FAŁSZ

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

Źródło:
Konkret24
Kto wygra wyścig o Biały Dom? Najnowsze sondaże w kluczowych stanach
Kto wygra wyścig o Biały Dom? Najnowsze sondaże w kluczowych stanachKatarzyna Kolenda-Zaleska/Fakty TVN
wideo 2/3
Kto wygra wyścig o Biały Dom? Najnowsze sondaże w kluczowych stanachKatarzyna Kolenda-Zaleska/Fakty TVN

Równolegle z kampanią kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych trwa ostra walka dezinformacyjna w sieci, której głównym celem już teraz jest podważenie wyniku głosowania. Stąd w mediach społecznościowych pojawią się przekazy o tym, że "maszyny do głosowania odmówiły wybrania Donalda Trumpa" czy "jeden pan głosował 29 razy". Pokazujemy, dlaczego są nieprawdziwe.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W ostatnich dniach przed wyborami w Stanach Zjednoczonych, które odbędą się 5 listopada 2024 roku, w internecie trwa dezinformacyjna kampania, której celem jest pokazanie Amerykanom, że system wyborczy nie działa prawidłowo, a tym samym wynik wyborów może zostać podważony. Wraz ze zbliżaniem się daty wyborów, trwającym wczesnym głosowaniem oraz nakładającą się na to kampanią wyborczą, w sieci zaczęło pojawiać się coraz więcej sensacyjnych i często nieprawdziwych informacji, które mają udowadniać takie tezy.

Narrację o potencjalnie sfałszowanych wyborach od dłuższego czasu podgrzewa kandydat Partii Republikańskiej Donald Trump, który już we wrześniu tego roku na wiecu w stanie Michigan mówił: "Jeśli przegram - powiem wam, to możliwe - to dlatego, że oni oszukują. To jedyna możliwość, że przegramy: ponieważ oni oszukują". W październiku na spotkaniu z wyborcami w stanie Wisconsin dodawał, że "jedyne, co oni potrafią robić, to oszukiwać", dlatego "nie możemy na to pozwolić", bo "nie będziemy mieć państwa". Między innymi dlatego agencja Associated Press 2 listopada br. napisała: "Trump wykorzystuje kłamstwa wyborcze, żeby przygotować grunt pod kwestionowanie wyników wyborów, jeśli przegra".

Pokazujemy więc przykłady informacji krążących w sieci - także w Polsce - które mają udowadniać, że wynik amerykańskiego głosowania będzie niewiarygodny, a w rzeczywistości zostały już zdementowane.

Czytaj więcej: Kiedy poznamy wyniki wyborów w USA?

"Maszyny odmówiły wybrania Donalda Trumpa"

Pod koniec października 2024 roku w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie amerykańskiej maszyny do głosowania, na którym widzimy, jak wyborca bezskutecznie próbuje zaznaczyć na ekranie nazwiska Donalda Trumpa i jego potencjalnego wiceprezydenta J.D. Vance'a jako swoich kandydatów. Początkowo maszyna w ogóle nie reaguje na dotyk palca, a po kilku kliknięciach w nazwiska republikańskich kandydatów, zamiast nich na zielono zaznacza się kafelek z kandydatami Partii Demokratycznej na prezydenta i wiceprezydenta - Kamalą Harris i Timem Walzem.

Na tej podstawie internauci twierdzili, że w stanie Kentucky - gdzie powstało nagranie - głosy przeliczane są na korzyść Harris. "Ingerencja w wybory: Wyborcy w Kentucky zgłaszają, że nie są w stanie wybrać Trumpa na maszynach do głosowania. Po wielokrotnych próbach maszyna automatycznie wybiera Kamalę" - alarmował 31 października jeden z internautów we wpisie na platformie X. "To właśnie dlatego potrzebujemy papierowych kart do głosowania" - skomentował (tłumaczenie od redakcji). Tylko ten jeden zagraniczny post wygenerował już ponad 3,4 miliona wyświetleń, a podano go dalej ponad 26 tysięcy razy. Inny wpis informujący o nieprawidłowościach w działaniu maszyny od 31 października został wyświetlony już 12,4 miliona razy.

Nagranie z wadliwą maszyną rozpowszechniło się także w polskiej sieci, m.in. wśród polityków. Na X opublikował je poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo czy poseł PiS Dariusz Matecki. "Fajna ta demokracja w USA, nawet troszczy się o to, żeby wyborca zagłosował 'prawidłowo'" - ironizował Pejo. "Tusk chce 'reformować' Kodeks wyborczy w Polsce, będzie to podobnie wyglądać jak na poniższym obrazku" - pisał Matecki. Jeszcze inny wpis dotyczący głosowania w Kentucky zamieszczony przez polskie konto na X od dnia publikacji (31 października 2024 roku) wygenerował ponad 345,4 tys. wyświetleń. Jego autor twierdził, że "maszyny do głosowania w Kentucky odmówiły umożliwienia wyborcom wybrania nazwiska Donalda Trumpa". Jednak, jak zauważyła część internautów, maszyna ta nie służy do przeliczania głosów, ale do nadruku wyboru na fizycznej, papierowej karcie.

FAŁSZ
Wpisy o maszynie do głosowania w stanie Kentucky.x.com

Zarzutom przyjrzała się m.in. amerykańska redakcja fact-checkingowa Snopes. W artykule z 1 listopada 2024 roku dziennikarze informują, że na nagraniu widoczna jest autentyczna maszyna i rzeczywiście działała ona nieprawidłowo. Jednak, wbrew temu co twierdzą internauci, maszyna ta nie liczy głosów. O usterce poinformował Tony Brown, urzędnik hrabstwa Laurel, w którym doszło do awarii. 31 października 2024 roku opublikował on na Facebooku oświadczenie. Czytamy w nim, że pracownicy stanowego Biura Prokuratora Generalnego udali się do centrum głosowania, aby zbadać sprawę nagłośnioną przez media społecznościowe. Brown poinformował, że maszyna widoczna na nagraniu to "urządzenie do oznaczania kart do głosowania" i nie służy ona do ostatecznego przeliczania głosów. Do maszyny wkłada się kartę do głosowania, a następnie za pomocą ekranu wyborca typuje swoich kandydatów i zaznacza ich nazwiska. Dalej maszyna drukuje fizyczną kartę do głosowania z zaznaczonymi wcześniej kandydatami. Dopiero potem taką kartę wprowadza się do maszyny liczącej głosy. Brown poinformował także, że osoba, która próbowała oddać głos za pomocą szwankującej maszyny, potwierdziła, że jej karta finalnie została oznaczona i zadrukowana prawidłowo. "Jeśli popełniłeś błąd, możesz zniszczyć kartę do głosowania i otrzymać nową. Prawo stanu Kentucky zezwala na dwie zniszczone karty do głosowania" - przypomina tegorocznym wyborcom urzędnik (tłumaczenie od redakcji).

Brown do swojego wpisu załączył także nagranie, na którym widać, jak maszyna działa w sposób prawidłowy. Osoba, która jej używa, zaznacza po kolei każde z nazwisk widoczne na liście. Jak informuje urzędnik, to ta sama maszyna, której użył wyborca w filmie publikowanym w mediach społecznościowych.

PRAWDA

Do sprawy odniósł się także Prokurator Generalny Kentucky Russell Coleman. 31 października napisał na X: "Departament Dochodzeń Kryminalnych Prokuratora Generalnego Kentucky (DCI) szybko zareagował na skargę hrabstwa Laurel. Detektywi byli w kontakcie z urzędnikiem hrabstwa i zalecili, aby wymienić maszynę do głosowania". "Wszyscy głosujący z Kentucky mogą być pewni, że nasze wybory są bezpieczne i że wszelkie potencjalne problemy będą szybko rozwiązywane" – dodał w komentarzu (tłumaczenie od redakcji). Sekretarz stanu Kentucky Michael Adams, który wygrał wybory na to stanowisko w 2023 roku jako republikański kandydat, również ustosunkował się do tematu nagrania i zarzutów fałszowania wyników wyborów. "Nie ma żadnej 'zamiany głosów'. Wyborczyni potwierdziła, że jej karta została prawidłowo zadrukowana i oznaczona wybranym przez siebie kandydatem"- stwierdził we wpisie z 31 października na X. Stanowiska stanowego sekretarza stanu nie należy mylić z federalnym sekretarzem stanu, czyli odpowiednikiem polskiego ministra spraw zagranicznych; na poziomie stanowym sekretarz stanu to stanowisko administracyjne, odpowiada za przeprowadzenie wyborów, często kontroluje stanowe archiwa, bazy danych.

Czytaj więcej: Poparcie tego muzyka dla Kamali Harris jest ważniejsze niż Beyonce i Taylor Swift

"Można głosować, ile razy się chce"

Dużą rolę w rozpowszechnianiu przedwyborczej dezinformacji odgrywają różnego rodzaju aktywiści i liderzy opinii, którzy dzięki regularnemu publikowaniu "sensacyjnych" informacji zdobywają coraz większe grono odbiorców. Jednym z nich jest konserwatywny prawnik i były kandydat Partii Republikańskiej na prokuratora generalnego stanu Michigan Matthew DePerno, który zdobył popularność w sieci dzięki udostępnianiu różnych teorii spiskowych na temat sfałszowania wyborów prezydenckich w 2020 roku. Obecnie kontynuuje taką działalność, a 30 października br. w serwisie X napisał, że w trybie dostępu do informacji publicznej uzyskał plik z zarejestrowanymi dotychczas głosami w stanie Michigan i z tego dokumentu rzekomo wynika, że do 29 października w tym stanie odnotowano 164 tys. nadmiarowych głosów - o tyle więcej osób jakoby zagłosowało, niż jest oficjalnie zarejestrowanych i uprawnionych do głosowania. Jako przykład zamieścił listę 29 głosów, które miał oddać jeden wyborca z jednym numerem identyfikacyjnym. Wszystkie 29 głosów miało zostać zarejestrowanych 25 października.

FAŁSZ
Wpis z listą głosów tego samego wyborcy w stanie Michigan.x.com

Wpis szybko stał się bardzo popularny: wyświetlono go ponad 6 milionów razy. Sama lista i przekaz o 29 głosach oddanych przez jednego wyborcę zaczęły krążyć na różnych kontach w mediach społecznościowych, także po polsku. "W Michigan jeden pan głosował 29 razy" - przekazano na koncie podróżnika Wojciecha Cejrowskiego w serwisie X. "Ameryka to jest dopiero demokracja. Mozna głosować ile razy się chce" - napisało kilku anonimowych użytkowników Facebooka, którzy udostępnili listę (pisownia oryginalna).

Ta teza została już jednak obalona. Rzeczniczka sekretarza stanu Michigan Cheri Hardmon przekazała w oświadczeniu przesłanym amerykańskim redakcjom, że powielenie jednego wyborcy na liście było jedynie błędem formatowania arkusza kalkulacyjnego z danymi. Arkusz ten pokazywał mianowicie wszystkie zmiany adresu zamieszkania jednego wyborcy. Dziennikarze dziennika "Detroit Free Press" wyjaśnili, że jeden głos tego wyborcy został zarejestrowany 25 października, a przy generowaniu arkusza system wyświetlił ten głos wraz z wszystkimi wcześniejszymi adresami. Cheri Hardmon zapewniła, że głos został policzony tylko raz, a dodatkowo błąd w tworzeniu arkuszy naprawiono po tej sytuacji. Potwierdziła to Lara Trump - współprzewodnicząca Komitetu Krajowego Partii Republikańskiej - która 30 października w serwisie X przekazała, że tworzony przez zwolenników Republikanów zespół ds. integralności wyborów potwierdził, że był to tylko błąd systemu i powielone wpisy nie były oraz nie będą zliczane jako kolejne głosy. Nieprawdą jest więc, że jeden wyborca w stanie Michigan oddał 29 głosów, a w Stanach Zjednoczonych "można głosować, ile razy się chce".

"Wczoraj głosowaliśmy w Gwinnett, dzisiaj w Fulton"

Dużą popularność w amerykańskiej sieci zdobywa też nagranie czarnoskórego mężczyzny, który - siedząc w samochodzie z innymi osobami - mówi: "Jesteśmy z Haiti. Przyjechaliśmy do Ameryki sześć miesięcy temu i już mamy amerykańskie obywatelstwo. Głosujemy na Kamalę Harris. Wczoraj głosowaliśmy w hrabstwie Gwinnett, a dziś głosujemy w hrabstwie Fulton (oba hrabstwa leżą w stanie Georgia - red.). Wszyscy mamy nasze [amerykańskie] dokumenty, prawa jazdy".

Mimo że filmik krąży głównie wśród amerykańskich internautów, można znaleźć go też na polskich kontach w serwisie X. "Co za totalnie g******y system" - skomentował jeden z autorów polskich wpisów z nagraniem, sugerując, że dla niego jest to dowód na luki amerykańskiego systemu wyborczego.

Wpis z nagraniem o Haitańczykach rzekomo głosujących dwukrotniex.com

Brytyjski portal stacji BBC przedstawił też kilka dowodów na to, że twierdzenia rzekomego Haitańczyka nie są prawdziwe. Ustalono, że na rzekomych prawach jazdy, które miały uprawniać mężczyzn do głosowania, widnieją adresy wskazujące na lokalizację położoną na środku drogi w pobliżu stacji benzynowej, a nie na adresy mieszkalne. Ponadto fotografia mężczyzny umieszczona na dokumentach - pobrana najprawdopodobniej z banku zdjęć - była pierwotnie użyta na stronie firmy produkcyjnej w Republice Południowej Afryki.

Nagranie spotkało się ze zdecydowaną reakcją amerykańskich agencji wywiadowczych. We wspólnym oświadczeniu dotyczącym filmiku opublikowanym 1 listopada br. przez FBI oraz Agencję ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury przekazano, że osoby z nagrania wcale nie są Haitańczykami, a "rosyjskimi aktorami wpływu". Taką ocenę oparto na wcześniejszej działalności innych tego typu aktorów przed wyborami prezydenckimi. "Ta rosyjska aktywność jest częścią szerszych wysiłków Moskwy mających na celu stawianie bezpodstawnych pytań o uczciwość wyborów w Stanach Zjednoczonych i podsycanie podziałów wśród Amerykanów" - wyjaśniono. Twierdzeniom rzekomego Haitańczyka zaprzeczył też sekretarz stanu Georgia.

Na koniec warto zauważyć, że rozpowszechniane w sieci przedwyborcze fejki dotyczą takich stanów jak Michigan i Georgia. Są to tzw. stany kluczowe lub wahające się (z ang. swing states), w których stanowy wynik wyborów może przesądzić o tym, kto wygra nadchodzące wybory. Dlatego w ostatnim okresie przed wyborami to właśnie na tych stanach szczególnie skupia się uwaga nie tylko sztabów kandydatów, ale i twórców dezinformacji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Stany kluczowe - pola bitwy, na których rozstrzygnie się przyszłość Ameryki

Autorka/Autor:Michał Istel, Zuzanna Karczewska

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/X

Pozostałe wiadomości

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24