - mówił w 2017 roku w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" prof. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk. "Nie tylko dlatego, że nie można ciąć w obszarach chronionych, ale też dlatego, że znalezienie w odpowiednim czasie wszystkich zajętych drzew jest po prostu niemożliwe. Gradacja następuje co jakiś czas i po paru latach zanika, często pozostawiając leśników z przekonaniem, że to oni przyczynili się do jej wygaszenia poprzez intensywne cięcia" - wyjaśniał.

Biolodzy - wspomniany prof. Rafał Kowalczyk czy prof. Tomasz Wesołowski z Uniwersytetu Warszawskiego - podkreślali, że zatrzymanie gradacji kornika wymagałoby szybkiego wycięcia co najmniej 80 proc. zasiedlonych przez owada świerków, a w puszczy jest to niemożliwe, ponieważ około jednej trzeciej jej powierzchni zajmuje park narodowy i rezerwat. "Z gradacjami kornika jest jak z katarem. Leczony trwa siedem dni, a nieleczony tydzień" - mówił w 2016 roku prof. Wesołowski. "Nie znam pracy naukowej, która by pokazywała, że cięcia są skuteczniejsze niż samoczynny zanik gradacji, gdy niczego się nie wycina" - stwierdził.

Pytamy ekspertów o wycinkę w puszczy (materiał z sierpnia 2017)
Pytamy ekspertów o wycinkę w puszczy04.08. | Żeby wycinka w puszczy miała jakikolwiek sens, trzeba wyciąć 80 proc. zaatakowanych drzew, zanim wylecą z niego korniki. To niemożliwe, bo na terenie Polski leży tylko jedna czwarta Puszczy Białowieskiej. Tną jednak na potęgę. Mówią o ryzku pożarów, chociaż w Puszczy Białowieskiej jedyne pożary były po podpaleniach. Mówią o bezpieczeństwie ludzi w puszczy, chociaż przez blisko 100 lat spróchniałe drzewo zabiło tylko jedną osobę. Kto kłamie w sprawie puszczy i dlaczego? Pytamy autorytetów.TVN24 Łódź

Rzecznik Greenpeace Polska w analizie dla Konkret24 dodaje: "Co więcej, Lasy Państwowe nie chciały wyciąć zaledwie 'kilkadziesiąt świerków' - jak podają dane, wycięto aż 190 tys. m3 drewna - jest to nawet 180 tysięcy drzew, które zniknęły z najcenniejszego pod względem przyrodniczym lasu nizinnego nie tylko Polski, ale Europy. Dzięki temu wyrokowi (TSUE - red.) udało się zatrzymać rabunkową gospodarkę leśną, prowadzoną pod przykrywką walki z kornikiem".

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24