FAŁSZ

15-minutowe miasta: ograniczenia, kamery i limity wjazdu? Wielopiętrowa manipulacja

Źródło:
Konkret24
Demonstracje Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. "Potrzebne są zmiany systemowe"
Demonstracje Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. "Potrzebne są zmiany systemowe"Fakty po południu TVN24
wideo 2/3
Demonstracje Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. "Potrzebne są zmiany systemowe"Fakty po południu TVN24

Ograniczanie swobodnego poruszania się po mieście, kamery nadzorujące, limity wyjazdu poza strefy - takie fałszywe teorie narastają wokół idei 15-minutowego miasta. Jakby było mało, fałszywie połączono to jeszcze z planami transportowymi w Oksfordzie. Sklejenie dwóch różnych koncepcji dało podstawę do zmanipulowanego przekazu, który masowo rozchodzi się w internecie.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Koncepcja tak zwanego 15-minutowego miasta wzbudza w ostatnich miesiącach duże dyskusje w mediach społecznościowych - także polskich. Idea ta nie podoba się między innymi wyznawcom teorii spiskowych, skrajnej prawicy, przeciwnikom szczepień czy noszenia maseczek. Rozpowszechniają przekaz, że wprowadzenie tej idei w życie będzie oznaczać przymusowe zamykanie ludzi w gettach. Tworzą dystopijne obrazy, w których dzielnice miast zostaną od siebie odgrodzone płotami naszpikowanymi elektroniką (kamerami, czujnikami), by nikt się nie wydostał. Twierdzą, że nie będzie można tam używać samochodów.

Tego typu przekaz rozpowszechnia też w polskiej sieci partia Nowa Nadzieja i jej sympatycy. Rozsyłają ilustrację, na której wypunktowano rzekome założenia idei 15-minutowych miast: "Zobacz, jak świat nam szykują. ONZ przyjęło koncepcję 15-minutowego miasta jako konieczną do ochrony klimatu Co to znaczy? - podział miasta na 15-minutowe strefy - swobodnie poruszać się samochodem można tylko po swojej strefie - poza swoją strefę można wyjechać maksymalnie 100 razy w roku - rozbudowany system kamer, które śledzą ruch - przekroczenie limitu wyjazdów poza strefę = mandat o wysokości 70 funtów". Na dole napisano: "Obudź się, żebyś niedługo nie musiał protestować jak mieszkańcy Oxfordu" i załączono zdjęcie z jednego z takich protestów (pisownia oryginalna).

FAŁSZ
Post Nowej Nadziei z fałszywym przekazemTwitter

Ten przekaz Nowej Nadziei łączy się z ostatnimi atakami Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy - stworzono fałszywą narrację, jakoby Rafał Trzaskowski zamierzał wprowadzić w stolicy szereg zakazów, np. zakaz jedzenia mięsa czy zakaz jeżdżenia po Warszawie samochodami. Pretekstem do ataków są rekomendacje w raporcie sprzed czterech lat organizacji C40 Cities, skupiającej rządzących 100 miastami świata. Elementem dekalogu C40 Cities jest też koncepcja miasta 15-minutowego. W internetowych przekazach połączono ją z teorią Nowego Porządku Świata (New World Order, NWO), czyli tajnego, globalnego spisku autorytarnych elit, które chcą przejąć władzę nad światem. To elity miały zamknąć ludzi w domach z powodu pandemii, a teraz chcą ograniczać ludzką wolność w 15-minutowych miastach - a nad takimi planami czuwają rzekomo Organizacja Narodów Zjednoczonych i Światowe Forum Ekonomiczne.

Na polskim Twitterze komentowane jest to np. tak: "15-minutowe miasta bez mięsa, samochodów i z ograniczonym wyborem ubrań w praktyce wygląły tak. Ideał lewackiego postępu."; "Likwidacja aut, brak mięsa, nabiału i '15-minutowe miasta'! Co planują globalni komuniści i gdzie w tym Polacy?"; "15-minutowe miasta bez samochodów i mięsa to tylko część szerszego planu"; "15 minutowe miasta getta, bez aut, bez bez mięsa to ich cel" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Wyjaśniamy, o co chodzi w koncepcji 15-minutowych miast i jak zmanipulowano te założenia, by rozpowszechniać fake newsy.

Czym jest koncepcja 15-minutowego miasta...

W dużym skrócie: idea 15-minutowego miasta zakłada, że mieszkańcy w nowych lub przeorganizowanych miastach będą mieli wszystko "pod ręką". Będą mogli zaspokoić podstawowe potrzeby, idąc tylko na krótki spacer lub wybierając się na przejażdżkę rowerową, bez konieczności korzystania z samochodu. W odległości zaledwie 15 minut od miejsca zamieszkania będą mieli do dyspozycji: sklepy, targi, przychodnie, apteki, szkoły, parki, kina, biblioteki itp. Dzięki temu miasta mają być bardziej przyjazne mieszkańcom, pełne zieleni, co poprawi jakość życia i obniży poziom zanieczyszczeń. To nawiązanie do dawnych idei miejskich planistów, którzy koncentrowali życie miejsce wokół jednego punktu, np. targu.

Profesor Carlos Moreno z Uniwersytetu Paryskiego - przez jednych przedstawiany jako autor tej koncepcji, a przez innych jako jej popularyzator - tłumaczył ją w 2022 roku w wywiadzie dla "Gazecie Wyborczej". "Największym wyzwaniem jest nasza zależność od aut i przede wszystkim przyzwyczajenie do jeżdżenia samochodami w pojedynkę" - mówił. Zachęcał, by "ograniczyć przestrzeń oddawaną samochodom". Co dostaniemy w zamian? Profesor mówił, że jego wymarzone miasto to nie tylko bezpieczniejsza przestrzeń wypełniona najbardziej potrzebnymi usługami, ale też nowa wizja człowieka – otwartego na kontakty z innymi, umiejącego budować zdrowe relacje i aktywnie przeciwdziałającego kryzysowi klimatycznemu. "Musimy znaleźć nowy balans życia miejskiego. Rozwijać lokalność. Inwestować w wielofunkcyjność naszych sąsiedztw, by móc pracować, odpoczywać, robić zakupy, prowadzić życie społeczne, leczyć się, uczyć i spacerować w promieniu 15 minut od naszego miejsca zamieszkania" - tłumaczył Moreno.

W wystąpieniu na konferencji TED opublikowanym w styczniu 2021 roku prof. Moreno krytykował obecne miasta jako zatłoczone i zanieczyszczone, i których mieszkańcy tracą mnóstwo czasu w korkach, by dotrzeć do pracy. Podkreślił, że można i trzeba to zmienić.

Koncepcja została naukowo opisana na początku 2021 roku. Po raz pierwszy zaprezentowano ją już jednak w 2016 roku - a więc na długo przez pandemią COVID-19, z którą teraz jest łączona. Wyznawcy teorii spiskowych połączyli ideę funkcjonowania blisko miejsca zamieszkania z wprowadzanymi podczas pandemii lockdownami.

Idea 15-minutowego miasta jest wdrażana między innymi w Paryżu - merem jest Anne Hidalgo, która wygrała wybory w 2020 roku. Opowiadała sią za pomysłami prof. Moreno na zmianę podejścia do przestrzeni miejskiej. Na przykład zamknęła dla ruchu drogę szybkiego ruchu na prawym brzegu Sekwany, poszerzyła buspasy, przeznaczyła ogromne środki na budowę nowej infrastruktury rowerowej. Planuje wprowadzenie zakazu ruchu tranzytowego przez centrum miasta.

Na koncepcję 15-minutowego miasta powołał się też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, gdy w połowie lutego 2023 lutego prezentował projekt rozwoju transportu szynowego w stolicy. Przewiduje on, że do 2050 roku metro będzie dojeżdżało do niemal wszystkich dzielnic, a ponad połowa mieszkańców będzie miała stację metra niecały kilometr od miejsca zamieszkania. "Całe to studium ma realizować koncepcję miasta 15-minutowego, żeby każdy warszawiak za pomocą komunikacji miejskiej lub pieszo mógł dotrzeć do wszystkich najważniejszych dla siebie usług" - tłumaczył Trzaskowski.

"Chcielibyśmy, aby do roku 2050 ponad połowa warszawiaków miała metro w zasięgu krótkiego spaceru"
"Chcielibyśmy, aby do roku 2050 ponad połowa warszawiaków miała metro w zasięgu krótkiego spaceru"TVN24

...a czym nie jest. Czyli: "chodzi o wybór"

Wbrew rozpowszechnianej fałszywej narracji idea 15-minutowego miasta nie zakłada przymusu i pozbawiania praw obywatelskich, nie przewiduje tworzenia gett, budowania fizycznych barier, płotów czy śledzenia obywateli. To wszystko nieprawda.

Profesor Moreno odpowiadał na tego typu zarzuty w rozmowie redakcją "USA Today": "Istotą 15-minutowego miasta jest miasto otwarte, połączone. (...) Oczywiście wszyscy mieszkańcy będą mogli chodzić, gdzie chcą. Nie będzie żadnych ograniczeń". Zwrócił uwagę, że koncepcja została stworzona, by zmniejszyć emisję zanieczyszczeń w transporcie. "Twierdzenie, że mieszkańcy mieliby być ograniczani [w poruszaniu się] w celu zmniejszenia ich śladu węglowego, jest całkowicie fałszywa" - podkreślił. Potwierdzał to Dan Luscher, urbanista i popularyzator idei miasta 15-minutowego: "Przede wszystkim chodzi o wybór, czyli coś zupełnie przeciwnego do przymusu. Chodzi o umożliwienie ludziom zaspokojenia ich potrzeb w ich własnym sąsiedztwie, a nie ograniczanie ich do jednej dzielnicy. Chodzi o mobilność, a nie blokadę".

Natomiast w rozmowie z portalem Politico prof. Moreno nie przebierał w słowach, komentując rozsyłany teraz fałszywy przekaz: "Ten rodzaj siania strachu jest dla mnie czymś bardzo faszystowskim. (...) W jakże absurdalny sposób pokazuje to, że ludzie, którzy wierzą w takie rzeczy, są bardzo łatwowierni, ignoranccy i stają w jednym szeregu z płaskoziemcami i osobami wierzącymi w to, że światem rządzą jaszczury". Na zarzuty, że miasta tworzone według jego idei miałyby ograniczać prawa jednostek, odpowiedział: "Teraz 80 procent ruchu w miastach jest wymuszone, ponieważ ludzie muszą wcześnie wstawać, by dojechać do szkoły, czy do pracy, które są daleko od ich domów". I dodał: "W mieście, w którym usługi są zawsze w pobliżu, mobilność jest wyborem: pieszo, rowerem, transportem publicznym lub pojazdem elektrycznym - dotrzesz tam, gdzie chcesz, bo chcesz, a nie dlatego, że musisz".

"To, że coś jest w moim zasięgu, w 15-minutach dookoła mojego domu nie znaczy, że ja muszę z tego korzystać. To znaczy tylko, że mam taką możliwość" - tłumaczy koncepcję 15-minutowego miasta na swoim kanale na YouTube Natalia Szcześniak, architektka. Porównuje to do rejonizacji szkół podstawowych w Polsce: "Jest podstawówka najbliższa w okolicy, do której bazowo każde dziecko jest zapisane i może do niej chodzić, ale nie ma obowiązku chodzenia do tej szkoły rejonowej. Można dziecko zapisać do innej szkoły".

Trzeba przy tym pamiętać, że idea proponowana przez paryskiego naukowca to propozycja. Decyzje będą podejmować wybierane w lokalnych wyborach władze miast.

Co planują władze Oksfordu...

Debata o 15-minutowych miastach trwa w Wielkiej Brytanii, gdzie wiele miast, np. Oksford, rozważa jej wdrożenie. W lutym Nick Fletcher, polityk brytyjskiej Partii Konserwatywnej, wezwał do debaty na temat "międzynarodowej socjalistycznej koncepcji" 15-minutowych miast, która "odebrałaby wam wolność osobistą". Kilka dni później Mark Dolan, gospodarz konserwatywnego kanału telewizyjnego GB News, ostrzegł widzów przed "planem dystopijnym" realizowanym przez kilka społeczności, które wyznają "taką kulturę nadzoru, że Pjongjang byłby zazdrosny".

Władze miasta Oksford (ponad 140 tys. mieszkańców, porównywalne z Zieloną Górą) rozpoczęły w 2022 roku konsultacje społeczne planu związanego z transportem miejskim - głównym celem jest zmniejszenie korków. Urzędnicy zrobili badania i wskazali sześć najbardziej korkujących się miejsc. Planują tam postawienie w 2024 roku, w ramach pilotażu, tzw. filtrów ruchu. Będą to kamery odczytujące automatycznie tablice rejestracyjne przejeżdżających samochodów. Kierowca mający specjalne zezwolenie będzie mógł swobodnie przejeżdżać przez te miejsca przez 100 dni w roku, Niektórzy, np. niepełnosprawni będą mogli dostać od urzędników specjalne zezwlenie na przejazdy.

Ma to wymusić, by kierowcy szukali alternatywnych dróg dojazdowych. Po wyczerpaniu limitu lub gdy przez taki filtr ruchu przejedzie pojazd nieuprawniony, na kierowcę zostanie nałożony mandat w wysokości 70 funtów. Kamery będą działać cały tydzień od godziny 7 do 19, z wyjątkiem dwóch miejsc nie funkcjonujących w niedziele. Przewiduje się jednak wiele wyjątków, np. bez ograniczeń będą mogły tamtędy przejeżdżać samochody transportu publicznego, pojazdy uprzywilejowane, motocykle.

... a jak zostało to zmanipulowane w przekazie

Założenia tego planu transportowego stały się podstawą do podwójnej manipulacji. Po pierwsze, rozpowszechniane są nieprawdziwe założenia; po drugie, przedstawia się je jako element koncepcji 15-minutowego miasta. Tak np. anglojęzyczni internauci piszą: "Władze Oxfordu uchwaliły pilotaż klimatycznego lockdownu"; "[Plan] zakłada kontrole ruchu w mieście dopuszczając tylko 100 podróży samochodem (...). Czy za tym głosowałeś?" (tłum. red.). Jeden z brytyjskich tiktokerów ostrzegał, że "mieszkańcy Oxfordu będą musieli wnioskować o zezwolenie, by wyjechać ze swojej okolicy!".

Sprawa jest także żywo komentowana w Polsce. "Opuszczenie strefy 15-minutowej będzie penalizowane. Strefy będą odgrodzone od siebie"; "Nie wolno będzie wychodzić poza granice tego miasta. Niewolnictwo i więzienie"; "Getto"; "Czyżby zgodzili się na zamknięcie w gettach, którego każdorazowe opuszczenie kosztuje dodatkową opłatę???" (pisownia postów oryginalna). Portal "Tygodnika Solidarność" w tekście pod tytułem: "'Miasta 15-minutowe' już w Europie. Poza swoją 'zagrodę' możesz się tam udać tylko przez 100 dni w roku" napisał, że w Oxfordzie "nie będzie przejazdu między dzielnicami". "Mieszkaniec będzie mógł podróżować poza swoją dzielnicę tylko przez 100 dni w roku" - alarmował z kolei portal Wpolityce.pl. "Obóz jeniecki na świeżym powietrzu czyli 'przyjazna dla klimatu' strefa nadzorowana. A jeśli zużyjesz wszystkie swoje 100 przepustek, którymi ktoś określa, czy możesz wchodzić do różnych stref, zostaniesz ukarany grzywną" - napisano na jednym z blogów.

Po ogłoszeniu planów przez urzędników mieszkańcy zaczęli protestować. 18 lutego na ulicach Oksfordu pojawiły się tysiące ludzi. Na polskim Twitterze komentowano: "Ludzie nie chcą być zamknięci w promowanym przez WEF gettach, protesty w Oxfordzie i Cambridge"; "Zakładają nowe Auschwitz. 70 funtów kary za wyjazd z dzielnicy".

Protesty w Oksfordzie przeciwko planom władz dotyczącym transportuMartin Pope/Getty Images

Władze Oksfordu: "Każdy będzie mógł swobodnie dotrzeć do innych części miasta"

Fałszywe przekazy o tym, co władze Oksfordu rzekomo planują, zostało już wyjaśnione przez redakcje m.in. serwisów Associated Press, USA Today, The New York Times, France24, Politico. Władze Oxfordu zapewniają, że nikogo nie chcą zamykać w domach. Na początku grudnia 2022 roku zamieściły na stronie urzędu sekcję z pytaniami i odpowiedziami. Przygotowano też specjalne nagranie z wyjaśnieniami.

"Widzimy w ostatnim czasie dużą liczbę krążących w sieci i wprowadzających w błąd informacji dotyczących filtrów ruchu. Są rozpowszechniane przez niewiarygodne źródła i - co jest ogromnie rozczarowujące - podchwytują je media ogólnokrajowe" - oceniła Liz Leffman, przewodnicząca rady hrabstwa Oxfordshire. "Teorie spiskowe powodują szkody w świecie rzeczywistym i muszą się skończyć" - oceniła. Informowała, że lokalne władze otrzymują wiele telefonów i maili od zaniepokojonych mieszkańców, którzy się boją, że mogą zostać zamknięci we własnych domach. "To kategorycznie nieprawda. Nie planujemy klimatycznego lockdownu ani żadnego innego" - dodała.

Celem urzędników jest równomierne rozłożenie transportu, odciążenie najbardziej zatłoczonych punktów w mieście i przeniesienie ruchu na obwodnicę miasta.

Lokalizacja tzw. filtrów ruchu w Oksfordzie, czyli kamer skanujących tablice rejestracyjneOxfordshire.gov.uk

"Każdy będzie mógł swobodnie dotrzeć do innych części miasta. Prosimy tylko o spróbowanie unikania ulic śródmiejskich - wszyscy wiemy, że tworzą się na nich okropne korki, a autobusy się spóźniają, są niebezpieczne dla rowerzystów i pieszych" - tłumaczy na nagraniu urzędu radny Duncan Enright odpowiedzialny w zarządzie hrabstwa za sprawy transportu i rozwoju.

Strategia transportowa Oksfordu a idea 15-minutego miasta: "to się w ogóle nie łączy"

Błędnie identyfikuje się plany władz Oksfordu z ideą 15-minutowego miasta. "W ogóle w dokumentach miasta Oksford to się nie łączy" - tłumaczy cytowana już Natalia Szcześniak. "Ta strategia transportowa to są zmiany, które są projektowanie od 2015 roku. Tam było szereg konsultacji społecznych na ten temat" - wyjaśnia.

Natomiast koncepcja 15-minutowego miasta pojawia się w innym dokumencie: Oxford Local Plan 2040, który jest obecnie konsultowany z mieszkańcami. Został zaprezentowany we wrześniu 2022 roku, czyli w tym samym czasie, gdy zapowiadano wprowadzanie filtrów ruchu - lecz nie ma z nimi nic wspólnego. Jak tłumaczy Natalia Szcześniak: "Miasto 15-minutowe pojawia się w dokumentach Oksfordu, ale w zupełnie innych niż ta koncepcja transportowa. To wszystko zostało podlane jakimś sosem tajemnicy, getta, zniewolenia ludzi; czegoś, co brzmi bardzo tajemniczo, groźnie, co może przestraszyć. Dwie zupełnie różne koncepcje skleiły się tutaj w jedną całość i zostały bardzo, bardzo zmanipulowane".

Architekta przewiduje, jak fatalne będą następstwa tej manipulacji: mieszkańcy miast, których władze będą chciały wprowadzić elementy koncepcji miasta 15-minutowego, mogą protestować, kojarząc to z planami Oksfordu i rzekomym "zniewoleniem ludzi". "Wydaje się, że ta teoria spiskowa ma na celu tak naprawdę podburzyć zaufanie do miasta 15-minutowego" - ocenia.

Tak więc w ilustracji rozpowszechnianej w sieci przez Nową Nadzieję przedstawiono w sposób zmanipulowany założenia planu urzędników z Oksfordu i niezgodnie z prawdą podano to jako założenia idei miasta 15-minutowego. Ponadto stwierdzono, że ONZ przyjęło tę koncepcję. Choć prof. Carlos Moreno przyznał w Politico, że koncepcja 15-minutowego miasta "została pozytywnie oceniona przez Światowe Forum Ekonomiczne i Organizację Narodów Zjednoczonych", to nie znaleźliśmy żadnego oficjalnego dokumentu ONZ, w którym organizacja oficjalnie tę ideę przyjęła.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter

Pozostałe wiadomości

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie ponownie uruchomiła w Polsce dyskusję o reparacjach wojennych - a właściwie o tym, jak nazywać teraz nasze żądania. Bo prezydent twierdzi, że "punktem wyjścia jest raport reparacyjny", ale poseł PiS i były wiceszef MSZ mówi, że reparacje to "określenie medialne". W dyskusji widać zmianę narracji polityków prawicy.

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Źródło:
Konkret24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24