Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24
Rzecznik SN: poczta ma przywieźć 15 worków protestów
Rzecznik SN: poczta ma przywieźć 15 worków protestówTVN24
wideo 2/5
Rzecznik SN: poczta ma przywieźć 15 worków protestówTVN24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Tekst aktualizowany

16 czerwca upłynął termin na składanie protestów wyborczych dotyczących wyborów prezydenckich. Tego dnia po południu rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski poinformował, że wówczas zarejestrowanych było ponad 3000 takich protestów. Ale dodał: "Wiemy też, że na biurze podawczym jest jakiś worek i kilka kupek protestów jeszcze niezarejestrowanych zupełnie. W związku, z czym tych protestów na pewno wpłynęło więcej, ale nie wiemy jeszcze dokładnie, ile. To jeśli chodzi o ilości, czyli że na pewno będzie protestów znacznie więcej niż trzy tysiące". Przekazał też, że dominują protesty, które są powielane. A wśród tych indywidulanych "z reguły dominują protesty, w których wyborcy, skarżą się, że coś im się nie podoba w sposobie zorganizowania wyborów". "Niekoniecznie ta skarga dotyczy naruszenia prawa. Często dotyczy to sposobu, w jaki ustawowo określono tryb organizacji wyborów" - tłumaczył sędzia Stępkowski, określając, że "są to takie skargi w potocznym znaczeniu czy utyskiwania".

17 czerwca o godzinie 9.30 pracownica biura prasowego SN przekazała nam, że zarejestrowane zostały 4054 protesty wyborcze. Monika Drwal z Zespołu Prasowego Sądu Najwyższego w mailu o 10.23 poinformowała nas, że jest ich już 4170. Cytowana następnie - o godz. 16.47 - w depeszy Polskiej Agencji Prasowej, przekazała, że protestów jest już ponad 5100, ale "nadal jednak są worki z poczty, które pozostają do otwarcia, więc ta liczba wzrośnie". (Aktualizacja liczby protestów - czytaj na końcu tekstu).

Komentarze polityków na temat składanych protestów wyborczych zależą od tego, którą opcję reprezentują. Tak np. Przemysław Wipler z Konfederacji 13 czerwca w Polsat News mówił uspokajająco, że "takich protestów po wyborach prezydenckich zazwyczaj są setki, a nawet tysiące". Dwa dni później, w niedzielnym programie "7. Dzień tygodnia w Radiu Zet" Bartosz Arłukowicz, europoseł Koalicji Obywatelskiej, zwracał uwagę jednak na dużą ilość zgłaszanych niejasności, na "setki protestów", przewidując, że "będzie pewnie ich jeszcze więcej do poniedziałku". Na to europoseł PiS Tobiasz Bocheński odpowiedział: "W tych wyborach jest mniej protestów wyborczych niż w poprzednich wyborach". Arłukowicz odparł: "Za to ciężar jest ich dużo większy".

Z kolei poseł PiS, były premier Mateusz Morawiecki stwierdził w Radiu Zet 17 czerwca: „Rozmawiałem z członkami Państwowej Komisji Wyborczej. Wiem, że we wcześniejszych wyborach nieprawidłowości było więcej".

Wprawdzie podawana teraz liczba zarejestrowanych przez SN protestów wyborczych nie jest jeszcze ostateczna - mogą dojść te przesyłane pocztą - lecz porównaliśmy jej skalę z liczbami protestów składanych po każdych wyborach prezydenckich od 1990 roku.

Kto i jak może złożyć protest wyborczy

Protest przeciwko wyborowi prezydenta RP wnosi się do Sądu Najwyższego nie później niż w ciągu 14 dni od dnia podania wyniku wyborów do publicznej wiadomości przez Państwową Komisję Wyborczą. Może dotyczyć naruszeń, które miały miejsce zarówno w czasie głosowania podstawowego w pierwszej turze, jak i w czasie ponownego głosowania w drugiej turze. Prawo wniesienia protestu przysługuje przewodniczącemu właściwej komisji wyborczej, pełnomocnikowi wyborczemu oraz wyborcy, którego nazwisko w dniu wyborów było umieszczone w spisie wyborców w jednym z obwodów głosowania. Protest wniesiony przez osobę do tego nieuprawnioną (np. wyborca nieumieszczony w spisie wyborców, partia polityczna, zastępca przewodniczącego właściwej komisji wyborczej, stowarzyszenie, organizacja, itd.) zostaje pozostawiony bez dalszego biegu.

Forma protestu musi spełniać wymogi określone w Kodeksie wyborczym oraz ogólne warunki pisma procesowego. Protest można złożyć osobiście lub nadać na poczcie. Musi być na piśmie - formy takie jak faks, e-mail czy ePUAP są niedopuszczalne. A jeśli wyborca przebywa za granicą bądź na polskim statku morskim, protest może powierzyć właściwemu terytorialnie konsulowi lub kapitanowi statku. Musi jednak dołożyć do tego zawiadomienie o ustanowieniu swojego pełnomocnika zamieszkałego w kraju lub pełnomocnika do doręczeń zamieszkałego w kraju.

Uchwałę w sprawie ważności wyboru prezydenta Sąd Najwyższy podejmuje w ciągu 21 dni od dnia podania wyniku wyborów do publicznej wiadomości przez PKW - a ponieważ PKW zrobiła to 2 czerwca, to SN co do zasady ma czas do 2 lipca. SN rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta RP na podstawie opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów oraz sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW.

Do tej pory nie zdarzyło się, by SN stwierdził nieważność wyboru prezydenta. Zgłaszane protesty, które SN uznawał za zasadne, oceniał jako nie mające wpływu na wynik wyborów.

1990 rok. Wygrywa Lecha Wałęsa. Protestów: 51

W 1990 roku odbyły się pierwsze powszechne wybory prezydenckie w III RP. Wygrał je przywódca NSZZ "Solidarność" Lech Wałęsa. W drugiej turze wyborów zdecydowanie pokonał Stanisława Tymińskiego, przewodniczącego Libertariańskiej Partii Kanady. Różnica głosów wyniosła ponad 6 mln. Wtedy złożono 51 protestów wyborczych. Uchwałę w sprawie ważności wyboru Prezydenta RP podjęło Zgromadzenie Narodowe. Nie znaleźliśmy informacji o ówczesnym sposobie rozstrzygnięcia protestów.

1995 rok. Wygrywa Aleksander Kwaśniewski. Protestów: 593 238

W drugiej turze wyborów w 1995 roku urzędujący prezydent Lech Wałęsa zmierzył się z liderem Sojuszu Lewicy Demokratycznej Aleksandrem Kwaśniewskim. Wygrał ten drugi przewagą 646 263 głosów.

Wówczas złożono rekordową liczbę protestów - aż 593 238. W większości z nich chodziło o nieprawdziwą informację o wyższym wykształceniu lidera SLD, którą podano w zgłoszeniu jego kandydatury i na liście wyborczej. Sam polityk utrzymywał, że ma wyższe wykształcenie. Mówił o tym w wywiadach. Sprawę ujawnił po pierwszej turze wyborów sztab Wałęsy. Dopiero w grudniu 1995 roku Kwaśniewski przyznał w "Polityce", że był błędnie przekonany, iż ma wyższe wykształcenie - bo ma jedynie średnie. Studiował wprawdzie w latach 1973-1977 handel zagraniczny na Wydziale Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego, ale nie złożył jednak pracy magisterskiej i nie zaliczył wszystkich egzaminów, w wyniku czego został skreślony z listy studentów. Stąd się wzięło żartobliwe określenie wykształcenia średniego: "prezydenckie". Sąd Najwyższy stwierdził w uchwale, że informacja o wykształceniu Kwaśniewskiego rzeczywiście była nieprawdziwa, ale nie można stwierdzić, czy miało to wpływ na wynik wyborów.

Inne zgłoszone do SN zarzuty dotyczyły m.in.: - pozbawienia czynnego prawa wyborczego w drugiej turze głosowania obywateli mieszkających za granicą; - niepotwierdzania własnoręcznym podpisem faktu wydania karty do głosowania; - nierzetelnego obliczania oddanych głosów lub wręcz zniekształcania wyników głosowania, niewłaściwego zachowania się członków komisji, niewłaściwego zabezpieczania dokumentów wyborczych; - bezpodstawnego skreślania uprawnionych wyborców z listy, stworzenia możliwości dwukrotnego głosowania przez poszczególnych wyborców; - łamania ciszy wyborczej. Nie znaleźliśmy informacji o liczbie uznanych wtedy przez SN protestów za zasadne.

2000 rok. Wygrywa Aleksander Kwaśniewski. Protestów: 96

Aleksander Kwaśniewski po pięciu latach znowu wygrał wybory prezydenckie - i to w pierwszej turze, większością 53,9 proc. głosów. Dotychczas nikomu innemu się to nie udało. Po wyborach w 2000 roku do Sądu Najwyższego wpłynęło 96 protestów.

Trzy sąd uznał za zasadne. Dotyczyły: - bezpodstawnego skreślenie ze spisu wyborców; - uniemożliwienia głosowania niepełnosprawnym uczestnikom pielgrzymki w Rzymie; - braku pieczęci na przesłanych przez dziesięć obwodowych komisji wyborczych protokołów głosowania.

W 11 sprawach Sąd Najwyższy wydał opinie o bezzasadności protestu. Dotyczyły m.in. przekroczenia granic dozwolonej pomocy w głosowaniu osobom niepełnosprawnym, niezapewnienia tajności głosowania, błędnego liczenia głosów, naruszenia przepisów o kampanii wyborczej; głosowania poza lokalem wyborczym. Zdaniem SN zarzuty te nie zostały udowodnione lub wynikały z błędnego rozumienia ustawy przez wnoszącego protest. W 71 sprawach Sąd Najwyższy pozostawił protesty bez dalszego biegu. Zaś w 10 sprawach uznał, że pismo wyborcy nie jest protestem wyborczym w rozumieniu prawa. Jeden protest został wycofany.

2005 rok. Wygrywa Lech Kaczyński. Protestów: 51

W kolejnych wyborach w 2005 roku, w których nie mógł już startować Aleksander Kwaśniewski, ponieważ wyklucza to konstytucja, wygrał prezydent Warszawy Lech Kaczyński. W drugiej turze pokonał wicemarszałka Sejmu i szefa PO Donalda Tuska - przewagą 1 235 149 głosów

Złożono wtedy 51 protestów. Bez dalszego biegu pozostawiono 43. Za niezasadnych uznano pięć, za zasadne - trzy.

2010 rok. Wygrywa Bronisław Komorowski. Protestów: 378

Wybory w 2010 roku odbywały się w cieniu katastrofy smoleńskiej, w której 10 kwietnia 2010 roku zginął m.in. urzędujący prezydent Lech Kaczyński. Dlatego głosowanie zostało zorganizowane w czerwcu, a nie jesienią po zakończeniu kadencji. W drugiej turze wyborów popierany przez Platformę Obywatelską marszałek Sejmu Bronisław Komorowski pokonał popieranego przez PiS Jarosława Kaczyńskiego - o 1 014 753 głosy.

Złożono wówczas 378 protestów, z czego za niezasadne SN uznał 229, a za zasadne - jednak bez wpływu na wynik wyborów, głównie z uwagi na dużą różnicę głosów między kandydatami - 16. Wśród nieuznanych protestów większość zawierała zarzut przeprowadzenia wyborów, mimo że w związku z powodzią powinien być ogłoszony stan klęski żywiołowej, w czasie którego przeprowadzenie wyborów jest niedopuszczalne. Bez dalszego biegu Sąd Najwyższy pozostawił 128 protestów. Pięć przypadków nie uznał za protesty. Uznane protesty dotyczyły m.in.: - wyjęcia z urny w jednej z komisji w Brukseli więcej o 98 kart do głosowania, niż wydanych wyborcom; - odwrotnego przypisania liczby głosów przez jedną z warszawskich komisji.

2015 rok. Wygrywa Andrzej Duda. Protestów: 58

Europoseł PiS, prawnik z Krakowa, były podsekretarz stanu w kancelarii prezydenta Kaczyńskiego Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie w 2015 roku. W drugiej turze pokonał ubiegającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego - o 518 316 głosów. To zapoczątkowało drogę PiS do przejęcia w Polsce władzy i późniejszych ośmioletnich rządów.

Złożono wówczas 58 protestów. Dwa z nich zostały uznane za niezasadne. Sześć - za zasadne. Dotyczyły: - niedopuszczenia wyborcy do ponownego głosowania; - wykreślenia wyborcy ze spisu wyborców; - wpisania do spisu wyborców w dwóch różnych obwodach głosowania; - przejrzystych kopert na karty do głosowania korespondencyjnego; - pominięcia w protokole, że wnoszący protest głosował na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania; - niedopuszczenia do głosowania wyborcy umieszczonego w spisie wyborców w zakładzie opieki zdrowotnej.

Bez dalszego biegu Sąd Najwyższy pozostawił 50 protestów.

2020 rok. Wygrywa Andrzej Duda. Protestów: 5847

Popierany przez PiS Andrzej Duda po raz drugi zwyciężył w prezydenckim wyścigu w 2020 roku. W drugiej turze pokonał prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, którego popierała Koalicja Obywatelska - o 422 385 głosów. Okres przeprowadzenia wyborów był wyjątkowy, ponieważ trwała pandemia koronawirusa. Korespondencyjnie mogli wówczas głosować przebywający na kwarantannie, w izolacji oraz osoby powyżej 60. roku życia.

Wpłynęło wówczas 5847 protestów, z czego z powodów uchybień formalnych bez dalszego biegu pozostawiono ok. 88 proc. Jak informował wówczas na stronie internetowej SN w 93 przypadkach uznał, że zarzuty protestu są zasadne – w całości lub w części.

Dotyczyły one m.in.: - braku wysyłki pakietu wyborczego; wysyłki na błędy adres; - niedostosowania lokalu wyborczego do potrzeb osób niepełnosprawnych w sytuacji, gdy lokal ten został oznaczony jako dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych; - rozbieżności pomiędzy stwierdzoną liczbą kart do głosowania otrzymanych przez obwodową komisję wyborczą, ustaloną po ich przeliczeniu przed rozpoczęciem głosowania, a sumą niewykorzystanych kart do głosowania i liczbą wyborców, którym wydano karty do głosowania; - nieprawidłowego uznania za ważny głosu, oddanego na karcie do głosowania, w której wyborca nie umieścił znaku "x", a jedynie pojedynczą kreskę przy nazwisku jednego z kandydatów; - braku weryfikacji tożsamości wyborcy przed wydaniem mu karty do głosowania; - braku podania do publicznej wiadomości wyników głosowania przez wywieszenie w lokalu wyborczym, w miejscu łatwo dostępnym dla wyborców, kopii protokołu głosowania w obwodzie; - prowadzenia agitacji w lokalu wyborczym w dniu wyborów; - nieumieszczenia wyborcy w spisie wyborców; - bezzasadnego wykreślenia wyborcy ze spisu wyborców, do którego wcześniej został on dopisany na swój wiosek - wadliwego wystawienia zaświadczenia o prawie do głosowania, co skutkowało niedopuszczeniem wyborcy do głosowania; - nieuzasadnionej odmowy wydania karty do głosowania ze względu na brak hologramu na zaświadczeniu o prawie do głosowania, sporządzonego przez konsula.

Zarzuty pozostałych protestów zostały uznane za bezzasadne – przede wszystkim z uwagi na ich nieudowodnienie, błędną interpretację przepisów Kodeksu wyborczego oraz specjalnej ustawy mówiącej o głosowaniu korespondencyjnym, a także z powodu niestwierdzenia nieprawidłowości.

Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie ponownego wyboru Andrzej DudySN

2025 rok. Wygrywa Karol Nawrocki. Protestów: ponad 4000

Andrzej Duda nie mógł kandydować już na następna kadencję. Dlatego PiS poparło Karola Nawrockiego, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. W drugiej turze wygrał on z Rafałem Trzaskowskiego - o 369 591 głosów (1,78 punktów procentowych). Zaraz po drugiej turze 1 czerwca w mediach społecznościowych sympatycy kandydata KO zaczęli szczegółowo analizować podane przez PKW wyniki głosowania. Alarmowali o dostrzeżonych "anomaliach" i "cudach nad urną".

CZYTAJ WIĘCEJ: "Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Chodziło o odwrotne przypisywanie wyników - w kilku przypadkach to się potwierdziło. Na przykład 6 czerwca władze Mińska Mazowieckiego poinformowały w komunikacie, że "podczas ustalania wyników głosowania w obwodowej komisji wyborczej numer 13 w Mińsku Mazowieckim doszło do poważnej pomyłki". "W protokole wpisano błędne dane – wyniki dwóch kandydatów zostały odwrócone. Zgodnie z rzeczywistym podliczeniem głosów: Rafał Trzaskowski uzyskał 611 głosów (62,73 proc.), Karol Nawrocki 363 głosy (37,27 proc.)" - napisano w komunikacie. Wyjaśniono, że "przewodniczący komisji przyznał, że popełnił błąd przy wypełnianiu protokołu". Zdaniem internautów takich przypadków było jednak więcej.

Wątpliwości budziła aplikacja ze strony internetowej Stowarzyszenia RKW – Ruchu Kontroli Wyborów – Ruchu Kontroli Władzy; aplikację promował poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki. Na stronie można było sprawdzić, czy przedłożone przez wyborcę zaświadczenie o prawie do głosowania nie zostało już wcześniej wykorzystane. W instrukcji napisanej przez organizację podano, że jeśli zostało, to komisja jest zobowiązana nie wydać wyborcy karty do głosowania i powiadomić stosowne organy. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego skierowała w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Interwencje podjął także Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Mirosław Wróblewski.

Ponadto po drugiej turze zwracano uwagę na ponad 100 tys. nieważnych głosów z uwagi na to, że na kartach były dwa znaki "x".

Do 17 czerwca SN już zdecydował o dopuszczeniu dowodu z oględzin kart. W przypadku 13 obwodowych komisji wyborczych zostaną ponownie przeliczone głosy.

Aktualizacja, 18 czerwca, godz. 10.30 Monika Drwal z Zespołu Prasowego Sądu Najwyższego przekazała redakcji Konkret24, że do tej pory zarejestrowano 7770 protestów.

Aktualizacja, 20 czerwca, godz. 16.00 Monika Drwal poinformowała nas, że na ten moment zarejestrowano 10 200 protestów wyborczych.

Aktualizacja, 24 czerwca, godz. 10.00 Według doniesień PAP do 23 czerwca zarejestrowano 10,5 tys. protestów wyborczych.

Aktualizacja, 26 czerwca, godz. 12.00 Według I prezes Sądu Najwyższego sędzi Małgorzaty Manowskiej do SN wpłynęło ok. 56 tys. protestów wyborczych. Nie wiadomo, ile protestów zarejestrowano.

Aktualizacja, 27 czerwca, godz. 15.50 Biuro prasowe SN poinformowało, że wpłynęło jednak ok. 54 tys. protestów i że wszystkie zostały zarejestrowane.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24