Zapowiedzi partii Jarosława Kaczyńskiego były obiecujące: opozycja parlamentarna miała zyskać wpływ na porządek obrad, szefowie opozycyjnych ugrupowań mieli dostać "pewne przywileje", a słynna sejmowa zamrażarka miała zostać zlikwidowana. Gdy jednak Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy, nic takiego się nie stało. Zamiast tego PiS uchwaliło kary dla niepokornych posłów.
O konieczności wprowadzenia tak zwanego pakietu demokratycznego - czyli rozwiązań prawnych wzmacniających pozycję ugrupowań opozycyjnych w Sejmie - Prawo i Sprawiedliwość mówi od ponad dekady. Był to szczególnie ważny postulat partii Jarosława Kaczyńskiego w czasach, gdy była jeszcze w opozycji. Dlatego nikogo nie dziwiło, że gdy tylko PiS zdobyło władzę w 2015 roku, szybko zaczęło wprowadzać swoje pomysły w tym zakresie.
Jednak tak jak szybko zaczęło, tak szybko prace zawiesiło. Mając przez dwie kadencje większość w Sejmie, partia Kaczyńskiego nie zrealizowała żadnej z obietnic wchodzących w skład pakietu demokratycznego.
1. Opozycja zyska możliwość dialogu z rządem i wprowadzenia jednego tematu obrad na posiedzeniu Sejmu. Likwidacja sejmowej zamrażarki
Istotnym elementem reformy debaty publicznej powinna być odbudowa debaty parlamentarnej, m.in. poprzez przyznanie opozycji parlamentarnej niezbywalnych praw do wolnej, parlamentarnej debaty oraz wpływu na porządek obrad parlamentu, wzmocnienie funkcji kontrolnej Sejmu i Senatu oraz liberalizację tzw. zamrażarki parlamentarnej. Prawo i Sprawiedliwość od lat postuluje wprowadzenie do polskiego systemu legislacyjnego tzw. 'pakietu demokratycznego'.
Nasz obóz polityczny rozumie, że w demokracji opozycja być musi. I my jesteśmy gotowi opozycję nie tylko tolerować, ale opozycję szanować. My uważamy, że jej rola powinna być ważna i że to musi być także budowane przez nas. My chcemy wprowadzić w Sejmie pakiet demokratycznym, mimo że - jestem o tym przekonany - będziemy w większości. A pakiet demokratyczny to nic innego, jak uprawnienia dla opozycji.
Musimy wprowadzić pakiet demokratyczny. Musimy pokazać, że polskie życie publiczne może wyglądać zupełnie inaczej. Może wyglądać tak, że będziemy z niego dumni.
Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE
Pierwszy projekt pakietu demokratycznego PiS złożyło za rządów koalicji PO-PSL, 8 października 2010 roku, ale nie został on uchwalony. Kolejny trafił do Sejmu 10 listopada 2011 roku - 7 lutego 2014 roku głosami rządzącej wtedy wciąż koalicji PO-PSL został odrzucony. Zdaniem rządzących zmiany te groziły paraliżem prac Sejmu i obniżeniem roli marszałka izby.
Zgodnie z programem wyborczym i deklaracją Jarosława Kaczyńskiego z wieczoru wyborczego, Prawo i Sprawiedliwość wróciło do projektu pakietu demokratycznego po wygranych wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Stosowny projekt zmian w Regulaminie Sejmu wpłynął do laski marszałkowskiej już w pierwszych dniach nowej kadencji: 8 grudnia 2015 roku. Zakładał między innymi, że nie będzie można odrzucać w pierwszym czytaniu obywatelskich projektów ustaw (o tej niespełnionej obietnicy PiS pisaliśmy we wcześniejszym odcinku naszego cyklu).
Jednak założenia pakietu były dużo szersze. Według przedłożonej propozycji, klubom i kołom poselskim, które nie udzieliły poparcia rządowi (musiałyby składać specjalne oświadczenia), miałoby przysługiwać prawo zadawania pytań szefowi rządu i ministrom na pierwszym posiedzeniu Sejmu w każdym miesiącu. Wnioskodawcy projektu uzasadniali, że opozycja uzyskałaby w ten sposób możliwość kontroli i bieżącego dialogu z rządem oraz informację o bieżących pracach rządu.
PiS zaproponowało też skrócenie czasu między złożeniem projektu a jego pierwszym czytaniem do maksymalnie czterech miesięcy. To rozwiązanie zlikwidowałoby tak zwaną sejmową zamrażarkę, czyli możliwość przetrzymywania projektów ustaw niewygodnych dla partii rządzącej.
Ponadto chciało, żeby kluby opozycyjne mogły zgłaszać do porządku dziennego jeden punkt - niezależnie od porządku dziennego ustalanego przez marszałka Sejmu. Byłby on automatycznie włączany do porządku dziennego i jego wprowadzenie nie wymagałoby uzyskiwania zgody marszałka ani opinii Konwentu Seniorów. O kolejności wprowadzania punktów zgłoszonych przez kluby decydowałoby Prezydium Sejmu.
W uzasadnieniu projektu PiS zaznaczono, że nowy regulamin Sejmu "ma na celu wzmocnienie autorytetu Parlamentu i jego funkcji kontrolnych, poprawę jakości procesu legislacyjnego oraz zwiększenie praw opozycji parlamentarnej zgodnie z dobrymi wzorcami państw europejskich o długiej tradycji demokratycznej".
Pierwsze czytanie odbyło się 10 lutego 2016 roku w Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Oprócz projektu PiS, komisja zajęła się dwoma innymi projektami zmian w sejmowym regulaminie autorstwa posłów Platformy Obywatelskiej - ich autorzy nie ukrywali, że kopiują rozwiązania proponowane uprzednio przez PiS. Po dyskusji wszystkie te trzy projekty skierowano do powołanej siedmioosobowej podkomisji. Tam 25 lutego 2016 roku odbyła się dyskusja.
I to była ostatnia aktywność poselska PiS związana z tym projektem.
2. Przywileje dla szefa opozycji
Chcielibyśmy, żeby szef opozycji (...) miał pewne uprawnienia, nawet można mówić tutaj o pewnych przywilejach. Żeby opozycja miała też pewne uprawnienia w Sejmie, tak żeby ten element pozytywnej krytyki, przedstawiania innego zdania, mógł być spokojnie prezentowany. Jarosław Kaczyński
Kolejny pomysł, by w Sejmie rządzonym przez większość PiS opozycja miała większa prawa, pojawił się pod koniec 2016 roku - po głośnym wydarzeniu, kiedy to opozycyjni posłowie zablokowali mównicę w sali plenarnej. To z kolei doprowadziło do uchwalenia budżetu 16 grudnia 2016 roku w Sali Kolumnowej Sejmu. Opozycja twierdziła wówczas, że ustawa budżetowa została uchwalona niezgodnie z prawem, bo - jej zdaniem - na sali obrad nie było kworum niezbędnego do głosowania (więcej niż połowy posłów); nie policzono posłów uczestniczących w posiedzeniu; w głosowaniu mogły brać udział osoby nieuprawnione; nie dopuszczono posłów opozycji do zdawania pytań.
21 grudnia 2016 roku na konferencji prasowej z udziałem marszałków Sejmu i Senatu - Marka Kuchcińskiego i Stanisława Karczewskiego – a także szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego i premier Beaty Szydło, Jarosław Kaczyński zaproponował, że powinna istnieć instytucja szefa opozycji. Jako przykład wskazał model parlamentarny z Wielkiej Brytanii (cytat powyżej). Zaznaczył, że w tamtejszym parlamencie co piąte posiedzenie ma porządek dzienny układany przez opozycję.
Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE
Również tych zapowiedzi nie spełniono, bo do końca ówczesnej kadencji Sejmu - czyli do listopada 2019 roku - nie pojawiły się w żadnym kolejnym projekcie zmiany regulaminu izby.
Za to PiS doprowadziło do uchwalenia 20 lipca 2018 roku zmiany w regulaminie, która umożliwia nakładanie kar finansowych na niepokornych posłów, którzy zdaniem marszałka Sejmu naruszyli powagę izby. Najczęściej karanym na podstawie tego przepisu posłem był Sławomir Nitras z PO.
Również w IX kadencji Sejmu, po wyborach w 2019 roku, PiS nie złożyło projektu zmian w regulaminie izby tak, by zrealizować obietnicę prezesa Kaczyńskiego z grudnia 2016 roku.
Za to opozycja zgłosiła projekty zmian w Regulaminie Sejmu, które powtarzały rozwiązania PiS-owskiego pakietu demokratycznego. Pierwszy taki projekt zgłosił klub Koalicji Polskiej 10 stycznia 2020 roku, dwa lata później – 12 stycznia 2022 roku - pod projektem podpisali się przedstawiciele wszystkich opozycyjnych klubów i kół.
Oba projekty utknęły w komisji regulaminowej, która nie podjęła nad nimi prac.
Jak powstał cykl "Obietnice minus"
Zespół Konkret 24 zebrał i zweryfikował zapowiedzi obozu Zjednoczonej Prawicy, które pod koniec drugiej kadencji pozostają niespełnione. Poszukiwanie obietnic zaczęliśmy od początków 2015 roku - to wtedy, wraz z rozpędzającą się kampanią prezydencką Andrzeja Dudy, zaczął się marsz prawicy po władzę. Przejrzeliśmy obietnice z dwóch kampanii prezydenckich, dwóch kampanii parlamentarnych, wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego – bo to przed elekcjami politycy najczęściej wiele obiecują. Sprawdzaliśmy, czy w okresie pomiędzy wyborami rzucane publicznie przez rządzących zapowiedzi się zmaterializowały.
Tak powstał zbiór kilkudziesięciu obietnic, które Zjednoczona Prawica złożyła w ostatnich latach, ale ich "nie dowiozła". Kolejne części cyklu będziemy publikować na Konkret24.tvn24.pl i na stronie głównej Tvn24.pl.
Lista jest otwarta – na bieżąco sprawdzamy wystąpienia prezydenta, polityków PiS, Solidarnej Polski, Partii Republikańskiej. Zachęcamy czytelników do kontaktu z nami i zgłaszania propozycji do weryfikacji. Można to zrobić zarówno przez formularz na stronie, jak i mailem na adres konkret24@tvn.pl.
Źródło: Konkret24